Harda horda
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2019-03-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-08
- Liczba stron:
- 389
- Czas czytania
- 6 godz. 29 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381294133
- Tagi:
- antologia opowiadania granice literatura polska
Kiedy kilkanaście kobiet łączy siły, powstają rzeczy wyjątkowe.
Dwanaście niesamowitych historii pełnych nostalgii i grozy. Wyrusz w niezwykłą podróż po zdumiewających światach, w których ludzkość próbuje radzić sobie ze skutkami katastrof spowodowanych przez naturę lub własną ignorancję, gdzie czasem pojawiają się chmury będące portalem do innego uniwersum, a w słowach niewinnej piosenki dla dzieci „Jaworowi ludzie” ukrywa się mrożąca krew w żyłach tajemnica.
Pierwsze wspólne dzieło stowarzyszenia Harda Horda. Grupy dwunastu znakomitych i nagradzanych polskich pisarek. Poznaj ich zjawiskową antologię o przekraczaniu granic.
Od kobiet dla kobiet. Ale nie tylko. Porywająca lektura dla wszystkich wielbicieli mrocznych klimatów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niepokornym piórem
Ufam, że autorek niniejszej antologii użytkownikom lubimyczytać.pl przedstawiać nie trzeba. W ciągu minionego roku mieliśmy okazję poznać je w ramach publicystycznego projektu „Rok z Hardą Hordą”. Pisarki połączyły siły i z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet przygotowały zbiór opowiadań.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to urzekająca okładka. Intrygujące połączenie nieco upiornych motywów (czaszki, pentagramów) z delikatnymi liniami wijących się pnączy. Efekt robi odpowiednie – niepokojąco uwodzicielskie – wrażenie, nieznacznie może sugerować zawartość. A w środku tekst uzupełniają piękne ilustracje Magdaleny Babińskiej, Karoliny Byrskiej i Agnieszki Jednakiej. Co poza tym?
Dwanaście przeróżnych opowiadań, które łączą dwie rzeczy: elementy fantastyki oraz fakt, że zostały napisane przez kobiety. Mamy tutaj m.in.: nawiedzony dwór i opętanie dziką magią, Warszawę po epidemii zmieniającej ludzi w zombie, pagórek porośnięty lasem zamieszkanym przez diabły, zemstę z użyciem rzadkich roślin pod ochroną oraz parę wersji końca świata. Każda z tych historii jest na swój sposób wyjątkowa i wciągająca. Autorki zaserwowały nam namiastkę swojego warsztatu i zakresu zainteresowań, dzięki czemu można zorientować się w ich stylu. Takie krótkie formy zachęcają do zapoznania się z pozostałą twórczością.
Trudno oczekiwać, że wszystkie zamieszczone w zbiorze utwory w każdym czytelniku wzbudzą taki sam entuzjazm. Moje serce zdobyło kilka opowiadań. „Lot wieloryba” Mileny Wójtowicz opisuje historię córki czołowego narodowca, parającej się przemytem magicznych artefaktów uzyskiwanych z miejsc zderzenia naszego świata z równoległymi wymiarami. „Zielona zemsta” Anety Jadowskiej to niejako ciąg dalszy opowiadania „Idiota skończony” z antologii Fabryki Słów. Tym razem Malina jest świadkiem, jak jej niedoszły narzeczony (którego niechcący zamieniła w kozła) dokonuje okrutnej zemsty na rodzinie lokalnych oligarchów uskuteczniających gospodarkę rabunkową, zadzieranie nosa i wykorzystywanie drobnych przedsiębiorców. Zaś opowiadanie Magdaleny Kubasiewicz „Dokąd odeszły cienie”, o nieco nietypowym nekromancie, stanowi intrygujące wprowadzenie do zapowiedzianego cyklu historii. Oby kontynuacja doszła do skutku. Ja będę czekać.
Smaczkiem dla fanów Martyny Raduchowskiej będzie bez wątpienia opowiadanie „Bezduch”, stanowiące spin-off cyklu o szamance od umarlaków. Dwie historie wyróżniają się na tle pozostałych: Anny Kańtoch „Szanowny panie M.” i Aleksandry Zielińskiej „Po drugie”. Obie charakteryzują się dusznym, nieco onirycznym klimatem. Element fantastyczny to w nich zaledwie cień przesuwający się ukradkiem za jednym zdaniem, przez co są one tym bardziej niepokojące.
Ogólnie rzecz ujmując, wszystkie utwory trzymają poziom. Tematyczna różnorodność pozwala czerpać większą przyjemność z lektury, ponieważ w zasadzie każdy znajdzie coś dla siebie. Klimaty oscylują od fantasy, przez postapo i SF, po obyczajówki o lekkim zabarwieniu fantastyką. Bardzo polecam uwadze. Osobiście bardzo się cieszę, że tak zacny tom stoi na mojej półce.
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 1 115
- 1 023
- 374
- 70
- 55
- 55
- 39
- 24
- 21
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Pewnie nie napiszę nic odkrywczego, ale jak to bywa ze zbiorami opowiadań, jakość opowieści jest zróżnicowana. Szczególnie przypadły mi do gustu: "Jawor", "Dróżniczka", "Dokąd odeszły cienie", "Jest nad zatoką dąb zielony" oraz "Z góry nie patrzą". Pozostałe teksty były dobre, chociaż albo nie zachęcił mnie sposób prowadzenia historii albo język, którym posługiwała się dana autorka. Myślę, ze warto przeczytać, szczególnie jeśli poszukujemy nowych ciekawych autorów.
Pewnie nie napiszę nic odkrywczego, ale jak to bywa ze zbiorami opowiadań, jakość opowieści jest zróżnicowana. Szczególnie przypadły mi do gustu: "Jawor", "Dróżniczka", "Dokąd odeszły cienie", "Jest nad zatoką dąb zielony" oraz "Z góry nie patrzą". Pozostałe teksty były dobre, chociaż albo nie zachęcił mnie sposób prowadzenia historii albo język, którym posługiwała się...
więcej Pokaż mimo toDobra antologia, być może, ale nic ponadto. Czytałam kolejne opowiadania w nadziei na to COŚ ale w sumie się nie doczekałam. Moją uwagę zwróciły tylko dwa opowiadania - na samym początku "Jawor" (naprawdę doskonały, niesamowity, duszny klimat!) oraz, tym razem raczej negatywnie, opowiadanie "Jest nad zatoką dąb zielony" na sam koniec, które jest dla mnie jednym z tych, które żerują na chorobie i nieszczęściu małego dziecka. W sensie że nic innego tam czytelnika nie chwyta. Tak że, podsumowując, antologia niestety dość przeciętna. Wiem, że nie jest łatwo napisać dobre opowiadanie. Ale jednak chciałoby się więcej.
Dobra antologia, być może, ale nic ponadto. Czytałam kolejne opowiadania w nadziei na to COŚ ale w sumie się nie doczekałam. Moją uwagę zwróciły tylko dwa opowiadania - na samym początku "Jawor" (naprawdę doskonały, niesamowity, duszny klimat!) oraz, tym razem raczej negatywnie, opowiadanie "Jest nad zatoką dąb zielony" na sam koniec, które jest dla mnie jednym z tych,...
więcej Pokaż mimo toWybija sie wyłącznie kubasiewicz :/ oczekiwania były spore mimo wszystko
Wybija sie wyłącznie kubasiewicz :/ oczekiwania były spore mimo wszystko
Pokaż mimo toszkoda drzew, czasu i pieniędzy
szkoda drzew, czasu i pieniędzy
Pokaż mimo toZbiór opowiadań z dreszczykiem w tle, niektóre to nawet z porządnym dreszczem :) muszę przyznać, że nie doceniałam polskich autorek fantastyki i dzięki tej lekturze to uległo zmianie. Polecam absolutnie, można zapomnieć o świecie, wciągające historie.
Zbiór opowiadań z dreszczykiem w tle, niektóre to nawet z porządnym dreszczem :) muszę przyznać, że nie doceniałam polskich autorek fantastyki i dzięki tej lekturze to uległo zmianie. Polecam absolutnie, można zapomnieć o świecie, wciągające historie.
Pokaż mimo toNiezły zbiur opowiadań najlepsze to o wielorybie i bezduch
Niezły zbiur opowiadań najlepsze to o wielorybie i bezduch
Pokaż mimo toJak kazdy zbior opowiadan, takze I ten zawiera te lepsze i te gorsze, ale calosc to fajna rozrywka z fantastyka i odrobina sci-fi
Jak kazdy zbior opowiadan, takze I ten zawiera te lepsze i te gorsze, ale calosc to fajna rozrywka z fantastyka i odrobina sci-fi
Pokaż mimo toDo czytania "Hardej Hordy" siadłam z równym zapałem jak do jedzenia pysznej bułki słodkiej z makiem, której ostatnie gryzy towarzyszą mi w pisaniu tej recenzji.
"Harda horda" to zbiór opowiadań, które łączy nuta, bądź wręcz cała szklanka fantastyki. Jako, że nieczęsto siadam do tej formy, bo najzwyczajniej w świecie nie przepadam za opowiadaniami, to właśnie ów klimat fantastyki nakłonił mnie do zatopienia się między rozdziałami.
Po tytule oczekiwałam od tej lektury więcej hardości, czy to od rozwiązywania sytuacji, charakteru bohaterów czy samych finałów przedstawionych historii. Zamiast tego w większości dostałam śmierć, stratę, dziwnych bohaterów i nieco apokalipsy. Do tego niektóre opowiadania kończyły się jak odcięcie tasakiem końca marchewki. Może miało to skłonić do chwili zastanowienia, ale przy tak krótkiej formie sprawiało to wrażenie braku pomysłu na poprowadzenie historii do końca.
Ale to chyba taki urok antologii - nie wszystko nam się spodoba. A co mi się spodobało? Oczywiście historia pióra Anety Jadowskiej. Choć już ją kiedyś czytałam przy okazji innego zbioru, to z chęcią powróciłam do Zielonego Jaru i ubawiłam się równie dobrze jak za pierwszym razem. Polubiłam też bohaterów z opowieści "Dokąd odeszły cienie" i coś czuje, że zaprzyjaźnię się z twórczością Magdaleny Kubasiewicz.
I już, żeby zamknąć się w top 3 to: mroczny "Bezduch" zdecydowanie się zalicza do najlepszych. To poprowadzenie akcji i było tak dobre! Lubię takie zwroty akcji, tą odrobinę szoku i błysku w oku kiedy wszystkie puzzle jednej układanki tak idealnie układają się w zupełnie inaczej układającą się prawdę.
Pozwólcie, że trzech najgorszych nie wymienię. Skończmy na tym co dobre.
Pozdrawiam,
Czytająca z Herbatą
Do czytania "Hardej Hordy" siadłam z równym zapałem jak do jedzenia pysznej bułki słodkiej z makiem, której ostatnie gryzy towarzyszą mi w pisaniu tej recenzji.
więcej Pokaż mimo to"Harda horda" to zbiór opowiadań, które łączy nuta, bądź wręcz cała szklanka fantastyki. Jako, że nieczęsto siadam do tej formy, bo najzwyczajniej w świecie nie przepadam za opowiadaniami, to właśnie ów klimat...
Bardzo kusiły mnie te opowiadania, chociaż ja opowiadań naprawdę nie lubię. Drażni mnie ta forma, która zawsze dla mnie wydaje się być nieskończoną powieścią. Ale cóż, osobiście zawsze miałam słabość do grubych książek, którymi się mogę nacieszyć.
Przy Hardej Hordzie (co za wspaniała nazwa!) bawiłam się fajnie, ale nie sądzę, żebym zapamiętała fabuły opowiadań jakoś na dłużej. To książka z tych, które się czyta, są fajne i o których się zapomina. Ładnie wydana z ilustracjami, realnie nie jest objętościowo tak gruba, jak się wydaje.
Przyjemna lektura i fajna dla tych, co lubią sobie poczytać kilkanaście stron dziennie - tutaj można spokojnie czytać po jednym opowiadaniu na dzień.
Bardzo kusiły mnie te opowiadania, chociaż ja opowiadań naprawdę nie lubię. Drażni mnie ta forma, która zawsze dla mnie wydaje się być nieskończoną powieścią. Ale cóż, osobiście zawsze miałam słabość do grubych książek, którymi się mogę nacieszyć.
więcej Pokaż mimo toPrzy Hardej Hordzie (co za wspaniała nazwa!) bawiłam się fajnie, ale nie sądzę, żebym zapamiętała fabuły opowiadań jakoś na...
Z niektórymi pisarkami „Hardej hordy” miałam przyjemność pierwszy raz, niektóre z nich to autorki sukcesywnie przeze mnie czytane i lubiane – choć mimo to wszystkie nazwiska, co do jednego, brzmiały dla mnie znajomo. Jeśli jeszcze książek którejś z pań nie czytałam, to na pewno mam je na swojej liście, a zbiór opowiadań wydany pod szyldem „Hardej hordy” pomógł mi w rozeznaniu się, po które najlepiej będzie sięgnąć w pierwszej kolejności.
Choć wszystkie opowiadania łączy myśl przewodnia – przekraczanie granic, wszystkie są naprawdę różne, zarówno tematycznie, jak i stylistycznie. W związku z tym, jak to bywa ze zbiorami opowiadań, a w szczególności spod pióra różnych autorów, ciężko je mierzyć jedną miarą lub wyróżnić jedno ulubione. Z pewnością miłym zaskoczeniem było spotkanie się w tym zbiorze ze znanymi już postaciami – rodziną Koźlaków z twórczości Anety Jadowskiej i bohaterem pobocznym z serii o „Szamance od umarlaków” spod pióra Martyny Raduchowskiej. W innych opowiadaniach podobały mi się rzeczy naprawdę przeróżne – bohaterowie, klimat, użyte motywy czy przedstawione światy, a w każdym z nich mogłabym wymienić co najmniej jedną interesującą rzecz. Bardzo dobrze się bawiłam przy czytaniu tego tomu i żałuję, że przeczytałam go w takim tempie, zamiast porcjować sobie opowiadania, ale zawsze pozostaje mi sięgnięcie do książek pozostałych autorek, których jeszcze poza „Hardą hordą” nie czytałam.
Muszę też wspomnieć o jednej rzeczy, która wprost ciśnie mi się na usta (a raczej na klawiaturę),kiedy zerkam kątem oka na leżącą obok mnie książkę – „Harda horda” jest świetnie wydanym zbiorem opowiadań. Twarda oprawa, piękna grafika okładkowa nawiązująca do treści opowiadań (niełatwe to zadanie, umieścić symbolikę dwunastu różnych historii na jednej okładce),w środku ilustracje, wyróżnione cytaty i spójne strony tytułowe. Trzymanie w rękach ładnie wydanej książki to przyjemność sama w sobie, a jeśli do tego dochodzi interesująca treść, to już w ogóle jest super - "Harda horda" ma obie te rzeczy :)
Z niektórymi pisarkami „Hardej hordy” miałam przyjemność pierwszy raz, niektóre z nich to autorki sukcesywnie przeze mnie czytane i lubiane – choć mimo to wszystkie nazwiska, co do jednego, brzmiały dla mnie znajomo. Jeśli jeszcze książek którejś z pań nie czytałam, to na pewno mam je na swojej liście, a zbiór opowiadań wydany pod szyldem „Hardej hordy” pomógł mi w...
więcej Pokaż mimo to