-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-12-25
2022
2023-06
2022-12-04
"Hej, a może napiszę książkę? Ale nie bardzo mam pomysł o czym, więc po prostu wrzucę trochę ciekawych statystyk, które każdy człowiek może sobie wyszukać w pięć minut w internecie"
Tak chyba wyglądała pierwotna koncepcja tej książki. Po prostu różne statystyki. Ciekawe, owszem, ale wyparowujące z głowy w ciągu dwóch dni. Praktycznie zero przemyśleń czy analizy.
Spodziewałem się np. pokazania sposobów manipulacji danymi, może trochę matematyki lub analizy przedstawianych liczb. Może coś w stylu Matta Parkera, trochę kontekstu i anegdot? Wskazanie różnic między korelacją a przyczynowością na konkretnych przykładach?
Ale nie, po prostu każdy rozdział to pokazanie konkretnych statystyk i omówienie dlaczego wg autora są ciekawe. Woooow, szok, to samo można przeczytać na Joemonster...
Najdalsze odejście od powyższego schematu to kilka akapitów poświęconych przemyśleniom autora, dlaczego według niego umieralność dzieci stanowi najlepszy wskaźnik poziomu rozwoju cywilizacyjnego.
Sorry ziom, ani to odkrywcze ani błyskotliwe, a książka w żaden sposób nie popularyzuje nauki.
Słabizna.
"Hej, a może napiszę książkę? Ale nie bardzo mam pomysł o czym, więc po prostu wrzucę trochę ciekawych statystyk, które każdy człowiek może sobie wyszukać w pięć minut w internecie"
Tak chyba wyglądała pierwotna koncepcja tej książki. Po prostu różne statystyki. Ciekawe, owszem, ale wyparowujące z głowy w ciągu dwóch dni. Praktycznie zero przemyśleń czy analizy....
2022-11-20
W natłoku książek popularnonaukowych, będących de facto mocno przeładowanym zbiorem luźno powiązanych ciekawostek ("Ekipa do naprawy świata", "Liczby nie kłamią"), "Połącz kropki" stanowi klejnot solidnej dziennikarskiej roboty.
Książka jest napisana w sposób dosyć przystępny, choć momentami wymaga skupienia. Ciekawy jest też sposób przedstawienia treści, około 30% tekstu stanowią "ramki". Ale inaczej niż w podręcznikach czy innych książkach popularnonaukowych, tutaj te fragmenty są zintegrowane z treścią i obowiązkowe dla zrozumienia całości.
Ale chyba najważniejsze, że w przeciwieństwie do ww. pozycji, w tej książce jest motyw przewodni, ciąg narracyjny, w okół którego autor snuje opowieść o nowoczesnych technologiach. Dzięki temu człowiek czuje się prawie jakby czytał książkę fabularną, a nie obrywał z różnych stron kawałkami informacji, które autor uznał za ciekawe.
Byłem sceptyczny widząc polskie nazwisko na książce popularnonaukowej, ale poziom jest światowy, wyrównany do Mary Roach czy Matta Parkera (choć z mniejszą dawką humoru). Książka trafia do mojego top 10 z tej kategorii.
W natłoku książek popularnonaukowych, będących de facto mocno przeładowanym zbiorem luźno powiązanych ciekawostek ("Ekipa do naprawy świata", "Liczby nie kłamią"), "Połącz kropki" stanowi klejnot solidnej dziennikarskiej roboty.
Książka jest napisana w sposób dosyć przystępny, choć momentami wymaga skupienia. Ciekawy jest też sposób przedstawienia treści, około 30% tekstu...
2022-10-01
Nie dałem rady, zdecydowanie nie mój styl. Słabo nakreślone postacie, męcząca narracja, nawet umiejscowienie akcji w CERNie nie pomogło.
Ale to może być kwestia gustu.
Nie dałem rady, zdecydowanie nie mój styl. Słabo nakreślone postacie, męcząca narracja, nawet umiejscowienie akcji w CERNie nie pomogło.
Pokaż mimo toAle to może być kwestia gustu.