Ararat
Wydawnictwo: Ecco Press poezja
68 str. 1 godz. 8 min.
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Ecco Press
- Data wydania:
- 1992-06-21
- Data 1. wydania:
- 1992-06-21
- Liczba stron:
- 68
- Czas czytania
- 1 godz. 8 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 088001248X
A ruthlessly probing family portrait in verse, Gluck's sixth poetry collection confronts, with devastating irony, her father's hollow life and her mother's inability to express emotion. This might seem like a daughter's belated rebellion, except that these fierce, rock-strong, deeply felt lyrics are steeled by love and understanding.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 114
- 93
- 23
- 18
- 10
- 6
- 5
- 5
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Uwielbiam.
Uwielbiam.
Pokaż mimo toNa łamach Małego Formatu poeta i literaturoznawca Kacper Bartczak poświęcił Louise Gluck długi a ciekawy artykuł. Chylę czoła przed erudycją Bartczaka, i zgadzam się z nim (choć moja erudycja skromniutka) co do większości tez, a są one dość krytyczne wobec noblistki, ale że "przeprowadzona przez Gluck dyskusja z tradycją cofa całą formację o dziesięciolecia", zgodzić się nie mogę! Otóż literatura (szerzej - sztuka w ogóle) nie funkcjonuje jak informatyka albo inżynieria dróg i mostów, nie rozwija się ku coraz lepszym rozwiązaniom, lecz się zmienia, z najróżniejszych powodów. Może sobie kroczyć do przodu albo w tył, może wykonywać skoki w bok albo salta w powietrzu, może wracać do estetyki czy technik dawno przebrzmiałych i używać ich tak, jak ma ochotę, i nikomu nic do tego. A komu się nie podoba, niech czyta co innego.
Dobrze się czyta te wiersze, i niedobrze zarazem - to zazwyczaj komplement wobec autora, bo co nieoczywiste, to ciekawe i dokądś prowadzące. To, że poezja konfesyjna, że po Lowellu i po Plath,(a wg Bartczaka i po Elliocie),to wszyscy wiemy. Chyba jednak za mocno ta konfesyjność przemienia się w narzekanie, a paleta barw poetki to prawie wyłącznie skala szarości. To nie jest zarzut, raczej próba opisu - można znaleźć w tej poezji takie właśnie podejście do świata, depresyjne, ciemne. Nazwałbym to pisarstwo (w tym tomie, innych jeszcze nie znam) egocentrycznym, w dosłownym znaczeniu - autorka widzi tylko siebie i pokój, w którym przebywa, a w nim kilka najbliższych jej osób, reszta świata pozostaje poza jej strefą nie tylko zainteresowania, ale nawet postrzegania. Dalej nie ma nic. A gdyby było, nie ma znaczenia (np. Głos niegodny zaufania). Wciąż obwinianie członków jej świata, tak nielicznych przecież (Nowy świat, Dzieci wracające ze szkoły, Zwierzęta).
"Uwierzcie, z tego nie da się wyleczyć"
To poezja czasem brzmiąca czasem jak urywek ze średniej klasy psychologicznego poradnika (Brązowy krąg),która każe się zastanawiać, czy to w ogóle jest poezja. A jednak tak, to jest poezja.
To poezja śmierci i bezruchu, jakże inna od choćby Szymborskiej, jakże żywej, nawet gdy ponura. Dopiero ostatni wiersz tomu otwiera się na życie. Dzięki niemu wrócę do Louise Gluck na pewno.
Aha, Lament to rzadkiej urody elegia, w której nie ma ani słowa o żałości, i przez to właśnie rozpacz najdobitniej przemawia.
Na łamach Małego Formatu poeta i literaturoznawca Kacper Bartczak poświęcił Louise Gluck długi a ciekawy artykuł. Chylę czoła przed erudycją Bartczaka, i zgadzam się z nim (choć moja erudycja skromniutka) co do większości tez, a są one dość krytyczne wobec noblistki, ale że "przeprowadzona przez Gluck dyskusja z tradycją cofa całą formację o dziesięciolecia", zgodzić...
więcej Pokaż mimo toRozebrać się ze wszelkiej metafory, spruć ozdobniki, zwinąć sentymentalizm. Przejść do kolejnej sali i pod mikroskopem spojrzeć na relacje rodzinne chłodnym okiem analityka laboratoryjnego. W raporcie przekazać c a ł o ś ć za pomocą minimum środków. Louise Glück pisząc nic, mówi wszystko.
Rozebrać się ze wszelkiej metafory, spruć ozdobniki, zwinąć sentymentalizm. Przejść do kolejnej sali i pod mikroskopem spojrzeć na relacje rodzinne chłodnym okiem analityka laboratoryjnego. W raporcie przekazać c a ł o ś ć za pomocą minimum środków. Louise Glück pisząc nic, mówi wszystko.
Pokaż mimo toTrudna lektura, szczególnie w listopadzie, miesiącu zmarłych. Wiersze są ostre, wyzbyte ozdób, spisane jak gdyby prosto "z ust", bez przeróbek, do bólu szczere. Uczucia w wierszach są zamarznięte niczym lód, przyprószone szronem jak tytuł na okładce. Pisarka, aby się z nimi uporać, musiała je w sobie zamrozić. I teraz mrożą czytelników. Trudno określić, na ile się to ma podobać. Ale czegoś to z pewnością uczy.
Trudna lektura, szczególnie w listopadzie, miesiącu zmarłych. Wiersze są ostre, wyzbyte ozdób, spisane jak gdyby prosto "z ust", bez przeróbek, do bólu szczere. Uczucia w wierszach są zamarznięte niczym lód, przyprószone szronem jak tytuł na okładce. Pisarka, aby się z nimi uporać, musiała je w sobie zamrozić. I teraz mrożą czytelników. Trudno określić, na ile się to ma...
więcej Pokaż mimo toOśmielę się powiedzieć, że większość wierszy zawartych w tomiku "Ararat" mógłby napisać przysłowiowy "ktokolwiek".
Tak słaba jest poezja niedawnej laureatki nagrody Nobla...
Nie przemawia też do mnie jej depresyjny charakter i cieszę się, że katusze trwały tylko przez kilkadziesiąt stron.
Ośmielę się powiedzieć, że większość wierszy zawartych w tomiku "Ararat" mógłby napisać przysłowiowy "ktokolwiek".
Pokaż mimo toTak słaba jest poezja niedawnej laureatki nagrody Nobla...
Nie przemawia też do mnie jej depresyjny charakter i cieszę się, że katusze trwały tylko przez kilkadziesiąt stron.
może to kwestia tego, że oczekiwałem za dużo od niej i od jej wierszy, bo to było pierwsze spotkanie z autorką, a to zawsze ekscytuje? ale z tego spotkania zabieram tylko kilka cytatów i strzępków wierszy. sięgnę napewno po jej następny tomik ale bez ekscytacji i już na chłodno.
może to kwestia tego, że oczekiwałem za dużo od niej i od jej wierszy, bo to było pierwsze spotkanie z autorką, a to zawsze ekscytuje? ale z tego spotkania zabieram tylko kilka cytatów i strzępków wierszy. sięgnę napewno po jej następny tomik ale bez ekscytacji i już na chłodno.
Pokaż mimo toWow!
Wow!
Pokaż mimo toTematem przewodnim książki poetyckiej Louise Glück jest śmierć jej ojca i to jak jego brak wpłynął na relacje między kobietami w rodzinie. Tytuł nawiązuje do nazwy cmentarza Mount Ararat, na którym ojciec noblistki został pochowany. Ararat to również masyw wulkaniczny położony w Turcji, nazwany tak na cześć Ary, boga śmierci i odrodzenia. Według Biblii to właśnie tam osiadła Arka Noego po potopie.
Śmierć ojca uwolniła skrywane głęboko emocje. Poetka wraca w wierszach do dzieciństwa, pisze o poczuciu bycia gorszą córką niekochaną i odrzuconą. Przygląda się swoim relacjom z siostrami (jedna z nich zmarła jako niemowlę),w których dominowały rywalizacja i zazdrość o matczyną miłość.
To poezja pisana językiem przystępnym, prostym, bliskim prozie. Oszczędna w środki stylistyczne, a jednak głęboka, pełna emocji i dotykająca do żywego. Wiersze Louise Glück możemy czytać w języku polskim dzięki wspaniałemu tłumaczeniu poetki Krystyny Dąbrowskiej. Jest ona także autorką posłowia do książki, w którym przybliża nam życie i twórczość noblistki.
Książka Louise Glück trafiła do mnie po śmierci mojego ojca. W ciągu wielu miesięcy wielokrotnie do niego wracałam. Wyrażone prostym, niepoetyckim językiem emocje bardzo rezonowały z moim ówczesnym stanem psychicznym, wywołały łzy, które działały oczyszczająco. Dziś czytam tę książkę już bez tego wewnętrznego rozedrgania, ale wciąż te genialne, mocne puenty trafiają w najczulsze punkty. Bardzo gorąco polecam!
Tematem przewodnim książki poetyckiej Louise Glück jest śmierć jej ojca i to jak jego brak wpłynął na relacje między kobietami w rodzinie. Tytuł nawiązuje do nazwy cmentarza Mount Ararat, na którym ojciec noblistki został pochowany. Ararat to również masyw wulkaniczny położony w Turcji, nazwany tak na cześć Ary, boga śmierci i odrodzenia. Według Biblii to właśnie tam...
więcej Pokaż mimo toGenialnie proste, szczere wiersze
O rodzinie, trudnych relacjach:
W dzieciństwie myślałam,
że ból znaczy:
jestem niekochana.
A znaczył, że ja kocham.
Genialnie proste, szczere wiersze
Pokaż mimo toO rodzinie, trudnych relacjach:
W dzieciństwie myślałam,
że ból znaczy:
jestem niekochana.
A znaczył, że ja kocham.
Zimny wychów i jego skutki. Ten pierwszy przetłumaczony na język polski tom poezji Glück to analiza rodzinnych relacji i blizn jakie zostawiają w człowieku. Przeprowadzona z dystansem introspekcja, pozbawiona jakiejkolwiek emfazy. Psychoanaliza idzie tu pod rękę z klasycyzmem, a chłód opisu z czasem osiąga tak niską temperaturę, że zaczyna parzyć. Tom bardzo uwierający miejscami wręcz bolesny. Nie jestem pewien czy Glück jest „moją” poetką, ale to rzecz zrealizowana w sposób niezwykle przemyślany, budząca szacunek swoja precyzją. Czekam na kolejną książkę.
Zimny wychów i jego skutki. Ten pierwszy przetłumaczony na język polski tom poezji Glück to analiza rodzinnych relacji i blizn jakie zostawiają w człowieku. Przeprowadzona z dystansem introspekcja, pozbawiona jakiejkolwiek emfazy. Psychoanaliza idzie tu pod rękę z klasycyzmem, a chłód opisu z czasem osiąga tak niską temperaturę, że zaczyna parzyć. Tom bardzo uwierający...
więcej Pokaż mimo to