Lark i Kasim. Czas na rewolucję

Okładka książki Lark i Kasim. Czas na rewolucję Kacen Callender
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Lark i Kasim. Czas na rewolucję
Kacen Callender Wydawnictwo: We need YA literatura młodzieżowa
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Lark & Kasim Start a Revolution
Wydawnictwo:
We need YA
Data wydania:
2023-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-14
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367551724
Tłumacz:
Zofia Sawicka
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Lark i Kasim. Czas na rewolucję



przeczytanych książek 573 napisanych opinii 571

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2574
54

Na półkach:

"Felix..." mi się całkiem spodobał, więc Larkowi też postanowiłem dać szansę... czego bezsprzecznie żałuję. To chyba najbardziej irytujące bohaterze, jakie w książkach spotkałem. Cała pozycja jest przeidealizowana, stara się poruszyć za dużo wątków, przez co spłyca je wszystkie a współczesnych amerykańskich nastolatków przedstawia jako głupie dzieciaki, co może i jest prawdą, ale tego akurat nie wiem. A wisienkę na torcie i na dobicie stanowi przekonanie Lark, że jest neuroróżnorodne, bo gnębili je w szkole i ma dużo myśli w głowie... Już mnie nie dziwi, skąd ten zalew autodiagnoz. Jasne, w powieści są osoby neuroróżnorodne, ale Lark po 1. - nie ma diagnozy, po 2. - raczej do nich nie należy. Poza tym bohaterowie są strasznie... sprzeczni. Z jednej strony na zajęciach z pisarstwa wygłaszają górnolotne monologi (będące tak naprawdę potwornie naiwne i niespójne) a poza salą zajęć wygłoszenie zdania złożonego zdaje się ich przerastać. Niby fajnie, że w końcu czasem w powieściach są osoby transpłciowe i niebinarne, ale jeśli ktoś to przeczyta i odniesie do całej społeczności - będzie miał bardzo zaburzony ogląd.

"Felix..." mi się całkiem spodobał, więc Larkowi też postanowiłem dać szansę... czego bezsprzecznie żałuję. To chyba najbardziej irytujące bohaterze, jakie w książkach spotkałem. Cała pozycja jest przeidealizowana, stara się poruszyć za dużo wątków, przez co spłyca je wszystkie a współczesnych amerykańskich nastolatków przedstawia jako głupie dzieciaki, co może i jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
175
20

Na półkach: , , , ,

To nie jest love story, mimo tego co mógłby sugerować tytuł. To książka o poszukiwaniu siebie, wykluczeniu, o prawdzie. Główny bohater jest męczącym nastolatkiem - czyli bardzo prawdopodobną postacią.

To nie jest love story, mimo tego co mógłby sugerować tytuł. To książka o poszukiwaniu siebie, wykluczeniu, o prawdzie. Główny bohater jest męczącym nastolatkiem - czyli bardzo prawdopodobną postacią.

Pokaż mimo to

avatar
772
127

Na półkach:

Mam niestety problem z tą książką. I nie chodzi tu o niebinarność, kolor skóry czy ewentualną nieneurotypowość (nie została ona zdiagnozowana) głównego bohaterza. Z tym akurat nie mam problemu i sądziłam, że na tym będzie się osadzać fabuła i tytułowa rewolucja. Jakże więc srogo się rozczarowałam, gdy okazało się, że tematem 2/3 książki jest popularność i followersi w mediach społecznościowych...
Inne zarzuty wobec książki? Lark niestety było dla mnie bardzo irytującą osobą bohaterską. Dziecinną, egocentryczną, stale kręcącą się wokół swojej osoby, chcącą zyskać jak najwięcej lajków i obserwujących... Czytając miałam wrażenie, że ma najwyżej 12-13 lat.
Owszem, gdzieś tam pojawia się także problem zagrożeń mediów społecznościowych, (samo)akceptacji, zmiany i dojrzewania (dopiero pod koniec),a także rasizmu, jednak tematy te wydają się wybrzmiewać nieco nieautentycznie i sztucznie. Trochę tak, jakby osoba autorska zawarła je, bo tak należało, tak wypadało i tego oczekiwało środowisko, z którego się wywodzi. Nie kupuję takiej wykalkulowanej zmiany bohaterów, ani tego, że w kilkuosobowej grupie nastolatków większość to osoby niebinarne lub queerowe (z czym nikt w ich otoczeniu nie ma problemu) i traktujące poliamorię jak coś najnormalniejszego na świecie.
Książka mnie rozczarowała i zmęczyła. Nie przeczytałabym jej ponownie.
Jednak za plusy uznaję:
1) dyskusje, które się wywiązywały podczas zajęć z nauczycielem, który pomagał uczniom szlifować ich literacki warsztat,
2) intrygującą postać nieneurotypowej Sable,
3) historię Kasima, który był zdecydowanie ciekawszym i dojrzalszym bohaterzem niż Lark.

Mam niestety problem z tą książką. I nie chodzi tu o niebinarność, kolor skóry czy ewentualną nieneurotypowość (nie została ona zdiagnozowana) głównego bohaterza. Z tym akurat nie mam problemu i sądziłam, że na tym będzie się osadzać fabuła i tytułowa rewolucja. Jakże więc srogo się rozczarowałam, gdy okazało się, że tematem 2/3 książki jest popularność i followersi w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1035
31

Na półkach: , ,

No więc nie podobało mi się.

Daję 4/10, czyli nie taką znów najniższą ocenę, bo mimo wszystko czytałam gorsze książki, którym można jeszcze więcej zarzucić. Ale nie jest to książka, którą bym polecała.

Zacznę może od kwestii, która denerwowała mnie najbardziej: Ta książka jest zwyczajnie rasistowska.
Osoba autorska, ustami bohaterów, przekazuje w tej książę poglądy, że wszystko, co złe się dzieje czarnym to wina białych, "rasistowskiego systemu" i kapitalizmu (co ma do tego kapitalizm, tego nie raczy nam wytłumaczyć). Ja rozumiem, że książka dzieje się w Stanach, gdzie pewnie problemy rasowe są odmienne niż w Europie, ale to nie zmienia faktu, że naprawdę krzywdzący i rasistowski jest podprogowy przekaz, że biali są źli i to nasza wina, że czarnym się dzieje źle.

Drugą rzeczą, która nieustannie mnie drażniła, była kwestia zażywania u bohaterów marihuany. Może nie robili tego często, ale zażywanie marihuany było w tej książce traktowane jakoś coś zupełnie normalnego i fajnego. Już na samym początku jest wspominane, że nawet matka głównego bohatera nie widzi problemu w tym, że jej nastoletnie dziecko pali, bo docenia wartość terapeutyczną. Uważam takie treści przekazywane w książce dla osób młodych za szkodliwe.

Swoją drogą oba te problemy łączą się w wątku ojca Kasima, o którym wspomniane jest, że poszedł siedzieć za posiadanie kilkudziesięciu gramów. I że jakie to niesprawiedliwe i rasistowskie, bo jakby był biały to by policjanci przymknęli oko. No aż mi zęby zgrzytały, jak to czytałam. Ojej, jaki biedny człowiek, bo poszedł do więzienia za coś, co w kraju, w którym mieszka najwyraźniej jest karane więzieniem. Oczywiście wina białych, a nie tego, że popełnił przestępstwo... Ehh, czuję irytację na samo wspomnienie.

Mniejsze zarzuty wobec tej książki to przede wszystkim:
- Mnogość postaci niebinarnych i queerowych, tak jak już ktoś wspomniał w innym komentarzu - ok, główny bohater jest niebinarny, spoko, ale nie uwierzę, że nagle w jednej grupce kursantów chyba WSZYSCY są queerowi, a niebinarnych była tam w sumie bodajże czwórka. Rozumiem, że mniejszości chcą czytać książki o sobie, ale robienie z mniejszości większości sprawia, że historia staje się niewiarygodna i momentami denerwująca.
- Cały trzon fabuły - czemu mam uwierzyć, że jakiś wątek losowego dzieciaka na Twitterze o czymś tak trywialnym jak nieszczęśliwa miłość stał się wiralem? To nie ma sensu.
- I cały ten wątek z kłamaniem, że to jego twit, chociaż napisał go Kasim - po pierwsze nie lubię budowania fabuły na kłamstwie, ale z drugiej strony akurat w przypadku tej konkretnej historii mało wiarygodne było dla mnie jak wszyscy się zachowali, gdy to kłamstwo wyszło na jaw. Mam na myśli, że to tylko głupi twit, naprawdę nikt nie będzie w prawdziwym życiu się przejmować, że inna osoba skłamała w tak trywialnej sprawie.

Na koniec powiem, że ciężko mi się czytało te wszystkie nijakie formy typu "niebinie" czy "pisarze". Nie brzmi to dobrze w języku polskim.

Plusy? Neuroatypowość głównego bohatera - jako osoba z ADHD w chaotycznych myślach i zachowaniach bohatera odnalazłam dużo siebie i akurat ta kwestia moim zdaniem została dobrze pokazana.

No więc nie podobało mi się.

Daję 4/10, czyli nie taką znów najniższą ocenę, bo mimo wszystko czytałam gorsze książki, którym można jeszcze więcej zarzucić. Ale nie jest to książka, którą bym polecała.

Zacznę może od kwestii, która denerwowała mnie najbardziej: Ta książka jest zwyczajnie rasistowska.
Osoba autorska, ustami bohaterów, przekazuje w tej książę poglądy, że...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
515
476

Na półkach:

Lark marzy o wydaniu własnej książki, poszukuje wydawcy i uczęszcza na zajęcia, które pomagają w szlifowaniu warsztatu. Lark prowadzi też konto na Twitterze, które ma pomóc mu w zdobyciu popularności. Gdy na internetowym profilu pojawia się wyznanie na temat nieodwzajemnionej miłości, wpis staje się wiralem. Jednak jest pewien problem – to nie Lark opublikowało ten tekst, lecz Kasim, dawny przyjaciel.

Lark i Kasim. Czas na rewolucję to powieść młodzieżowa, w której narratorem jest główny bohater – tytułowy Lark. Oprócz narracji pierwszoosobowej mamy też możliwość podejrzenia niektórych wpisów z Twittera, co w tej pozycji jest bardzo ważne. Pojawiają się również teksty pisane przez członków grupy pisarskich zajęć oraz komentarze na ich temat.

Lark jest niebinarną postacią, która marzy o wydaniu własnej książki. Ma już większość tekstu, ale nadal pracuje nad zakończeniem i szukaniem agenta. Lark chciałoby zdobyć sławę na Twitterze, uważa, że to pomoże w wydaniu powieści. Lark to postać, która kocha wszystkich ludzi i wierzy w dobro. Jednocześnie nie wie, dlaczego przyjaźń z Kasimem się rozpadła. Nie umie stwierdzić, w którym momencie się między nimi zepsuło.

Powieść ma kilka wątków, które warto tu wypunktować. Przede wszystkim mamy motyw pisarski, który przewija się od początku pozycji i związane są z nim niekiedy inne tematy. Lark chce być pisarzem, ale nie ukończyło powieści, a wszystkie odmowy od agentów znosi nie za dobrze. Wierzy, że gdy osiągnie 50 tys. obserwujących na Twitterze, wszystko się zmieni i agenci sami będą do niego walić drzwiami i oknami. Myli popularność z ciężką pracą, która może zaowocować sukcesem pisarskim.

Drugi ważny wątek to kwestia kłamstwa i brania za nie odpowiedzialności. Bohaterowie szybko przekonują się, że kłamstwo ma krótkie nogi. Każdy ma swoje motywy, by ukryć prawdę, ale nikomu nie wychodzi to na dobre. Oprócz tego ciekawie wygląda motyw przyjaźni – Lark i Kasim nie wiedzą, dlaczego ich relacja się rozluźniła, nie potrafią tego wyjaśnić. Trudno im się odnaleźć w tej nowej sytuacji. Jednocześnie stają przed trudnymi wyborami – czy stawać w swojej obronie, gdy inni się nad nimi pastwią, czy odpuścić, bo przyjaźń się skończyła?

Najważniejszym wątkiem jest jednak ten związany z poszukiwaniem siebie, własnej drogi życiowej. Dotyczy on każdej postaci w powieści. Bohaterowie muszą zrozumieć, co się dla nich liczy, ale też zobaczyć swoje zachowania jakby z zewnątrz. Lark mierzy się z hejtem, ale też z własnymi uczuciami i pragnieniami. Kasim w pewien sposób musi radzić sobie z porzuceniem i ucieczkami od problemów.

Na początku powieści nie mogłam się w nią wciągnąć. Miałam wrażenie, że sięgnęłam po kontynuację, nie wiedziałam, co się dzieje. Nie wszystkie sytuacje były jasno wyjaśnione, zostawiano nas z niedopowiedzeniami. Musieliśmy sami poskładać sobie niektóre wydarzenia z małych strzępków informacji. To mnie drażniło i sprawiało, że nie mogłam się skupić – jakby na siłę bohater chciał przed nami coś ukryć. Potem było lepiej, ale nadal miałam wrażenie, jakby nie o wszystkim wiedziała.

Na plus wychodzi fakt, że w powieści znajdziemy dużo postaci reprezentujących LGBTQ+. Nie jest to tylko jedna osoba, główny bohater, ale wielu nastolatków. Zazwyczaj w tego typu powieściach dostajemy bohatera, który musi w jakiś sposób w związku ze swoją tożsamością lub orientacją musi odpierać ataki, zaskoczone głosy czy inne tego typu sytuacje. Tu grupa jest na tyle zróżnicowana, że nie dziwi nikogo to, jak kto się identyfikuje, nie ma też ataków za to, kim się jest.

Lark i Kasim. Czas na rewolucję to powieść z wieloma ważnymi tematami. Lubię, gdy książki dla młodzieży podejmują wątki przyjaźni, poszukiwania swojego miejsca w życiu, brania odpowiedzialności za swoje czyny. Tu właśnie to znalazłam. Minusem jest dla mnie narracja, która sprawiała, że czułam się, jakbym pominęła jakiś rozdział wyjaśniający sytuację bohaterów.

Jeśli szukacie powieści dla młodzieży, w których porusza się ważne tematy, śmiało sięgnijcie po ten tytuł. Skłoni was do refleksji, a bohaterowie zdobędą waszą uwagę.

Lark marzy o wydaniu własnej książki, poszukuje wydawcy i uczęszcza na zajęcia, które pomagają w szlifowaniu warsztatu. Lark prowadzi też konto na Twitterze, które ma pomóc mu w zdobyciu popularności. Gdy na internetowym profilu pojawia się wyznanie na temat nieodwzajemnionej miłości, wpis staje się wiralem. Jednak jest pewien problem – to nie Lark opublikowało ten tekst,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
32

Na półkach: , ,

To jest jedna z tych książek, które mogłobym nazwać książkami mojego życia. Bardzo neuroatypowa i queerowa, co było dla mnie ważne, ale nie zabrakło również w niej kolejnego bardzo istotnego aspektu, czyli osób ciemnoskórych (to jednak mniej na mnie wpłynęło ze względu tego, że jestem białe i nie jestem w stanie się utożsamić). Płakałom przeokropnie (ale i pięknie),bo książka ta sprawiła, że czułom się widziane. Sposób prowadzenia narracji, infodumping w dialogach, wieczna frustracja niebinia, że nie jest w stanie przebić się przez sposób komunikacji z osobami neurotypowymi, to wszystko było i jest również moim doświadczeniem, którego do niedawna nawet nie umiałom nazwać. To jest trochę tak, jakbym przy czytaniu wróciło do domu, którego nawet nie wiedziałom, że mi brakowało.

To jest jedna z tych książek, które mogłobym nazwać książkami mojego życia. Bardzo neuroatypowa i queerowa, co było dla mnie ważne, ale nie zabrakło również w niej kolejnego bardzo istotnego aspektu, czyli osób ciemnoskórych (to jednak mniej na mnie wpłynęło ze względu tego, że jestem białe i nie jestem w stanie się utożsamić). Płakałom przeokropnie (ale i pięknie),bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
157

Na półkach:

Książka opowiada o ludziach, którzy mają ciężko w życiu tylko dlatego że urodzili się inni niż reszta. Mamy tutaj bardzo wielu reprezentantów społeczności LGBTQ+, osoby czarnoskóre oraz neurotypowe. Sam Lark właśnie takie jest – niebinarne, autystyczne i czarnoskóre. Przez swoją „inność” nie zawsze odnajduje się w społeczeństwie. Książka pisana jest właśnie z perspektywy takiej osoby, co początkowo było dla mnie kłopotliwe. Ciężki mi się czytało o bohaterzu, który używa zaimka ono i form „zrobiło, poszło, kupiło”. To uświadomiło mi jednak, jak ważne jest to, by takie książki powstawały. Gdyby był ich więcej, nie czułabym się dziwnie, czytając o osobie niebinarnej. Ponadto Lark prawdopodobnie cierpi na autyzm i ADHD, co widoczne jest w sposobie prowadzenia przez nie narracji. To daje nam jednak szansę na zobaczenie świata oczami osoby neurotypowej, co w mojej opinii było ciekawym i pouczającym doświadczeniem.

Lark marzy o tym, żeby wydać książkę i szuka dla siebie agenta. Dostaje niestety wiele negatywnych odpowiedzi, a dużo osób zarzuca książce niewiarygodność (ponieważ jest tam za dużo osób niebinarnych),chaotyczny sposób pisania, uważają, że jest zbyt poważna jak na książkę new adult. Jestem pewna, że większość z tych zarzutów padnie pod adresem tej powieści, jednak właśnie to czyni ją wyjątkową. Lark jest dojrzałe jak na swój wiek, a w swoim otoczeniu ma wiele queerowych osób, ale co z tego? Czasami mam wrażenie, że na mojej uczelni to cis hetero osoby są mniejszością, a w wieku 13 lat psycholog powiedział mi, że myślę jak dorosła osoba. To, że coś nie jest normą, nie zawsze oznacza, że jest nierealne.

Książka porusza bardzo wiele tematów. Przede wszystkim pokazuje problem rasizmu, transfobii czy homofobii. Po drugie ukazuje toksyczność mediów społecznościowych. Po pierwsze same w sobie uzależniają i czasami przez nie zapominamy o realnym życiu, po drugie mnóstwo osób stosuje hejt na internetowych twórcach. Ponadto powieść w pewien sposób uczy empatii. Osoby neurotypowe często postrzegane są jako irytujące, nie zawsze potrafią odpowiednio wyrazić swoje zdanie, przez co mogą być źle zrozumiane albo uważane są przez innych po prostu za dziwne. Książka przypomina, że takim osobom łatwo wyrządzić krzywdę, ponieważ na ogół są dużo wrażliwsze. Należy im się jednak szacunek i odpowiednie traktowanie.

Książka porusza mnóstwo istotnych kwestii i przez to skłania nas do refleksji. Każe nam się zatrzymać i przemyśleć pewne sprawy. Ustalić priorytety. Zastanowić się, czy przypadkiem nie oceniamy kogoś zbyt pochopnie, niesprawiedliwie. Wydawać by się mogło, że czasami powieść ta zwraca uwagę na drobnostki i krytykuje mało szkodliwe zachowania, ale to właśnie przyzwalanie na takie „drobne” uszczypliwości, przeradza się czasami w odwracanie wzroku od jawnego nękania.

Książka przypomina także, że najważniejsze to być uczciwym i to nie tylko wobec innych, ale przede wszystkim wobec samych siebie. Pokazuje też, że rewolucja to nie zawsze coś wielkiego. Chcąc zmienić świat, czasami warto zacząć od siebie i od zrozumienia innych.

Książka opowiada o ludziach, którzy mają ciężko w życiu tylko dlatego że urodzili się inni niż reszta. Mamy tutaj bardzo wielu reprezentantów społeczności LGBTQ+, osoby czarnoskóre oraz neurotypowe. Sam Lark właśnie takie jest – niebinarne, autystyczne i czarnoskóre. Przez swoją „inność” nie zawsze odnajduje się w społeczeństwie. Książka pisana jest właśnie z perspektywy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
119

Na półkach:

Lark i Kasim na tropie rewolucji

Q: Czy ludzi można podzielić na dobrych i złych?

To nie była przyjemna lektura, ale zaliczała się do tych ciekawych oraz skłaniających do zatrzymania się i zastanowienie.

Postać Lark była dla mnie niesamowicie intrygująca, a jeno poglądy kompletnie abstrakcyjne, chociaż jednocześnie niekiedy wydawały się niezwykle naiwne to dało się znaleźc w tym (z mojej perspektywy) pokręcony sens. W końcu każdy z nas miał przynajmniej raz sytuację, w której powiedzieliśmy co sądzimy na jakiś temat cholernie źle dobierając słowa przez co osoby nam nieprzychylne miały pretekst, żeby się przyczepić, wytknąć palcem, a później czepiać się tej wypowiedzi na każdym jednym kroku. Właśnie takiej sytuacji niemal dzień w dzień doświadcza Lark, ale czy zasłużyło przez to na rouste mający miejsce zarówno w realnym jak i internetowym życiu? Nie wydaje mi się. Naprawdę bardzo dawno nie byłem tak wkurzony zachowaniem ludzi, tym jak ich podejście do kogoś zmienia się na pstryknięcie palców, a z całej wypowiedzi wybierają tylko te części, które najłatwiej jest im dopasować pod swoją wypowiedź. Zero większego przemyślenia, próby dopytania po prostu atak za atakiem.

Czułem bardzo duże przywiązanie do osoby bohaterskiej, nasze myśli są dość podobnie chaotyczne, chociaż u niego są odrobinę bardziej podkręcone, całkowicie rozumiałem też to co czuje, kiedy mimo starań nie potrafił przekazać o co mu dokładnie chodzi... Jednak dostrzegałem też u jeno cechy, które naprawdę mnie frustrowały, na przykład to jak bardzo chciało być szczere, a jednocześnie ciągle kręciło.

Niesamowitym przeżyciem było również "przebywanie" na zajęciach z kreatywnego pisania, dowiadywaniu się jak powinno wyglądać budowanie własnej historii i dostrzeganiu tych schematów we właśnie czytanej książce, a co za tym idzie dostrzeganie przemiany bohaterów ich dojrzewanie oraz zmiany zachowań.

Książkanie jest łatwa, a opisy potrafią gubić, niekiedy męczyć przez nagłe zmiany tematów myśli, ale uważam, że warto ją przeczytać i zastanowić się czy przypadkiem mniej lub bardziej świadomie również zwyczajnie się do kogoś niedowalamy bo niezbyt za kimś przepadami, a on/ona/ono naprawdę nie widzi co zrobiło źle.

Lark i Kasim na tropie rewolucji

Q: Czy ludzi można podzielić na dobrych i złych?

To nie była przyjemna lektura, ale zaliczała się do tych ciekawych oraz skłaniających do zatrzymania się i zastanowienie.

Postać Lark była dla mnie niesamowicie intrygująca, a jeno poglądy kompletnie abstrakcyjne, chociaż jednocześnie niekiedy wydawały się niezwykle naiwne to dało się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
61

Na półkach:

"Lark i Kasim. Czas na rewolucję" to moja druga przeczytana książka od Kacen Callender. Ogólnie było to miłe doświadczenie, bardzo się cieszę, że po tę historię sięgnęłam, bo jednak coś dodała do mojego życia.

Zacznę od plusów, bo jest ich więcej i moim zdaniem są ważniejsze od minusów. Kocham to, że w tej książce mamy tyle queerowych postaci. Może komuś się wydawać, że to "mało realistyczne" itp. Nie obchodzi mnie to, to było cudowne.
Sami bohaterowie, bardzo różnorodni. Samo Lark to bardzo ciekawa postać, bardzo ludzka, z którą można się utożsamić. Popełnia błędy, czasami nie wie, co zrobiło źle, ciągle się uczy i stara zmieniać na lepsze. No i też to jak Kacen potrafi budować napięcie między bohaterami, cudowne.
W tej historii ważną rolę odgrywają media, twitter jest zapalnikiem całej akcji. Podobało mi się pokazanie tej złej strony mediów i szybkiej, ale chwilowej sławy.

Ale z drugiej strony właśnie wątek social mediowy był bardzo naciągany. Starałam sobie wyobrazić całą sytuację i niestety moja wyobraźnia mnie zawiodła. Męczyło mnie to czasami, bo nie potrafię uwierzyć w to, co się tam działo. Nie lubię też budowania akcji na kłamstwie, na szczęście tutaj nie było to najgorsze. Ale nadal nie jest to mój ulubiony motyw. Przez to relacja z pewną osobą z początku książki była dla mnie bardzo dziwna. Za szybka i pozbawiona sensu i uczuć. W historii poruszane było wiele ważnych kwestii, jednak z taką częstotliwością, że niestety sama czasem się gubiłam. Nie wszystko załapałam. Było tego bardzo dużo.

Ogólnie książkę polecam, bawiłam się super. Nie wszystko w niej jest realistyczne, ale myślę, że warto przymknąć na to oko <3

"Lark i Kasim. Czas na rewolucję" to moja druga przeczytana książka od Kacen Callender. Ogólnie było to miłe doświadczenie, bardzo się cieszę, że po tę historię sięgnęłam, bo jednak coś dodała do mojego życia.

Zacznę od plusów, bo jest ich więcej i moim zdaniem są ważniejsze od minusów. Kocham to, że w tej książce mamy tyle queerowych postaci. Może komuś się wydawać, że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
89

Na półkach:

„Lark i Kasim czas na rewolucję”, to dla mnie książka wyjątkowa pod wieloma względami. Chciałam ją zrecenzować, żeby poszerzyć swoje horyzonty myślowe i dowiedzieć się, w jaki sposób zwracać się z szacunkiem do osób niebinarnych.

Książka zaskoczyła mnie jednak nie tylko swoim tłumaczeniem (które moim zdaniem jest świetne),ale i samą tematyką, bo nie jest to stricte książka o niebinarności jako takiej.

Główne bohaterze Lark, bardzo chce wydać swoją książkę. Raz za razem pisze do Wydawców i każdorazowo musi zmagać się z porażką. Mówią, że jego bohaterze jest zbyt poważne na swój wiek, że jest zbyt mało czarne, że jest nazbyt chaotyczne. Nie rozumieją, że ludzie są różni. Dla Lark wydanie powieści jest niemal życiowym celem, co prowadzi do podjęcia przez nie kilku decyzji, które będą go kosztowały nie tylko popularność na Twitterze (gdzie publikuje),ale również znajomości z realnego życia.

No i właśnie, „Lark i Kasim czas na rewolucję” to książka o mierzeniu się ze skutkami swoich nieprzemyślanych działań. O wzięciu odpowiedzialności za zło, którego się dopuściło - nawet jeśli intencje wcale nie były złe. Oczywiście jest to też książka o nietolerancji, homofobii, o bullyingu.

To nie jest łatwa lektura. To lektura, która niejednokrotnie łamie serce, każe się zastanawiać nad własnym postępowaniem, zmusza do przyjrzenia się swoim czynom. To też książka, z której wiele można się nauczyć. Która wyjaśnia jak myśli osoba nieneurotypowa, z czym mierzą się osoby czarnoskóre, co to jest poliamoria. Wszystkie te „definicje” są podane w taki sposób, że nawet młodszy czytelnik bez trudu je zrozumie.

Dla mnie „Lark i Kasim” na długo pozostanie jedną z ważniejszych książek w mojej biblioteczce. Nie było to dla mnie lekkie i przyjemne czytanie. Bardziej takie, które zostawia na zawsze ślady w sercu. Ale jestem wdzięczna osobie autorskiej, że napisała tę książkę. I będę ją szczerze polecać dalej.

„Lark i Kasim czas na rewolucję”, to dla mnie książka wyjątkowa pod wieloma względami. Chciałam ją zrecenzować, żeby poszerzyć swoje horyzonty myślowe i dowiedzieć się, w jaki sposób zwracać się z szacunkiem do osób niebinarnych.

Książka zaskoczyła mnie jednak nie tylko swoim tłumaczeniem (które moim zdaniem jest świetne),ale i samą tematyką, bo nie jest to stricte...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    143
  • Przeczytane
    40
  • Posiadam
    7
  • 2023
    4
  • LGBT
    3
  • LGBT+
    3
  • 2024
    2
  • Legimi
    2
  • LGBTQ+
    2
  • Młodzieżówki
    2

Cytaty

Więcej
Kacen Callender Lark i Kasim. Czas na rewolucję Zobacz więcej
Kacen Callender Lark i Kasim. Czas na rewolucję Zobacz więcej
Kacen Callender Lark i Kasim. Czas na rewolucję Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także