-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2024-05-07
2024-04-24
Strzeż się Bartholomew…
„Zamknij wszystkie drzwi” to mój drugi thriller Sagera. Ale o ile „Wróć przed zmrokiem” bardzo mi się podobał o tyle ta powieść nie robi już takiego wrażenia…
Jules traci pracę, chłopaka, mieszkanie. I to wszystko jednego dnia. Jej szansą na stanięcie na nogi jest zaopiekowanie się mieszkaniem w ekskluzywnym Bartholomew – budynku, o którym chodzą pogłoski, że jest nawiedzony… Sprawa zaczyna się komplikować, gdy znika Ingrid – opiekunka innego mieszkania w Bartholomew. Jaką tajemnicę skrywa budynek?
Riley Sager posiada niebanalne pomysły fabularne oraz wciągające pióro. Umiejętnie kreuje nastrój niepokoju, miesza elementy thrillera i horroru, by ostatecznie zafundować czytelnikowi całkiem zgrabne wytłumaczenie wszystkich niepokojących zdarzeń. W „Zamknij wszystkie drzwi” wszystkie te elementy są obecne: majestatyczny, elegancki budynek, na mieszkanie, w którym mogą sobie pozwolić jedynie najbogatsi (chyba, że zostaje się opiekunem chwilowo pustego mieszkania), podejrzane zasady obowiązujące opiekunów mieszkań, tajemnicze zniknięcia, niepokojące historie wiążące się z Bartholomew… Jednak w wydźwięku przez cały początek wręcz kipi nierealność. Zasady obowiązujące opiekunów mieszkania? Same czerwone flagi… Sam fakt, że ktoś płaci 12 tysięcy dolarów za ‘opiekowanie’ się pustym mieszkaniem? Absurd… Do tego dochodzi postać Jules, której początkowa naiwność wręcz poraża i której decyzje kwitowałam przewracaniem oczami, chociaż doceniam jej późniejsze dążenie do prawdy bez względu na wszystko…
Jednak jak mam być szczera to im więcej czasu mija od lektury tym te negatywne elementy coraz bardziej się zacierają w mojej pamięci. Także, przymykając oko na pewne kwestie „Zamknij wszystkie drzwi” może stanowić niezłą rozrywkę w ciekawym klimacie.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Strzeż się Bartholomew…
„Zamknij wszystkie drzwi” to mój drugi thriller Sagera. Ale o ile „Wróć przed zmrokiem” bardzo mi się podobał o tyle ta powieść nie robi już takiego wrażenia…
Jules traci pracę, chłopaka, mieszkanie. I to wszystko jednego dnia. Jej szansą na stanięcie na nogi jest zaopiekowanie się mieszkaniem w ekskluzywnym Bartholomew – budynku, o którym chodzą...
2024-04-27
Ludzkość w obliczu kataklizmu...
1000 lat po upadku cywilizacji zachodniej w ruinach dawnego Londynu zostaje znaleziony rękopis. A w nim Edgar Hopkins - egocentryczny mieszkaniec wioski Beadle, były nauczyciel i dumny hodowca drobiu, członek Towarzystwa Księżycowego przedstawia świat w obliczu katastrofy związanej z coraz szybszym zbliżaniem się Księżyca do Ziemi. Przygotowania do dnia zderzenia, nastroje ludzi, sam kataklizm, jak i to, co działo się po nim...
"Rękopis Hopkinsa" to swoiste studium ludzkich zachowań w obliczu nieuchronnej katastrofy. Studium niejednokrotnie zadziwiające i szokujące... Autor na głównego bohatera wybrał postać odpychającą, gdyż egocentryzm Hopkinsa momentami aż razi, a jednocześnie wybitnie spostrzegawczą. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik poznaje nie tylko samo zachowanie Hopkinsa i jego mieszane odczucia co do zapowiadanego kataklizmu, ale poprzez niego i jego obserwacje również nastroje i zachowania innych ludzi. A zachowania te są zadziwiające! Dominują obojętność, apatia, lekceważenie... Tak jakby nic szczególnego się nie działo...
Pierwsza połowa książki to czas pre-kataklizmowy. Czuć w niej napięcie i oczekiwanie na to, co się wydarzy i czy ludzkość przetrwa. Dla mnie, osobiście, pomimo kilku interesujących aspektów, była to najsłabsza część powieści. Następnie mamy sam moment katastrofy i czas po. I ta część, moim zdaniem, najbardziej wciąga. Jak ludzkość poradzi sobie z konsekwencjami kataklizmu? Czy odbuduje świat na nowo?
"Rękopis Hopkinsa" dobitnie pokazuje, że to nie katastrofy naturalne stanowią największe zagrożenie dla przetrwania człowieka. To ludzkość sama w sobie jest zagrożeniem dla własnego istnienia... Nastawienie na bogactwo, władzę i posiadanie...
Ciekawą odskocznię od głównej fabuły stanowią wstawki z hodowli drobiu Hopkinsa. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z taką tematyką w książce. Poznając Brodie (jego ulubioną kurkę) sama bardzo ją polubilam i cieszyłam się, że jej losy po kataklizmie autor również przedstawił.
"Rękopis Hopkinsa" to książka katastroficzna, której lektura skłania do głębokiej refleksji - nad światem, nad ludzkością i nad jej kresem...
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Ludzkość w obliczu kataklizmu...
1000 lat po upadku cywilizacji zachodniej w ruinach dawnego Londynu zostaje znaleziony rękopis. A w nim Edgar Hopkins - egocentryczny mieszkaniec wioski Beadle, były nauczyciel i dumny hodowca drobiu, członek Towarzystwa Księżycowego przedstawia świat w obliczu katastrofy związanej z coraz szybszym zbliżaniem się Księżyca do Ziemi....
2024-04-21
Roswell w kręgu… wykopalisk archeologicznych
Miliarder Lucas Tappan stawia sobie za cel odkrycie co tak naprawdę wydarzyło się w Roswell w 1947r. Czy faktycznie spadł tam statek kosmiczny obcej cywilizacji, a rząd tuszuje sprawę? Do jego zespołu, splotem okoliczności, dołącza szanowana i jednocześnie sceptyczne nastawiona do tematyki UFO - archeolog Nora Kelly. W momencie odkrycia dwóch ciał w pobliżu wykopalisk w akcję zostaje zaangażowane FBI, a prowadzącą śledztwo zostaje Corrie Swanson.
Duet Preston & Child to już marka sama w sobie. Po genialnym 19-tomowym cyklu z ekscentrycznym, tajemniczym agentem Pendergastem w roli głównej autorzy wzięli na tapet inną postać występującą w powyższym cyklu – Norę Kelly. Pani archeolog doczekała się swojej własnej serii, zapoczątkowanej „Starymi kośćmi”, w której jako postać poboczna pojawia się również inna bohaterka z cyklu z Pendergastem – Corrie Swanson. „Diabelska góra” to trzecia część serii, niemniej wszystkie tomy można czytać w oderwaniu od siebie, gdyż stanowią fabularnie zamkniętą całość.
Wykopaliska, UFO, rządowe tajemnice, teorie spiskowe, szpiedzy, tajne bazy wojskowe, zaginięcia, morderstwa… Autorzy idealnie trafili w mój gust! „Diabelska góra” obfituje w thrillerowo-kryminalno-sensacyjne motywy. Powieść wciąga od pierwszych stron, a im dalej w las tym jest tylko lepiej. Wartka, dynamiczna akcja, nietuzinkowi bohaterowie i intrygująca tematyka spiskowa sprawiają, że książkę dosłownie się pochłania.
Każda książka z cyklu o Norze Kelly dotyczy tematyki archeologicznej, jednak duet autorów obiera sobie na tapet tak różnorodną tematykę na główną bazę fabularną, że każda książka stanowi powiew nowości. I każdy kolejny tom, w moim odczuciu, jest coraz lepszy!
„Diabelska góra” posiada większość elementów tak charakterystycznych dla twórczości duetu Preston & Child: dynamiczna akcja, mieszanka różnych gatunków, elementy naukowe i techniczne tłumaczone w prosty sposób, moment kulminacyjny przedłużony w czasie.
A zakończenie? Jak na twórczość autorów zaskakujące i pozostawiające czytelnika z lekkim dreszczykiem niepokoju...
„Diabelska góra” to świetna kontynuacja serii z archeolog Norą Kelly. Wartka akcja, intrygująca fabuła i niezwykle przyjemny styl autorów zapewnią kilkugodzinną rozrywkę na wysokim poziomie.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Agora.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Roswell w kręgu… wykopalisk archeologicznych
Miliarder Lucas Tappan stawia sobie za cel odkrycie co tak naprawdę wydarzyło się w Roswell w 1947r. Czy faktycznie spadł tam statek kosmiczny obcej cywilizacji, a rząd tuszuje sprawę? Do jego zespołu, splotem okoliczności, dołącza szanowana i jednocześnie sceptyczne nastawiona do tematyki UFO - archeolog Nora Kelly. W momencie...
2024-04-18
Czarnoksiężnik i… staruszka…
„Ruchomy zamek Hauru” to pierwowzór literacki popularnego swego czasu filmu anime pod tym samym tytułem.
Młoda dziewczyna – Sophie, zostaje pewnego dnia zamieniona w staruszkę przez okrutną czarownicę. Pragnąc odzyskać dawną postać postanawia wyruszyć do pobliskiego zamku, owianego złą sławą, czarnoksiężnika Hauru, gdzie poznaje jego pomocnika Michaela oraz demona ogniowego Kalcyfera. Czy Sophie uda się wrócić do dawnej postaci?
Co to była za historia! Klimat bajkowo-baśniowy. Nietuzinkowi bohaterowie. Charyzmatyczna postać Sophie jako staruszki. Tajemnice i zwroty akcji. Do tego niezwykle przyjemny styl autorki, który sprawia, że przez książkę dosłownie się płynie! I choć docelowo powiedziałabym, że kierowana jest do młodszej młodzieży to dorośli czytelnicy będą się przy niej równie świetnie bawić, czego ja jestem przykładem. I myślę, że to właśnie oni w pełni docenią kunszt autorki i jej plastyczny język.
Wartość dodaną stanowi zwrócenie uwagi młodzieży na problemy z jakimi borykają się starsze osoby.
„Ruchomy zamek Hauru” to świetna przygoda literacka!
Polecam.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Czarnoksiężnik i… staruszka…
„Ruchomy zamek Hauru” to pierwowzór literacki popularnego swego czasu filmu anime pod tym samym tytułem.
Młoda dziewczyna – Sophie, zostaje pewnego dnia zamieniona w staruszkę przez okrutną czarownicę. Pragnąc odzyskać dawną postać postanawia wyruszyć do pobliskiego zamku, owianego złą sławą, czarnoksiężnika Hauru, gdzie poznaje jego pomocnika...
2024-04-18
Jałowa postapokaliptyczna rzeczywistość…
Po ponad 4 latach powracam do twórczości Kinga...
Tytułowy Roland jest rewolwerowcem, czyli członkiem bliżej nieokreślonej grupy, klanu, popularnego w czasach przed upadkiem cywilizacji. W tej nowej, brutalnej rzeczywistości, w której ciężko o żywność i dobre warunki do życia Roland przemierza jałowe ziemie w ślad za człowiekiem w czerni, który zna tajemnicę Wieży. Wieży, do której Roland usilnie pragnie dotrzeć…
„Roland” to pierwsza część jednej z najbardziej znanych kingowskich serii – Mrocznej Wieży. Jest to typowa powieść drogi i jak nie przepadam za powieściami drogi tak „Rolanda” czytało mi się całkiem nieźle. Klimat w nim wykreowany jest dość specyficzny. Surowy świat jak po apokalipsie miesza się tu z aurą mistycyzmu – wizjami, transami, objawieniami… Pojawiają się bardzo liczne niedopowiedzenia. I, jak na mój gust, jest ich trochę zbyt wiele… Na plus można zaliczyć to, że momentami dość mocno kojarzył mi się z uwielbianym przeze mnie Wiedźminem (jednak porównując, Wiedźmin jako całość wypada dużo lepiej).
Pierwsza część Mrocznej Wieży nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia. Sporo było tu niedopowiedzeń i wizji/transów, co nie ułatwiało w pełnym rozeznaniu się w fabule. Niemniej liczę na to, że kwestie te zostaną bliżej wyjaśnione w kolejnych tomach serii.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Jałowa postapokaliptyczna rzeczywistość…
Po ponad 4 latach powracam do twórczości Kinga...
Tytułowy Roland jest rewolwerowcem, czyli członkiem bliżej nieokreślonej grupy, klanu, popularnego w czasach przed upadkiem cywilizacji. W tej nowej, brutalnej rzeczywistości, w której ciężko o żywność i dobre warunki do życia Roland przemierza jałowe ziemie w ślad za człowiekiem w...
2024-04-18
Wśród olimpijskich bogów…
Kirke. Córka Heliosa i nimfy Perseidy. Dziewczyna, której bliżej do śmiertelników niż bogów. Pozbawiona mocy. Będąca wyrzutkiem bogów. Jednak ta delikatna, nieśmiała Kirke rozkwita po spotkaniu z jej pierwszym śmiertelnikiem. I zostaje skazana na wygnanie… Jak poradzi sobie sama na wyspie? I gdzie tak naprawdę przynależy? Do świata bogów czy ludzi?
Madeline Miller wrzuca czytelnika w świat greckich bogów i herosów. Świat siły, magii i okrucieństwa. Przeciwwagę tego świata stanowi wzięta na tapet jedna z mniej znanych postaci z mitologii greckiej. Kirke. Autorka uczyniła ją główną bohaterką historii o sile, determinacji i niezłomności. O życiowych błędach, radzeniu sobie z konsekwencjami własnych czynów oraz poświęceniu w imię miłości.
Osadzenie tak niszowej postaci z mitologii jak Kirke było świetną decyzją. Sama nie miałam nigdy bliższego kontaktu z jej historią, a uwielbiam silne, zdeterminowane postacie kobiece. I podejrzewam, że, tak jak ja przed lekturą, niewielu czytelników zna jej historię. Niemniej w powieści nie brak również nawiązań do najbardziej znanych greckich mitów. Na kartach książki pojawiają się m. in. Odyseusz i Penelopa, Ariadna i Tezeusz, Medea i Jazon, a także Prometeusz czy Minotaur.
„Kirke” zachwyca stylem, opisaną historią i jej przesłaniem. Pokazuje siłę, determinację i wartość walki o to na czym najbardziej nam zależy.
Polecam.
PS. Polecam również świetnie nagrany audiobook z głosem Marty Wągrockiej, której słucha się z przyjemnością.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Wśród olimpijskich bogów…
Kirke. Córka Heliosa i nimfy Perseidy. Dziewczyna, której bliżej do śmiertelników niż bogów. Pozbawiona mocy. Będąca wyrzutkiem bogów. Jednak ta delikatna, nieśmiała Kirke rozkwita po spotkaniu z jej pierwszym śmiertelnikiem. I zostaje skazana na wygnanie… Jak poradzi sobie sama na wyspie? I gdzie tak naprawdę przynależy? Do świata bogów czy...
2024-04-13
Z mordercą przy stole…
Czworo nieznajomych spotyka się w czytelni Biblioteki Publicznej w Bostonie. Nagle słychać krzyk kobiety. Kobiety, która, jak się później okazuje, została zamordowana. Połączeni tą sytuacją nieznajomi: dwaj pisarze – Winifreda i Cain oraz dwójka studentów – Marigold i Whit, postanawiają dociec, co tak naprawdę wydarzyło się pamiętnego dnia w bibliotece… I odpowiedzieć na pytanie: które z nich jest mordercą?
„Kobieta z biblioteki” to powieść szkatułkowa. Powyższy opis stanowi główną warstwę fabularną, ale nie jedyną. Bowiem powieść ta to sensu stricte opowieść o australijskiej pisarce Hannah, która konsultuje kolejne rozdziały swojej książki, opowiadającej o czwórce nieznajomych z biblioteki (wyżej wspomnianych – Winifredzie, Cainie, Marigold i Whicie), czyli de facto stanowiącej główną warstwę fabularną, z Leo - nieznanym jej amerykańskim fanem, przesyłającym jej zdjęcia, mające uwiarygodnić realia jej książki (żeby było ciekawiej w książce Hannah też występuje bohater o imieniu Leo). Poza tym bohaterka książki Hannah - Winifreda – sama pisze własną książkę o nieznajomych, którzy spotkali się w bibliotece… Także Sulari Gentill stworzyła swego rodzaju literacką matrioszkę. Bardzo interesującą literacką matrioszkę…
Koncepcja tej powieści jest fascynująca! Książka w książce. A do tego listy Leo, stające się z każdym kolejnym coraz bardziej niepokojące… Klimat zamkniętej grupki osób, których połączyło jedno zdarzenie, i którzy zaczynają być prześladowani przez mordercę, wypada świetnie. Trochę w stylu klasycznych kryminałów Christie. Nic nie jest tu takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Autorka powoli odkrywa karty w kwestii życia naszych nieznajomych. Każdy bohater skrywa jakieś tajemnice, więc nie sposób wytypować postaci zabójcy. Autorka nie poskąpiła również zwrotów akcji i to zarówno w osi fabularnej nieznajomych z biblioteki, jak i w linii Hannah-Leo. Z tego też względu książka trzyma w napięciu do samego końca.
A samo zakończenie? Mnie zaskoczyło. Nie rozłożyło na łopatki, ale zaskoczyło. Co łącznie ze szkatułkowością powieści, interesującymi bohaterami i wciągającą fabułą z licznymi zwrotami akcji sprawia, że „Kobietę z biblioteki” uważam za nietuzinkowy kryminał godny polecenia!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Z mordercą przy stole…
Czworo nieznajomych spotyka się w czytelni Biblioteki Publicznej w Bostonie. Nagle słychać krzyk kobiety. Kobiety, która, jak się później okazuje, została zamordowana. Połączeni tą sytuacją nieznajomi: dwaj pisarze – Winifreda i Cain oraz dwójka studentów – Marigold i Whit, postanawiają dociec, co tak naprawdę wydarzyło się pamiętnego dnia w...
2024-04-10
Odmienić swoje życie…
Nie da się zaprzeczyć, że nawyki rządzą naszym życiem. Czy chodzi o takie prozaiczne czynności jak mycie zębów czy robienie zakupów w konkretnym sklepie czy też mające szkodliwy wpływ na nasze zdrowie jak choćby sięganie po papierosa w chwilach stresu… Bez tych nawykowych czynności, decyzji, które są podejmowane na autopilocie, nasz mózg by zwariował… Stąd tak istotna rola kreowania pozytywnych nawyków.
Doktor psychologii klinicznej Sophie Mort, znana w sieci jako Dr Soph, w „Odnowie” uzmysławia jaka jest siła nawyków. Odkrycie mechanizmów stojących za schematycznymi zachowaniami, ich analiza i świadome podejście do nich, szczególnie tych niekorzystnych, przy odrobinie pracy może przyczynić się do poprawy życia, pozbycia się uczucia kręcenia się w kółko i przede wszystkim wykorzenienia tych złych nawyków. Do tego autorka robi to z niezwykłą delikatnością i czułością tak, że czytając tę książkę można się poczuć jakbyśmy trafili w ramiona osoby, która szczerze i z empatią chce nam pomóc.
Autorka zwraca szczególną uwagę na pułapki, które czają się na nas w codziennym życiu takie jak: heurystyki, czyli skróty mentalne wykorzystywane przez mózg do podejmowania decyzji, których efektem mogą być błędy poznawcze; autosabotaż, czyli sabotowanie własnych pragnień; trójkąt dramatyczny, który obrazuje zachwianie równowagi w relacjach i przechodzenie od roli prześladowcy do ofiary i odwrotnie; a także wskazuje na istotną rolę historii naszej rodziny w kształtowaniu nawyków.
Ogromnym plusem są przedstawiane na końcach rozdziałów najważniejsze do zapamiętania informacje, stanowiące esencję treści danego rozdziału. Do tego dochodzą treści/pytania do przemyślenia – wyróżniane zielonym tłem oraz szereg ćwiczeń (karty skryptów załączone są na końcu książki) mających na celu pomóc nam rozpoznać złe nawyki i uzmysłowić co jesteśmy w stanie zrobić, by je zmienić.
„Odnowa” przedstawia bardzo interesującą i przekazaną w niezwykle przystępny i empatyczny sposób wiedzę. To książka, której treść jest w stanie wspomóc czytelnika w zmianie swojego życia na lepsze. Czy jej się to uda zależy wyłącznie od nas samych. Bowiem potrzeba zmian musi najpierw wynikać z nas samych.
Moja ocena: 7,5/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Wielka Litera.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Odmienić swoje życie…
Nie da się zaprzeczyć, że nawyki rządzą naszym życiem. Czy chodzi o takie prozaiczne czynności jak mycie zębów czy robienie zakupów w konkretnym sklepie czy też mające szkodliwy wpływ na nasze zdrowie jak choćby sięganie po papierosa w chwilach stresu… Bez tych nawykowych czynności, decyzji, które są podejmowane na autopilocie, nasz mózg by zwariował…...
2024-04-09
Odcięci od świata…
Do położonego wysoko w górach hotelu, będącego odremontowanym szpitalem dla chorych na gruźlicę, przyjeżdża Elin – brytyjska policjantka. W ciągu paru dni w hotelu powiewa grozą – dziewczyna jej brata zostaje uznana za zaginioną, dochodzi do morderstwa, pogoda się pogarsza, schodzi lawina śnieżna i hotel zostaje odcięty od świata… Elin próbuje prowadzić śledztwo mierząc się jednocześnie z demonami ze swojej przeszłości. A morderca jest tuż tuż…
Debiutanckie „Sanatorium” Sarah Pearse posiada świetny koncept thrillerowy – hotel z mroczną przeszłością położony na odludziu, a w nim grupka osób odciętych od świata przebywających w towarzystwie mordercy. Zamysł i wykonanie skojarzyło mi się od razu z twórczością Agathy Christie. Powieść nie epatuje makabrą, zbrodnie odbywają się niejako ‘z boku’, a czytelnik ‘widzi’ jedynie ich efekt końcowy. Do tego książka w dużej mierze składa się z dialogów i rozważań wewnętrznych głównej bohaterki. Opisów jest tu jak na lekarstwo.
Niestety, ale w kwestii wykonania widać tu pewne niedociągnięcia, a potencjał pomysłu fabularnego nie został w pełni wykorzystany. Powieść posiada dłużyzny, tempo akcji jest nierówne, a główna bohaterka nie sprawia wrażenia szczególnie kompetentnej. A najbardziej ubolewam nad brakiem poczucia tej aury gotyckości obiecywanej na okładce. Ja jej w ogóle nie czułam… Te wszelakie niedociągnięcia poniekąd rekompensuje zakończenie, które nie sposób przewidzieć. Choć oparte o szeroko wykorzystywany motyw zemsty za krzywdy, przykuwa uwagę.
„Sanatorium” zapowiadało się na obiecujący gotycki thriller, który koniec końców okazał się być niezłym debiutem z ogromnym potencjałem, który jednak nie został w pełni wykorzystany.
Moja ocena: 5,5/10
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Odcięci od świata…
Do położonego wysoko w górach hotelu, będącego odremontowanym szpitalem dla chorych na gruźlicę, przyjeżdża Elin – brytyjska policjantka. W ciągu paru dni w hotelu powiewa grozą – dziewczyna jej brata zostaje uznana za zaginioną, dochodzi do morderstwa, pogoda się pogarsza, schodzi lawina śnieżna i hotel zostaje odcięty od świata… Elin próbuje prowadzić...
Przeżyć życie jeszcze raz…
Jakbyś przeżył/-a swoje życie gdybyś miał/-a możliwość przeżycia go na nowo?
Jeff umiera mając 43 lata po czym… budzi się jako 18-latek w swoim pokoju w akademiku pamiętając wszystko ze swojego wcześniejszego życia. Jakim cudem się tu znalazł? W jaki sposób tym razem pokieruje swoim życiem? I co najważniejsze: czy istnieją inni ludzie przeżywający to samo? Inni powtórkowicze?
„Powtórka” Kena Grimwooda bierze na tapet niezwykle fascynujący motyw rodem z filmu „Dzień świstaka” – przeżywanie raz po raz niemalże całego swojego życia wciąż na nowo. Niemalże, bowiem z każdym kolejnym powrotem Jeff zauważa, że ‘wraca’ do swojego życia coraz później… Autor ogrywa motyw wiodący w rewelacyjny sposób ukazując zarówno blaski jak i cienie przeżywania swojego życia raz po raz, co skłania do szeregu refleksji. Kim mógłbym być w swoim życiu? Na czym mi w życiu najbardziej zależy? W jakim kierunku zmierza moje życie? W jaki sposób bym nim pokierował/-a mając możliwość przeżycia go jeszcze raz?
Choć opublikowana po raz pierwszy w 1986r. historia ta nic nie traci na swoim przekazie, a wręcz zyskuje! Lata 60., 70. i 80. powtarzane wciąż na nowo ukazują alternatywne wizje ‘przyszłej przeszłości’. Czy próby zapobiegnięcia katastrofom powiodą się Jeffowi? Czy odnajdzie szczęście i miłość w kolejnych powtórkach? Jak wykorzysta swoją wiedzę dotyczącą przyszłości?
Mały minus stanowił dla mnie brak jasnego, naukowego lub para-naukowego wytłumaczenia odbywania się powtórek wciąż na nowo. Niemniej przy tak dobrze ogranym motywie fakt ten schodzi na dalszy plan.
Natomiast zakończenie w swojej prostocie i otwartości jest świetne! Zaskakujące i zmuszające do jeszcze głębszej refleksji nad życiem i tym w jaki sposób w nim postępujemy…
„Powtórkę” śmiało mogę zaliczyć jako jedną z najlepszych pozycji z cyklu Wehikuł Czasu spośród 14 książek z tej serii, które dane mi było do tej pory poznać.
Polecam!
Moja ocena: 8,5/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis.
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni
Przeżyć życie jeszcze raz…
więcej Pokaż mimo toJakbyś przeżył/-a swoje życie gdybyś miał/-a możliwość przeżycia go na nowo?
Jeff umiera mając 43 lata po czym… budzi się jako 18-latek w swoim pokoju w akademiku pamiętając wszystko ze swojego wcześniejszego życia. Jakim cudem się tu znalazł? W jaki sposób tym razem pokieruje swoim życiem? I co najważniejsze: czy istnieją inni ludzie...