Czuły barbarzyńca
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Něžný barbar
- Wydawnictwo:
- Świat Literacki
- Data wydania:
- 2003-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 127
- Czas czytania
- 2 godz. 7 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-88612-46-8
- Tłumacz:
- Aleksander Kaczorowski
- Tagi:
- Hrabal Czuły barbarzyńca Vladimir Boudnik
"Czuły barbarzyńca" (1973) to niekonwencjonalna powieść inspirowana postacią grafika-abstrakcjonisty Vladimira Boudnika (1924-68),opowieść o przyjaźni i wspólnych poszukiwaniach nowych źródeł inspiracji - w knajpach, na ulicy, wśród zwyczajnych ludzi - a także historia narodzin hrabalowskiej estetyki i wizji świata. Opatrzona przez autora podtytułem "Teksty pedagogiczne", przez kilkanaście lat funkcjonowała w obiegu niezależnym.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cyganeria z socrealu
Wydawnictwo „Czuły barbarzyńca”, specjalista o czułego barbarzyńcy Hrabala uraczyło nas tym razem wznowieniem jednego z najważniejszych utworów mistrza bawidulskiej opowieści – chodzi o krótką powieść „Czuły barbarzyńca”. Powieść ta nie jest o Hrabalu, a raczej nie tylko o Hrabalu. Hrabal jest tutaj narratorem, wspominającym swego przyjaciela, czeskiego plastyka – Vladimira Boudnika. To on jest tytułowym „Czułym barbarzyńcą”.
Był absolwentem Państwowej Szkoły Grafiki w Pradze. Z Hrabalem spotkali się w kladeńskiej hucie, gdzie, tak jak wielu intelektualistów i artystów na początku lat pięćdziesiątych, mieli poznać jak smakuje robotniczy chleb. W hrabalowskim panoptikum dziwnych ludzi zajmował miejsce szczególne – nawiedzony artysta; człowiek, któremu życie myli się z twórczością; „boży szaleniec”, dokonujący samospalenia na ołtarzu sztuki. Przez półtora roku Hrabal i Boudnik mieszkali razem w zamienionej na mieszkanie kuźni, która mieściła się na praskiej Libni. Ten legendarny lokal (dziś już nieistniejący) czasem odwiedzał ich kolejny przedziwny towarzysz – Zbyniek Fiszer alias Egon Bondy, czeski kontestator, antypaństwowy komunista, hipis i w końcu buddysta (zmarł kilka lat temu; Mariusz Szczygieł pierwszy reportaż z książki „Zrób sobie raj” poświęcił właśnie tej postaci – udało mu się odnaleźć na krótko przed śmiercią Egona Bondy’ego i porozmawiać z nim). W czasie najtęższej, stalinowskiej zimy ludzie ci potrafili radośnie żyć, czerpać pełnymi garściami z rzeczywistości i udowadniać światu, że, jak to pięknie ujął Hrabal w jednym ze swoich opowiadań z tamtego okresu, „człowieka nie da się odwszyć z wolności”.
Jaka była sztuka Vladimira Boudnika? Sam nazywał ją „eksplozjonalizmem”, pisał na ten temat traktaty, a w praktyce sprowadzało się to do wykonywania na metalowych płytach przedziwnych odcisków z wiórów, śrub, kawałków drutu, przy pomocy potężnej prasy. Hrabal wspomina, że Boudnik sam eksperymentował z prasą, którą ustawiał w ten sposób, żeby zatrzymała się tuż nad podłożoną przez niego głową i takie performance wykonywał w obecności swoich kolegów z fabryki. Boudnik fascynował się złomem, ruinami, odpadami. Zawsze zatrzymywał się tam, gdzie prowadzono jakieś roboty, gdzie z rozkopanej ziemi wynurzały się industrialne tkanki kabli i rur. Fascynował go rozkład i destrukcja miejskiej przestrzeni. Z jednej strony kochał rzeczy stare i zniszczone, z drugiej uważał za piękną tymczasowość świata i jego przemijalność. Chwytał chwile, wręcz mgnienia. W całym życiu i twórczości Boudnika łatwo możemy odnaleźć inspiracje abstrakcyjnym malarstwem, które po drugiej wojnie światowej szukało sposobów na opisanie chaosu świata. Twórcą, do którego można odnieść dzieła Boudnika, jest niewątpliwie ekspresjonista Jackson Pollock ze swym agresywnym traktowaniem przestrzeni działań artystycznych. Sytuacje, które opisuje Hrabal w „Czułym barbarzyńcy” świadczą o niespotykanej wrażliwości i entuzjazmie życia, o olbrzymim temperamencie, który okazał się największym wrogiem artysty.
„Te przygody mogą przydarzyć i wam” – pisał Hrabal w tekście wygłoszonym podczas wernisażu Boudnika, który miał miejsce już po jego śmierci. W szarym świecie, w którym przyszło żyć bohaterom i przyjaciołom Hrabala, potrafili oni odnaleźć radosny, prometejski płomień i nieść go ludziom. Dziś, w przebogatym hipermarkecie, jakim stała się rzeczywistość, możemy mieć problem ze zrozumieniem, o co chodziło ludziom doświadczonym traumą wojny; możemy nie zrozumieć potrzeby tego intensywnego poszukiwania sensu, która graniczyła z szaleństwem. Wszyscy bohaterowie Hrabala, także Boudnik, przypominają trochę pakowacza Hantię ze „Zbyt głośnej samotności”, człowieka odstawionego na boczny tor, podczas gdy pociąg historii pędzi na złamanie karku. Vladimir posądzany o szaleństwo nie umiał uwolnić się z obsesji bycia obserwowanym, nie umiał pogodzić się z niezrozumieniem świata, gdy on tańczył swoje życie. Lecz jeśli ktoś miałby ochotę na chwilę zapomnieć się oraz opić powietrzem i opowieścią o dziwnych ludziach, to „Czuły barbarzyńca” czeka. Bo, jak powiedział jeden z hrabalowskich bohaterów, „jak się człowiek uchleje, to nawet w Kersku może być Kilimandżaro”. Takiego literackiego upojenia życzę podczas lektury „Czułego barbarzyńcy”.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 1 174
- 1 047
- 266
- 68
- 30
- 25
- 15
- 9
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Wyśmienite humorystyczne, krótkie, a jednocześnie głębokie historie o trzech - żyjących kiedyś naprawdę - czeskich przyjaciołach: artyście plastyku Vladimirze Boudniku, poecie Zbynku Fiserze (Egonie Bondym) i samym autorze Bohumilu Hrabalu. Książka jest porywająca, napisana świetnym, rasowym językiem. Bardzo często dotyka sztuki i filozofii, ale to tylko hrabalowskie preteksty do snucia opowieści.
Bondy - w rozmowie z Mariuszem Szczygłem - powie po latach: "Hrabal wszystko zmyślił. Ale nie kłamał. Bo jemu się wydawało, że to wszystko naprawdę się wydarzyło".
Warto! Bardzo!
Wyśmienite humorystyczne, krótkie, a jednocześnie głębokie historie o trzech - żyjących kiedyś naprawdę - czeskich przyjaciołach: artyście plastyku Vladimirze Boudniku, poecie Zbynku Fiserze (Egonie Bondym) i samym autorze Bohumilu Hrabalu. Książka jest porywająca, napisana świetnym, rasowym językiem. Bardzo często dotyka sztuki i filozofii, ale to tylko hrabalowskie...
więcej Pokaż mimo toTo chyba najmniej „pedagogiczna ” książka świata. Kolejna mistrzowska rzecz Hrabala, nieco trudniejsza od pozostałych. A w niej jedno z najpiękniejszych zdań, które kiedykolwiek napisano: „Nie mieć żadnego wzoru poza samym sobą, ale też nigdy nie stać się samemu wzorem, a jeśli już, to takim, którego istotą jest pogarda dla wzoru”.
To apologia bycia sobą za każdą cenę, pochwala swobody twórczości w każdej dziedzinie, wiecznego „prowokowania burżuja”, ale i pijaństwa, nicnierobienia, satysfakcji seksualnej. A zarazem – zadziwiający hymn na rzecz nonkonformizmu, i to tego najtrudniejszego, bo przeciw reszcie społeczeństwa skierowanego, a nie przede wszystkim wobec wrednej władzy, czy też raczej: nie tylko niej. Całkiem to może być niezły przepis na zachowanie autonomii „tu i teraz”…..
Inna rzecz, że Vladimir Boudnik - awangardowy grafik, z zawodu - narzędziowiec - z pewnością byłby dziś zdiagnozowany jako osoba wymagająca poważnej terapii zdrowia psychicznego. „W ogóle obrazem zmienności jego stosunku do ludzi była sinusoida, przypływ i odpływ, czerń i biel” – choroba dwubiegunowa? Ale w komunistycznych Czechach (przypominam – gorzej niż tam było chyba tylko w Rumunii) szaleństwo było, czy też mogło być, normalną reakcją na nienormalną rzeczywistość.
Bohater, który miał świadomość swych przypadłości, z reguły - gdy był trzeźwy - zachowywał się całkowicie racjonalnie, np.: „Aby uniknąć obowiązku pracy, postanowił pójść do domu wariatów” albo, gdy wyznawał: „Faktycznie zdrowieję, a zdrowie to dla poezji mogiła” czy „Czasem mam w głowie takie nadciśnienie, że przydałby mi się jakiś wentyl”.
„Pisanie było częścią jego psychoterapii, ponieważ kiedy pisał, wentylował za pomocą dłoni rozgrzany kocioł swojego mózgu” – takich pisarzy chcę, takich książek oczekuję.
I pomyśleć, że jakieś tam 30 lat temu odrzuciłem - durny - tę książeczkę po kilku stronicach. Nie tylko wino musi dojrzeć…..
Cytaty….
Zawsze czuł się zaszczycony tym, co w kim innym budziło lęk i trwogę.
Kiedy dowiedział się, że towarzystwo ubezpieczeniowe, aby udowodnić, że samolot padł ofiara zamachu, zebrało resztki, poskładało jak należy i przywróciło samolot do pierwotnego stanu, krzyczał z radości: To tak, jak ze mną, ja też zawsze, raz w tygodniu zbieram się do kupy…
Całe życie Vladimira przypominało pracę ludzkiego serca, które myśli.
Prowadzić nie kończącą się wojnę z samym sobą, zawierać pokój, który nigdy nie wejdzie w życie.
Żeby zaś dziewczyna miała coś z życia, lubił paradować przed nią nago, z imponującym wzwodem.
Erekcja oraz ejakulacja Vladimira miały wymiar transcendentalny.
Z butelką było jak z urlopem, który z początku mija powoli, ale w ostatnim tygodniu dni lecą jeden za drugim, jak kieliszki do naszych złaknionych gardeł.
Przybyły do nas sprzymierzone armie, żeby zlikwidować to, czego wcale nie było.
Ten Vladimir przerasta dadaistów.
To chyba najmniej „pedagogiczna ” książka świata. Kolejna mistrzowska rzecz Hrabala, nieco trudniejsza od pozostałych. A w niej jedno z najpiękniejszych zdań, które kiedykolwiek napisano: „Nie mieć żadnego wzoru poza samym sobą, ale też nigdy nie stać się samemu wzorem, a jeśli już, to takim, którego istotą jest pogarda dla wzoru”.
więcej Pokaż mimo toTo apologia bycia sobą za każdą cenę,...
Niebywała proza. Wyśmienita, cudowna... Fascynuje mnie styl opowiadania Hrabala, który chyba trudno porównać z czymkolwiek innym. Perełka!
Niebywała proza. Wyśmienita, cudowna... Fascynuje mnie styl opowiadania Hrabala, który chyba trudno porównać z czymkolwiek innym. Perełka!
Pokaż mimo toHrabal zamiast xanaxu!
Hrabal zamiast xanaxu!
Pokaż mimo toTo chyba główne zadanie literatury. Ocalać światy. Hrabal spełniał je doskonale.
To chyba główne zadanie literatury. Ocalać światy. Hrabal spełniał je doskonale.
Pokaż mimo to[...]
Musimy tylko powiedzieć, czego chcemy. Wszystko inne już się wydarzyło. Powiedz, co chcemy robić, jak chcemy żyć, jak chcemy myśleć. To, co chcemy kochać.
"Czuły barbarzyńca" to trzeci tekst, który Hrabal dedykuje swojemu przyjacielowi Vladimirowi Boudníkowi. To opowieść o epizodach, które przeżyła w Czechosłowacji w czasach stalinowskich, trójka nierozłącznych przyjaciół: Boudník, Hrabal oraz filozof i pisarz Egon Bondy.
POLECAM !
[...]
więcej Pokaż mimo toMusimy tylko powiedzieć, czego chcemy. Wszystko inne już się wydarzyło. Powiedz, co chcemy robić, jak chcemy żyć, jak chcemy myśleć. To, co chcemy kochać.
"Czuły barbarzyńca" to trzeci tekst, który Hrabal dedykuje swojemu przyjacielowi Vladimirowi Boudníkowi. To opowieść o epizodach, które przeżyła w Czechosłowacji w czasach stalinowskich, trójka nierozłącznych...
„Pisanie było częścią jego psychoterapii, ponieważ kiedy pisał, wentylował za pomocą dłoni rozgrzany kocioł swojego mózgu”. To jedno zdanie świetnie oddaje sedno książki. Pokazuje klimat, nastrój oraz język, w jakim została napisana. Trudno ją nazwać powieścią, ponieważ składa się z wielu obrazów, scenek, historyjek. A z nich wyłania się postać przyjaciela pisarza, czyli Vladimira Boudnika, przedwcześnie zmarłego grafika-abstrakcjonisty. Poznajemy jego sylwetkę, gdy wędruje przez Pragę. Od knajpy do knajpy, od piwa do piwa, tocząc dyskusje, zachwycając się pięknem otaczającego świata, tworząc. Przyjemnie wędruje się z przyjaciółmi. Jest wiele śmiechu w tych opowieściach, lecz takiego podszytego refleksją. Jest zabawa, lecz pod nią skrywa się głębsza myśl. Trochę im zazdrościłam, ponieważ świata opisanego przez autora już nie ma. I może z tego względu, tym większa była przyjemność płynąca z obcowania z panami. Polecam zawrzeć tę znajomość. Zapewne pozytywnie was zaskoczy.
„Pisanie było częścią jego psychoterapii, ponieważ kiedy pisał, wentylował za pomocą dłoni rozgrzany kocioł swojego mózgu”. To jedno zdanie świetnie oddaje sedno książki. Pokazuje klimat, nastrój oraz język, w jakim została napisana. Trudno ją nazwać powieścią, ponieważ składa się z wielu obrazów, scenek, historyjek. A z nich wyłania się postać przyjaciela pisarza, czyli...
więcej Pokaż mimo toCudowna podróż po czeskich barach z człowiekiem, który nie przestaje zadziwiać swoim intensywnym doświadczaniem życia. Nie da się opisać słowami tego co wyprawiał Vladimir Boudnik, na szczęście Hrabal potrafił.
Cudowna podróż po czeskich barach z człowiekiem, który nie przestaje zadziwiać swoim intensywnym doświadczaniem życia. Nie da się opisać słowami tego co wyprawiał Vladimir Boudnik, na szczęście Hrabal potrafił.
Pokaż mimo toJedna z najlepszych książek Hrabala zaraz obok Zbyt Głośnej samotności. Piękne knajpiane opowieści i historia interesującego artysty. (Ciekawą kontynuacją historii z tej książki jest jedno opowiadanie znajdujące się w pięknej rupieciarni "Dandys w drelichu")
Jedna z najlepszych książek Hrabala zaraz obok Zbyt Głośnej samotności. Piękne knajpiane opowieści i historia interesującego artysty. (Ciekawą kontynuacją historii z tej książki jest jedno opowiadanie znajdujące się w pięknej rupieciarni "Dandys w drelichu")
Pokaż mimo toIście Hrabalowska opowieść.
Hrabal jak nikt inny potrafi nadać sentymentalizmu swoim słowom, wspomnienia przesycone są prawdziwym namacalnym życiem, prostego jak się wydaje na pierwszy rzut oka, lecz za tą prostotą kryje się głębia doznań i doświadczeń tak mocno zakorzenionej w autorze, że w przypływie rozczulenia, udziela się i nam gdy przemierzają praskie ulice i knajpy które tętnią nocnym życiem. Gdy czytam jego opowieści, czuję się tak, jak bym był obok niego i towarzyszył mu w jego codzienności. Czuły Barbarzyńca to historia grafika Vladimíra Boudníka, ekscentrycznego, nietuzinkowego i zarazem szalonego ale w gruncie rzeczy dobrego i oddanego jako przyjaciel, człowieka czułego, troskliwego i nader romantycznego którego ogół przez wiele lat nie rozumiał. Autor jako narrator opowiada wyrwane fragmenty z życia które dzielił ze swoimi przyjaciółmi, Vladimírem i pisarzem Egonem Bondym. Podczas spacerów po Pradze i w knajpach przy piwie, szukali sensu życia i inspiracji, podczas tych spotkań usłyszeliśmy niecodzienne sytuację, interesujące anegdoty i niepowtarzalnw dialogi między bohaterami.
Iście Hrabalowska opowieść.
więcej Pokaż mimo toHrabal jak nikt inny potrafi nadać sentymentalizmu swoim słowom, wspomnienia przesycone są prawdziwym namacalnym życiem, prostego jak się wydaje na pierwszy rzut oka, lecz za tą prostotą kryje się głębia doznań i doświadczeń tak mocno zakorzenionej w autorze, że w przypływie rozczulenia, udziela się i nam gdy przemierzają praskie ulice i knajpy...