Nigdy do końca

Okładka książki Nigdy do końca Edward Underhill
Okładka książki Nigdy do końca
Edward Underhill Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura młodzieżowa
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Always The Almost
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-06-13
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-13
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382953800
Tłumacz:
Magdalena Moltzan-Małkowska
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
80 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1438
1437

Na półkach: , , , , ,

Bardzo lekka i przyjemna młodzieżówka. Może dla trochę młodszych czytelników, bo mnie aż tak mocno nie porwała. Była naprawdę ok, ale dla mnie bez szału.

Bardzo lekka i przyjemna młodzieżówka. Może dla trochę młodszych czytelników, bo mnie aż tak mocno nie porwała. Była naprawdę ok, ale dla mnie bez szału.

Pokaż mimo to

avatar
3246
2078

Na półkach: , ,

Cudownie mądra! Spodziewałam się w sumie typowej młodzieżówki, do której nie zapałam większą miłością, a tu proszę. Bardzo wyraziste postacie, fabularnie niewiele się dzieje, nie ma nie wiadomo jakiego bum, ale porusza ważne tematy i jak dla mnie robi to świetnie. Cieszę się też bardzo, że porusza problem z zupełnie innej strony, nie daje nam po raz kolejny tego samego, tylko pozwala spojrzeć na to inaczej - dla mnie zawsze cenne doświadczenie.

No i ta muzyka. Matko, jak to było przepięknie napisane! Czułam, że tam jestem, czułam tą muzykę w duszy. Czegoś mi zabrakło, by dać jej maksymalną notę, ale niewiele jej brakowało i będę ją wspominać z uśmiechem i wyczekiwać kolejnych książek spod pióra Edwarda, jestem też wielkim fanem przesłania, jakie niesie ta książka ♡.

Cudownie mądra! Spodziewałam się w sumie typowej młodzieżówki, do której nie zapałam większą miłością, a tu proszę. Bardzo wyraziste postacie, fabularnie niewiele się dzieje, nie ma nie wiadomo jakiego bum, ale porusza ważne tematy i jak dla mnie robi to świetnie. Cieszę się też bardzo, że porusza problem z zupełnie innej strony, nie daje nam po raz kolejny tego samego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

🎹Sięgając po tę książkę spodziewałam się zwykłej młodzieżówki, a dostałam komfortową świetnie napisaną powieść z cudownymi bohaterami<3

🎶Najbardziej ze wszystkich postaci polubiłam Erica. Miles momentami mnie wkurzał i czasami nie rozumiałam jego decyzji, jednak pod koniec książki byłam z niego tak dumna, że prawie się popłakałam (jedyna książka na której ryczałam jak bóbr to „Mężczyzna imieniem Ove” CZYTAJCIE JĄ BŁAGAM)‼️

🍕Jestem zakochana w prostym, a jednocześnie przepięknym stylu pisania autora. Bardzo urzekły mnie też wspaniałe cytaty, których w książce nie brakuje💗

🌹Motyw eliminacji i grania na pianinie był idealny<3

👔Podsumowując jeżeli szukacie tytułu zapadającego w pamięć, z krótkimi rozdziałami oraz z fenomenalną reprezentacją to powinniście sięgnąć po „Nigdy do końca” !! ❤️‍🩹

🎹Sięgając po tę książkę spodziewałam się zwykłej młodzieżówki, a dostałam komfortową świetnie napisaną powieść z cudownymi bohaterami<3

🎶Najbardziej ze wszystkich postaci polubiłam Erica. Miles momentami mnie wkurzał i czasami nie rozumiałam jego decyzji, jednak pod koniec książki byłam z niego tak dumna, że prawie się popłakałam (jedyna książka na której ryczałam jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach:

„Nigdy do końca” Edwarda Underhilla kreśli historię Milesa, który Nowy Rok zaczął od coming outu jako trans chłopak oraz dwóch postanowień: odzyskać swojego ex i pokonać odwiecznego nemezis w arcyważnym konkursie pianistycznym. Po drodze napotyka kilka przeszkód w postaci rozpadającego się związku jego dwóch najlepszych przyjaciółek, nie do końca akceptujących rodziców oraz niezwykle wyluzowanego i utalentowanego plastycznie Erica, który nie kryje się ze swoją sympatią do głównego bohatera.

Powieść ta pokrywa wiele ważnych tematów (m.in. poszukiwanie siebie i swojej tożsamości płciowej, transfobia, homofobia, samoakceptacja),ale osładza je wyrazistymi, rozczulającymi postaciami oraz dobrze wykreowanymi relacjami między nimi. Nie da się nie kibicować! Staje się ona przez to silnym kandydatem na comfort book dla każdego czytelnika. Jej lektura wielokrotnie wywoływała zarówno mój uśmiech, jak i ciepło rozchodzące się po całej klatce piersiowej. Totalnie oszalałam na punkcie Erica (love interest Milesa) oraz Rachel (najlepszej przyjaciółki Milesa).

Bardzo podobał mi się wątek z ex głównego bohatera — uważam, że to jak ciężko przychodziło mu zapomnienie o Shanie, mimo że złapał już uczucia do kogoś innego, było odświeżająco realistyczne. Choć nie ukrywam, że czasem miałam ochotę porządnie przyłożyć Milesowi, bo kompletnie nie popierałam niektórych jego czynów czy wypowiedzi. Ale doceniam również to, że autor nie idealizował głównego bohatera: pozwolił mu popełniać błędy, za które potem pociągał go do odpowiedzialności.

„Nigdy do końca” to świetna lektura na zatopienie się w czyjejś historii, która finalnie bardzo podnosi na duchu. Przewracanie kartek przychodziło mi z łatwością i sama byłam w szoku, jak odkryłam, że nie mam już nic więcej do przewrócenia. Naprawdę polecam!!

Dziękuję za możliwość recenzji wydawnictwu Prószyński Young 🫶

~ Laura

„Nigdy do końca” Edwarda Underhilla kreśli historię Milesa, który Nowy Rok zaczął od coming outu jako trans chłopak oraz dwóch postanowień: odzyskać swojego ex i pokonać odwiecznego nemezis w arcyważnym konkursie pianistycznym. Po drodze napotyka kilka przeszkód w postaci rozpadającego się związku jego dwóch najlepszych przyjaciółek, nie do końca akceptujących rodziców oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
7

Na półkach:

„Nigdy do końca” to książka, w której wszystko dzieje się wokół konkursu pianistycznego. Jednakże to co kocham w tej książce najbardziej to to, że nie skupiamy się tylko na nim. W międzyczasie Miles i Eric rozwijają nie tylko swoją wspólną relacje, ale również samych siebie.

Jest to powieść w której dużą rolę gra odkrywanie siebie, zarówno swoich możliwości jak i tożsamości. Przedstawione to zostało bardzo realnie co daje tej książce ogromny plus.

Książka piękna, otulająca niczym koc, dająca poczucie zrozumienia i akceptacji (której, umówmy się, każdy z nas potrzebuje).

Po „Nigdy do końca” z żadnej strony nie czuć, że to debiut, co jeszcze bardziej zachęca mnie do poznawania kolejnych dzieł tego autora.

„Nigdy do końca” to książka, w której wszystko dzieje się wokół konkursu pianistycznego. Jednakże to co kocham w tej książce najbardziej to to, że nie skupiamy się tylko na nim. W międzyczasie Miles i Eric rozwijają nie tylko swoją wspólną relacje, ale również samych siebie.

Jest to powieść w której dużą rolę gra odkrywanie siebie, zarówno swoich możliwości jak i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
59

Na półkach:

„Nigdy do końca” to książka która w głównej mierze przyciągnęła mnie do siebie okładką, jest ona piękna, czym nie umiem przestać się zachwycać, ta historia z góry wydawała mi się czymś trafnym w moje gusta wiec postanowiłam że po nią sięgnę.

Styl pisania autora był bardzo wciągający i przyjemny, czytanie mi szło z wyjątkową łatwością, wątek muzyki a dokładnie gry na pianinie, to ważna część książki, w okół tego kręci się życie Milesa i ciągnie się od początku aż do końca książki, mimo całej jego miłości do tego co robi, czasami miałam wrażenie że rywalizacja jest ponad pasje. Mimo że kompletnie prywatnie mnie to nigdy nie interesowało, tu czytałam o grze z pełnym zainteresowaniem, wszystko było cudownie opisane, pojawiały się gorsze jak i lepsze chwile które mogliśmy przeżyć z bohaterem.

Miles ciągle dorasta, jest osobą trans co nie zawsze równa się z akceptacją przez ludzi, z czym musi sobie radzić, mierzy się ze swoimi problemami, wciąż szuka siebie. Miał dwie przyjaciółki, które były w bliższej relacji ze sobą, a ich wątek nie do końca mi się spodobał, ale od początku wspierały go z ujawnieniem, jak i przy wszystkim co robił. Chłopak popełniał błędy w głowie miał często chaos i sam nie wiedział czego do końca chce, czasem ciężko było mi go zrozumieć, jego uczucia stale sobie z niego kpiły, lecz ze swoich potknięć, wyciągał wnioski i starał się wszystko naprawić.

Eric to postać którą bardzo polubiłam już od początku, to on udowadniał Milesowi jak piękna jest miłość, że bycie queer nie jest niczym złym i ciągle go we wszystkim wspierał, po prostu przy nim był i akceptował takiego jakim jest, on sam nie krył się ze swoją orientacja i tym ze po prostu lubi ludzi, był z tego dumny.

Ich relacja stale dawała kroczki do przodu, rozwijała się powoli, a oni oboje dawali sobie masę zrozumienia i wsparcia. Były momenty gorsze, ale oni znaleźli drogę do siebie, ich uczucia do siebie są mocne, to po prostu bratnie dusze.

Całość dla mnie była bardzo przyjemna, podobało mi się, a całą książkę przeczytałam bardzo szybko, była przyjemna z przewijającymi się ważnymi tematami, śmiało mogłabym ją polecić fanom queerowych historii, czy muzyki. 🫶🏻

„Nigdy do końca” to książka która w głównej mierze przyciągnęła mnie do siebie okładką, jest ona piękna, czym nie umiem przestać się zachwycać, ta historia z góry wydawała mi się czymś trafnym w moje gusta wiec postanowiłam że po nią sięgnę.

Styl pisania autora był bardzo wciągający i przyjemny, czytanie mi szło z wyjątkową łatwością, wątek muzyki a dokładnie gry na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
142

Na półkach:

„Jesteś wystarczający. Zawsze i wszędzie” krzyczy do nas napis na okładce książki „Nigdy do końca” i zagłębiając się w tej z pozoru prostej opowieści o zwyczajnych ludziach, dochodzimy do wniosku, że właśnie tak jest. Edward Underhill przygotował opowieść, po przeczytaniu której pierwsze, co się nasuwa na myśl, to właśnie to, że wszyscy jesteśmy po prostu wystarczający.

Szesnastoletni Miles niedawno dokonał coming outu jako transchłopak i stara się na nowo zapanować nad swoim życiem. W noworoczny poranek postanawia sobie dwie rzeczy: odzyska swojego ekschłopaka Shane'a i pokona jednego nieznośnego rywala w największym konkursie pianistycznym na Środkowym Zachodzie. Życie jednak nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Shane nie akceptuje jego prawdziwej tożsamości, a Miles rozpoczyna lekcje u przerażającej nauczycielki muzyki, która zarzuca mu, że gra, jakby sam nie wiedział, kim naprawdę jest. Na domiar złego w mieście pojawia się Eric, nowy chłopak, który od razu wzbudza w Milesie pozytywne emocje. Jak z tym wszystkim poradzi sobie młody pianista?

„Nigdy do końca” to wspaniała historia, przez którą brnie się w ekspresowym tempie. To z pozoru lekka historia, która niejednokrotnie potrafi wywołać uśmiech na twarzy. Zatraca się w niej bez reszty, przeżywając rozterki Milesa, ale i jego znajomych, jak swoje własne. Cieszę się, że była to naprawdę dojrzała, chwytająca za serce opowieść, które może przynieść nieco otuchy niemalże każdemu, kto chociaż przez chwilę borykał się z poczuciem bycia niewystarczającym, kto chce za wszelką cenę przypasować się tym, którzy powinni wpierać go mimo wszystko, bez względu na to, jaki jest.

Książka ta jest jednak czymś więcej, niż perypetiami dwóch chłopaków, opowieścią o konkursie pianistycznym czy historią o szkolnym życiu. Ta historia pokazuje przede wszystkim to, że jedyną osobą, która powinna decydować o tym, jacy powinniśmy być, jesteśmy my sami. Miles bardzo dobrze się o tym przekonał, kiedy jego nauczycielka muzyki zasugerowała mu, że gra, jakby sam nie wiedział, kim naprawdę jest. To zmusiło chłopaka do przemyśleń, dlaczego tak bardzo stara się być wymarzonym dzieckiem swoich rodziców, dobrym uczniem, odpowiednim partnerem, lojalnym przyjacielem. W całej tej historii Miles zatraca siebie, żeby potem w wielkim stylu się odnaleźć.

Lekkość wymieszana z poważnymi i ważnymi tematami to poniekąd przepis na sukces. Pojawia się tutaj rywalizacja w ważnym konkursie, mamy szkolne przyjaźnie i kolejne zauroczenia. Odkrywamy powolne kroki akceptacji społeczności na zmianę, jaka zaszła w Milesie. Przechodzimy od wyśmiewania do akceptacji, od wątpienia we wszystko, co się robi, po świadomość własnej wartości, poprzez śmiech i łzy, od smutku do radości.

„Nigdy do końca” to świetna opowieść, która zapewni Wam przekrój emocji, która pokaże, że naprawdę jesteście wystarczający - bo jesteście po prostu sobą. Dla dużych i małych, to taka książka, której warto poświęcić kilka wieczorów i naprawdę dobrze się przy niej bawić.

„Jesteś wystarczający. Zawsze i wszędzie” krzyczy do nas napis na okładce książki „Nigdy do końca” i zagłębiając się w tej z pozoru prostej opowieści o zwyczajnych ludziach, dochodzimy do wniosku, że właśnie tak jest. Edward Underhill przygotował opowieść, po przeczytaniu której pierwsze, co się nasuwa na myśl, to właśnie to, że wszyscy jesteśmy po prostu wystarczający.
...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
365

Na półkach:

Na swój sposób "Nigdy do końca" to książka, która jest inna, niż te, które dotychczas czytałam, a jednocześnie... czy aby na pewno? Zdecydowana większość opiera się na schemacie pt "on poznaje ją (lub odwrotnie) i tak to się zaczęło". A gdy zmienimy to na "on poznaje jego (lub odwrotnie) i tak to się zaczęło" to co to tak właściwie zmienia? Czy to sprawia, że książka staje się inna, a może wciąż jest "taka sama"? Po przeczytaniu naszła mnie taka refleksja.
W każdym razie, nie jestem pewna, czy czytałam wcześniej książkę querrową, w której jest to główny wątek, a nie poboczny. Tutaj główny bohater jest osobą trans i momentami uderzało mnie, z jakimi problemami się zmaga - nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałam.
Miles jest uzdolnionym pianistą, przygotowuje się właśnie do kolejnego w swoim życiu konkursu fortepianowego z nową nauczycielką. Owa nauczycielka zagina go pewnym pytaniem, które sprawia, że Miles zaczyna się zastanawiać kim jest.
Można powiedzieć, że pomaga mu w tym Eric, nowy kolega ze szkoły, z którym dość szybko łapie wspólny język. I dwie przyjaciółki - Rachel i Paige, które służą mu dobrym słowem i radą.
Muszę przyznać, że dość przyjemnie czytało mi się te książkę, jest napisana w sposób, który sprawia, że czyta się płynnie i całkiem lekko. Nie nudziłam się, wprost przeciwnie.
"Nigdy do końca" to historia o poszukiwaniu własnej tożsamości, tego kim się właściwie jest. To także opowieść o wytrwałym dążeniu do swojego celu i tym, że ten cel może z czasem się zmienić. Porusza wątek przyjaźni, ale i błędów, które czasem zdarza się popełnić oraz naprawiania ich. To historia o trudach nastoletniego życia, które de facto nie należy do najłatwiejszych. To jedna z tych młodzieżówek, które śmiało poleciłabym nastolatkom. Ale nie tylko młodym - tym starszym czytelnikom również.

Na swój sposób "Nigdy do końca" to książka, która jest inna, niż te, które dotychczas czytałam, a jednocześnie... czy aby na pewno? Zdecydowana większość opiera się na schemacie pt "on poznaje ją (lub odwrotnie) i tak to się zaczęło". A gdy zmienimy to na "on poznaje jego (lub odwrotnie) i tak to się zaczęło" to co to tak właściwie zmienia? Czy to sprawia, że książka staje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
298
271

Na półkach: , ,

Dobrze jest wpaść na książki, które w przyjemny sposób rozciągają bańkę, w której żyjemy. Wciągająca historia trans geja i jego dylematów.

Dobrze jest wpaść na książki, które w przyjemny sposób rozciągają bańkę, w której żyjemy. Wciągająca historia trans geja i jego dylematów.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

"Nigdy do końca" to naprawdę bardzo przyjemna książka którą z pewnością pokocha wiele osób. Jest to moim zdaniem jedna z bardziej comfort book która w dodatku bije takim ciepłem.

Książka jest o poznawaniu siebie i swoich uczuć. Sama historia i fabuła jest bardzo wciągająca przez co książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko.

Zdecydowanie polecam każdemu!!

oceniam na 8/10★

"Nigdy do końca" to naprawdę bardzo przyjemna książka którą z pewnością pokocha wiele osób. Jest to moim zdaniem jedna z bardziej comfort book która w dodatku bije takim ciepłem.

Książka jest o poznawaniu siebie i swoich uczuć. Sama historia i fabuła jest bardzo wciągająca przez co książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko.

Zdecydowanie polecam każdemu!!

oceniam na...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    110
  • Przeczytane
    94
  • Posiadam
    13
  • 2023
    11
  • Legimi
    9
  • Audiobook
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Audiobooki
    3
  • LGBT
    3

Cytaty

Więcej
Edward Underhill Nigdy do końca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także