Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać262
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński25
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać2
- ArtykułyAkcja recenzencka! Zgarnij egzemplarz powieści „W cieniu Annapurny” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gabriel Hardman
13
5,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
114 przeczytało książki autora
88 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Niewidzialna Republika tom 3
Gabriel Hardman, Corinna Bechko
6,2 z 14 ocen
24 czytelników 1 opinia
2021
Niewidzialna Republika Tom 2
Gabriel Hardman, Corinna Bechko
6,9 z 18 ocen
27 czytelników 2 opinie
2020
Niewidzialna Republika. Tom 1
Gabriel Hardman, Corinna Bechko
6,5 z 29 ocen
56 czytelników 3 opinie
2020
Green Lantern Earth One Vol.1
Gabriel Hardman, Corinna Bechko
6,0 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewidzialna Republika. Tom 1 Gabriel Hardman
6,5
Wydawnictwo Amber miało już swoją krótką przygodę z komiksami. W latach 2002-2004 wydali kilkanaście frankofońskich i amerykańskich tytułów. Niestety serie, które wówczas wybierano w większości nie były zbyt popularne i wydawnictwo przestało wydawać komiksy. Dopiero po kilkunastu latach w 2020 r. Amber wrócił do tego medium. Jednym z wydanych w 2020 r. komiksów jest pierwszy tom „Niewidzialnej republiki”. Czy ten komiks może sprawić, że wydawnictwo rozrusza się jeśli chodzi o komiksy?
Akcja rozgrywa się w odległej przyszłości na księżycu Avalon. Dziennikarz Croger Babb odnajduje dzienniki Mai Reveron, kuzynki Arthura McBride'a, przywódcy reżimu, który kiedyś rządził księżycem. Tyle że w oficjalnej wersji historii McBride nigdy nie miał żadnej kuzynki.
Akcja rozgrywa się dwutorowo – jedną warstwę stanowi współczesne śledztwo Babba, a drugą stanowi opowieść Mai. Niestety żadna z historii specjalnie mnie nie wciągnęła. Informacje odkryte przez dziennikarza nie wydają mi się na razie specjalnie odkrywcze. W ogóle też nie poruszył mnie dramat bohatera, który nie czuje się naprawdę dziennikarzem, Z kolei historia Mai jest bardzo typowa – dobra dziewczyna, która usiłuje przetrwać, ale ma niewłaściwą rodzinę. Trochę ciekawszy jest jej kuzyn, ale jego kontrowersyjna motywacja jest na razie dosyć niejasna.
Zupełnie nie czułem tutaj, że akcja rozgrywa się na innej planecie czy w przyszłości. Od czasu do czas pojawiają się jakieś bardziej futurystyczne pojazdy, ale są to tylko dekorację. Jeden z bohaterów wspomina, że jest tzw. „pokoleniowcem”, ale odgrywa to dosyć marginalną rolę. Cała akcja mogłaby się dziać równie dobrze współcześnie w jakimś fikcyjnym państwie w Ameryce Południowej i całość wyglądałaby mniej więcej tak samo.
Całkiem przyzwoite są rysunki Jordana Boyda. Jego kreska jest dosyć dokładna, ale też dynamiczna w odpowiednich momentach. Przeważają tutaj szarobure kolory oddające klimat tego dosyć ponurego świata.
Osobny akapit należy się polskiemu wydaniu. Ten amerykański komiks został wydany w powiększonym formacie charakterystycznym raczej dla albumów frankofońskich. Samej historii towarzyszy krótki artykuł popularnonaukowy autorstwa współscenarzystki komiksu, Corinny Bechko. Wyjaśnione są tam pokrótce problemy podróży kosmicznych, a także czym są statki pokoleniowe. Niestety polskie wydanie poległ na liternictwie. Zdania ledwo mieszczą się w dymkach albo są zbyt krótkie na duży dymek. Czasami słowa przechodzą na drugi dymek, a nawet stosowane są litery, które nie występują w alfabecie polskim. Naprawdę trzeba jeszcze nad tym popracować.
Podsumowując, komiks jest jak na razie dosyć średni. Być może w drugim tomie postacie zostaną bardziej rozwinięte i wiele rzeczy nabierze kontekstu. Oczywiście mam też nadzieję, że wydawnictwo popracuje nad tym nieszczęsnym liternictwem.
Aliens: Z prochu w proch Gabriel Hardman
6,7
Z PROCHU POWSTAŁEŚ W PROCH SIĘ… OBRÓCISZ?
Niedawno wśród nowości pojawiły dwa świeżutkie komiksy o Alienach. Pierwszy z nich, „Dead Orbit”, mocno nawiązywał do pierwszego, kultowego filmu z tymi postaciami. Drugi, „Dust to Dust” próbuje połączyć pewne elementy oryginału, z niemal równie cenionej (mimo poświęcenia mroku i klimatu na rzecz efekciarskiej akcji) części drugiej. I wychodzi mu to na tyle sprawnie, że żaden miłośnik historii o ksenomorfach nie będzie zawiedziony.
Akcja „Aliens: Dust to Dust” przenosi nas na planetę LV-871, gdzie kolonia zostaje zaatakowana przez Obcych. Jak to w takich przypadkach bywa, zostają wprowadzone procedury awaryjne, ludność szykuje się do ewakuacji i to samo ma w planach dwunastoletni Max. On i jego matka muszą jednak dotrzeć do statku, a to nie będzie łatwe. Na ich drodze czekają bowiem Alieni – idealne maszyny do zabijania, z którymi ludzie nie mają szans. Złapani w pułapkę, nieświadomi powagi zagrożenia, jakie czai się ze wszystkich stron, matka i syn muszą jakoś poradzić sobie z koszmarem, który nie może skończyć się dobrze…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/08/aliens-dust-to-dust-gabriel-hardman.html