-
Artykuły
Skandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”
1 -
Artykuły
Targi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?
1 -
Artykuły
Czternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!
2 -
Artykuły
Książki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!
8
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
-
Patronat LC
„Lark i Kasim. Czas na rewolucję”: trudy dorastania
Książka „Felix Ever After. Na zawsze Felix” wywołała niemałe poruszenie w literackim światku, wlała wiele nadziei oraz inspiracji w życie osób będących w podobnej sytuacji i stała się tematem licznych dyskusji dotyczących tolerancji wobec innych – czy też raczej jej braku. Czy najnowsza queerowa powieść Kacen Callender wzbudzi podobne emocje?
Materiały Wydawnictwa We need YA
[Opis – Wydawnictwo We need YA] Jeszcze do niedawna literatura queerowa istniała głównie w swojej niszy i rzadko kiedy pojawiała się w mainstreamie; obecnie jednak na szczęście o „tęczowych” książkach mówi się więcej, dostrzegając ich istotną wartość w budowaniu nowej, tolerancyjnej i bardziej świadomej społeczności. Kacen Callender jest osobą transpłciową i queerową; jego debiutancka powieść, „Hurricane Child” (2018), została bardzo ciepło przyjęta i autor otrzymał za nią Stonewall Book Award, a kolejne książki zbierały bardzo pozytywne recenzje. Prawdziwą popularność zdobył w 2020 roku, gdy światło dzienne ujrzał „Felix Ever After. Na zawsze Felix”, opowieść o czarnoskórym i transpłciowym chłopaku, który poszukuje miłości i próbuje odkryć siebie w nie zawsze przyjaznej rzeczywistości.
W podobnym tonie utrzymana jest kolejna queerowa powieść Callendera, choć błędem byłoby zawężanie jej przesłania wyłącznie do prób ukazania nam świata oczami osoby niebinarnej. „Lark i Kasim. Czas na rewolucję” nie jest powieścią o niebinarności. Czy też raczej nie jest powieścią, której główny temat stanowi niebinarność. Owszem, Lark (podobnie jak kilka innych postaci) nie identyfikuje się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta, ale to tylko jeden z aspektów jego tożsamości. Równie ważny jak to, że jest Czarne, queerowe, w spektrum autyzmu”, pisze tłumaczka Zofia Sawicka.
Lark i Kasim byli kiedyś przyjaciółmi, teraz praktycznie ze sobą nie rozmawiają. Kasim Youngblood nie ma łatwego życia. Jego mama nie żyje, ojciec, który po pobycie w więzieniu przeszedł traumę, znika, dlatego opiekę nad nim sprawuje starszy brat. Lark Winters, identyfikujące się jako osoba niebinarna, marzy o wydaniu książki, lecz reakcje agentów literackich na wysłane przezeń próbki nie są zbyt przychylne. Lark czuje twórczą niemoc, jest przygnębione i boi się, że upragnione plany na przyszłość wezmą w łeb. Niespodziewanie tweety na jego profilu stają się wiralem i ściągają na nie uwagę, której tak pragnęło.
.jpg)
Szansa na zostanie pisarzem staje się nagle jakby bardziej realna. Problem polega jednak na tym, że to nie Lark je napisało, lecz… Kasim. Lark staje przed dylematem – czy powinno wyjawić, kto tak naprawdę jest autorem wpisu, a tym samym najprawdopodobniej zaprzepaścić niepowtarzalną okazję? W tej sytuacji musi zmierzyć się ze swoimi uczuciami, również tymi, do których nie chce się przyznać. Uczy się być sobą, co nie jest łatwe – tym bardziej dla osoby w jego położeniu. A przecież warto wyjść z własnej strefy komfortu i przełamać strach, który „może nas pozbawić czegoś naprawdę dobrego”.
Książka Callendera sklasyfikowana została jako young adult (dla młodych dorosłych), ale tak naprawdę skierowana jest do znacznie szerszej grupy czytelniczej. Callender odwołuje się bowiem do emocji, które są prawdziwe bez względu na wiek, orientację czy pochodzenie; pisze o społecznym wykluczeniu, samotności, rozważaniach nad sensem życia, empatii i jej braku, o tym, jak ranimy siebie nawzajem. W końcu choć każdy z nas inaczej patrzy na świat, styka się z innymi problemami, które go kształtują, to równocześnie bierze udział we wspólnej sumie doświadczeń. Callender otwarcie mówi o presji ciążącej na wchodzących w dorosłość ludziach, próbujących spełnić oczekiwania innych, by zdobyć ich sympatię i akceptację – a w ten sposób zatracają siebie.
Zamiast odkrywać, kim są naprawdę, nakładają maski, udają kogoś innego, chcąc wpasować się w tłum. Mówi też o kłamstwach, które mogą stworzyć wokół nastolatków gęstą sieć, czego przykładem jest Lark, niechcące wyjawić prawdy o prawdziwym autorze popularnych wpisów. O konsekwencjach agresji rówieśników, czyli depresji zbierającej coraz większe żniwo, lękach i bolesnej samotności – wynikających często z dyskryminacji innych, ponieważ są… „inni”, nie tacy, jacy „powinni być”.
Callender zastanawia się, skąd biorą się te wzorce zachowań, przemoc, nietolerancja, nienawiść do drugiej osoby. Równocześnie przypomina też o sile przyjaźni, a przede wszystkim o miłości do samego siebie, tak ważnej, a najczęściej zaniedbywanej. Bo, jak stwierdza Lark: „W świecie, który chce, żebym nienawidziło siebie, który mnie uczy, jak siebie nienawidzić, i oczekuje ode mnie samonienawiści… uczenie się, jak zamiast tego mam siebie kochać, samo w sobie może stanowić rewolucję”. To też historia o ludzkiej naturze, której nieodłączną częścią jest popełnianie błędów – lecz, jak przypomina Callender, wiele z nich można naprawić. Pisze o przyjaźni, miłości, całej gamie uczuć, czasem skrajnych, nieprzewidywalnych, drażniących, ale prawdziwych. Jego bohaterowie nie są idealni, mają swoje wady, uprzedzenia. Bywają irytujący, czasem trudno zrozumieć ich motywację, zachowują się nietypowo – są po prostu ludźmi. I to chyba najlepsze określenie, bo, jak podsumowuje Sawicka: „żyjąc w kraju, którego prezydent twierdzi, że część ludzi to nie ludzie, warto – mam wrażenie – nie oddawać tego rzeczownika walkowerem”.
Przeczytaj fragment książki:
Książka „Lark i Kasim. Czas na rewolucję” jest już w sprzedaży online.
---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.
komentarze [34]
Ojoj, jak zwykle oburzyły się te same osoby. Może wreszcie dacie tym osobom i książkom spokój? Ja też nie lubię romansów, a jednak nie piszę pod każdym takim artykułem setek bzdur, obrażając przy tym inne osoby. Nie musicie tolerować, wystarczy ignorancja (:
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Oburzenie «uczucie silnego gniewu wywołane czyimś nieodpowiednim zachowaniem lub niesprawiedliwością»
Nikt tutaj się nie oburza. Ale goszyści lubią zmieniać znaczenie słów, tak by zawsze byli ofiarami. Może napiszesz coś o "mikroagresji"? Będzie większa beka 😁 No i tak nowocześnie i postępowo.
Aha, i może zaprzyjaźnij się ze słownikiem. Z kontekstu wynika, że chciałaś...
Ojejku, przepraszam za swoje przejęzyczenie i „ignorancję” (: oburzacie się owszem, i to zawsze pod artykułami gdzie (o zgrozo!) jest mowa o LGBT. Intrygujące jak osoby, której nie interesuję pozycją, zlatują się i komentują. Naprawdę, nie macie innych książek, które was interesowały i były skierowane do was?
Ps. O cholerka, uprzedziłeś mnie z tą mikroagresją, której...
A dostrzegasz różnicę między opiniowaniem książki na jaj stronie a komentowanie artykułu? Dlaczego chcesz komukolwiek zabronić komentowania. Reklamowany artykuł pojawiał się przez kilka dni na pierwszej stronie, w dużym boksie. Nikt nie "zleciał się", raczej nas zawołano 😈
I nikt też nie komentuje samej książki tylko zjawisko.
Przeprosiny przyjęte 😂
Łomatko!
Komentujący w sekcji komentarzy komentują!
I czasem mają inne zdanie niż Ty!
BANOWAĆ!!!
Banować bez litości.
&
"A dostrzegasz różnicę między opiniowaniem książki na jaj stronie a komentowanie artykułu" pyta się ten co sam nie tyle co nie ostrzega a nie rozumie różnicy. mało tego - uważasz że przy ww. wymienionych czynnościach nieodzowne jest plucie jadem, nadużywanie emotek i memów żeby nie było żadnych wątpliwości co do tego w jakim celu w ogóle zostało założone to konto. najlepsze...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ej, ale to @Turlly czy @andeś się oburzają, że komentujemy i to bez zachwytu.
Nie mam więc przekonania kto tu jest "toksycznym prymitywnym trollem", ciekawe też, że w sąsiednim wątku komentujący bez zachwytu są z kolei zaściankowymi polskimi dzieciuchami.
Nie potraficie sobie poradzić na forum bez użycia inwektyw (i to dosyć infantylnych, nota bene).
&
@jacqueline poucz się jeszcze polskiego, bo masz ewidentne braki w rozumieniu polskich słów i zwrotów. Nie mówiąc już o polskiej składni. Szybka lekcja (za darmo): ww. (piszemy z kropką) znaczy "wyżej wymienionych", więc nie dajemy po nim jeszcze raz "wymienionych".
Reszta to słowa, słowa, słowa, których udowodnić nie potrafisz a używasz jedynie dlatego, że mają negatywną...
Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, że do tego typu artykułów zawsze zlatuje się ta sama banda przekonana o wyższości swoich poglądów. Nie szkoda Wam nerwów na oburzanie się wciąż tym samym? Znamy już Waszą opinię, nie ma potrzeby za każdym razem na nowo jej wykrzykiwać. Nie jesteście grupą docelową tej książki. Nie jest to sprawa która Was dotyczy. Świat się nie zawali,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"Nie podoba mi się opinia innych ludzi, zamknąć się, zamknąć się, aaaa!"
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Język ewoluuje, to prawda. Ale to co robicie to nie ewolucja tylko nowomowa, wymyślanie sobie jakiejś protezy języka, mniemając, że nagle magicznie zmieni świat... a zmyślone słowa kończą z reguły na śmietniku historii, obok ubermenscha i stachanowca.
A wiesz, że w krajach "postępowych" ludzi zwalniają z pracy za odmowę używania zmyślonych zaimków? Chcesz linki?
Rozumiem...
Może umówmy się, że w dni parzyste zamkniemy się my, a w dni nieparzyste zamkniecie się Wy.
Pasuje?
&
@Andrzej 😂czy na niedzielę i święta będzie dyspensa?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
no ba - to są internety, mało tego polskie internety. zmienia się polski rynek książki w sposób uderzający w mentalny polski zaścianek, więc wiadomo że trzeba splunąć jadem. wystarczy też pojrzeć z jaką reakcją się spotkałaś na rzeczowe stwierdzenie faktów. mam autentyczną nadzieję, że każdy z tych użytkowników wyżej to dzieci a nie dorosłe dupy z mentalnością dzieciuchów....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@jacqueline, ja wyniosłam z domu zapalniczkę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Daguchna ""Nie podoba mi się opinia innych ludzi, zamknąć się, zamknąć się, aaaa!"?? dorośnijże dziewczynko. jaki dorosły odpowiada w taki sposób? oraz owszem - zamiast poświęcać czas i energię na coś co sprawia że bardziej przelewa sie przez ciebie żółć lepiej się zamknąć, omijać , nie czytać.
wiadomo że trudno ci się to zrozumieć przez sposób w jaki...
" to są internety, mało tego polskie internety. zmienia się polski rynek książki w sposób uderzający w mentalny polski zaścianek,"
Tiaaa, Szkoci są skąpi, Żydzi podstępni, a Polacy zaściankowi. Ach, Murzyni mają za grube palce żeby jakąś technologię stworzyć albo choćby prace naukowe pisać.
Coś mi się wydaje, że faktycznie rozmawiamy z dzieciuchami z nieudolnie...
Nie może to być Żakłelinka odpowiada na komentarze 😂 I jest oczywiście "mentalny polski zaścianek" i nawiązania do wychowania, "tego co wyniosło się z domu".
Krytyka od kogoś, kto jest prawdopodobnie pierwszym pokoleniem urodzonym w Polsce, z mieszanego małżeństwa, kaleczącym język polski, z ewidentnie rasistowskimi odchyłami, jest co najmniej niepoważna... po prostu...
Wiadomo, że najwięcej do powiedzenia o cudzym wychowaniu będzie miał ktoś, kto na dzień dobry kazał się "zamknąć" każdemu, kto śmiał wyrazić inną opinię - i per "dziecko" lub "dziewczynko" będzie mówił innym ktoś, kto sam dopiero wyrósł ponad stół :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trochę to zabawne, że portal literacki promuje pozycję kaleczącą język :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem."
A tutaj jest sytuacja win-win: LC zarabia i propaguje zgodnie ze swoją linią światopoglądową.
niby dlaczego kaleczy język? :) przede wszystkim tak swoją drogą: LC od zawsze promuje książki bestsellerowych autorów i te które są warte przeczytania - tak więc co konkretnie sprawia, że ten artykuł cię bawi ? ;) jesteś tu od wczoraj? wbrew pozorom raczej nie.
przede wszystkim znam osobiście ludzi dla których takie książki, napisane przez takie osoby autorskie jak...
@jacqueline Po tekście "osoby autorskie" przestałam się łudzić, że ten komentarz wniesie coś do dyskusji - nie żebym się spodziewała czegoś głębszego niż "tylko nie popuść z oburzenia", ale jednak :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
😂 Osoba, która ledwo pisze po polsku, nie używa wielkich liter, nadużywa "przede wszystkim, robi błędy w składni, woli używać angielskiego, bo polskich odpowiedników nie zna... pyta "niby dlaczego kaleczy język.
Zawsze możesz pisać w języku swojego ojca. A nie, wróć. Przecież go nie znasz. To znaczy języka. A może i ojca?
Wrzuć coś o rasizmie. Dawno nie było 😈
Co to za nowomowa? "Osoby bohaterskie"? A co niby te osoby bohaterskiego zrobiły? Chyba że autorka ma na myśli bohaterów powieści.
Rozumiem, że "osobatywy" mają być wymierzone w urojony patriarchat języka polskiego, polegający na tym, że parę mieszaną nazywamy zamkiem męskoosobowym "oni".
Problem w tym, że osoba nie oznacza automatycznie "nie mężczyzny". Np. Spartanie...
Najgłupsze jest to, że tego typu osoboczłowieczątka wykorzystują do takiego bluzgania technikę, wymyśloną głównie przez białych mężczyzn.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
