rozwińzwiń

Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach

Okładka książki Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach Maria Mamczur
Okładka książki Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach
Maria Mamczur Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Nie-Fikcja reportaż
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Nie-Fikcja
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2022-03-30
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-30
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367075152
Tagi:
uprzedzenia nadwaga
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Opowieści Niesamowite nr 2 (3) 2012 Katarzyna Enerlich, Faith Hunter, Jarosław Klonowski, Janusz Koryl, Joanna Kułakowska, Kazimierz Kyrcz jr, Maria Mamczur, Jewgienij T. Olejniczak, Aleksandra Owczyńska, Andrzej Pilipiuk, Gabriela Szczęsna (pseud.), Paweł Szlachetko, Tekla Tanierska
Ocena 6,6
Opowieści Nies... Katarzyna Enerlich,...
Okładka książki Opowieści Niesamowite nr 1 (2) 2012 Monika Bończa-Tomaszewska, Katarzyna Enerlich, Jędrzej Fijałkowski, Agata Foster, Karolina Kotowska, Joanna Kułakowska, Kazimierz Kyrcz jr, Mirosława Liszewska, Maria Mamczur, Jewgienij T. Olejniczak, Andrzej Pilipiuk, Jolanta Podsiadła, Gabriel Szczęsny, Paweł Szlachetko, Jan Tulik
Ocena 5,8
Opowieści Nies... Monika Bończa-Tomas...
Okładka książki Opowieści Niesamowite nr 1 (1) 2011 Katarzyna Bury, Anna Chabiera, Katarzyna Enerlich, Piotr Głogowski, Andrzej Kosmowski, Barbara Kresińska, Agata Oriana Kwahs, Maria Mamczur, Jaga Milewska, Jewgienij T. Olejniczak, Czesław Parzych, Andrzej Pilipiuk, Paulina Skrzos, Jaga Słojewska, Teresa Szczepanek, Paweł Szlachetko, Jan Tulik
Ocena 5,7
Opowieści Nies... Katarzyna Bury, Ann...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
268 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
949
769

Na półkach: ,

Okładka brzydka, ale książka ciekawa.
Nie miałam pojęcia, że ludzie tak strasznie przeżywają, że są grubi, niezależnie od tego czy są czy nie -bo to inna kwestia. Często swoja grubością przejmują się ludzie, którzy wcale grubi nie są.
Chociaż oczywiście jak ktoś jest naprawdę gruby i nie może się swobodnie poruszać, to na pewno jest problem z wieloma rzeczami. Taki ktoś jak otyła matka w filmie Co gryzie Gilberta Grape'a Zawsze myslałam, że gruby to taki jak ta matka. Ale z książki wynika, że wcale nie, że mnóstwo osób jest grubych i oni, ci Grubi, mają jakiś taki swój świat, taki całkiem inny świat. Jakby ludzie dzielili się na grubych i chudych, a pomiędzy nimi była przepaść.
I to by były dwie antagonistyczne grupy.

Nie wiedziałam że jest coś takiego jak prawo do bycia grubym. Jest.
I jest też prawo do jedzenia pączków. Dobrze , że nie ma obowiązku jedzenia pączków - bo ja pączków nie lubię, a w pewnym momencie miałam wrażenie, czytając książkę, ze każdy kto akceptuje siebie i swoje ciało je publicznie pączki. Najlepiej dużo pączków.
Czyli ten kto nie je i nie lubi- no to marnie z nim.
Autorka i broni grubych ( i ich prawa do bycia Grubymi) i jednocześnie ich stygmatyzuje; tak jakby jednocześnie była obrońcą i oskarżycielem ( jak w tej bajce o kocie i myszy z Alicji w Krainie Czarów -gdy kot łapie mysz i mówi że zapewni jej sprawiedliwy proces, bo sam będzie jej oskarżycielem, obrońcą i sędzią i na koniec ją zje).
I tak podobnie autorka tej książki -broni grubych jak ten kot złapaną przez siebie mysz w procesie, w którym sam jest i sędzią i wykonawcą wyroku.

Książka ciekawa, bo czułam się czytając jakbym weszła w zupełnie nieznany świat. Jakbym włożyła głowę do akwarium i usłyszała niesłyszalne dotąd stworzenia.

Ale jednocześnie autorka tak pisze jakby chciała jeszcze bardziej skłócić grubych i chudych, przy czym grubi to wszyscy ci którzy chcą schudnąć, niezależnie od wagi. Anorektycy też są "grubi".
A chudzi to wszyscy ci którzy są okropni i wredni i nie rozumieją grubych.

Na pewno nie rozumiem "grubych"; no bo jak? ale i nie jestem chuda i wredna; jak ocenia autorką całą resztę społeczeństwa.
i serio nie lubię pączków. To już wole sałatę

Ta książka to wielki manifest niechęci "grubych" wobec "chudych", a jednocześnie największym marzeniem, według autorki, każdego grubego jest schudnąć.
Trochę sprzeczność.

Okładka brzydka, ale książka ciekawa.
Nie miałam pojęcia, że ludzie tak strasznie przeżywają, że są grubi, niezależnie od tego czy są czy nie -bo to inna kwestia. Często swoja grubością przejmują się ludzie, którzy wcale grubi nie są.
Chociaż oczywiście jak ktoś jest naprawdę gruby i nie może się swobodnie poruszać, to na pewno jest problem z wieloma rzeczami. Taki ktoś jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Niestety koło reportażu to nie stało... Z każdej strony przebija subiektywna opinia autorki i broń Boże, gdy ktoś myśli inaczej... Do tego na całość rzutuje bład logiczny: na początku gdzieś informacja, że badania pokazują, że np problemy z tarczycą, cukrzyca, nietolerancje pokarmowe czy policystyczne jajniki to skutek otyłości, a nie przyczyna. Natomiast później jak ktoś "hejtuje" grubych to ciągle podkreśla, że to choroba np od policystycznych jajników, tarczycy itd. "Jej prawda" jest taka jak aktualnie potrzebuje, by pokazać, że światopogląd autorki to jedyny prawdziwy światopogląd.

I nie - nie jestem chudzielcem, byłam kiedyś, byłam też gruba, potem znowu chuda, teraz nadal otyła, ale waga idzie w dół - chcę się wreszcie znowu poczuć normalnie - bez zadyszki, potu. Ale nikt mnie nie hejtuje, robię to tylko dla siebie. A mam możliwość, bo wreszcie udało się dobrać tabletki na cukrzycę - więc warto walczyć o siebie i swoje zdrowie a nie akceptować się na siłę, bo mam wrażenie, że autorka by chciała by była moda na nieodchudzanie...

Niestety koło reportażu to nie stało... Z każdej strony przebija subiektywna opinia autorki i broń Boże, gdy ktoś myśli inaczej... Do tego na całość rzutuje bład logiczny: na początku gdzieś informacja, że badania pokazują, że np problemy z tarczycą, cukrzyca, nietolerancje pokarmowe czy policystyczne jajniki to skutek otyłości, a nie przyczyna. Natomiast później jak ktoś...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
274
193

Na półkach: , ,

Książka tak prawdziwa, tak szczera, że aż bolesna. Dobitnie pokazane jest tu wykluczenie ludzi ,,przy kości" przez resztę społeczeństwa. Krytycy osób z nadwagą czy otyłością zazwyczaj od razu wystawiają tym pierwszym łatkę leniwych, opornych na stosowanie diet.

Nie zawsze duża liczba na wadze oznacza, że ktoś o siebie nie dba. Znam kogoś, kto przez przyjmowanie pewnych leków przytył, ale wspaniałe wnętrze tej istoty się nie zmieniło. Nie powinniśmy oceniać drugiego człowieka po wyglądzie, tak samo jak książki po okładce. Lektura ta uczy też, że zdanie innych nie jest najważniejsze. Najistotniejsze jest to, co sami o sobie myślimy i powinniśmy rozdzielać te dwa aspekty.

Maria Mamczur zahacza również o bardzo trudny, ale ważny temat. Traumy - molestowanie, prześladowanie, wyszydzanie, wytykanie palcami. To wszystko ma na Nas niebywały wpływ. Niekiedy staramy się obracać wszystko w żart na początku, ale potem robi się coraz gorzej. Sama po sobie wiem, że tłumienie emocji w sobie Nas niszczy jeszcze bardziej niż otwarta walka o siebie.

Nie róbmy sobie dodatkowej krzywdy i akceptujmy siebie takimi, jakimi jesteśmy <3

Książka tak prawdziwa, tak szczera, że aż bolesna. Dobitnie pokazane jest tu wykluczenie ludzi ,,przy kości" przez resztę społeczeństwa. Krytycy osób z nadwagą czy otyłością zazwyczaj od razu wystawiają tym pierwszym łatkę leniwych, opornych na stosowanie diet.

Nie zawsze duża liczba na wadze oznacza, że ktoś o siebie nie dba. Znam kogoś, kto przez przyjmowanie pewnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
13

Na półkach:

Po reportaż „Gruba” sięgnęłam z powodu Autorki. Obejrzałam i przeczytałam wywiady, artykuły i recenzje i byłam pod ogromnym wrażeniem klasy i otwartości, z którą Maria Mamczur opowiada o tym jak życie potrafi skopać i przeciągnąć nas pod kilem. Z podziwem słucham, kiedy mówi o nieudanym małżeństwie, kłopotach finansowych, utracie pracy i zdrowia. W opowieści Marii Mamczur zobaczyłam losy wielu kobiet.
„Gruba” jest sprawnie napisanym reportażem, jednak moim zdaniem największa wartość tej książki dyskretnie chowa się w podtekstach. Między słowami opowieści o fatfobiach i kulcie piękna kryje się głęboka niezgoda Autorki na starzenie się, słabość ciała, samotność i brak zrozumienia dla każdej inności, która nie chce lub nie może wpisać się w rygorystyczne instagramowe ramy.
Warto „Grubą” przeczytać skupiając się na przesłaniu, które kryje się pod powierzchnią tekstu.

Po reportaż „Gruba” sięgnęłam z powodu Autorki. Obejrzałam i przeczytałam wywiady, artykuły i recenzje i byłam pod ogromnym wrażeniem klasy i otwartości, z którą Maria Mamczur opowiada o tym jak życie potrafi skopać i przeciągnąć nas pod kilem. Z podziwem słucham, kiedy mówi o nieudanym małżeństwie, kłopotach finansowych, utracie pracy i zdrowia. W opowieści Marii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
643
241

Na półkach: ,

Momentami bardzo dobry reportaż, momentami nudnawy nieco.

Momentami bardzo dobry reportaż, momentami nudnawy nieco.

Pokaż mimo to

avatar
354
303

Na półkach:

O czym jest nie trzeba tłumaczyć, ponieważ każdy widzi po tytule. W dobie wszechobecnego hejtu, fatfobii i kultu szczupłych, idealnych ciał temat bardzo pożądany. Niestety sama ważna społecznie tematyka nie jest gwarancją sukcesu książki.

Przede wszystkim – wstęp! Mamy w nim napisane, że nie znajdziemy tu łzawych historii do wzruszenia nad bolesnym losem osób otyłych, a jednak tym właśnie jest ta książka. Może nie cała, ale mimo wszystko.

Zacznę od tego, że za dużo w niej autorki. Czuję niedosyt różnych perspektyw, choć w teorii są one przedstawione. Ostatecznie jednak zawsze wracamy do komentarzy Marii Mamczur. Zdaję sobie sprawę, że jest to dla niej bardzo osobista przeprawa, ale jednak tytuł wskazuje na reportaż. Czyli rzetelne przedstawienie danego tematu, z różnych stron, z poparciem konkretnych danych lub/i badań.

I… no właśnie. Jednocześnie czuję niedosyt innych perspektyw i przytłoczenie chaosem historii. Jest dużo przykładów, ale bardzo powierzchownych. Tak jakby ilość, nie jakość. Mamy też dużo wypowiedzi specjalistów – czasami sprzecznych.

Szanuję tę publikację za język i za udostępnienie głosu osobom otyłym (nawet szczątkowego). Za piętnowanie niewłaściwych zachowań, krzywdzących komentarzy i stereotypowych myśli.

Mam problem z redakcją, a dokładniej z przypisami. Nie rozumiem jaki jest sens wymieniania ich na końcu książki, zwłaszcza jeśli chodzi o wyjaśnienia pojęć. Takie skakanie odrywa czytelnika i sprawia, że nie ma ochoty tego weryfikować, choć dalsze poszukiwania u źródeł mogą być interesujące. Pojawia się również kilka błędów korektorskich.

Rozumiem zamysł skupienia się na kobietach, ale przedstawianie mężczyzn tylko w roli agresora też nie jest najlepszym działaniem pod względem informacyjnym.

„Oprawcy” to w ogóle temat rzeka. W przypadku osób otyłych są to najczęściej najbliższe osoby i otoczenie. Z niesprawiedliwym osądem i przemocą psychiczną spotykają się również w gabinetach lekarskich. Takie sytuacje mogą doprowadzać do niepotrzebnych zachowań autodestrukcyjnych.

Tak samo sytuacja wygląda w mediach społecznościowych. Nie ma zgody społeczeństwa, aby osoby o nienormatywnych ciałach „obnosiły” się ze swoją nadwagą. A takie zachowania doprowadzają tylko do pogłębienia problemu i nakręcania spirali nienawiści.

Należy również przyznać, że problem nie jest jednostronny. Osoby szczupłe również mogą mierzyć się z hejtem, nawet ze strony osoby otyłej (przykład potwierdzający w książce). Taka sama sytuacja może mieć miejsce na linii osoba otyła – osoba otyła.

Jednak mimo wszystko można też znaleźć kilka ciekawych projektów społecznych, nakierowanych na większą akceptację. W książce przeczytamy między innymi o bardzo dobrej inicjatywie – spektaklu Agnieszki Błońskiej „Grubasy” (bardzo polecam, jest na YT).

Podoba mi się również próba karcenia patofitnessów instagramowych czy pokazanie różnych skutków resekcji i operacji bariatrycznej. Czasami gra jest niewarta świeczki.

W trakcie lektury miałam wiele uwag, ale na większość z nich otrzymałam odpowiedź w dalszych częściach. Pozostaje przede wszystkim pierwszy mój zarzut do konstrukcji i stylu.

O czym jest nie trzeba tłumaczyć, ponieważ każdy widzi po tytule. W dobie wszechobecnego hejtu, fatfobii i kultu szczupłych, idealnych ciał temat bardzo pożądany. Niestety sama ważna społecznie tematyka nie jest gwarancją sukcesu książki.

Przede wszystkim – wstęp! Mamy w nim napisane, że nie znajdziemy tu łzawych historii do wzruszenia nad bolesnym losem osób otyłych, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1115
678

Na półkach:

Ciekawa książka. Spojrzenie na otyłość z różnych stron -fit światka który na "walce" z nadmiarowymi kg zarabia, blogerów, osób otyłych i problemów z jakimi się borykają, lekarzy. Miejscami jest trochę chaotyczna, ale i tak czyta się z zainteresowaniem.

Ciekawa książka. Spojrzenie na otyłość z różnych stron -fit światka który na "walce" z nadmiarowymi kg zarabia, blogerów, osób otyłych i problemów z jakimi się borykają, lekarzy. Miejscami jest trochę chaotyczna, ale i tak czyta się z zainteresowaniem.

Pokaż mimo to

avatar
297
57

Na półkach:

Pierwsza połowa - fantastyczna, nie mogłam się oderwać! Niestety, mniej więcej od fragmentu o teatrze tempo reportażu zwalniało coraz bardziej i ledwo udało mi się skończyć...

Pierwsza połowa - fantastyczna, nie mogłam się oderwać! Niestety, mniej więcej od fragmentu o teatrze tempo reportażu zwalniało coraz bardziej i ledwo udało mi się skończyć...

Pokaż mimo to

avatar
129
79

Na półkach:

Trudny kawałek książki do przełknięcia...
W sumie to powinien ją przeczytać każdy:
- dietetyk, zanim zapoda klientce/klientowi o sporym ciele cudne rozwiązanie w kwestii "nadprogramowych" kg (większość, których znam skupia się na tabelkach i pomiarach, nie tykając głowy)
- lekarz, zrzucający wszelkie dolegliwości na nadmierny tłuszcz pacjenta (otyłość niekoniecznie jest przyczyną - może być wręcz skutkiem niewykrytych schorzeń i zaburzeń)
- rodzic, który widzi, że jego dziecko jedną nogą (detoksy, diety-cud, wykluczanie określonych produktów, bo taki jest trend w necie) jest już w rozpędzonym przemyśle dietetycznym, bo przemysł ten nie bierze w dzisiejszych czasach jeńców, oj nie - trzeba uważać na młode i łatwo ulegające presji umysły
- nauczyciel wuefu, zanim stłamsi naturalne zamiłowanie dzieciaka do ruchu
Tłuszcz robi ciału kuku, ale jeszcze większe straty można ponieść, kiedy się bez namysłu wskoczy na karuzelę dietetyczno-treningową. Tylko, czy w starciu z mediami promującymi ultraszczupłość, megawydolność fizyczną, wyśrubowane standardy i przekłamaną wizję zdrowia mamy szansę przekonać młode pokolenie, że lepiej mieć przeciętną sylwetkę i równowagę psychiczną niż zaliczać kolejne próby doskoczenia do chudej poprzeczki i nabawić się przez to ostrych zaburzeń odżywiania i rozregulowanego metabolizmu?
Ta książka to dobry i przejmujący reportaż o codzienności otyłych, poparty świadectwami konkretnych osób i ich zmagań (hejt, dyskryminacja, brak dostępu do świadczeń zdrowotnych),wypełniony również solidną dawką aktualnej wiedzy z dziedziny medycyny, psychologii, socjologii.
Gorzka treść, ale warto.

Trudny kawałek książki do przełknięcia...
W sumie to powinien ją przeczytać każdy:
- dietetyk, zanim zapoda klientce/klientowi o sporym ciele cudne rozwiązanie w kwestii "nadprogramowych" kg (większość, których znam skupia się na tabelkach i pomiarach, nie tykając głowy)
- lekarz, zrzucający wszelkie dolegliwości na nadmierny tłuszcz pacjenta (otyłość niekoniecznie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
670
72

Na półkach: , , ,

Reportaż Marii Mamczur zwrócił moją uwagę już w momencie, kiedy pojawił się w zapowiedziach wydawniczych. Sama aktualnie zmagam się z nadmierną masą ciała, więc byłam ciekawa jak ten problem został opisany i co autorka może mi ważnego przekazać. Po książkę sięgnęłam dopiero teraz, czyli już kilka miesięcy po premierze i niestety mam duży problem z oceną treści w niej zawartych. Z opisu na okładce wynika, że publikacja ma na celu przybliżenie problemu otyłości z perspektywy społecznej. Autorka obiecuje, że nie będzie rozpisywać się o dietach, dawać porad jak schudnąć żeby osiągnąć idealną sylwetkę, tylko skupi się na pokazaniu problemów z jakimi mierzą się osoby grube. Dlaczego są dyskryminowane w przestrzeni publicznej? Skąd ta dyskryminacja się bierze? Z jakiego powodu obcy ludzie czują „przymus” wytykania innym wagi i rzucania kąśliwych uwag? Pomyślałam, że to będzie pouczająca lektura, więc zabrałam się do czytania z uwagą i pozytywnym nastawieniem.

Niestety okazało się, że temat chyba trochę przerósł autorkę albo sama do końca nie wiedziała o czym ten reportaż ma być. Zacznę jednak od tego, co uważam za największą wartość reportażu, czyli rozdziały poświęcone wymienionym powyżej zagadnieniom. Maria Mamczur pokazuje nam różne oblicza problemów wynikających z otyłości, opisując zdarzenia oraz sytuacje spotykające na co dzień kobiety o nadmiernej masie ciała. Szokujące było dla mnie to jak wiele z jej rozmówczyń musi zmagać się z wyzwiskami, obrzydliwymi komentarzami oraz sugestiami, a także agresją ze strony różnych ludzi. Czasami to zupełnie obce osoby, a czasami teoretycznie bliskie, które rzekomo w dobrej wierze dogadują, wyśmiewają, obrzucają pogardliwymi spojrzeniami. Z wielkim smutkiem czytałam te wszystkie historie, bo w większości to rodzina była źródłem cierpienia dla bohaterek tej książki. Dziwię się, że ktokolwiek może sądzić, że otyły partner stanie się szczupły jak tylko porządnie nasłucha się jaki to jest gruby i odpychający. Z dziećmi sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo przecież to rodzice na początku kształtują nawyki żywieniowe, więc jak można mieć pretensje do dziecka w podstawówce czy gimnazjum, że „obżera się” bez opamiętania.

Autorka sporo pisze też o samoakceptacji i ciałopozytywności, ale znów miałam wrażenie, że nie mogła wybrać z jakiej strony potraktować ten temat. Wiele stron poświęconych zostało opisowi spektaklu „Grubasy”, w którym grali aktorzy amatorzy oraz otyłym modelkom niewstydzącym się swojego ciała i przełamującym wizerunek stereotypowo pięknej sylwetki. Te fragmenty były ciekawe i cieszę się, że Mamczur pokazała z jakim hejtem mierzą się grubsze modelki, jakie zadziwienie budziły na początku swojej kariery, ale też ile radości oraz wyzwolenia daje im udział w sesjach fotograficznych. Tak samo w przypadku wspomnianego spektaklu, ponieważ dowiadujemy się jak przebiegał casting, jak zwyczajni ludzie niemający wcześniej nic wspólnego z aktorstwem, otwierali się i na deskach teatru bez skrępowania stawali przed publicznością. Moim zdaniem to są piękne inicjatywy, które warto wspierać. Szkoda tylko, że obok tych fragmentów, mamy także rozdziały, w których autorka próbuje negować zdrowotną szkodliwość otyłości. Mamczur wprost stwierdza, że WHO nie dysponuje żadnymi badaniami udowadniającymi wpływ nadmiernej masy ciała na występowanie szeregu chorób. Nie wiem czy można napisać większą bzdurę. Powiedziałabym, że to wręcz szkodliwe stwierdzenie zakłamujące rzeczywistość. Jasne, przyczyn otyłości jest mnóstwo; stygmatyzacja grubych to obrzydliwe zjawisko, któremu należy się przeciwstawiać, a ludziom nic do tego czy ktoś jest gruby, czy chudy. Ale nie można też oszukiwać siebie samego, że otyłość nie wpływa na zdrowie.

To niestety nie jedyna niekonsekwencja autorki. W reportażu znajdziemy słuszną krytykę zachowań celebrytów oraz internetowych influencerów, którzy szydzą z otyłości lub promują niezdrowe sposoby schudnięcia, takie jak głodówki czy szemrane specyfiki. Mamczur zwraca też uwagę na patotrenerów, czyli osoby niemające pojęcia o ćwiczeniach, ale budujące swoją karierę na reputacji rzekomych ekspertów od aktywności fizycznej. Autorka pisze również o wyśmiewaniu osób otyłych przez wspomnianych celebrytów, odnosząc się do konkretnych wypowiedzi, filmików i komentarzy zamieszczanych w sieci. Jednak kiedy wspomina o programie emitowanym niegdyś w telewizji pod hasłem Klub Kwadransowych Grubasów, robi to z przedziwnym rozrzewnieniem i tęsknotą za tą inicjatywą. A przecież to właśnie tam powstał pomysł, by na scenie zgromadzić słoninę dla zobrazowania tłuszczu jakiego pozbyli się uczestnicy. W klubach tych promowano też dietę o dużo zaniżonej kaloryczności, która skutkowała tym, że wiele osób zmagało się później z efektem jojo. Mnie to wygląda na dość kontrowersyjne pomysły, ale najwyraźniej Mamczur nie widzi w nich nic niestosownego, mimo że wiele razy używa określeń takich jak fatfobia i fatshaming w odniesieniu do podobnych inicjatyw.

"Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach" to książka bardzo nierówna i przez to trudna w ocenie. Wyraźnie widać też osobiste zaangażowanie Marii Mamczur, które nie do końca mi odpowiadało. Autorka ewidentnie opowiada się po jednej ze stron, popiera konkretne rozwiązania, zupełnie negując inne. Odniosłam wrażenie, że o pewnych aspektach otyłości nie chce wspominać, ponieważ są związane z jej osobistą historią. Publikacja jest też dość chaotyczna w kwestii zawartości. Znajdziemy w niej różne historie „zwykłych” kobiet (szkoda, że pominięto mężczyzn) zmagających się z otyłością, refleksje o polskim systemie ochrony zdrowia, łącznie z kontekstem pandemicznym, a także wywiady z osobami ze świata modelingu czy teatru. Jak dla mnie za dużo tego wszystkiego na raz. Brakuje jakiejś myśli przewodniej, która spajałaby te wycinki z życia otyłych osób oraz łączyła wątek modnych sposobów na odchudzanie w latach 90. z aktualną wiedzą medyczną. Ze smutkiem zaobserwowałam również, że treść reportażu nie zapadła mi w pamięć tak jak się tego spodziewałam. Nie odradzam sięgnięcia po tę książkę, ale też nie polecam, bo sama jestem lekko zawiedziona lekturą.

Recenzja ukazała się również na blogu http://dosiakksiazkowo.blogspot.com/2023/01/gruba-reportaz-o-wadze-i-uprzedzeniach.html

Reportaż Marii Mamczur zwrócił moją uwagę już w momencie, kiedy pojawił się w zapowiedziach wydawniczych. Sama aktualnie zmagam się z nadmierną masą ciała, więc byłam ciekawa jak ten problem został opisany i co autorka może mi ważnego przekazać. Po książkę sięgnęłam dopiero teraz, czyli już kilka miesięcy po premierze i niestety mam duży problem z oceną treści w niej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    312
  • Chcę przeczytać
    200
  • 2022
    55
  • 2023
    16
  • Posiadam
    15
  • Legimi
    12
  • Teraz czytam
    11
  • E-book
    10
  • Literatura polska
    5
  • Reportaż
    5

Cytaty

Więcej
Maria Mamczur Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach Zobacz więcej
Maria Mamczur Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach Zobacz więcej
Maria Mamczur Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także