-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2012-11-06
2013-08-10
Niewypowiedziana wojna przeciw kobietom ma urok sekretarki lat pięćdziesiątych. Jej umysł jest rzutki, aparycja nienaganna a organizacja pracy działa sprawnie niczym w dobrze nakręconej maszynie. Nad sobą ma jedynie szklany sufit, od którego prawdopodobnie odbije się pragnąc awansu.
Wizja kobiet związanych pracami domowymi lub tymi, do których dopuszczane są w sferze publicznej (pielęgniarki, fryzjerki, nauczycielki, opiekunki) to świat „reakcji”. Tak wyglądał nowy ład, który za każdym razem przychodził w odpowiedzi na „akcję” – próbę równouprawnienia płci. Kontrrewolucja, której celem było przywrócenie i podtrzymanie tradycyjnego podziału ról społecznych, pojawiła się zarówno po pierwszej fali feminizmu (w latach pięćdziesiątych), jak i po drugiej – po roku osiemdziesiątym piątym. Hasła drugiej – kulturowej – fali feminizmu zostały zinterpretowane jako zagrażające status quo i skojarzone z postulatami radykalnymi. Tak rozumiana „reakcja” stała się główną tematyką książki Susan Faludi.
„Reakcja” ma jeszcze jedno ważne znaczenie. Polski tytuł stanowi interpretację angielskiego Backlash, co oznacza odrzut broni po wystrzale pocisku. Należy przez to rozumieć, że opór jaki pojawił się po dekadzie feminizmu działał na zasadzie nieuchronnego mechanizmu. Nowy Tradycjonalizm uderzył w emancypację równie bezwładnie jak broń, która podczas wystrzału wymyka się z uścisku. W konsekwencji wolnościowe hasła feminizmu wymierzone w patriarchalny ład społeczny rykoszetem trafiły w kobiety lewicy.
W jak bardzo złej sytuacji są feministki? Faludi daje wskazówkę jak precyzyjnie ocenić rozkład sił na kobiecym froncie. Reakcja uczula, że w procesie zmian społecznych to nie spór, wzajemna niechęć czy niezdolność do solidarności jest tym co najgorsze. Najgorsza w walce o prawa kobiet jest obojętność.
Niewypowiedziana wojna przeciw kobietom ma urok sekretarki lat pięćdziesiątych. Jej umysł jest rzutki, aparycja nienaganna a organizacja pracy działa sprawnie niczym w dobrze nakręconej maszynie. Nad sobą ma jedynie szklany sufit, od którego prawdopodobnie odbije się pragnąc awansu.
Wizja kobiet związanych pracami domowymi lub tymi, do których dopuszczane są w sferze...
2013-09-01
Psychologia środowiskowa to chyba najbardziej eklektyczna dziedzina nauk o psyche. Łączą się w niej zagadnienia socjologiczne, antropologiczne, architektoniczne. Korzysta z teorii psychologii społecznej, ewolucyjnej, poznawczej, rozwojowej. Opowiada i tłumaczy interakcje zachodzące między środowiskiem a człowiekiem lub człowiekiem a środowiskiem. Miejsce i jego aspekt psychologiczny to wszystkie zachowania, wyobrażenia i preferencje jakie przejawiają ludzie wobec przestrzeni z którą czują się, na różnych poziomach, tożsamościowo związani.
Psychologia środowiskowa to chyba najbardziej eklektyczna dziedzina nauk o psyche. Łączą się w niej zagadnienia socjologiczne, antropologiczne, architektoniczne. Korzysta z teorii psychologii społecznej, ewolucyjnej, poznawczej, rozwojowej. Opowiada i tłumaczy interakcje zachodzące między środowiskiem a człowiekiem lub człowiekiem a środowiskiem. Miejsce i jego aspekt...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-01
Właściwie to mamy trzy pokrewne pojęcia: strach, wstyd i poczucie poczucie winy. Każdy z tych stanów emocjonalnych jest podatny na manipulację, tyle że w różnym stopniu.
Właściwie to mamy trzy pokrewne pojęcia: strach, wstyd i poczucie poczucie winy. Każdy z tych stanów emocjonalnych jest podatny na manipulację, tyle że w różnym stopniu.
Pokaż mimo toPsychiatra opowiadający o własnych zmaganiach z chorobą psychiczną, czyli Antoni Kępiński, wyjątkowo umiejętnie wplata swoje doświadczenia w obraz zaburzenia, które opisuje. Nie jest to naiwne. Nie ma charakteru banalnej historii ze szpitalem psychiatrycznym w tle. Jedyne co może rzucać się w oczy to bardzo tradycyjne ujmowania "normalnego świata" - tego poza chorobą, które przejawia się np. w krótkich rozważaniach na temat roli kobiet.
Psychiatra opowiadający o własnych zmaganiach z chorobą psychiczną, czyli Antoni Kępiński, wyjątkowo umiejętnie wplata swoje doświadczenia w obraz zaburzenia, które opisuje. Nie jest to naiwne. Nie ma charakteru banalnej historii ze szpitalem psychiatrycznym w tle. Jedyne co może rzucać się w oczy to bardzo tradycyjne ujmowania "normalnego świata" - tego poza chorobą, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-01
Najważniejsze przesłanie tej książki to: "w psychologii potrzebna jest rewolucja". Potencjał tej dziedziny z pewnością jest możliwy do wykorzystania gdzieś poza branżą marketingu, reklamy, zarządzania zasobami ludzkimi, terapii i szkoleń.
Najważniejsze przesłanie tej książki to: "w psychologii potrzebna jest rewolucja". Potencjał tej dziedziny z pewnością jest możliwy do wykorzystania gdzieś poza branżą marketingu, reklamy, zarządzania zasobami ludzkimi, terapii i szkoleń.
Pokaż mimo toTreści tej książki i późniejszego podręcznika "Psychologia Społeczna" Wojciszke w dużej mierze się pokrywają. Jednak "Człowieka wśród ludzi" czyta się lepiej - prawie tak lekko, jak książkę popularnonaukową.
Treści tej książki i późniejszego podręcznika "Psychologia Społeczna" Wojciszke w dużej mierze się pokrywają. Jednak "Człowieka wśród ludzi" czyta się lepiej - prawie tak lekko, jak książkę popularnonaukową.
Pokaż mimo to2012-11-28
Prosty język, mnóstwo ciekawostek i kompilacja dokonań polskich oraz zagranicznych badaczy. Dobra rzecz! Podręcznik, ale bardzo przyjemny. Minusem może być małe skrzywienie Wojciszke na punkcie własnych badań, dotyczących sprawczości i wspólnotowości. Czasem ma się wrażenie, że autor chce w tych kategoriach zmieścić cały świat i w odniesieniu do nich tłumaczyć każde zjawisko.
Prosty język, mnóstwo ciekawostek i kompilacja dokonań polskich oraz zagranicznych badaczy. Dobra rzecz! Podręcznik, ale bardzo przyjemny. Minusem może być małe skrzywienie Wojciszke na punkcie własnych badań, dotyczących sprawczości i wspólnotowości. Czasem ma się wrażenie, że autor chce w tych kategoriach zmieścić cały świat i w odniesieniu do nich tłumaczyć każde zjawisko.
Pokaż mimo to2012-12-18
2013-01-10
2012-12-27
Obok każdej kategorii zaburzeń z zakresu psychopatologii ogólnej i szczegółowej pojawiają się tutaj próby genezy chorób i propozycje terapii w kontekście poszczególnych paradygmatów: biologicznego, poznawczego, psychodamicznego, uczenia się. Cierpiałkowska podkreśla, że sposób różnicowania normy od patologii w dużej mierze zależy od kontekstu kulturowego, społecznego; a zaburzonym można nazwać to zachowanie, które przynosi dyskomfort.
Obok każdej kategorii zaburzeń z zakresu psychopatologii ogólnej i szczegółowej pojawiają się tutaj próby genezy chorób i propozycje terapii w kontekście poszczególnych paradygmatów: biologicznego, poznawczego, psychodamicznego, uczenia się. Cierpiałkowska podkreśla, że sposób różnicowania normy od patologii w dużej mierze zależy od kontekstu kulturowego, społecznego; a...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-10
Gdyby pozbawić ludzkość możliwości zawierania małżeństw lub życia w konkubinacie, zapewne nastałyby czasy, w których zakochani musieliby umawiać się na randki do końca swych dni. W obliczu tego stwierdzenia można również zapytać o sytuację odwrotną - czy mógłby istnieć świat bez „randkowania”? Piotr Szarota ponownie udziela odpowiedzi twierdzącej. Dodaje również, że jego opisu należy szukać w prozie Houellebecq'a.
„Anatomia randki” to esej, którego przedmiotem analizy są zaloty. Szarota opowiada o uniwersalnej potrzebie zaistnienia kontaktów międzyludzkich opartych na flircie i wzajemnej adoracji. Na podstawie listów, anonsów prasowych i kinematografii lat pięćdziesiątych pokazuje jak bardzo Polacy potrafili manipulować nastrojami wokół kwestii moralnych. Wskazuje, na to, że „randkowanie” nie zawsze było równie dostępne, jak obecnie. Co więcej, Szarota zrezygnował z dość oczywistych odwołań do ewolucji. Mężczyźni w „Anatomii randki” boją się wchodzenia w relacje. Uprawiają romantyczny eskapizm. Nie są przedstawieni jako łowcy na polowaniu. Raczej dążą do zawiązania relacji romantycznej w odmianie przysłowiowej „miłości od pierwszego wejrzenia”, choć uczucie to jest dla nich obiektem zarówno westchnień, jak i obaw.
Kobiety nie są mocną częścią tej książki. Na ich temat nie zostało powiedziane nic, co mogłoby zatrząść dotychczasowym stanem wiedzy. Ten brak rekompensuje jednak kolejna śmiała teza na temat tego, że coraz więcej osób „pierwszy związek traktuje jako swego rodzaju próbę i przygotowanie do następnego”.
Jak teza o powszechnym i coraz częstszym pragnieniu zmiany partnera ma się do wizji współczesnego mężczyzny szukającego „tej jedynej na całe życie”? Być może od zakochanych nie należy oczekiwać racjonalnego zachowania... Szarocie (na szczęście) nie wystarcza tak proste wyjaśnienie. „Anatomia randki” ukazuje nam takie aspekty zalotów, które - choć znajome - opisane na kartach książki, po prostu szokują.
Gdyby pozbawić ludzkość możliwości zawierania małżeństw lub życia w konkubinacie, zapewne nastałyby czasy, w których zakochani musieliby umawiać się na randki do końca swych dni. W obliczu tego stwierdzenia można również zapytać o sytuację odwrotną - czy mógłby istnieć świat bez „randkowania”? Piotr Szarota ponownie udziela odpowiedzi twierdzącej. Dodaje również, że jego...
więcej Pokaż mimo to