-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-05-16
Moi dziadkowie przeżyli wojnę jako dwudziestoparolatkowie. Dziadek nigdy nie zgodził się na jakąkolwiek opowieść. Babcia za to, kiedy zaczynała, godzinami snuła opowieści o pzeszukiwaniu stosów trupów w poszukiwaniu męża, o chowaniu dziecka za piecem w pierzynie, kiedy wychodziła na pole,na wypadek gdyby do domu wpadli Banderowcy. Rosłam wśród trudnych opowieści. Kiedy zapytałam dlaczego o tym mówi, babcia powiedziała, że ludzie muszą usłyszeć o skali i stopniu okrucieństwa wojny, bo inaczej za parę lat nikt w to nie uwierzy i wtedy historia może się powtórzyć. Są zdarzenia, które nie powinny się wydarzyć. Ale kiedy już nastąpiły, moim zdaniem muszą zostać opisane.
Tak jest w przypadku Aptekarza. Dla współczesnych wydaje się niemozliwa. Bo odczłowieczenie opisane przez Pankiewicza nie mieści się w głowie. Ale podobnie jak w opowieściach mojej babci, autor opisuje też prawdziwych bohaterów czasów wojny, zwykłych ludzi, o których nikt by nie usłyszał, gdyby nie ta historia.
Niedawno moja babcia odeszła i kiedy zobaczyłam w bibliotece tę okładkę pomyślałam, że przeczytanie jej, choć, jak przypuszczałam bolesne, jest moim długiem wobec babci, przedłużeniem jej opowieści. Żeby pamięć nie zaniknęła. Pamiętam.
Moi dziadkowie przeżyli wojnę jako dwudziestoparolatkowie. Dziadek nigdy nie zgodził się na jakąkolwiek opowieść. Babcia za to, kiedy zaczynała, godzinami snuła opowieści o pzeszukiwaniu stosów trupów w poszukiwaniu męża, o chowaniu dziecka za piecem w pierzynie, kiedy wychodziła na pole,na wypadek gdyby do domu wpadli Banderowcy. Rosłam wśród trudnych opowieści. Kiedy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-13
2021-04-13
Wszystkie książki tej autorki przyjmuję z zachwytem. Nieczęsto zdarza mi się nie móc oderwać od lektury, a one mają nade mną taka moc. Tajemnica, zagrożenie, romans, odrobina nierealnego... to moja bajka. Polecam jak i pozostałe książki Kate Morton
Wszystkie książki tej autorki przyjmuję z zachwytem. Nieczęsto zdarza mi się nie móc oderwać od lektury, a one mają nade mną taka moc. Tajemnica, zagrożenie, romans, odrobina nierealnego... to moja bajka. Polecam jak i pozostałe książki Kate Morton
Pokaż mimo toNieczęsto w dorosłym życiu trafiam na historie, które czytam kilka razy w nadziei na odkrycie "innego". Ta historia jest jedną z tych, których nie chcę czytać dalej, z obawy przed nieuchronnym zakończeniem. Dla mnie książki N. Sparksa są balsamem dla duszy, niezależnie od tego czy jest się w szczęśliwym związku czy nie. Tę połknęłam w jeden dzień, częściowo tylko odnotowując otaczający mnie świat. Lubię ten stan.
Nieczęsto w dorosłym życiu trafiam na historie, które czytam kilka razy w nadziei na odkrycie "innego". Ta historia jest jedną z tych, których nie chcę czytać dalej, z obawy przed nieuchronnym zakończeniem. Dla mnie książki N. Sparksa są balsamem dla duszy, niezależnie od tego czy jest się w szczęśliwym związku czy nie. Tę połknęłam w jeden dzień, częściowo tylko...
więcej mniej Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie. Zabawne, że wraz z upływem czasu utożsamiałam się z innymi bohaterkami. Doskonałe.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie. Zabawne, że wraz z upływem czasu utożsamiałam się z innymi bohaterkami....
więcej mniej Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie. Kłamczucha była dla mnie pierwszą i.. ;)jakże o mnie
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie. Kłamczucha była dla mnie pierwszą i.. ;)jakże o mnie
Pokaż mimo toDla mnie, zaczytującej się w starych pamiętnikach to książka objawienie. Nie dość, że o J.P-J. nie dość, że o Kossakach, ale opary humoru powalają mnie od pierwszych stron. Wspaniały obraz kobiet, rodziny i społeczeństwa przełomu wieków. Wracam do niej regularnie. Jedna z moich ulubionych.
Dla mnie, zaczytującej się w starych pamiętnikach to książka objawienie. Nie dość, że o J.P-J. nie dość, że o Kossakach, ale opary humoru powalają mnie od pierwszych stron. Wspaniały obraz kobiet, rodziny i społeczeństwa przełomu wieków. Wracam do niej regularnie. Jedna z moich ulubionych.
Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo to2021-04-13
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo to2018-01-20
W sklepie pakuję zakupy do szmacianej torby, albo kartonu znalezionego na regale. Dojeźdzamy rowerami do pracy, gaszę światło i używam ponownie zadrukowanego jednostronnie papieru. Kiedyś nawet zrobiłam sama mydło w płynie i zmywam makijaż olejem naturalnym. Dzień jak wielu z Was "przebiegam" w garniturze i na szpilkach, lawirując w korkach i nie narzekając na nadmiar czasu. Czy mogę robić więcej? Okazuje się, że tak i to niekoniecznie zmieniając się w eko-dziwaka.
Sięgnęłam po tę książkę jak po jednorazowy poradnik/ przewodnik, a wracam do niej często w różnych sytuacjach. Znalazłam tu masę odnośników do miejsc, o których istnieniu nie miałam pojęcia i pomysłów z których część już praktykuję (jak np.bosko pachnący bronzer z czystego kakao). Książka dodała mi odwagi, żeby w sieciowym sklepie poprosić o zapakowanie filetów z kurczaka do mojego pudełka. I o dziwo nie spotkałam się z protestem czy odmową. Podobnie z sklepie z surówkami. Może to niewiele, ale dzięki lekturze poczułam, że mamy większy wpływ na otaczający nas świat, niż sądzimy. To dało mi pozytywnego kopa, którego i Wam życzę.
Polecam każdemu, któremu nie jest obojętny temat ekologii w życiu codziennym i chciałby pójść trochę pod prąd.
W sklepie pakuję zakupy do szmacianej torby, albo kartonu znalezionego na regale. Dojeźdzamy rowerami do pracy, gaszę światło i używam ponownie zadrukowanego jednostronnie papieru. Kiedyś nawet zrobiłam sama mydło w płynie i zmywam makijaż olejem naturalnym. Dzień jak wielu z Was "przebiegam" w garniturze i na szpilkach, lawirując w korkach i nie narzekając na nadmiar...
więcej mniej Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo to2013-12-15
Trafiłam na nią przypadkiem. Jedna z tych wspaniałych, wciągających książek, z których co niemądre- "doczytaniem" zwlekam, ze strachu na myśl o tym, że to już koniec. W trakcie lektury śmiałam się i płakałam.
Trafiłam na nią przypadkiem. Jedna z tych wspaniałych, wciągających książek, z których co niemądre- "doczytaniem" zwlekam, ze strachu na myśl o tym, że to już koniec. W trakcie lektury śmiałam się i płakałam.
Pokaż mimo toO gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem cała seria Jeżycjady powinna być drukowana w formie murai albo podawana w szpitalach. Ciepła ale nie przesłodzona, spokojna ale z wartką akcją, zabawna ale nie durna. To są moje książki terapeutyczne, do których wracam od pierwszej lektury w dzieciństwie.
Pokaż mimo toWspaniała. Choć kiedy po latach chciałam do niej wrócić, właściwie nieosiągalna.
Wspaniała. Choć kiedy po latach chciałam do niej wrócić, właściwie nieosiągalna.
Pokaż mimo to2021-04-13
To jedna z tych pozycji, w której czytam noty biograficzne autora, żeby sprawdzić co jeszcze mnie czeka. Z tym większym rozczarowaniem dowiedziałam się że autor rozkosznego Łotwa nie żyje, co równa się zakończeniu przyjemności obcowania z Mortdecaiem. Jestem fanką tego typu humoru. Zawsze lubiłam parodie historii szpiegowskich, a tę trylogię polecam każdemu z dystansem do brytyjskiej stuff upper lip. Brawo, Brawo. Jeżeli ktoś zna podobną literaturę, będę wdzięczna za informację. Oceniam proporcjonalnie do dostarczonej mi rozrywki i żalu, że to już ostatnia część.
To jedna z tych pozycji, w której czytam noty biograficzne autora, żeby sprawdzić co jeszcze mnie czeka. Z tym większym rozczarowaniem dowiedziałam się że autor rozkosznego Łotwa nie żyje, co równa się zakończeniu przyjemności obcowania z Mortdecaiem. Jestem fanką tego typu humoru. Zawsze lubiłam parodie historii szpiegowskich, a tę trylogię polecam każdemu z dystansem do...
więcej Pokaż mimo to