Sajmarskie Bajania

Okładka książki Sajmarskie Bajania Szymon Hełmecki, Szymon Hełmecki
Okładka książki Sajmarskie Bajania
Szymon HełmeckiSzymon Hełmecki Wydawnictwo: Ridero fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2021-06-29
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-29
Język:
polski
ISBN:
9788382458305
Tagi:
fantasy kryminał szpiegowska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
196
196

Na półkach: ,

Sajmarskie Lisioły

W ten piątek Lisioł postanowił udać się na wieś, ale na taką wieś, że to już koniec świata, tutaj nawet psów nie ma, żeby dupami szczekały. Tak właśnie wygląda zapomniana przez wszystkich wioska Helmsby. Lisioł zjawił się w niej w poszukiwaniu pewnego przestępcy bez krzty honoru i truskawek. Na dzień dobry jednak miał spotkanie z chłopami, co to poborcę podatkowego kamieniami witają. To było... dość oczyszczające przeżycie, wymagające jednej rozbitej głowy, kilku zasmarkanych dzieci, smrodu i procentowego mleka.
.
Maćko, doświadczony fajter z Gildii Fajterów postanawia zabrać z owej wsi młodego chłopaka o wdzięcznym imieniu Salmonela. Nie do końca sam wie czemu. Zwłaszcza że ma misje do wykonania. Po drodze zagląda do domu dziedzica – Arunii Paladynowicza – w środku nawiedzonego lasu. Tak, zapewne już zauważyliście ciekawe nazwy, a jeśli nie, to przy tej padniecie: Rzeczkolegnialna Lechicka *Lisioł parsknął śmiechem, spadając z swojego leża do czytania*. Zgadza się, macie do czynienia z krzywym zwierciadłem w książce i to jest ciekawe!
.
To też wyjaśnia, czemu fabuła fika dzikie kozły. Podwójni agenci (może nawet pierwiastkowani?),zdrady, oszustwa – Diabli jedni wiedzą, czego tu nie ma – albo nawet oni nie wiedzą! Dopiero wizyta u Jacka zaczęła trochę rozjaśniać sytuację. W Gildii Fajterów źle się dzieje. Ktoś knuje przeciwko Grafitowemu Dziedzicowi. W grę oczywiście wchodzą stare zatargi, a nawet zardzewiała miłość.
.
Trzeba przyznać, że postaci jest bez liku – dla niektórych to wada, dla innych zaleta. Narracja jest prowadzona zarówno od strony Dziedzica, czyli z zewnątrz, jak i od wewnątrz Gildii Fajterów, dzięki czemu poznajemy organizację od środka. Przy czym wnętrza Gildii zawsze pachną szpiegami, krwią oraz problemami. Co rusz jakiegoś trupa wynoszą, że też im się chce *Lisioł wzruszył ramionami*.
.
Podsumowując, książka jest napisana niczym film akcji z lat 80. albo takie klasyki jak Sarnie Żniwo. Szybko, z przeskokami pomiędzy scenami i z przymrużeniem oka. Dzięki czemu czyta się przyjemnie, można całkiem wyłączyć mózg i kibicować Panu Paladynowiczowi w sprzątaniu Gildii z problemów, oczywiście bez zgody samej Gildii *Lisie piski radości*.

Sajmarskie Lisioły

W ten piątek Lisioł postanowił udać się na wieś, ale na taką wieś, że to już koniec świata, tutaj nawet psów nie ma, żeby dupami szczekały. Tak właśnie wygląda zapomniana przez wszystkich wioska Helmsby. Lisioł zjawił się w niej w poszukiwaniu pewnego przestępcy bez krzty honoru i truskawek. Na dzień dobry jednak miał spotkanie z chłopami, co to poborcę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

,, - Chciałem zobaczyć twoją zaskoczoną minę przed śmiercią. Ot, taki kaprys.
- Przed śmiercią moją, czy twoją?"

Sięgając po tą książkę, ciągle miałam w głowie myśl ,,jak to możliwe, żeby powieść fantasy zamknąć w stu pięćdziesięciu stronach?!" Było więc dla mnie sporym zaskoczeniem, że jednak się da.

Nie ma tutaj tak zwanego ,,lania wody" i pisania czegokolwiek, żeby było tej książki więcej i więcej. Dostajemy natomiast szybką akcje, która z każdą stroną wciąga coraz bardziej.

Organizacje paramilitarne - Gildia Fajterów i Specsłużby stają na przeciw sobie. W jednej z nich pracuje Maćko Lowkick, który otrzymał od swoich przełożonych zadanie specjalne. Od początku misji wszystko idzie nie tak jak powinno, a zwieńczeniem tej farsy zostaje Sajmonella - głupi, wiejski chłopak, który od teraz będzie wiernym kompanem Maćka, a tym samym zostanie wplątany w coś, co przechodzi ludzkie pojęcia.

Rozpoczynając książkę, byłam pewna, że pierwsze skrzypce przypadną właśnie temu biednemu chłopaczkowi - tak sugerował opis - jednak z każdą kolejną stroną uświadamiałam sobie, że główną rolę gra tutaj całkiem ktoś inny. Intrygi gonią intrygi, a knucie i kopanie pod sobą nawzajem sprawia, że kilka razy byłam bardzo zaskoczona.
Długo nie wiadomo, kto z kim, gdzie i dlaczego. Brak tutaj oczywistości i utartych schematów i to jest fajne.

Książka humorystyczna, a nawet nieco prześmiewcza, okraszona nutą magii i tajemniczości. Może i jest lekko chaotyczna, ale jeśli jest to debiut to takie małe ,,grzeszki" można wybaczyć. 😊

,, - Chciałem zobaczyć twoją zaskoczoną minę przed śmiercią. Ot, taki kaprys.
- Przed śmiercią moją, czy twoją?"

Sięgając po tą książkę, ciągle miałam w głowie myśl ,,jak to możliwe, żeby powieść fantasy zamknąć w stu pięćdziesięciu stronach?!" Było więc dla mnie sporym zaskoczeniem, że jednak się da.

Nie ma tutaj tak zwanego ,,lania wody" i pisania czegokolwiek, żeby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
271
258

Na półkach: ,

"Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki głupi, ani nie taki znowu wiejski. W tym "szpiegowskim" fantasy kij ma czasem więcej niż tylko dwa końce."

Jak się okazuje Sajmonella wcale nie jest taki głupi ani wiejski Chłopak wpada w sam środek szpiegowskiej intrygi, za którą stoi Gildia Fajterów. Opis powieści wskazuje,że to właśnie ten chłopak jest głównym bohaterem. Jak dla mnie to pierwsze skrzypce gra tu emerytowany fajter - Arunia Paladynowicz, którego bardzo polubiłam. Ciekawa jestem kontynuacji, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

Książkę czyta się bardzo szybko. Autor ma dobre pióro i lekki styl. Czytając przeniesiecie się do świata pełnego magii, akcji, szpiegowskiej intrygi i humoru. Powieść mi się podobała i czekam na kontynuację.

Było to moje pierwsze zetknięcie się z powieścią fantasy, nie czytuje tego typu książek. Szczerze mówiąc jestem pozytywnie zaskoczona. Na pewno nie będzie to mój ulubiony gatunek,ale na pewno kiedyś jeszcze sięgnę po inne tego typu książki.
Jeśli Wy jesteście fanami takich powieści to zachęcam do przeczytania.

"Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki głupi, ani nie taki znowu wiejski. W tym "szpiegowskim" fantasy kij ma czasem więcej niż tylko dwa końce."

Jak się okazuje Sajmonella...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
389

Na półkach: ,

Recenzja
"Samrajskie Bajania "
Autora @sajmarskie_bajania

Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki głupi, ani nie taki znowu wiejski. W tym „szpiegowskim” fantasy kij ma czasem więcej niż tylko dwa końce.

Sajmonella to nie taki wiejski głupek który wpada w sam środek intrygi szpiegowskiej .A za tym wszystkim stoi Gildii Fajter . Występuje tutaj też
Arunia Paladynowicz emerytowany Fajter . Historia napisana z humorem i nie z tego świata ,pełna magii . Fabuła bardzo niezwykła , bohaterowie wyraziści. Bardzo
udany debiut autora . Książka jest krótka a zakończenie można by pomyśleć że będzie dalsza część . Bardzo mi się spodobała
Dziękuję za egzemplarz e-book do recenzji
Książke polecam fanom intrygi ,magii, fantasy,

Recenzja
"Samrajskie Bajania "
Autora @sajmarskie_bajania

Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki głupi, ani nie taki znowu wiejski. W tym „szpiegowskim” fantasy kij ma czasem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
312

Na półkach:

W te listopadowe dni w moje ręce trafiły "Sajmarskie bajania", debiut fantasy pana Szymona Hełmeckiego.
Autor pisze o swojej książce tak: "Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki głupi, ani nie taki znowu wiejski. W tym "szpiegowskim" fantasy kij ma czasem więcej niż dwa końce."
Powiem tak, bardzo podobal mi się styl autora. Czuć, że czerpał inspirację od mistrzów tego gatunku, odnalazłam też trochę humoru, oraz nawiązań do współczesnych problemów społecznych.
Jednak brakowało mi wstępu do wykreowanego świata i trochę zajęło mi wkręcenie się w tę historię. Jak już to zrobiłam okazało się, że to koniec i zostałam brutalnie zostawiona bez zakończenia.
Wiem, że to dopiero poczatek przygody, ale miałam wrażenie, że czytam wycięty fragment większego projektu.
Co do fabuły; mamy tu organizacje paramilitarne Gildię Fajterów i Specsłużby, którzy knują przeciwko sobie, zdradzają się, szpiegują, mataczą.
W to wszystko wplątany zostaje ten wiejski chłopaczek, Sajmonella.
Jednak nie on jest dla mnie postacią, która gra tu pierwsze skrzypce. Jest nim emerytowany fajter (choć to nie staruszek),Arunia Paladynowicz.
Całkiem, lub nie całkiem przypadkowo wmieszał się w knowania organizacji i zamiast wieść żywot spokojny, to ciągle boleśnie obrywa.
Jest to postać, którą najbardziej polubiłam.
Tymczasem Sajmonella okazuję się naznaczony przez półmrok i jeszcze do końca nie wiadomo jaki "diabeł" w nim tkwi. Jestem ciekawa jak potoczą się losy tej dwójki.
Na razie dostalam danie degustacyjne - smaczne, ale niepełne i nie miałam możliwości nasycenia się nim do końca.
Trochę szkoda, ale może w przeszłości wyjdzie z tego pełna historia, warto to pociągnąć.
Za ksiażkę dziękuję autorowi i życze powodzenia w realizacji tego projektu👍.

W te listopadowe dni w moje ręce trafiły "Sajmarskie bajania", debiut fantasy pana Szymona Hełmeckiego.
Autor pisze o swojej książce tak: "Napisana z humorem historia pewnego wiejskiego głupka, który zostaje wyrwany z korzeniami ze swojego zaścianka i trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi pewnej organizacji paramilitarnej. Koniec końców, okazuje się wcale nie taki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
191
112

Na półkach:

Odkąd przeczytałem całe wieki temu „Władcę pierścieni” Tolkiena, jestem fanem fantasy. Zawsze z zaciekawieniem sięgam po nowe nazwiska na rodzimym rynku, zwłaszcza debiutantów. Dlatego ciekaw byłem „Sajmarskich bajań” i wrażenia, jakie zrobi na mnie pierwsza część dylogii Szymona Hełmeckiego.



Sajmonella to, wydawałoby się zwykły wioskowy głupek. Gdy do wsi przybywa członek Gildii Fajterów, postanawia zabrać chłopaka ze sobą. Sajmonella nie zdaje sobie sprawy, że jego życie odmieni się diametralnie, a on sam stanie się pionkiem w grze wywiadów. Tylko czy na pewno? Ciemne siły też interesują się chłopakiem i chcą go wykorzystać. Jak poradzi sobie Sajmonella w świecie pełnym brutalności, intryg, czyli wszystkiego, o czym dotychczas słyszał tylko w przekazywanych opowieściach?



„Sajmarskie bajania” były dla mnie sporym zaskoczeniem. Powieści niczego nie brakuje, autor ma dobry styl, jest akcja, szpiegowska intryga i, co ważne: humor. Bohaterowie są wyraziści. Z jednymi mamy ochotę się zaprzyjaźnić, innym raczej skopać cztery litery. Łączy ich jedno – są jacyś. Odnajdziemy też nawiązania do codzienności i popkultury. Rozbawiła mnie zwłaszcza pewna kwestia prześladowań natury religijnej, jakby żywcem wyjęta z otaczającej nas rzeczywistości. I pewien toast, rodem z Sapkowskiego.



Autor stworzył niebezpieczny świat fantasy, pełen magii, i wzajemnego knucia. By tam przeżyć, trzeba być twardym jak stal, a czasem mieć tyłek ze stali (kto czytał, wie o co chodzi). A wszystko napisane jest barwnie i dobrym stylem. A humor sprawia, że czyta się jeszcze lepiej. „Sajmarskie bajania” to udany debiut i całkiem sprawnie napisane szpiegowskie fantasy. Z niecierpliwością czekam na kontynuację (przyznam, że zakończenie rozbudziło moją ciekawość),a w przyszłości może na coś dłuższego, bo świat stworzony przez Szymona Hełmeckiego ma wielki potencjał. Polecam, warto przeżyć tę przygodę.

Odkąd przeczytałem całe wieki temu „Władcę pierścieni” Tolkiena, jestem fanem fantasy. Zawsze z zaciekawieniem sięgam po nowe nazwiska na rodzimym rynku, zwłaszcza debiutantów. Dlatego ciekaw byłem „Sajmarskich bajań” i wrażenia, jakie zrobi na mnie pierwsza część dylogii Szymona Hełmeckiego.



Sajmonella to, wydawałoby się zwykły wioskowy głupek. Gdy do wsi przybywa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    4
  • Chcę przeczytać
    4
  • Teraz czytam
    1
  • Fantastyka i sci-fi
    1
  • Ulubione
    1
  • E-book
    1
  • Przeczytane 2021
    1
  • Kryminały, tajemnice, przygodówki i powieści
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sajmarskie Bajania


Podobne książki

Przeczytaj także