Zatracenie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- 人間失格
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 2020-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-01
- Data 1. wydania:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788307034768
- Tłumacz:
- Henryk Lipszyc
- Tagi:
- literatura japońska opowiadania
Powieść Zatracenie (1948) to ostatni ukończony utwór Osamu Dazaia, wydany pośmiertnie. Bohaterem jest Yozo, od dziecka wrażliwy i utalentowany plastycznie syn bogatego właściciela ziemskiego. W osamotnieniu przeżywa chorobliwy lęk przed ludźmi. Czuje się zagubiony w świecie, w którym trudno odróżnić prawdę od kłamstwa, gdzie upadają stare ideały i tracą znaczenie dotychczasowe wartości. Dręczy go poczucie wstydu, niska samoocena i przekonanie o niemożności sprostania wymaganiom stawianym przez otoczenie. W dzieciństwie ratunkiem przed wyniszczającymi uczuciami jest błazenada, w wieku młodzieńczym i późniejszym ucieczka na margines społeczny i w nałogi. Nieszczęśliwe życie Yozo kończy samobójczą śmiercią.
Zatracenie to bardzo osobista powieść Osamu Dazaia jako emocjonalnego człowieka i ambitnego twórcy, przedstawiciela zanikającej grupy społecznej, a także narodu, którego ojczyzna poniosła klęskę w wojnie.
Utwór Dazaia był wielokrotnie przedmiotem adaptacji zarówno filmowych – fabularnych i animowanych, jak i komiksowych.
"Utraciłem prawo do nazywania się człowiekiem. Definitywnie przestałem nim być".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pod maską błazna skrywam swój smutek
Kiedy zapragniemy zgłębić historię powstania „Zatracenia”, dowiemy się zapewne, iż jest to ostatni utwór znanego japońskiego pisarza - Osamu Dazai. Życie popularnego autora trudno nazwać szczęśliwym, o czym dobitnie świadczą napisane przed niego dzieła, pełne smutku i beznadziei. Nawet czytelnik, co po raz pierwszy z prozą artysty się spotka, dostrzeże, jak bolesne, a zarazem mocno autobiograficzne są jego utwory.
Henryk Lipszyc pisze: „Studiów nie ukończył, obracał się w kręgach tokijskiej cyganerii, miał liczne związki z kobietami, w większości krótkotrwałe, a w kilku przypadkach zakończone wspólnymi próbami samobójczymi. Wiele z tych dramatycznych doświadczeń osobistych znajdzie wyraz w jego twórczości”. Tym samym powieści Dazai można włączyć w nurt popularnych w Japonii „powieści o sobie”, chociaż sam autor raczej uciekał od podobnej formuły.
Nie inaczej rzecz się przedstawia w przypadku „Zatracenia”. Już z pierwszymi stronami utworu wkraczamy bowiem w świat młodego mężczyzny — Yozo, który swoje zagubienie i nieprzystosowanie społeczne próbuje ukryć pod maską żartu i błazenady. Jego życie, zarówno prywatne, jak i zawodowe, to pasmo ciągłych porażek. Nasz bohater własną nieudolnością, tchórzostwem może czytelnika irytować. Nie da się jednak ukryć, że pozostaje w swojej spowiedzi zaskakująco szczery, nie oszczędzając ani trochę własnej osoby i przedstawiając z pełną premedytacją swoje wady i przywary.
Samobójstwo — myśl o nim przewija się zarówno w „Zatraceniu”, jak i innych dziełach Dazai wielokrotnie. Autor wspomina o nim czule, z o wiele większym sentymentem niż o pieszczotach doświadczonych z rąk kochanki. Miłość do kobiety to zresztą w oczach pisarza jedynie zabawa, wyrachowana gra prowadząca donikąd. Wszelkie więzi ludzkie oparte na konwenansie bardzo łatwo zerwać, utracić. Czy w podobnym świecie może ostać się coś trwałego, prawdziwego? Niezwykła wrażliwość artysty wychwytuje podobne momenty, lecz są one równie ulotne co ludzki żywot.
Dlaczego opublikowane w 1948 roku dzieło spotkało się z tak dużą przychylnością odbiorców? Przyznam, iż fenomen ów nadal mnie frapuje. W czasopiśmie „Tenbo” określono „Zatracenie” jako „jaskrawy do bólu snop światła rzucony na naszą rzeczywistość po przegranej wojnie”. Popularność autora „Zmierzchu” jednak nie maleje, co dowodzi, iż w jego twórczości odnajdują się kolejne pokolenia czytelników. Być może jest to trudna proza na niełatwe czasy.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 2 292
- 2 019
- 474
- 116
- 80
- 40
- 36
- 36
- 34
- 32
Opinia
Naprawdę trudno stanąć nad czymś i zacząć nad tym rozprawiać, gdy to coś przyniosło w kilka chwil taki emocjonalny bagaż doświadczeń o nie do końca pozytywnym zabarwieniu. Nie jest to, myślę historia dla każdego, bo jak zostało w niej krótko ujęte 'Ach, pomyślałem, na pewno też nieszczęśliwa, a nieszczęśliwi ludzie są wrażliwi na nieszczęście innych'. Nie mogę się nie zgodzić się z tym słowami: chyba tylko ktoś, kto doświadczył tego typu dramatu, może w niej ujrzeć kogoś skrzywdzonego – a więc zrozumieć i zapłakać nad jego losem – tak jakby dotyczył on właśnie jego samego, a nie zupełnie obcego człowieka. Liczę więc, że pomimo wyrwania ich z kontekstu odzwierciedlają one istotę problemu. Nie chciałbym, żeby ktoś to czytał z kamienną twarzą i obarczył winą protagonistę bez choćby cienia współczucia; bez wylania, chociażby jednej łzy. Można tak postąpić, ale nie uważam, by na to zasłużył, pomimo że zdaję sobie sprawę z tego, co mogło przywieść komuś inną opinię niż moja. Co by nie było bardzo łatwo ocenić go negatywnie i sam nieraz się na tym łapałem. Koniec końców stoję jednak przy tym, że mimo wszystko to niesprawiedliwe; przynajmniej w większej niż mniejszej mierze. Dlatego też wstydzę się teraz tych momentów zwątpienia w słuszność otchłani rozpaczy, w którą zajrzałem. Nie wybaczę z tego względu autorowi zarówno wstępu, jak i epilogu. Te części książki są dla mnie zbyt zimnym, oschłym czy jakby to inaczej nazwać – zwyczajnie nieuczciwym potraktowaniem Yozu: odbiciem tego, jak inni by na niego spojrzeli, gdyby widzieli coś więcej niż powierzchowność danego człowieka. Nie wiem, czy nie są one nawet smutniejsze niż sama jego historia. Z uwagi na to, jak skończył sam Osamu Dazai, autor powieści, uważam, że było to jak najbardziej celowe. Są one czymś, czego nie chciałbym nigdy przeczytać, lecz koniecznym do właściwego zrozumienia całości. Można by potraktować je jako rozliczenie się społeczeństwa z ludźmi pokroju głównego bohatera – takim ostatnim aktem dehumanizacji kogoś, kto nie może stawić czoła społeczeństwu w obliczu rodzaju fatalizmu swojej egzystencji. Czymś, na co na dobrą sprawę nie zasługuje żaden człowiek. A już w szczególności nie ten, który pomimo całego strachu, jaki go ogarniał przy bliźnim, zdołał wytworzyć mechanizm współżycia z wrogim sobie światem. Trudno ochłonąć po czymś takim. Z pewnością ta książka targa naszą emocjonalnością nieraz od początku do końca. Samo to sprawia, że jest w moich oczach wyjątkową pozycją. Rzadko się zdarza, by jakaś czytana powieść oddziaływała na mnie w aż takim stopniu. Wszystkie jej składowe sprawiają, że niezwykle problematyczne jest pogodzenie z tym, co w niej zaistniało.
Sama książka to zasadniczo trzy dość lakoniczne dzienniczki oraz wstęp i epilog, których treść zdaje się stadiami autodestrukcji z różnych okresów życia głównego bohatera, Yozu, czyli (jak mniemam) alter ego samego autora. De facto nie ma tutaj dobrych chwil. Wszystkie wydarzenia niosą ze sobą negatywne, często przytłaczające tony zmuszające do odsapnięcia co jakiś czas od lektury. Dla mnie osobiście byłoby to za trudne przeczytać wszystko za jednym razem. Yozu przekazuje nam w swoich notatnikach ogrom cierpienia, jakiego doświadcza osoba odczuwająca strach przed ludźmi wynikający z niezrozumienia ich natury oraz borykająca się ze wzmagającym poczuciem wyobcowania chowanym za skrzętnie tworzoną maską pozorów. Przez postrzeganie własnego 'ja' w krzywym zwierciadle krzywdzi przede wszystkim siebie, ale też i bliźnich, co sprawia, że tworzy nieświadomie quasi piekło na Ziemi. Nie ma powodu, żeby ukrywać, że nie będzie happy endu; to zdecydowany nie ten typ literatury. Zamiast tego mamy historię o drodze do utarty człowieczeństwa – co gorsze – we własnych oczach. Te dzienniczku są poniekąd próbą rozliczenia się z przeszłością, a zarazem samo potępieniem. W sumie traktuję tę powieść niejako taką lekcję empatii. Polecam każdemu, kto chciałby się sprawdzić w tej kwestii. Nie dziwię się, że 'Zatracenie' stało się w Japonii klasykiem. Z całą pewnością stwierdzam, że zasługuje na to miano. Jest to utwór ponadczasowy, którego tematyka wydaje się uniwersalna dla ludzi ze wszystkich kultur. Może ktoś po jej odczytaniu otrząśnie się i w efekcie uchroni przed upadkiem na samo dno.
Wielka szkoda, że Osamu Dazai nie zdążył. Gdziekolwiek teraz jest, chciałbym, żeby widział, że ludzie nadal czytają jego twórczość, a co więcej – są nią zachwyceni. To jeden z tych pisarzy, o których nigdy nie zapomnę. Oby jego spuścizna trwała po wieki.
Naprawdę trudno stanąć nad czymś i zacząć nad tym rozprawiać, gdy to coś przyniosło w kilka chwil taki emocjonalny bagaż doświadczeń o nie do końca pozytywnym zabarwieniu. Nie jest to, myślę historia dla każdego, bo jak zostało w niej krótko ujęte 'Ach, pomyślałem, na pewno też nieszczęśliwa, a nieszczęśliwi ludzie są wrażliwi na nieszczęście innych'. Nie mogę się nie...
więcej Pokaż mimo to