Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To bardzo chaotyczna książka. I chyba nie jestem jej grupą docelową. Mimo że social media nie są mi obce to fenomen Tik Toka zupełnie mnie ominął. Nigdy go nie rozumiałam i po lekturze książki nic się nie zmieniło. Doceniam autora, że chciał podzielić się swoimi przeżyciami, ale zabrakło mi jakiegoś porządku w tej opowieści. Wątki skaczą (jakbym oglądała krótkie zajawki filmików na wspomnianej platformie),wiele kwestii powtarzanych jest wielokrotnie innymi słowami, duża część książki to nie tyle opis internetowego środowiska influencerów co opis kariery internetowej autora i wszystkich konsekwencji jego decyzji. Nie chciałabym umniejszać pracy jaką wykonywał autor, ale szczerze mówiąc ciężko czytało mi się narzekania na kulisy pracy twórców internetowych. Nie chodzi nawet o to, że "sam chciałeś" ile o to, że każda praca prędzej czy później jest podobna w skutkach. Tak, często w końcu robisz to na co nie masz ochoty, żeby zarobić na życie. Tak, masz do czynienia z nieprzychylnymi osobami. Nie rozumiem zdziwienia czy tak silnych emocji związanych z tym, że na co dzień nie robi się cały dzień tego na co się ma ochotę. I w ogóle takiego podkreślania do czego prowadzi uzależnienie od mediów społecznościowych... Nic co przeczytałam nie było dla mnie nowe, mimo że w tym w ogóle nie siedzę. To wszystko spowodowało, że miałam wrażenie, że czytam bardzo emocjonalną pracę kogoś niedojrzałego, który nie miał okazji żyć dorosłym życiem ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Myślę, że może to książka dla młodszych osób, które zafascynowane wchodzą w ten świat i nie zdają sobie sprawy z czym to się je i nie są sobie w stanie wyobrazić wszystkich konsekwencji, bo za mało jeszcze w życiu przeżyły? Brzmi to pewnie jak wynurzenia Boomera ;) Ale tak właśnie odebrałam tę pozycję. Ciekawie byłoby poznać perspektywę osoby, dla której przedstawione historie były szokujące i nowe.