Szesnaście na Bourbon Bartosz Sadulski 6,5
ocenił(a) na 71 tydz. temu Brawurowa powieść historyczna, a może raczej brawurowa zabawa konwencją powieści historycznej? Jakkolwiek byśmy nie próbowali opisać książki Sadulskiego, jedno jest pewne - jej lektura to świetna zabawa. Warto spróbować.
“Było tak zimno, że pękały drzewa, a Paryż płakał po śmierci Moliera”. W ten zimny, smutny dzień 1673 roku nikt nie przejął się szesnastoma kobietami porwanymi z przytułka. Uprowadzono je rano, jak pisze Sadulski, “na oczach przypadkowych przechodniów i personelu”. Kobiety nie protestowały, perspektywa łańcuchów i długiej podróży z pewnością je przerażała, ale wizja tego, że nie będą już musiały oglądać murów Szpitala Salpêtrière, była im pocieszeniem.
Jeśli spodziewacie się, że po scenie z orszakiem prowadzącym kobiety gdzieś w siną dal, narrator, a tym samym my, skazani na tego gadatliwego złośliwca, będziemy im towarzyszyć w strasznej podróży - mam złą wiadomość. Otóż Sadulski jeszcze przez długi czas będzie oprowadzał nas po historiach i scenach, zaułkach Paryża, tajemnicach królewskiej komnaty, czy losach kobiet, które miały mniej szczęścia niż uprowadzana właśnie szesnastka. Bo w końcu wciąż żyć jest lepiej, niż być skazanym na powolną agonię w płomieniach stosu, co przydarzyło się Katarzynie Malgrais. Więcej o Katarzynie w książce Sadulskiego, świetnego erudyty, który z trudem powstrzymuje gadulstwo.
Jednak krok po kroku, historia za historią, zmierzać będziemy na południową półkulę. Chwilę to jednak zajmie...
Więcej tutaj - https://www.empik.com/pasje/ksiazka-tygodnia-szesnascie-na-bourbon-recenzja,135067,a