-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
Powieść przedstawia alternatywną wersję historii, gdzie w XVII wieku stworzono pierwszego klakiera - zbudowanego z mosiądzu, napędzanego siłą mechaniki i alchemii niewolnika, który miał pomagać ludziom. Wytworzył go Holender, dlatego niebawem państwo, z jakiego pochodził, stało się supermocarstwem rządzącym Europą. Mijają trzy stulecia, a klakierzy nadal są niewolnikami i tworzą ogromną społeczność w Niderlandach. Coraz częściej słyszy się jednak, iż to powinny być istoty wolne i same decydujące o swoim losie. Poznajemy Jaxa, który pewnego dnia ogląda egzekucję zbuntowanego klakiera. Ostatnie słowa konającego wprawiają go w osłupienie i sprawiają, że podąża na nieznaną dla siebie i bardzo niebezpieczną ścieżkę. Jaką? Tego dowiecie się już sami.
"Mechaniczny" I. Tregillisa jest doskonałą książką! Bawiłam się świetnie zupełnie zatracona w niezwykle emocjonującej i wartkiej akcji tej powieści. Podobało mi się ogromnie ciekawe połączenie gatunków - mamy tutaj bowiem czysty steampunk z silną obecnością clockwork punk - czyli to, co takie tygryski, jak ja, lubię najbardziej. We wszystko to, zostały fenomenalnie wplecione problemy moralne obecne w literaturze od zawsze. Na karyach "Mechanicznego" znajdziecie bunt jednostki wobec ciemiężyciela, wolność jednostki i czy człowiek może decydować o wszystkim, co znajduje się na Ziemi.
Jestem świadoma, iż wielu osobom nie przypadnie do gustu język, jakim operuje autor. W dużej mierze pojawiają się tutaj wyrazy naukowe, nazywające przeróżne zjawiska związane z mechaniką. Powiem szczerze, że to kompletnie nie jest moja dziedzina nauki, a zrozumiałam wszystko. Na początku z nieco większym trudem, ale wkręcając się dalej i dalej w strukturę powieści, już mi to nie przeszkadzało. Muszę tutaj wspomnieć o moim ogromnym szacunku względem tłumacza. Wykonał on wspaniałą robotę, ponieważ to z pewnością trudne przekładać nomenklaturę naukową.
Wyrazy zachwytu należą się także Wydawnictwu SQN. O co może chodzić? Oczywiście o piękne wydanie książki. Jestem urzeczona wyglądem "Mechanicznego". Okładka jest śliczna, ma delikatną fakturę, wewnątrz papier jest niezwykle przyjemny w dotyku. Podobają mi się niezmiernie ozdobniki na stronach. Coś cudownego.
Reasumując - Książkoholiczka jest zachwycona lekturą. Ian Tregillis ujął mnie swoją alternatywną wersją historii. Mam nadzieję, iż to nie jedyna jego powieść, która tak mi się spodoba. Polecam Wam z całego serca!
http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Powieść przedstawia alternatywną wersję historii, gdzie w XVII wieku stworzono pierwszego klakiera - zbudowanego z mosiądzu, napędzanego siłą mechaniki i alchemii niewolnika, który miał pomagać ludziom. Wytworzył go Holender, dlatego niebawem państwo, z jakiego pochodził, stało się supermocarstwem rządzącym Europą. Mijają trzy stulecia, a klakierzy nadal są niewolnikami i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Akcja książki przenosi nas do fantastycznej krainy zwanej Helias, gdzie despotyczne rządy zaczyna sprawować Rejgas. Jest okrutnym władcą, a za pomocą swoich wojsk zmusza ludność do posłuszeństwa. Jedynym ratunkiem dla Heliasu jest Wybraniec. Ma on plan, który pozwoli mu pokonać armię zła i okrucieństwa. Nie uda mu się to jednak bez pomocy Białej, która jest zwyczajną dziewczyną o imieniu Simi. Wszystkie wydarzenia niebawem nabierają tempa. Czy młoda kobieta sprosta wyzwaniu? Czy uda się doprowadzić do skutku zamiary Wybrańca? Tego dowiedzcie się już sami.
Przyznam szczerze, że przy pierwszych rozdziałach książki, moją ocenę determinowało ogromne zagmatwanie fabuły. Na początku miałam problem z ułożeniem sobie mnogości miejsc, nazw, postaci, zdarzeń w głowie. Na szczęście pomogła mi stara, dobra metoda - wypisywałam sobie wszystko podczas lektury na kartce w postaci mapy myśli. Przedstawiona przez autorkę sytuacja nabierała coraz większego tempa i rumieńców, a ja powoli przestawałam potrzebować tych notatek.
Co wpierw mnie zaciekawiło? Przede wszystkim bardzo oryginalny i ciekawy świat. Pani Olbrych doskonale zadbała, by zaciekawić nim czytelnika. Mamy tutaj interesujące przenikanie się światów, czysto fizycznego i tego magicznego. Podobała mi się także kreacja bohaterów - postaci nie są jałowe, czy bez polotu. Znalazłam nawet swojego ulubieńca. Gdy fabuła w końcu się rozwinęła, zaczęłam doceniać ciekawe zwroty akcji i rozwiązania, dość zaskakujące często. Na kartach powieści pojawia się również wątek miłosny. Wiecie, że to działa na mnie, jak płachta na byka. Tutaj jednak nie mam się do niczego przyczepić - autorka poprowadziła go w sposób intrygujący.
Książka ma swoje wady, niestety. Jest to debiut, więc jestem w stanie to zrozumieć. Dominika Olbrych zdecydowanie musi popracować nad pisaniem rozmów między postaciami. Dialogi często wydawały mi się być szablonowymi. Większa swoboda na pewno przyjdzie autorce z doświadczeniem pisarskim. Moim zdaniem bohaterowie czasami byli bardzo naiwni i brak im trzeźwego, realistycznego podejścia do własnych problemów.
Ostatecznie jestem bardzo zadowolona z lektury. Przewiduję pani Olbrych ciekawą karierę pisarską. Ja czekam na jej kolejne powieści i zachęcam Was serdecznie do lektury "Białej".
http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Akcja książki przenosi nas do fantastycznej krainy zwanej Helias, gdzie despotyczne rządy zaczyna sprawować Rejgas. Jest okrutnym władcą, a za pomocą swoich wojsk zmusza ludność do posłuszeństwa. Jedynym ratunkiem dla Heliasu jest Wybraniec. Ma on plan, który pozwoli mu pokonać armię zła i okrucieństwa. Nie uda mu się to jednak bez pomocy Białej, która jest zwyczajną...
więcej mniej Pokaż mimo to
Akcja przenosi nas wprost w ogień działań wojennych. Hugo Longchamp przygotowuje się do obrony ostatniej niezdobytej twierdzy w Zachodniej Marsylii. Sytuacja wydaje się być opłakana, ponieważ dowódcy brak jest wykwalifikowanych żołnierzy, a i siły wroga są zdecydowanie dominujące.
Tymczasem Berenice została schwytana i uwięziona przez zegarmistrzów. Co dziwne, nie ma złych warunków bytowych, a żyje jak księżniczka.
Jax dostał drugie życie w Wielkiej Kuźni i pragnie wolności swoich braci i sióstr. Okazuje się, że jest to tylko możliwe za pomocą tajemniczej królowej...
W "Mechanicznym" autor postawił na pytania filozoficzne, mające na celu pokazanie z jakim jarzmem żyją klakierzy i co chcą osiągnąć - wolność, równość wobec ludzi etc. W "Powstaniu" odsunięto to nieco na drugi plan i króluje szybka akcja. Przy lekturze nie można się nudzić, wciąż coś się dzieje, a my z zapartym tchem obserwujemy dalsze losy bohaterów. Każda jest inna - najbardziej podobał mi się wątek Longchampa. Obserwujemy wojnę z jego perspektywy. Została przedstawiona w sposób bardzo spektakularny i widowiskowy. Jej rozmach sprawia, iż wszelkie opisy czytało się z zapartym tchem. Sam protagonista tej części jest bardzo sympatycznym i ciekawym bohaterem.
Podobnie jak w pierwszym tomie, moje serce skradł sam alternatywny świat, stworzony przez autora. Przy czym w "Powstaniu" nie jest już taki tajemniczy. Wiele zagadek zostało rozwiązanych, co daje nam szerszy ogląd na sytuację. Pod tym względem jest to książka o wiele lepsza od poprzedniczki, Tregillis znacznie rozwinął fabułę nie rozwodząc się już tak nad poszczególnymi elementami świata przedstawionego. Zdaję sobie jednak sprawę, iż ci, którzy pokochali pierwszą odsłonę właśnie za tamtą stronę, mogą się czuć nieco zawiedzeni.
Mimo, iż jestem zachwycona lekturą, książka ma jedną techniczną wadę - coś nie zagrało w edycji. Często zauważałam literówki, brak znaków interpunkcyjnych. Jestem w stanie zrozumieć, to, że ludzkie oko jest zawodne, ale chwilami marszczyłam brwi z niezadowolenia. SQN, poprawcie to. Strona graficzna nadal zachwyca i "Powstanie" pięknie prezentuje się na półce.
Po raz kolejny I. Tregillis mnie nie zawiódł, jestem w pełni usatysfakcjonowana lekturą i mam nadzieję, iż trzeci tom będzie tak samo spektakularny. Zakochałam się w tej alternatywnej historii i Wam ją bardzo, bardzo polecam! Mnie nie pozostaje nic innego niż czekać na "Wyzwolenie", które ukaże się jesienią.
http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Akcja przenosi nas wprost w ogień działań wojennych. Hugo Longchamp przygotowuje się do obrony ostatniej niezdobytej twierdzy w Zachodniej Marsylii. Sytuacja wydaje się być opłakana, ponieważ dowódcy brak jest wykwalifikowanych żołnierzy, a i siły wroga są zdecydowanie dominujące.
więcej Pokaż mimo toTymczasem Berenice została schwytana i uwięziona przez zegarmistrzów. Co dziwne, nie ma złych...