Nietypowa zbieżność imion i nazwisk (różnica po jednej literce w imieniu i nazwisku) sprawia, że przez pomyłkę dyżurnego Shy dostaje sprawdzian nie swój - a nowej koleżanki.

Ten incydent sprawia, że chłopak zaczyna przyglądać się rudowłosej Sky, która około miesiąca wcześniej dołączyła do jego klasy. Kiedy zgłaszają się do nauczyciela matematyki z prośbą o sprawdzenie, czy oceny są wstawione prawidłowo chłopaka dopada "sycylijski piorun" niczym w Ojcu Chrzestnym. Z miejsca zakochuje się w głosie, zapachu i wyglądzie nieznanej mu dziewczyny, a następnie postanawia ją w sobie rozkochać.

Jest to o tyle problematyczne, że dziewczyna za wszelką cenę chce uniknąć rozgłosu i trzyma się w cieniu. Jest też uprzedzona do "takich jak Shy" - popularnych sportowców, którzy są wizytówką szkoły, nigdy nie czekają w kolejkach i są królami korytarzy.

Parę łączą korepetycje z matematyki i dzięki tej znajomości zaczynają inaczej postrzegać nie tylko świat wokół, ale też siebie samych.

Pomysł na książkę jest całkiem fajny, historia przyjemna. Mamy tu dwie narratywy - do mnie bardziej przemawiała ta Sky (w formie wpisów z pamiętnika). Jeśli chodzi o części opowiadane przez chłopaka - w moim odczuciu, są maksymalnie przegadane. Wtrącenia na temat rodziny, historie przedmiotów, wspominki - przeplatane w trakcie dialogu jako stronnicowe didaskalia są uciążliwe i zatrzymują akcję. Przy pierwszych 100-150 stronach miałam wrażenie, że gadam z kimś kto na siłę chce mi udowodnić jaki jest fajny i mówiąc o tym co planuje zjeść na obiad streszcza historię życia.

Nietypowa zbieżność imion i nazwisk (różnica po jednej literce w imieniu i nazwisku) sprawia, że przez pomyłkę dyżurnego Shy dostaje sprawdzian nie swój - a nowej koleżanki.

Ten incydent sprawia, że chłopak zaczyna przyglądać się rudowłosej Sky, która około miesiąca wcześniej dołączyła do jego klasy. Kiedy zgłaszają się do nauczyciela matematyki z prośbą o sprawdzenie, czy...

Pamiętam tą historię z wattpada, miałam okazję poznać jeszcze przed wydaniem. Nie jest to historia którą można porównać do Ani z Zielonego Wzgórza, to zupełnie dwie inne powieści. Gra o Serce mimo dobrego warsztatu ,powiela wiele znanych nam schematów. Klimatem pasuje do powieści Greena albo Jane Bennett, są tam podobne problemy, nastolatkowie z problemami, szukający swojego miejsca, mających marzenia i plany. W całej historii nie brakuje uroczych i smutnych scen. Mimo wszystko cała historia nie zaskakuję, nie wnosi niczego nowego, jest jak wiele młodzieżowych romansów. Postacie mogły być lepiej dopracowane, odczułam że im dalej w las, tym bardziej ich charaktery się rozrywają. Niektóre opisy były zbędne nie wynosiły niczego do fabuły, podobny problem miało After które kiedyś czytałam, było tam za dużo lania wody i zbędnych opisów. Główna bohaterka trochę przypominała mi Tess, bywała momentami irytująca.
Gra o Serce była miła do czytania opowiastką, moim zdaniem powinna podobnie jak After zostać na wattpadzie. Gdyby ograniczyć zbędne przemyślenia i erotykę, cała książka była by krótsza.

Pamiętam tą historię z wattpada, miałam okazję poznać jeszcze przed wydaniem. Nie jest to historia którą można porównać do Ani z Zielonego Wzgórza, to zupełnie dwie inne powieści. Gra o Serce mimo dobrego warsztatu ,powiela wiele znanych nam schematów. Klimatem pasuje do powieści Greena albo Jane Bennett, są tam podobne problemy, nastolatkowie z problemami, szukający...

Cudowna książka, jest bardzo ciepła i urocza Shy się mega stara i widać doskonale rozwijanie się tej relacji. Ja jestem totalnie na tak!

Cudowna książka, jest bardzo ciepła i urocza Shy się mega stara i widać doskonale rozwijanie się tej relacji. Ja jestem totalnie na tak!

Kto przeczyta, ten pokocha. Ciepła powieść, która spodoba się fanom klasyki, jak i fanom lekkich powieści. W oryginalny sposób porusza uniwersalne wątki. Polecam!

Kto przeczyta, ten pokocha. Ciepła powieść, która spodoba się fanom klasyki, jak i fanom lekkich powieści. W oryginalny sposób porusza uniwersalne wątki. Polecam!