-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
Nie mam pojęcia, po co ta książka została napisana. Zapewne z chęci podzielenia się swoją historią, problem jednak w tym, że nie wnosi ona nic nowego do tematyki uzależnień. Nie dowiemy się z niej również nic na temat procesu wychodzenia z nałogu, opowieść wygląda na urwaną w połowie. Jednak mimo tych mankamentów skłonna byłabym ją ocenić na pięć gwiazdek, gdyby nie wstawki grafomańskiej poezji, które wywoływały we mnie za każdym razem wywracanie żołądka na drugą stronę, a którymi autor raczy czytelnika nader obficie. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Nie mam pojęcia, po co ta książka została napisana. Zapewne z chęci podzielenia się swoją historią, problem jednak w tym, że nie wnosi ona nic nowego do tematyki uzależnień. Nie dowiemy się z niej również nic na temat procesu wychodzenia z nałogu, opowieść wygląda na urwaną w połowie. Jednak mimo tych mankamentów skłonna byłabym ją ocenić na pięć gwiazdek, gdyby nie wstawki...
więcej mniej Pokaż mimo toEgzotyczna obyczajówka, w której interesujące są wyłącznie wątki dotyczące RPA, bo akcja i postaci absolutnie nie porywają. Literacko to jest strasznie miałkie i bardzo proste. Przy wyborze innych o wiele ciekawszych i ambitniejszych książek o Południowej Afryce, na tę zwyczajnie szkoda czasu. Nie polecam.
Egzotyczna obyczajówka, w której interesujące są wyłącznie wątki dotyczące RPA, bo akcja i postaci absolutnie nie porywają. Literacko to jest strasznie miałkie i bardzo proste. Przy wyborze innych o wiele ciekawszych i ambitniejszych książek o Południowej Afryce, na tę zwyczajnie szkoda czasu. Nie polecam.
Pokaż mimo to
Książka bez życia. Jak na horror wcale nie straszy, bohaterowie albo są obojętni, albo wzbudzają antypatię, z przewagą tego drugiego. Tam nie ma nikogo, komu można by kibicować. Drewniany język. Innymi słowy - taki polski Masterton, tylko jeszcze gorszy. Na osobną uwagę zasługuje korekta tekstu, a chyba właściwie jej brak, bo błędy w rodzaju "ewaluować" zamiast "ewoluować" czy "spojrzeć pretensjonalnie" są moim zdaniem skandalem i nie wiem, jakim cudem to poszło do druku w takim kształcie.
Książka bez życia. Jak na horror wcale nie straszy, bohaterowie albo są obojętni, albo wzbudzają antypatię, z przewagą tego drugiego. Tam nie ma nikogo, komu można by kibicować. Drewniany język. Innymi słowy - taki polski Masterton, tylko jeszcze gorszy. Na osobną uwagę zasługuje korekta tekstu, a chyba właściwie jej brak, bo błędy w rodzaju "ewaluować" zamiast...
więcej Pokaż mimo to