rozwińzwiń

Szerń i Szerer. Zima przed burzą

Okładka książki Szerń i Szerer. Zima przed burzą Feliks W. Kres
Okładka książki Szerń i Szerer. Zima przed burzą
Feliks W. Kres Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Księga Całości (tom 9.1) fantasy, science fiction
800 str. 13 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Księga Całości (tom 9.1)
Tytuł oryginału:
Szerń i Szerer. Zima przed burzą
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2024-02-09
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-09
Liczba stron:
800
Czas czytania
13 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379648689
Tagi:
FeliksWKres FeliksKres Kres KsiegaCalosc Szern Szerer.
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
582
342

Na półkach:

Warto sięgnąć po „Szerń i Szerer. Zimę przed burzą”, nie tylko po to, by pożegnać się z twórczością mistrza, ale by przekonać się, jak ekstremalnie trudne wyzwania postawił na koniec swoim dalekim od ideału, wyrazistym bohaterom i jak wzniósł „Księgę Całości” na nowy poziom epic fantasy.

Całą recenzję przeczytasz tu: ttps://glodnawyobraznia.blogspot.com/2024/04/recenzja-feliks-w-kres-szern-i-szerer_41.html

Warto sięgnąć po „Szerń i Szerer. Zimę przed burzą”, nie tylko po to, by pożegnać się z twórczością mistrza, ale by przekonać się, jak ekstremalnie trudne wyzwania postawił na koniec swoim dalekim od ideału, wyrazistym bohaterom i jak wzniósł „Księgę Całości” na nowy poziom epic fantasy.

Całą recenzję przeczytasz tu:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
388
36

Na półkach:

Książka Szerń i Szerer jest naprawdę bardzo trudna w odbiorze. Ale tak już jest z ostatnimi dziełami wielkich mistrzów, a do takich zaliczam Feliksa W Kresa. Bardzo długo wzlekałem z przeczytaniem tej książki, ponieważ bałem się, że jeden z moich ulubionych autorów nie dowiezie swojej ostatniej książki. Na szczęście tak się nie stało. Oczywiście bardzo widać, że jest to dopiero pierwsza część dziewiątego tomu, ale jest w nim wszystko co najlepsze w Kresie. Są jego akapit ciągnące się przez ponad stronę. Są walki, są intrygi i spiski. Brakuje tylko kolejnych książek tego autora. Miejmy nadzieję, że jego następcy pociągną dzieło do końca.

Książka Szerń i Szerer jest naprawdę bardzo trudna w odbiorze. Ale tak już jest z ostatnimi dziełami wielkich mistrzów, a do takich zaliczam Feliksa W Kresa. Bardzo długo wzlekałem z przeczytaniem tej książki, ponieważ bałem się, że jeden z moich ulubionych autorów nie dowiezie swojej ostatniej książki. Na szczęście tak się nie stało. Oczywiście bardzo widać, że jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
307

Na półkach:

"Szerń i Szerer. Zima przed burzą" Feliks W. Kres

11 tom serii, która jest topowa, jeśli chodzi o polską fantastykę, wydany już niestety pośmiertnie, wzbudził we mnie nostalgię i uczucie pustki. Na wielu płaszczyznach nawiązuje do samego początku, czyli do "Północnej Granicy". To tam zaczyna się epicka przygoda w świecie pełnym trosk, brutalności, silnych i jednocześnie tragicznych jednostek, które chcą trwać, mimo że niekiedy zdaje się, że wszystko jest przeciwko nim. W tej odsłonie ponownie zabłyśnie stal i poleje się krew, a figury na planszy będą przesuwać władcze persony. Lecz nie dla każdego nastanie nowy dzień. Bowiem tego, co nadchodzi nie spodziewają się nawet najzacniejsi Mędrcy.

Księga Całości to przede wszystkim rozległy świat, to różnorodny klimat, to potęga nawiązań, to skrupulatność militarna, to rozważania filozoficzne w fascynującym wydaniu. Siła tej serii i w dużej mierze tego tomu, to misternie wykonane sploty między postaciami, dzięki którym spina się ta historia. Czytelnik ma świadomość, że choć po drodze działo się wiele, to nic nie wydarzyło się na próżno. Cierpliwi zostaną nagrodzeni.

Jednocześnie czuć, że jest jeszcze wiele do powiedzienia, a chociażby wątek Alerów ma potencjał i można z niego jeszcze sporo wycisnąć. Ogromny żal zasnuwa myśli i serce, że to już koniec i autor nie zdążył w pełni opowiedzieć nam swojego dzieła życia. Ja mam wciąż tyle pytań!

Wspaniała to była lektura.

Zakończenie cyklu pozostaje w rękach Arkadego Saulskiego, któremu ogromnie kibicuję i jestem pewna, że fani będą usatysfakcjonowani jego pracą. Mam swoją teorię, w jaki sposób mógłby zostać podany efekt końcowy i jestem niezmiernie ciekawa, czy moje przewidywania okażą się słuszne.

"Szerń i Szerer. Zima przed burzą" Feliks W. Kres

11 tom serii, która jest topowa, jeśli chodzi o polską fantastykę, wydany już niestety pośmiertnie, wzbudził we mnie nostalgię i uczucie pustki. Na wielu płaszczyznach nawiązuje do samego początku, czyli do "Północnej Granicy". To tam zaczyna się epicka przygoda w świecie pełnym trosk, brutalności, silnych i jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Początek końca.

Wraz z odejściem nieodżałowanej pamięci Feliksa W. Kresa początkowo wydawało się, że temat dokończenia "Księgi Całości" jest już stracony. Jednak w ostatnich tygodniach nie tylko oficjalnie potwierdzono znakomite wieści (cykl dokończy Arkady Saulski!),ale dano nam do rąk coś jeszcze. To coś niezmiernie cennego, mowa bowiem o ostatniej książce cyklu napisanej osobiście przez Kresa: "Szerń i Szerer: Zima przed burzą".

Książka jest początkiem pięknego spinania wspólną klamrą wszystkich wątków "Księgi Całości", a jednocześnie jeszcze jednym pożegnaniem ze wspaniałym autorem. Historia samego Kresa oraz jego wielotomowego dzieła to dowód na to, że niestety nic nie trwa wiecznie - "Księga Całości" nieuchronnie zmierza na naszych oczach do swego kresu. Tak jak cała opowieść będzie on w epicki wręcz sposób monumentalny.

Wciąż żyją ludzie, którzy przed półwieczem widzieli ostatnią bitwę Szerni z Alerem. Bitwę, jak sądzili, zwycięską. Dziś dawna Potęga, nie unicestwiona a jedynie uśpiona, zaczyna pożerać własny świat i własne dzieci. Alerowie tysiącami przekraczają północną granicę i zalewają Armekt, broniony resztkami wojsk ocalałych z wojny między dwiema najpotężniejszymi kobietami świata. Teraz to one, te które w listach nazywają się siostrami, będą musiały odłożyć na bok dumę i nienawiść i wspólnie stawić czoła zagrożeniu, jakiego nie widział jeszcze świat pod niebem Szerni. Gdy dwie królowe ślą listy, gdzieś daleko na północy, wśród mroku i śniegu, rozpoczyna się rozpaczliwa, uświęcona rzeź. Rzeź, po której nic już nie będzie takie samo.

O czym będzie cała ta opowieść? W wielkim skrócie o odwiecznym konflikcie dwóch rozumnych (choć rozumnych na swój sposób) ras, który choć od wieków tkwił w impasie, to na naszych oczach wkracza w końcową fazę, która zakończy się wielkim i krwawym konfliktem. Aby ten konflikt zrozumieć musimy cofnąć się do samego początku jego istnienia.

Na samym początku była Szerń. To z niej i dzięki niej wyłoniły się pierwsze rozumne istoty: ludzie, koty i sępy (choć obecnie tych ostatnich już nie ma - odsyłam do "Grombelardzkiej Legendy"; tomy 3 i 4 serii). Można te rozumne dzieła Szerni uznać za siły dobra i jasności, a jako że nigdy w fantastyce nie istnieją one bez wrogów, pojawi się zatem także ciemność i zło. Ich źródłem jest Aler, który nadciągnął znad Bezmiarów i stworzył własne rozumne, choć barbarzyńskie i dzikie istoty: złotych (zachowujących się w zasadzie jak bezrozumne zwierzęta) i srebrnych Alerów (bardziej "ludzkich" jeśli mogę się tak wyrazić, a więc tworzących organizacyjną całość z zaczątkami cywilizacji - to istoty podobne do nas, a jednak nigdy nie zapanuje między oboma rasami coś cokolwiek choćby zbliżonego do przyjaźni). Żeby było ciekawiej srebrni i złoci także stale walczą między sobą. Istoty Szerni zajmują większość znanego tutaj świata, natomiast pomioty Aleru żyją na dzikiej północy. Areną walk jest od niepamiętnych czasów północna granica Armektu. Wojna sił dobra i zła trwa w ten sposób od niepamiętnych czasów.

Na naszych oczach na dalekiej północy coś się we wstęgach Aleru przebudziło (lub zostało przyzwane). Owo "coś" (być może siła będąca zaczątkiem właściwego rozumu) nakazuje złotym Alerom naciskać na srebrnych i przeć naprzód w kierunku południowym. Efekt? Wszystkie siły Aleru walcząc między sobą wkraczają przez północną granicę na tereny ludzi - prosto do Armektu...

Armektu wyczerpanego ostatnią wojną z Dartanem. Konflikt sprzed kilku lat zakończył się wywalczeniem przez dartańskie rycerstwo pewnej niezależności (odsyłam do dwuczęściowej "Pani Dobrego Znaku" - w bieżącym wydaniu to tomy 5-6 serii),choć formalnie władczynie obu krajów pozostają w sojuszu, a Dartan zobowiązany jest do wystawiania na żądanie Armektu posiłków do walk na północy. Dwie najpotężniejsze kobiety tego świata (królowa Dartanu Ezena i cesarzowa Armektu Werena) nie potrafią dojść jednak do porozumienia i zamiast współpracować w obliczu śmiertelnego zagrożenia z północy wzajemnie sobie grożą, bawią się w wielką politykę i niebezpiecznie badają własne granice doprowadzając do sytuacji, w której zamiast jednoczyć się wobec wspólnego wroga lada chwila wywołają kolejna wojnę dartańsko-armektańską...

Świat ludzi pozostaje podzielony, a tymczasem Alerowie prą na południe w wielkiej liczbie. Złoci oblegają armektańską twierdzę Tor, srebrni z kolei szykują się do zajęcia pasma armektańskich stanic granicznych. To już nie są dotychczasowe, trywialnie łupieżcze najazdy - Alerowie zamierzają pokonać ludzi i osiedlić się na ich ziemiach. Czy ludzkość zdoła się zjednoczyć i powstrzymać tę inwazję? Co takiego czyha na północy, że wszystko co żyje ucieka na południe? Nawet mędrcy Szerni nie do końca wiedzą jak wielkie nadchodzi zagrożenie... Wiadomo tylko tyle, że jest ono w swej skali tak wielkie, jak jeszcze nigdy w historii tego świata.

Kres znów zachwyca! Doprawdy - trudno nie czuć względem Tego Pana i Jego dzieła zachwytu, szacunku i radości, jaką niesie ze sobą możność przeczytania kolejnej części cyklu. "Księga Całości" jest w swej istocie - i pojmowana jako całość właśnie - skomplikowana, rozbudowana, a może i zagmatwana, ale tak być musi, jest to bowiem cykl będący tym, o czym już pisałem: literacką wersją losów zwykłych (i niezwykłych) ludzi, z całą towarzyszącą im gamą emocji, namiętności oraz targających człowiekiem sprzeczności względem kierujących nim celów, marzeń, powinności, lęków i wiary w upragnione przez każdego "coś więcej". Każdy z bohaterów tej serii ma własne motywacje, dążenia i cele; właśnie dlatego (chociaż bohaterowie przychodzą i odchodzą) to wszystko jest takie skomplikowane. "Księga Całości" skupia w sobie jak w wystawionej na słońce soczewce wszystko to, co siedzi w nas samych. A potem zachwyca nas, smuci, skłania do przemyśleń i... wciąga przez cały czas jak diabli. Można bowiem na kartach tego cyklu dostrzec samych siebie. I to przyciąga po prostu jak magnes!

Bardzo ciepło robi się na sercu w trakcie lektury także dzięki temu, że Kres wraca w "Zimie przed burzą" do bardzo wielu wątków z poprzednich tomów, skutkiem czego czeka nas wiele sentymentalnych powrotów i spotkań z dawnymi bohaterami. O powrocie królowej Dartanu Ezeny i cesarzowej Armektu Werenie już wspomniałem (to nawiązanie i wielki ukłon wobec "Pani Dobrego Znaku"). Przywitamy się jednak także z księciem małżonkiem Ramezem (kłania się "Grombelardzka Legenda"),z Przyjętymi przez Szerń mędrcami Gotahem i Kesą (to logiczna konsekwencja nawiązania do wydarzeń z tomów 9-10),a także - i to jest być może najciekawsza klamra fabularna - z bohaterami pierwszego tomu serii, czyli "Północnej Granicy": mowa o setniku Rawacie i jego dawnej podwładnej, dziś wsławionej w wojnie Armektu z Dartanem dowódczyni, znanej jako Żelazna Agatra. Takie powroty są bardzo miłe :) Świadczą one także o tym, że cała opowieść Kresa zmierza nieuchronnie do pewnej końcowej puenty. Niestety nie wyjdzie ona spod pióra nieodżałowanej pamięci Autora, jednak od spod pióra Kontynuatora jego dzieła - jak najbardziej.

Sekretem "Księgi Całości" jest umiejętność splecenia w jedną całość historii tak od siebie różnych, że z pozoru nieposiadających wspólnego mianownika. No bo jaki wspólny mianownik mogą mieć żeglarskie awantury na Bezmiarach z rycerskim eposem Dartanu i z deszczem Ciężkich Gór? A widzicie - jednak można! I ten wspólny mianownik jest tutaj obecny przez cały czas. Jest nim dar Kresa do snucia opowieści tworzących spójną całość, pomimo istniejących względem nich różnic. Feliksie - brakuje nam Ciebie...

Na koniec pozostaje jednak spory optymizm, albowiem (jak już może wiecie) "Księga Całości" zostanie dokończona :) Arkady Saulski - trzymam za Ciebie kciuki :)

Fabryko - dziękuję!

#szerńiszerer #zimaprzedburzą #nadchodziKres #felikswkres #księgacałości #fabrykasłów #cosnapolce #szerń #aler #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #dobraksiazka #fantastyka #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland

Początek końca.

Wraz z odejściem nieodżałowanej pamięci Feliksa W. Kresa początkowo wydawało się, że temat dokończenia "Księgi Całości" jest już stracony. Jednak w ostatnich tygodniach nie tylko oficjalnie potwierdzono znakomite wieści (cykl dokończy Arkady Saulski!),ale dano nam do rąk coś jeszcze. To coś niezmiernie cennego, mowa bowiem o ostatniej książce cyklu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2404
2356

Na półkach:

Fantastyka to jeden z najtrudniejszych dla mnie gatunku. Zazwyczaj wspominam, że nie jest to historia dla mnie a później decyduję się na lekturę i jestem zachwycona. Dokładnie tak samo było w przypadku najnowszej powieści Feliksa W. Kresa, który bardzo miło mnie zaskoczył.

Myślę, że na samym początku warto poruszyć świat przedstawiony. To właśnie on jest tutaj najmocniejszą stroną całej historii i to dzięki niemu odnalazłam się tak dobrze w miejscu wykreowany przez autora. Wydaje się że, nie tylko wszystko znajduje się na swoim miejscu, ale i tętni życiem, realnością i odpowiednimi wartościami otaczającymi bohaterów. Gdy połączymy to z malowniczym stylem, plastycznością przekazu i intensywnymi emocjami otrzymujemy fabułę pełną ukrytych znaczeń, trafiającą w sam środek wyobraźni czytelnika i tak intensywną, że nie sposób jej odłożyć nawet przez tego, kto z fantastyką do tej pory nie miał wiele wspólnego. Warto jednak wspomnieć, że powyższy tytuł jest kontynuacją całego cyklu, więc ważne jest by zachować chronologię czytania, dla znajomości tekstu i dla większej przyjemności czytania.

Fabuła jest zawiła i tak bogata w podjęte wątki, że nie sposób jej opisać kilkoma słowami. Nie będę Wam zdradzać zatem tego co działo się na ponad 800 stronach, ale zapewniam, że czas poświęcony tej książce nie był dla mnie zmarnowany. Mnogość intryg, tajemnic, niebezpieczeństw do pokonania a także walka bohaterów z wyzwaniami nieustannie rzucanymi pod nogi prowadzą nas w liczne miejsca, pozwalają poznać nowych bohaterów a także przywołują na pierwszy plan tych, których poznaliśmy już wcześniej. Dwie królowe toczą wojnę o miejsce w świecie, dwie siostry konkurują o uwagę czytelnika. Jak to wszystko się skończy? O tym musicie przekonać się sami.

Wydawało się że ci, którzy wspominali o wielkiej wojnie, byli przekonani, że była ona ostateczna . Jednak widmo niepewności wciąż wisi nad mieszkańcami. Czytelnik wraz z nimi drży o niepewne jutro i zastanawia się jak dalej potoczą się losy postaci, gdy wszystko zmierza w stronę wielkiej konfrontacji. Bohaterowie nie pozwalają nam na chwilę wytchnienia, bawią się intrygami i udowadniają, że każdy z nich ma swoje racje chociaż nie zawsze ma to jest poparcie w rzeczywistości. Taki właśnie jest świat autora – nietuzinkowy, nieszablonowy, wymykający się schematem który pobudza naszą wyobraźnię i w którym wszystko może się wydarzyć. I właśnie to stanowi największą zaletę historii: przygoda, która wydaje się nie mieć końca.

Jeśli szukacie zatem dobrej fantastyki, która umili Wam nie jedno leniwe popołudnie - oto lektura dla Was. Dobrze napisana, pomysłowa i pełna przygód pobudza nasze szare komórki do intensywnego myślenia. Autor spisałam się na medal jeśli chodzi o kreację świata przedstawionego a także o przedstawienie sylwetki każdej postaci, ponieważ intryguje nas wszystko od pierwszej do ostatniej strony. Wir niepewności, skrajne emocje, niebezpieczeństwo a także konfrontująca się z tym wielka odwaga trzymają nas w swoich ramionach ku uciesze wyobraźni.

Fantastyka to jeden z najtrudniejszych dla mnie gatunku. Zazwyczaj wspominam, że nie jest to historia dla mnie a później decyduję się na lekturę i jestem zachwycona. Dokładnie tak samo było w przypadku najnowszej powieści Feliksa W. Kresa, który bardzo miło mnie zaskoczył.

Myślę, że na samym początku warto poruszyć świat przedstawiony. To właśnie on jest tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
382
218

Na półkach:

"Szerń i Szerer. Zima przed burzą" to ostatni tom Księgi całości napisany przez Feliksa Kresa. W poprzednich księgach historia była rozrywana na mniejsze elementy, na konkretnych bohaterów i konkretne lokacje. W tym tomie perspektywa odrobinę się nam rozszerza. Poczułam się jakbym czytała swego rodzaju kronikę historyczną, szczególnie w pierwszej części książki. Akcja ustąpiła miejsca opisom sytuacji politycznej i aktualnych konfliktów i dopiero w części drugiej zaczyna się trochę więcej dziać. Bardzo spodobał mi się wątek Alerów, który prowadził odrobinę świeżości do całości, choć moim zdaniem mógł on zostać jeszcze bardziej rozwinięty.

Pojawiają się tu znani nam już z poprzednich tomów bohaterowie, dzięki temu całość zaczyna się pięknie domykać. Nie zabrakło również sporej dawki czarnego humoru oraz szczegółowych opisów walk, które chyba stały się już znakiem rozpoznawczym Kresa.

Jak zakończy się ta epicka opowieść? Na szczęście będzie dane nam się tego dowiedzieć, ponieważ cykl zostanie dokończony przez @arkadysaulski. Czekam z niecierpliwością na jego domknięcie.

"Szerń i Szerer. Zima przed burzą" to ostatni tom Księgi całości napisany przez Feliksa Kresa. W poprzednich księgach historia była rozrywana na mniejsze elementy, na konkretnych bohaterów i konkretne lokacje. W tym tomie perspektywa odrobinę się nam rozszerza. Poczułam się jakbym czytała swego rodzaju kronikę historyczną, szczególnie w pierwszej części książki. Akcja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
45

Na półkach:

Szerń i Szerer. Zima przed burzą” to początek końca „Księgi Całości” Feliksa W. Kresa. To książka oddana w ręce czytelników ogarniętych różnymi emocjami, bo mających świadomość, że autor już żadnego słowa nie przekaże im więcej bezpośrednio od siebie. Czasami przewrotny los tak splata swoje nici, że zostają zachwyty nad tym, co już opowiedziano.

W przypadku tej opowieści jest się czym zachwycać, bo autor poprowadził wielowątkową, wspaniałą fabułę, w której odczuwalna jest pewnego rodzaju droga do kulminacji wydarzeń. Wcześniejsze tomy cyklu były oderwane od siebie, przewijały się na kartach wzmianki o postaciach, bohaterach, legendach, ale każda historia na swój sposób była czymś oddzielnym. Tym razem miałem wrażenie, że fabuła wyszła na znacznie szersze wody, poza lokalne góry, równiny czy morskie akweny. Tutaj zaczęła się gra na skalę globalną, z większym rozmachem, ale tez z większymi konsekwencjami. Spór dwóch królowych prowadzących bezlitosną dyplomację daje mocny obraz wielkiej polityki tego świata. Widzimy też coś na kształt groteskowej wędrówki ludów, kiedy Alerowie przekraczają Północną Granicę, urzeczywistniając wszystkie obawy mieszkańców tamtych ziem. Chociaż przyczyna tej wolty nie jest jednoznaczna.

Kres po raz kolejny pokazał swój niezwykle oryginalny styl, który, choć nie należy do lekkich, to ujmuje i wciąga z każdą stroną coraz bardziej. Niesamowite jest to, jak stworzone zostały postaci bohaterów. To osoby pełne emocji, dążące do własnych celów, ale też często pełne różnych obaw, autentyczne i wiarygodne. Między ludzi i historię wplecione są też elementy humorystyczne, batalistyczne, a nade wszystko realistyczne. Naprawdę Feliks W. Kres w moim przekonaniu z każdą swoją książką pokazywał, że można pisać fantastykę realistyczną. Pokazał, że mogą to być takie opowieści jak te zaczerpnięte żywcem z kronik historycznych, może odległe w czasie, ale tak intrygująco bliskie, znajomo. Tak czytało mi się prozę tego autora. Trudną, krwawą i brutalną, ale bardzo w tym wszystkim prawdziwą.

„Szerń i Szerer. Zima przed burzą” została oczywiście wydana w szacie graficznej spójnej z poprzednimi tomami. Ilustracja Sergieya Shikina jest jak zwykle wspaniała, chociaż szczegóły rozmyły się tu i ówdzie. Wymowne na grafice okładkowej są ciemniejące chmury zbierające się gdzieś za plecami przedstawionych postaci. W środku tomu znajdziemy ilustracje Przemysława Truścińskiego, który w swoich rysunkach miesza przedstawienia realistyczne z groteskowymi oraz sceny statyczne z dynamiką. Miło się to oglądało w odskoczni od lektury.

Twórczość Feliksa W. Kresa jest jedyna w swoim rodzaju, jeśli chodzi o budowę świata fantasy. Ten autor był na pewno jednym z zasługujących na wejście do ponadpokoleniowego kanonu literatury. Każda jego książka to opowieść pełna pasji i emocji, zarówno tych przedstawionych, jak i odczuwanych przez czytającego.

„Szerń i Szerer. Zima przed burzą” zostawi ślad wyryty w duszach tych, którzy kochają oryginalną fantastykę Feliksa W. Kresa. Polecać jej nie trzeba, bo jeśli ktoś interesuje się jedenastym tomem cyklu, to przypuszczalnie zna pozostałe i wie czego się spodziewać. Jeśli natomiast na ten tytuł trafi ktoś zupełnie świeży, to jednak polecałbym zacząć przygodę w świecie Potęg od samego początku. Wiele wątków może się wówczas rozjaśnić lub przynajmniej stać się bardziej zrozumiała.

Warto też zaznaczyć na koniec, że chociaż Feliksa W. Kresa nie ma już z nami, to jego świat nie zostanie porzucony, a cykl „Księga Całości” ma zostać dokończony na podstawie materiałów pozostawionych przez autora. Także do zobaczenia w świecie Szerni i Szereru.

Pierwotne miejsce publikacji recenzji: https://paradoks.net.pl/read/46387-feliks-w-kres-szern-i-szerer-zima-przed-burza-recenzja

Szerń i Szerer. Zima przed burzą” to początek końca „Księgi Całości” Feliksa W. Kresa. To książka oddana w ręce czytelników ogarniętych różnymi emocjami, bo mających świadomość, że autor już żadnego słowa nie przekaże im więcej bezpośrednio od siebie. Czasami przewrotny los tak splata swoje nici, że zostają zachwyty nad tym, co już opowiedziano.

W przypadku tej opowieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
856
659

Na półkach: , ,

Północna Granica drży w posadach. Siła sprawcza Aleru ożywiła nowy gatunek, który sympatyzuje z żółtymi, a którego srebrni się boją. Srebrne zagony w związku z tym szukają nowego miejsca do osiedlenia się – Szereru z sąsiadującym z nimi Armektem na czele.

Cesarzowa wysyła do swojej siostry u władzy mocną prośbę o wsparcie północnej granicy. Czy Ezena wywiąże się z zobowiązań lennych, czy postanowi iść w kierunku długo oczekiwanej wojny z Armektem?

Małżeństwo przyjętych jest rozbite. Jedno doradza cesarzowej, drugie królowej. Czy będą znowu razem i zostawią te całe wojenne abstrakcje za sobą?

Z kolei w Sar Soa pewien setnik w stanie spoczynku, upijając się codziennie do nieprzytomności zostaje wyciągnięty stamtąd przez Trybunał. Dawno temu, podczas wielkiej wojny alerskiej śnił on sny o północnych sąsiadach i może to on jest rozwiązaniem tego całego ambarasu?

Niestety jest to ostatni tom napisany przez Pana Kresa. Zostawia on czytelnika z uczuciem pustki i niepewności – Czy Pan Saulski, na którego barkach spoczęło napisanie ostatniego tomu Cyklu sprosta zadaniu? Jakie zakończenie autorzy dla nas szykują? Mam nadzieję, że odpowiedzi będą satysfakcjonujące :)

Północna Granica drży w posadach. Siła sprawcza Aleru ożywiła nowy gatunek, który sympatyzuje z żółtymi, a którego srebrni się boją. Srebrne zagony w związku z tym szukają nowego miejsca do osiedlenia się – Szereru z sąsiadującym z nimi Armektem na czele.

Cesarzowa wysyła do swojej siostry u władzy mocną prośbę o wsparcie północnej granicy. Czy Ezena wywiąże się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
4

Na półkach:

Uwielbiam Księgę Całości, ale osobiście ten tom najmniej przypadł mi do gustu z dotychczasowych. Przez pierwsze 3/4 książki nie dzieje się nic ciekawego - bardziej by tu pasowała nazwa "Cisza przed burzą"

Na minus zasługuje wątek polityczno - dyplomatyczny pomiędzy Armektem a Dartanem, który został spłycony do wymiany roszczeń w formie korespondencji i grania w otwarte karty na zasadzie: Jeśli nie zrobicie czegoś, to my zrobimy coś takiego, na co druga strona odpowiada: to my wtedy odpowiemy w ten sposób. Po dwóch najpotężniejszych kobietach Szereru oczekiwałbym forteli i wyrafinowanej polityki.

Przyjęci są, ale tak jakby ich nie było, bo ich rola sprowadza się do pośredniczenia przy wymianie wspominanych wyżej roszczeń i interpretowania oczywistych informacji. Można by ich zastąpić doradcami o losowo wybranych imionach i nie miałoby to żadnego wpływu na fabułę. Również jeźdźcy ze swoją misją na północy niczym się nie wyróżniają i nie wzbudzają większych emocji u czytelnika. Przynajmniej "jakiś" jest stary Rawat, który raczej pełni funkcję comic relief. Coś na wzór Horecha z Viriona, ale do tego sporo mu brakuje.

Są też pozytywy!
W momencie uaktywnienia się Alerów akcja znacząco przyspiesza. Pojawiają się opisy batalistyczno - taktyczne, które Kres pisze bardzo dobrze. Końcówkę książki pochłonąłem błyskawicznie. Intryguje też motywacja Alerów do podejmowanych działań. Cały czas ta tajemnica siedzi mi w głowie, tym bardziej, że książka kończy w trakcie akcji i najchętniej sięgnąłbym po kolejną cześć.

Podsumowując: ewidentnie widać, że tak naprawdę jest to pół książki. Pewnie to, co najlepsze czeka na nas w części drugiej.

Uwielbiam Księgę Całości, ale osobiście ten tom najmniej przypadł mi do gustu z dotychczasowych. Przez pierwsze 3/4 książki nie dzieje się nic ciekawego - bardziej by tu pasowała nazwa "Cisza przed burzą"

Na minus zasługuje wątek polityczno - dyplomatyczny pomiędzy Armektem a Dartanem, który został spłycony do wymiany roszczeń w formie korespondencji i grania w otwarte...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
187

Na półkach:

Mistrzostwo. Jeśli ktoś dotarł aż do tego tomu, to musi już lubieć styl Kresa - który jest niepowtarzalny. Mamy niesamowicie inteligentną powieść, ze świetną fabułą i pełnokrwistymi bohaterami. A nawet jak na całość Księgi Całości dostajemy więcej humoru.
Wcześniej można było czytać większość tomów w prawie dowolnej kolejności - tutaj całość zaczyna się ze sobą spajać, momentami wymaga to wytężenia pamięci, ale fabuła jest warta wysiłku.
Jestem zachwycony i jednocześnie zdruzgotany, tym jak ta seria jest fantastyczna, i tym że to ostatni tom napisany przez Autora nim odszedł do Szerni.
Moja ocena wynika z oceny nie tylko tej części, ale również całej sagi.

Mistrzostwo. Jeśli ktoś dotarł aż do tego tomu, to musi już lubieć styl Kresa - który jest niepowtarzalny. Mamy niesamowicie inteligentną powieść, ze świetną fabułą i pełnokrwistymi bohaterami. A nawet jak na całość Księgi Całości dostajemy więcej humoru.
Wcześniej można było czytać większość tomów w prawie dowolnej kolejności - tutaj całość zaczyna się ze sobą spajać,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    122
  • Przeczytane
    67
  • Posiadam
    40
  • Teraz czytam
    8
  • Fantastyka
    5
  • 2024
    5
  • Audiobook
    4
  • Fantasy
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Feliks W. Kres
    2

Cytaty

Więcej
Feliks W. Kres Szerń i Szerer. Zima przed burzą Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także