-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-08-09
2022-11-11
Mocne rozczarowanie po naprawdę dobrej passie, którą miała serie dostajemy dużo gorszy tom. Nasi bohaterowie chcą odwiedzić swojego mistrza zajeżdżając po drodze do miasta mechaników.
Rozdziały tu zawarte skupiają się na bardziej pobocznych wątkach oraz postaci Winry. Pochwaliłem ją ostatnio teraz to odwołuje, bo jest tak nudna i sztampowa jak się tylko da. Co do tych pobocznych historii no nie są okropne, ale po prostu zbędne. Pewnie wrócą i będą miały jakiś cel później.
Także tak sobie. Mocna nuda.
Mocne rozczarowanie po naprawdę dobrej passie, którą miała serie dostajemy dużo gorszy tom. Nasi bohaterowie chcą odwiedzić swojego mistrza zajeżdżając po drodze do miasta mechaników.
Rozdziały tu zawarte skupiają się na bardziej pobocznych wątkach oraz postaci Winry. Pochwaliłem ją ostatnio teraz to odwołuje, bo jest tak nudna i sztampowa jak się tylko da. Co do tych...
2023-06-24
Zaczyna się jak kolejne Gwiezdne Wojny czy jakiś Star Trek szybko jednak okazuje się, że Saga ma swój własny charakter i styl. Przede wszystkim pomimo interesującego lore i konstrukcji świata podzielonego na konflikt między rasami kierującymi się magią a technologią komiks skupia się na bardzo kameralnej historii młodych rodziców pochodzących z obu zwaśnionych stron próbujących wychować swoje dziecko w nieprzyjaznym ich związkowi warunkach. Postacie głównych bohaterów są napisane ultra ciekawie. Scenarzysta znalazł nawet czas by nadać sensowne motywacje antagonistą. W każdym z tych wątków przejawia się w jakiś sposób motyw rodzicielstwa spajając fabułę w sensowny, spójny twór.
Skupiając się na podstawach seria na każdym kroku wykorzystuje ultra ciekawe pomysły światotwórcze. Zarówno elementy związane z czarami jak i z mechaniką są przedstawione świetnie nie tylko mając podobny choć zupełnie inny rodzaj użyteczności, ale tez wykorzystują każde właściwie jej aspekty.
Na tym etapie jedyne, co mi nie odpowiada to brzydka kreska próbująca nawiązywać do starszych opowieści rysunkowych jednocześnie starając się zachować wszystkie elementy współczesnych niezależnych powieści graficznych. Same kadry są zwykle w porządku lecz same rysunki mocno rozpraszają oczywiście nie niszczą fantastycznej historii.
Zaczyna się jak kolejne Gwiezdne Wojny czy jakiś Star Trek szybko jednak okazuje się, że Saga ma swój własny charakter i styl. Przede wszystkim pomimo interesującego lore i konstrukcji świata podzielonego na konflikt między rasami kierującymi się magią a technologią komiks skupia się na bardzo kameralnej historii młodych rodziców pochodzących z obu zwaśnionych stron...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-04
Kurde jest dobrze aż się nie spodziewałem takiego wzrostu poziomu. Jasne masa rzeczy nie działa, ale to, co działa jest naprawdę bardzo udane.
Wątek pobytu w brzuchu głodu jest niezwykle ciekawy wreszcie wprowadza jakąś nowość do świata Mangi. Naprawdę ciekawie to wypada zarówno fabularnie jak i estetycznie. Lubię kreskę tej serii, a tutaj naprawdę Arakawa dał z siebie wszystko.
Bohaterowie dzielą się na grupki i każda z nich przeżywa coś innego. Generalnie All wypada tu najciekawiej towarszsxy mu wprawdzie być może przyszły władca ying, który nie wiele wnosi lecz wreszcie Alfonso idzie w jakąś nową ciekawa stronę pozwalając sobie na przeciwstawienie się swojej moralności.
Eric w sumie nie ma nic ciekawego do roboty idzie do ojca homcolosow przy okazji dowiaduje się trochę rzeczy o ich genzeie. Dowiadujemy się też wiele o King Bradleyu. Lore jest świetny i prawdę mówiąc szkoda mi, że ta seria jest tak rozwleczona bo gdyby miała lepsze tępo mogła by być świetna.
A no i jest jeszcze Scar i robi scarowe rzeczy. Najlepszy tom od dawna aczkolwiek nadal irytuje wprowadzanie historii postaci, które nie wiele do serii wnoszą i tylko ja roszedzaja.
Kurde jest dobrze aż się nie spodziewałem takiego wzrostu poziomu. Jasne masa rzeczy nie działa, ale to, co działa jest naprawdę bardzo udane.
Wątek pobytu w brzuchu głodu jest niezwykle ciekawy wreszcie wprowadza jakąś nowość do świata Mangi. Naprawdę ciekawie to wypada zarówno fabularnie jak i estetycznie. Lubię kreskę tej serii, a tutaj naprawdę Arakawa dał z siebie...
2023-05-24
Nuda z kilkoma fajnymi zwrotami w pisaniu bohaterów. Przy tym tomie doszło do mnie, że głównym problemem serii jest nie tylko rozciągnięcie, ale też powtarzalność my po prostu w kółko śledzimy te same pojedynki. Te same postacie walczą z tymi samymi i zawsze ustawki kończą się podobnie mdło. Jasne fajnie, że Manga ma tylko kilka postaci, na których się skupia lecz nawet im nie poświęca właściwej ilości miejsca.
Dwunastka głównie opiera się o akcji więc się wymęczyłem. Nie mogę jednak ocenić jej aż tak surowo bo całkiem ciekawie poprowadziły wątek Winry i Mustanga. Pierwsza postać dowiaduje się faktów o przeszłości swoich rodziców, co stawia ją w skrajnej sytuacji przypominającej nieco zachowanie alchemików. Przez, co można lepiej zrozumieć zażyłość miedzy nimi. Mustang z kolei znowu zostaje postawiony w sytuacji, gdzie na próbę zostaje wystawiona jego moralność przy pniecie się w karierze. Mam nadzieje na rozwój motywu.
Bez szału z momentami tak se.
Nuda z kilkoma fajnymi zwrotami w pisaniu bohaterów. Przy tym tomie doszło do mnie, że głównym problemem serii jest nie tylko rozciągnięcie, ale też powtarzalność my po prostu w kółko śledzimy te same pojedynki. Te same postacie walczą z tymi samymi i zawsze ustawki kończą się podobnie mdło. Jasne fajnie, że Manga ma tylko kilka postaci, na których się skupia lecz nawet im...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-10
Nie wiem czy to przerwa od serii czy jakość tego tomu, ale czyta się zdecydowanie lepiej niż ostanie 3. Jasne nie jest to jakiś mega wysoki poziom jednak jak na ciągnącego się do nikąd tasiemca całkiem niczego sobie. Fabuła w końcu zaczyna zmierzać w jakimś kierunku bracia dowiadują się istotnej sprawy dotyczącej transmutacji swojej matki, co pozwala rzucić na sprawę nowe światło. Zeszyty tu zawarte są raczej spokojniejsze bardziej emocjonalne skupione na bohaterach i ich przemianach. Świetnie czuć, że All i Eric nieco dojrzeli od początku historii fajnie się na to patrzy niestety ich postacie głównie są pchane w ramy, w których już ich widzieliśmy i właściwe nie udaje się specjalnie dopowiedzieć nic szczególnie nowego.
Wszystkie inne wątki ciągną się jak flaki mam wrażenie jakbym czytał w kółko to samo. General coś się ruszyło podejrzewam nie na długo bo jeszcze cholernie dużo tomów przede mną. Na plus przybsze z xin wydają się mieć przynajmniej cel w historii w przyszłości bo obecnie są po prostu nic nie wnoszącym tłem.
Zobaczymy czytam dalej jak na tego typu tasiemiec czyta się w miarę bezboleśnie i ma się ochotę poznać zakończenie.
Nie wiem czy to przerwa od serii czy jakość tego tomu, ale czyta się zdecydowanie lepiej niż ostanie 3. Jasne nie jest to jakiś mega wysoki poziom jednak jak na ciągnącego się do nikąd tasiemca całkiem niczego sobie. Fabuła w końcu zaczyna zmierzać w jakimś kierunku bracia dowiadują się istotnej sprawy dotyczącej transmutacji swojej matki, co pozwala rzucić na sprawę nowe...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-28
Kolejna klasyczna Manga, której kultowości pojąć nie potrafię. Jasne rozumiem jej fenomen ponieważ uniwersum przedstawione w duchu z pancerzem jest niezwykle bogate w ciekawe koncepty pozwalające często zgłębiać różne filozoficzne myśli. Komiks zadaje wiele interesujących pytań niestety w maksymalnie nie angażujący sposób. Co z tego, że pojawiają się rozkminy mogące się doczekać nawet naukowej debaty na swój temat gdy sama historia poświęca im nie specjalnie dużo miejsca. Sytuacja polityczna zwykle opisywana jest gdzieś w tle w licznych dialogowych ekspozycjach to samo tyczy się pomysłów scfi. Śmieszne bo ta prosta metoda nie przynosi zamierzonego efektu i wogole ciężko się domyślić, kto jest kim jak coś działa itp. Szacun autor postarał się wymyślec coś naukowo i socjologicznie bardzo realistycznego niestety cierpi na tym fabuła.
Postacie są nie ciekawe zwykle mają charakter na bazie jednej grubej krechy. Właściwie tylko główna bohaterka otrzymała jakaś jako taką przemianę dodającą jej coś minimalnie interesującego, bo Shirow potrzebował pochnac fabule do przodu. Sama narracja jest potwornie schematyczna każdy zeszyt to odzielna misja polegająca zwykle na gonitwie i za nic nie przekonującej akcji okraszonej wymuszonym humorem.
Jeśli chodzi o rysunki nie pamiętam kiedy czytałem coś tak brzydkiego. Ilustracje są obrzydliwe, sceny batalistyczne nie przekonujące, ludzie odpychający wszystko zwieńcza klasyczne portretowanie każdej kobiety w jak najskąpszym stroju.
Ja wiem pewnie przeszadam. Czym dłużej jednak myślę o the ghost in the shell tym bardziej wydaje mi się paskudnym sreberkiem od cukierka po otworzeniu ukazującym przeintelektualizowany bełkot nie specjalnie potrafiący podać ciekawe pomysły jakie rzeczywiście miał.
Kolejna klasyczna Manga, której kultowości pojąć nie potrafię. Jasne rozumiem jej fenomen ponieważ uniwersum przedstawione w duchu z pancerzem jest niezwykle bogate w ciekawe koncepty pozwalające często zgłębiać różne filozoficzne myśli. Komiks zadaje wiele interesujących pytań niestety w maksymalnie nie angażujący sposób. Co z tego, że pojawiają się rozkminy mogące się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-18
Mimo sporej ilości zastrzeż zdecydowanie jestem na tak. Pierwszy tom Wicked and Dvine ma sporo problemów z swaitowtorstem i trochę z narracją pomimo to wiele elementów zrobiła na mnie na tyle duże wrażenie, że daje serii mocny kredyt zaufania.
Koncept bóstw reikanrujących się w ciałach zwykłych ludzi, którzy mają umrzeć w ciągu najbliższych dwóch lat więc postanawiają używać życia jak tylko mogą jest jednocześnie bardzo ciekawy i szalenie szeroki. Można ten cykl pociągnąć w właściwie każda możliwą stronę. Po mimo dość bezpiecznego rozwijania pomysłów i pójście w konwecje lekko kryminalną udaje się komiksowi od samego początku poruszyć całkiem ciekawe tematy społecznej reakcji i próby dostosowania bogów do ludzkiego prawa przez śmiertelników. Choć zwykle te rzeczy znajdują się nieco w tle intrygi są przedstawione fenomenlanie i bardzo realistycznie. Postawy społeczeństwa są bardzo różne od nienawiści po bezwzględnie uwielbienie, traktowanie jak nieskazitelny autorytet. Trochę chciałbym tego więcej z drugiej strony niezwykle podoba mi się nie rzucanie nam poważnymi problemami w twarz. The wicked and divine pozostaje pespretensonalną, luźną rozrywką nie pzobawioną jednak tematów skomplikowanych, nie łatwych.
Na pierwszym planie z kolei mamy dość klasyczny motyw poszukiwania mordercy dość prosty za to poprowadzony naprawdę dobrze. Wdaje się sporo chaosu na pewno nie jest idealnie. Na szczęście udaje się stworzyć bardzo interesujących bohaterów nie poznajemy ich jeszcze aż tak dobrze są nam przedstawiani dość szczątkowo, ale w większości są bardzo charakterystyczni.
Nie mogę niestety powiedzieć nic dobrego o wprowadzeniu zasad świata. Bardzo dużo rzeczy trzeba się domyślać. W wielu momentach musiałem coś czytać kilka razy i analizować, o co właściwie chodzi w danym fragmencie. Da się sobie poszczególne elementy poskładać niestety nie należy to do zadań najłatwiejszych pod tym względem komiks ma sporo problemów i dużo ludzi odrzuca. Ciężko załapać czy tych bogów można zabić czy nie, czy oni rzeczywiście są bogami czy ludźmi w ciałach bogów, czy mogą się pojawiać w dowolnym momencie, ile ich może być, gdy jeden umrze to pojawia się drugi masa pytań. Mam nadzieję, że później się to ułoży.
Całkiem pozytywne odczucia mam za to dotyczące rysunków. Mają trochę marvelowych charakter nie są na pewno tak oryginalne jak w bliznaczo podobnym Lore Olympus. Są jednak bardzo kreatywnie zaprojektowane i strasznie podoba mi się inspiracją stylsityką gwiazd popowych, rockowych sprzed dekad, co tak świetnie pasuje bo bohaterowie the Wicked and Dvine są właściwie gwiazdami rocka. Czuć też nieco Jacka Kirbiego.
Będę na pewno czytał dalej będzie mam nadzieję tylko lepiej.
Mimo sporej ilości zastrzeż zdecydowanie jestem na tak. Pierwszy tom Wicked and Dvine ma sporo problemów z swaitowtorstem i trochę z narracją pomimo to wiele elementów zrobiła na mnie na tyle duże wrażenie, że daje serii mocny kredyt zaufania.
Koncept bóstw reikanrujących się w ciałach zwykłych ludzi, którzy mają umrzeć w ciągu najbliższych dwóch lat więc postanawiają ...
2023-02-15
Do kitu. Nic już z tego zakończenia nie pamiętam naprawdę. Co do tomu to mam te same zarzuty, co do każdego właściwie po 4. Postacie zachowuje się jak nie one raz są niesamowicie inteligentne innym razem durne robią, co scenarzysta zagra. Nawet już jakoś szczegółowo nie analizowałem zwrotów akcji bo z góry widzę że średnio mają jakiś sens. Same zakończenie jest takie se może jakoś drastycznie nie niszczy serii, ale po prostu wieńczy wyjątkowo słaba pasę. Jestem mega rozczarowany to był samograj, który na dodatek naprawdę fajnie prowadzili jakiś czas i nagle radykalnie go zepsuli.
Do kitu. Nic już z tego zakończenia nie pamiętam naprawdę. Co do tomu to mam te same zarzuty, co do każdego właściwie po 4. Postacie zachowuje się jak nie one raz są niesamowicie inteligentne innym razem durne robią, co scenarzysta zagra. Nawet już jakoś szczegółowo nie analizowałem zwrotów akcji bo z góry widzę że średnio mają jakiś sens. Same zakończenie jest takie se...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-05
Nudaaaaaaa. Jejku jak to męczyłem w sumie jedyna rzecz, która tu wychodzi to jeden fajny zwrot akcji, a tak to walka męczący, nie śmieszny humor i żadnych rozwiązań. No da się poczytać są pewnie gorsze serię, ale za wiele dobrych rzeczy nie uświadczycie. Klasyczny japoński tasiemiec nic nie różniący się od odpowiedników choćby w Marvelu. Nie wiele mam nawet do opisywania tak bardzo nie ruszyło wątków do przodu.
Nudaaaaaaa. Jejku jak to męczyłem w sumie jedyna rzecz, która tu wychodzi to jeden fajny zwrot akcji, a tak to walka męczący, nie śmieszny humor i żadnych rozwiązań. No da się poczytać są pewnie gorsze serię, ale za wiele dobrych rzeczy nie uświadczycie. Klasyczny japoński tasiemiec nic nie różniący się od odpowiedników choćby w Marvelu. Nie wiele mam nawet do opisywania...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-09
Dobra teraz będzie już tylko gorzej choć czytało mi się to chyba trochę lepiej niż ostatni tom, bo przynajmniej tak nie rozczarowuje. Sensu juz nie szukam, bo teraz seria zamieniła się po prostu w detektywistyczny akcyjniak z głupimi zwrotami akcji. Nowe postacie no są napisane grubą krechą, ale przynajmniej mają jakiś charakter zawsze coś. Dużo gorsze niż 7 zeszyt nie jest taki sam szajs.
Dobra teraz będzie już tylko gorzej choć czytało mi się to chyba trochę lepiej niż ostatni tom, bo przynajmniej tak nie rozczarowuje. Sensu juz nie szukam, bo teraz seria zamieniła się po prostu w detektywistyczny akcyjniak z głupimi zwrotami akcji. Nowe postacie no są napisane grubą krechą, ale przynajmniej mają jakiś charakter zawsze coś. Dużo gorsze niż 7 zeszyt nie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-05
Jest pewna dość powszechna opinia, gdzie kończy się Death Note, ale wbrew pozorom nie jest to ten tom. Manga zaczyna tracic sens jzu wcześniej a tutaj po prostu się spektakularne rozlatuje na kawałeczki i pogrzbuje sens poprzednich dwóch tomów. Ten cały kosmiczny plan Kiry jest tak naciągany, ma tyle dziur i luk nic już nie trzyma się kupy. Jasne jest efektownie, ale tyle co efektowne to bezesnsowne. L zachowuje się jak skończony kretyn jakby traci połowę swojej inteligencji, wszystko dzieje się bo tak ma być, żeby fabuła się złożyła. Masakra jak można zepsuć takiego samograja, a wystarczyło kilka rzeczy trochę bardziej przemyśleć. Szajs, dlatego nie lubię Anime i Mangi.
Jest pewna dość powszechna opinia, gdzie kończy się Death Note, ale wbrew pozorom nie jest to ten tom. Manga zaczyna tracic sens jzu wcześniej a tutaj po prostu się spektakularne rozlatuje na kawałeczki i pogrzbuje sens poprzednich dwóch tomów. Ten cały kosmiczny plan Kiry jest tak naciągany, ma tyle dziur i luk nic już nie trzyma się kupy. Jasne jest efektownie, ale tyle...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-01
Scenarszyta forsę wziął potem zaczął pić. To jest ten moment kiedy jeszcze możemy spróbować sobie te Mangę racjonalizować, choć pozniejszy rozwój fabuły to zniszczy. Generalnie zachowanie Kiry po utracie pamięci jest dość idiotyczne jasne można sobie jakoś układać w głowie dlaczego tak postępuje, ale psychologia postaci, która była na bardzo wysokim poziomie wcześniej tutaj się sypie. Wchodzimy na etap gdzie nie ma sensu próbować rozumieć bohaterów, bo oni i tak będą robić co twórca im zagra. Reszta tomu no nie jest zła nadal okej się to czyta fajne jest te nowe rozdanie zdecydowane zmniejszenie napięcia i przeniesienie akcji na inny rodzaj rozgrywki działa całkiem odświeżająco. Komiks bardzo fajnie pisze L. Generalnie masa głupotek jednak jeszcze wytrzymuje. Ostatecznie niszczą go następne zeszyty.
Scenarszyta forsę wziął potem zaczął pić. To jest ten moment kiedy jeszcze możemy spróbować sobie te Mangę racjonalizować, choć pozniejszy rozwój fabuły to zniszczy. Generalnie zachowanie Kiry po utracie pamięci jest dość idiotyczne jasne można sobie jakoś układać w głowie dlaczego tak postępuje, ale psychologia postaci, która była na bardzo wysokim poziomie wcześniej tutaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-30
Ostatni rzeczywiście niezwykle udany tom Mangi. Bardzo ładnie jeszcze bardziej zagęszcza fabułę, która jest już mocno niedorzeczna, ale jeszcze jakoś trzyma się w ryzach. Ciekawie rozwija postacie. Misha no mogę na nią trochę ponarzekać, bo jest bardzo sterorpowa jednak widziałem takich bohaterów zrobionych gorzej. Dwóch Kirów dodaje sporo dynamiki. Niestety końcowy zwrot akcji wprowadza komiks na zdecydowanie niższe tory.
Ostatni rzeczywiście niezwykle udany tom Mangi. Bardzo ładnie jeszcze bardziej zagęszcza fabułę, która jest już mocno niedorzeczna, ale jeszcze jakoś trzyma się w ryzach. Ciekawie rozwija postacie. Misha no mogę na nią trochę ponarzekać, bo jest bardzo sterorpowa jednak widziałem takich bohaterów zrobionych gorzej. Dwóch Kirów dodaje sporo dynamiki. Niestety końcowy zwrot...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-29
Ten tom to jakieś utożsamienie ADHD wątki, które w zasadzie nie wiele na razie w noszą przeplatają się w jakiejś idiotycznych zbiegach okoliczności rodem z looney tunes show.
Przed niszą oceną tomik ratuje tylko to, że prowadzi w całkiem ciekawe miejsca bohaterów a właściwe są oni jedynym powodem dla, którego czytam cały czas Fullmetala. Bardzo podoba mi się w jaką stronę prowadzi postać Mustanga pokazując nam bardziej bezpośrednio jego bezwzględną biurokratyczność. Wątki Ericów też idą w fajną stronę z tym poczuciem winny. Potem seria trochę zepsuje fajne elementy z dziewiągki.
No, ale reszta akcji niesamowicie mnie męczy ledwo doczytałem do końca.
Ten tom to jakieś utożsamienie ADHD wątki, które w zasadzie nie wiele na razie w noszą przeplatają się w jakiejś idiotycznych zbiegach okoliczności rodem z looney tunes show.
Przed niszą oceną tomik ratuje tylko to, że prowadzi w całkiem ciekawe miejsca bohaterów a właściwe są oni jedynym powodem dla, którego czytam cały czas Fullmetala. Bardzo podoba mi się w jaką stronę...
2023-01-22
Tom 3 niebezpiecznie zaczyna zbliżać się do granic absurdu jednak świadomie ich nie przekracza. Sprawia to, że nadal naprawdę satysfakcjonuje mnie ta lektura.
Podoba mi się jak twórcy świadomie zagęścili atmosferę jeszcze bardziej. Konfrontacja L i Kiry na żywo świetnie rozwija dwie postacie pozwalając nam je lepiej poznać. Genialne rozegranie ze strony autora. Jak już wspominałem absurdalność intrygi momentami już śmieszy, ale cały czas stoi ona na nogach się nie rozkładając. Kira jakoś mocno az wręcz dziwnie intensywnie zmądrzał od ostatniego tomu jednak mamy spory przeskok czasu w historii więc większa rozwaga ma nawet sens.
Nieścisłości nadal występują gdy pomyślimy nad nimi chwilę jesteśmy w stanie je rozwiać. Jedyne co mnie martwi to, że Manga na razie jest bardzo podobna do Anime więc poziom pewnie zaraz zacznie spadać.
Tom 3 niebezpiecznie zaczyna zbliżać się do granic absurdu jednak świadomie ich nie przekracza. Sprawia to, że nadal naprawdę satysfakcjonuje mnie ta lektura.
Podoba mi się jak twórcy świadomie zagęścili atmosferę jeszcze bardziej. Konfrontacja L i Kiry na żywo świetnie rozwija dwie postacie pozwalając nam je lepiej poznać. Genialne rozegranie ze strony autora. Jak już...
2022-12-27
Czuje się lekko sfrustrowany po fajniejszym ostatnim tomie nadchodzi kolejny wyraźnie słabszy. Całość oparta jest na rozciągniętych wątkach pobocznych przynajmniej takie się na razie wydają.
Fragment o wojskowych polegający na złapaniu Barrego the Choppera zdaje się nie prowadzić do niczego oprócz kilku słabych dowcipów.
Spotkanie Braci z przybyszami z xing również wydaje się strasznie nudne. Nie dość, że nie wiele z niego wychodzi to te postacie wydają się strasznie sztampowe i nie ciekawe.
Generalnie zawarte tu elementy za pewno do czegoś doprowadzą niestety nie zmienia to faktu, że tom mnie mocno wymęczył.
Czuje się lekko sfrustrowany po fajniejszym ostatnim tomie nadchodzi kolejny wyraźnie słabszy. Całość oparta jest na rozciągniętych wątkach pobocznych przynajmniej takie się na razie wydają.
Fragment o wojskowych polegający na złapaniu Barrego the Choppera zdaje się nie prowadzić do niczego oprócz kilku słabych dowcipów.
Spotkanie Braci z przybyszami z xing również wydaje...
2022-12-24
Wreszcie po dwóch dużo gorszych tomach Fullmetal wraca na poziom swoich najlepszych momentów. Fabuła tomiku oscyluje wokół walki z Greedem, który w porównaniu z innymi Homuculusami jest dość sztampowym jednak fajnym złoczyńcą z cyklu tych, którzy lubią to co robią. Widzimy też przełom w wątku walki z demonami i istnienie sposobu pokonania każdego z nich.
Zeszyty są skupiony na akcji więc stosunkowo mało ruszają wątki postaci jednak prowadzą je nadal bardzo fajnie. Odzyskałem zainteresowanie serią.
Wreszcie po dwóch dużo gorszych tomach Fullmetal wraca na poziom swoich najlepszych momentów. Fabuła tomiku oscyluje wokół walki z Greedem, który w porównaniu z innymi Homuculusami jest dość sztampowym jednak fajnym złoczyńcą z cyklu tych, którzy lubią to co robią. Widzimy też przełom w wątku walki z demonami i istnienie sposobu pokonania każdego z nich.
Zeszyty są...
2022-12-17
Mogę z czystym sercem powiedzieć, że drugi tom Death note trzyma wysoki poziom. Jasne seria nie jest idealna ma wiele wad i dość specyficzną budowę jednak nadal intryga trzyma w dużym napięciu. Zbiór zeszystow głównie skupia się na niej w poprzednim zaprezentowano nam mniej więcej charakter postaci tutaj autor już nie specjalnie interesuje się rozwijaniem bohaterów, a stawia na śledztwo. Dlatego L nadal głównie przedstawiany jest jako tajemniczy detektyw. Normalnie mogłoby to nieco przeszkadzać, ale tak nie jest bo akcja na tyle angażuje.
Wśród wad dwójki są przede wszystkim pewne nieścisłości, które trochę psują zabawę można próbować je wytłumaczyć i zwykle to się udaje. Zachowanie Kiry może być często głupie ponieważ jest on inteligentnym lecz cały czas buzującym nastolatkiem dającym się ponieść emocjom. Postępowanie agentki wydaje się tez naciąganie idiotyczne nie znamy jej postaci za dobrze nie wiedzieliśmy jaka jest więc można jakoś przeżyć.
Także bardzo kibicuje by seria utrzymała wysoki poziom dalej.
Mogę z czystym sercem powiedzieć, że drugi tom Death note trzyma wysoki poziom. Jasne seria nie jest idealna ma wiele wad i dość specyficzną budowę jednak nadal intryga trzyma w dużym napięciu. Zbiór zeszystow głównie skupia się na niej w poprzednim zaprezentowano nam mniej więcej charakter postaci tutaj autor już nie specjalnie interesuje się rozwijaniem bohaterów, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-11
Obejrzałem kilka Anime lecz prawdę mówiąc nie przepadam za bardzo Japońską sztuką animacji. Postanowiłem jednak przeczytać Mangowe odpowiednika oglądanych przeze mnie serii by móc je porównać. Death Note od innych cykli wyróżniał się tym, że do połowy mniej więcej był bardzo dobry i komiks na razie też jest.
Przede wszystkim koncept kryminału polegającego na pojedynku dwóch bystrych umysłów w tym jednego z śmiercionośnym narzędziem jest świetny kompletnie nie dziwi mnie wyrwanie się go do masowej świadomości albo przynajmniej poza krąg fanów kultury orientalnej. Trochę nie pasuje mi momentami podniosła patetyczna atmosfera nie ma jej na szczęście jakoś bardzo dużo.
Główny bohater jest bardzo fajnie napisany pierwszy tom nakreśla nam jego motywację, cel i po mimo wielu stereotypowych cech to naprawdę ciekawie przedstawiona postać. Posiadająca z jednej strony wysoką inteligencje połączoną z wysoką ambicją, dziwacznym światopoglądem lecz też dużą ilością cech buzującego, obrażonego na świat nastolatka. L nakreślono w bardzo tajemniczy sposób również budowanie jego postaci działa sprawnie.
Sama intryga chodzi jak dobrze naoliwiona maszyna. Działania podejmowane przez postacie są logiczne śledztwo idzie po nitce do kłębka. Zdarzają się tu małe luki logiczne zwykle udawało mi się je sobie jakoś wytłumaczyć.
Na razie bardzo dobrze zobaczymy czy się nie zepsuje.
Obejrzałem kilka Anime lecz prawdę mówiąc nie przepadam za bardzo Japońską sztuką animacji. Postanowiłem jednak przeczytać Mangowe odpowiednika oglądanych przeze mnie serii by móc je porównać. Death Note od innych cykli wyróżniał się tym, że do połowy mniej więcej był bardzo dobry i komiks na razie też jest.
Przede wszystkim koncept kryminału polegającego na pojedynku...
No i mamy finał. Bardzo się rozczarowałem niby wątki są pokończone w miarę okej nie urywają się drogi bohaterów do biegają końca. Niestety w samym zakończeniu brakuje jakiejś konsekwencji odzyskanie ciał nie ma żadnych kosztów od tak po prostu się staje i już. Trochę więcej się spodziewałem przebijać się przez 27 tomów. Bardzo średnia seria gdyby nie była tak rozwlecozna może była by ciut lepsza.
No i mamy finał. Bardzo się rozczarowałem niby wątki są pokończone w miarę okej nie urywają się drogi bohaterów do biegają końca. Niestety w samym zakończeniu brakuje jakiejś konsekwencji odzyskanie ciał nie ma żadnych kosztów od tak po prostu się staje i już. Trochę więcej się spodziewałem przebijać się przez 27 tomów. Bardzo średnia seria gdyby nie była tak rozwlecozna...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to