Cytaty z tagiem "kot" [618]
[ + Dodaj cytat]
Kot otworzył swoje oczy,
Słońce w nie wskoczyło.
Lecz gdy zamknął oczy kocie,
Wnet się w nich ukryło.
Oto czemu wieczorami,
Kiedy dzień dobiega końca,
Między nocy atłasami
Widzę dwa kawałki słońca ~ Maurice Careme.

(...) z czasem bardzo polubił koty. Miały w sobie coś, co przypominało mu Anteę, mimo że wcale nie było tam podobnych zwierząt. Ale do tego świata raczej też nie należały.

I gdybym wówczas wiedział, że życie to suma oddechów, częściej przykładałbym ucho do jej piersi. Zamiast odwracać się do niej plecami, gdy zasypialiśmy, patrzyłbym na unoszącą się kołdrę, słuchałbym śmiesznego świstu, który zawsze wydobywał się z jej nosa, kiedy wypuszczała powietrze.

- Aż tak bardzo mnie nienawidzisz?
Usłyszałam w jego głosie rozczarowanie i smutek. Nie chciałam odpowiadać. Nie chciałam, a jednak...
- Tak. - To jedno słowo samo wpłynęło z ust, podczas gdy gardło paliło żywym ogniem, protestując.


Zlokalizowano jedno miejsce, w którym znajdował się okopany i pozbawiony napędu czołg, służący jako uzupełnienie luk w obronie. Trwały też prace nad doprowadzeniem polowej kolejki wąskotorowej ze Śniadowa. Biegła ona przez Uśnik do Tarnowa, a jej ślad urywa się w lesie na południe od wsi Łuby-Kurki. Nie udało się wystarczająco potwierdzić informacji, by linię poprowadzono dalej na północ aż do Nowogrodu, ale w terenie widoczne są ślady, uprawdopodabniające taką możliwość.
W latach pięćdziesiątych XX w. schrony obsypano, a w większości zamontowano pancerne drzwi dwudzielne (do góry nogami) i framugi pochodzące z niemieckich fortyfikacji.
Do dziś umocnienia zachowane są w całości i dostępne, za wyjątkiem obiektu 64-MS-04 znajdującego się na terenie składowiska odpadów w Korytkach Leśnych. Jest on po strop zasypany hałdą śmieci – obecnie dawne wysypisko poddawane jest rekultywacji. Trudne może być odszukanie małego stanowiska obserwacyjnego 64-MS-06, w całości ukrytego pod samotnym, rozłożystym krzakiem.

Przez lata wypracowano tu [w Brukseli - przyp. red.] specyficzny język, który chroni mówcę przed kłopotami, bo nie wyraża żadnej kontrowersyjnej myśli, osobistej opinii i jest do zaakceptowania przez wszystkie stolice. Nie daje się tego słuchać".

Gdybyśmy tak naprawdę chcieli się dowiedzieć, jak szczęśliwi są mieszkańcy naszego kraju, to w jaki sposób byśmy to zmierzyli? Wiem, że absolutnie każdy, kto ma w domu puszysto-kopytnych lokatorów, odpowie teraz, że przecież szczęście można zważyć, wszak on się co rano budzi z czterema kilogramami puchatej radości na twarzy. Niemniej nauki społeczne musiały pomyśleć o trochę innym sposobie pomiaru tego konceptu, głównie dlatego, że każdy, kto ma kota, wie, że owszem, można go zważyć, ale po wykonaniu tej czynności natychmiast trzeba liczyć rannych i zabitych.
