-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
Książka w prosty sposób opisuje mechanizmy mechaniki kwantowej i teorii względności. To na plus. Im mniej wiemy o fizyce tym pewnie lepiej będzie się to czytać, gdyż opisane jest to naprawdę prosto i przejrzyście.
Jednak styl pisania autora nie do końca mi się spodobał - miejscami kojarzył mi się z Feynmannem (sam autor wielokrotnie do niego nawiązuje, ale tudno tego nie robić w tej 'branży') ale bardziej zarozumiałym. Najbardziej w oczy kłuła ciągła krytyka filozofów i jednoczesne 'filozofowanie' na wszelakie tematy, pod koniec zacząłem te fragmenty omijać.
Nie jestem też pewien jak bardzo wierzyć można wszystkim wstawkom i fragmentom nie dotyczącym stricte fizyki - zainteresowała mnie np. informacja o tym że kury nie widzą ruchu, po którym autor informuje że ludzkie oko działa tak samo, ale mięśnie sprawiają że oczy ciągle się ruszają i dlatego widzimy ruch (zachęca nawet do zastrzyku który je zatrzymuje, jeśli nie wierzymy). Niestety nie mogłem znaleźć potwierdzenia tych informacji w internecie.
Książka w prosty sposób opisuje mechanizmy mechaniki kwantowej i teorii względności. To na plus. Im mniej wiemy o fizyce tym pewnie lepiej będzie się to czytać, gdyż opisane jest to naprawdę prosto i przejrzyście.
Jednak styl pisania autora nie do końca mi się spodobał - miejscami kojarzył mi się z Feynmannem (sam autor wielokrotnie do niego nawiązuje, ale tudno tego nie...
2017-01-30
2017-01-27
2016-12-29
2017-01-25
2017-01-13
2017-01-04
2016-12-02
2016-12-20
2016-11-25
2016-11-14
2016-11-13
2016-11-12
2016-11-08
2016-10-11
2015-07-15
2016-10-07
2016-03-15
2016-03-09
Książka opowiada o mieszkańcach chińskiej wioski Żywot, w której mieszkają kalecy. Miejscowy starosta tworzy z nich grupę która objeżdża chiny z spektaklami aby ufundować zakup mumii Lenina.
Pierwszy raz czytałem książke chińskiego autora, było to troszkę inne doświadczenie niż to do którego jestem przyzwyczajony - nie wiem czy to kwestia 'chińskości', autora czy też tego konkretnego tytułu.
Książka ma nietypowy schemat - jest w niej bardzo dużo wielowymiarowych przypisów. Przypisy do przypisów w przypisie, a nawet całe rozdziały, które są przypisami. Sprawia to, że czytać można ją na wiele sposobów. Rozdziały, przypisy itp są też nietypowo ponumerowane. Domyślam się, że są to aluzje do chińskiej cenzury.
Sama fabuła jest ciekawa. Momentami śmieszna, momentami smutna. Dużo wstawek nawiązujących do historii Chin. Ciekawe doświadczenie.
Książka opowiada o mieszkańcach chińskiej wioski Żywot, w której mieszkają kalecy. Miejscowy starosta tworzy z nich grupę która objeżdża chiny z spektaklami aby ufundować zakup mumii Lenina.
więcej Pokaż mimo toPierwszy raz czytałem książke chińskiego autora, było to troszkę inne doświadczenie niż to do którego jestem przyzwyczajony - nie wiem czy to kwestia 'chińskości', autora czy też tego...