-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-06
2017-06-04
2016-04-10
Wyrzutki Johna Flanagana okazały się fantastyczną przygodówką. Oczywiście jak każda książka ma swoje minusy ale o tym wspomnę później. Fabuła bardzo mi się spodobała, dobrze przemyślana nic dodać nic ująć. Moim zdaniem ta książka zasługuje na więcej uwagi. Autor świetnie wykreował bohaterów każdy ma swoje plusy i minusy, np: Ingvar jest niezwykle silny ale jest ślepy, Hal jest dobrym przywódcą ale nie jest silny przez pochodzenie jego matki.
Ogromnym minusem tej książki jest przewidywalność, w niemal każdym momencie wiedziałem co się wydarzy np: wiedziałem co dostanie w prezencie Thorn czy jak się te całe zawody skończą i co się potem złego stanie. W sumie czego można się spodziewać, jak została napisana z myślą dla młodszych - ma bawić oraz miły czas spędzić.
Książkę polecam młodszym czytelnikom i tym starszym, warta jest przeczytania.
Wyrzutki Johna Flanagana okazały się fantastyczną przygodówką. Oczywiście jak każda książka ma swoje minusy ale o tym wspomnę później. Fabuła bardzo mi się spodobała, dobrze przemyślana nic dodać nic ująć. Moim zdaniem ta książka zasługuje na więcej uwagi. Autor świetnie wykreował bohaterów każdy ma swoje plusy i minusy, np: Ingvar jest niezwykle silny ale jest ślepy, Hal...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-29
2017-01-11
2017-01-24
Zdecydowanie lepsze zakończenie od Elantris.
Jeśli by była jedenasta gwiazdka to zdecydowanie bym dał Rozjemcy.
Nie dziwię się, że wiele czytelników przeczytało ją w bardzo krótkim czasie.
Bogata pisownia.. czy nie wiem jak to robi Sanderson, fabuła tak wciąga.
A w sumie to nawet jeśli historia by była do bani a Brandon by pisał tą powieść myślę, że przeważana liczba osób by szybko się z nią uwinęła... ba a nawet dobrą ocenę by postawiła.
Pisarz zdecydowanie został obdarzony niesamowitym talentem.
Super!
Zdecydowanie lepsze zakończenie od Elantris.
Jeśli by była jedenasta gwiazdka to zdecydowanie bym dał Rozjemcy.
Nie dziwię się, że wiele czytelników przeczytało ją w bardzo krótkim czasie.
Bogata pisownia.. czy nie wiem jak to robi Sanderson, fabuła tak wciąga.
A w sumie to nawet jeśli historia by była do bani a Brandon by pisał tą powieść myślę, że przeważana liczba osób...
2016-07-30
Szkoda się rozpisywać na temat tego badziewia mimo, iż byłem pod koniec fabuły i nie mogłem jej dokończyć. Nie polecam, tak to jest jak się kupuje książki po przecenie.
Szkoda się rozpisywać na temat tego badziewia mimo, iż byłem pod koniec fabuły i nie mogłem jej dokończyć. Nie polecam, tak to jest jak się kupuje książki po przecenie.
Pokaż mimo to2016-11-05
2016-10-09
2016-05-31
2016-09-21
2016-09-19
2016-09-17
2016-08-30
Po przeczytaniu trzeciej części Legendy Drizzta, wypełniła się luka, którą czułem czytając pierwsze dwa tomy. Nareszcie nasz bohater wychodzi na powierzchnię, starając się udowodnić, iż nie jest zły dla otoczenia. I to nie jest tak prosto pokazane, na przykład Drizzt ratuje dziewczynkę przed orkiem i zostaje lubiany przez otoczenie. Nie, nie jest tak, bodajże nasz bohater przez cały trzeci tom, próbuje udowodnić że nie jest taki jak wszyscy uważają. Podczas swej wędrówki Drizzt spotyka Mooshiego, który zostaje jego nauczycielem i przyjacielem. Pokazał mu jak żyć na powierzchni oraz nauczył języka. R.A Salvatore podążył ze swym własnym pomysłem, i nie patrzył na innych. Czuję się niemal tak samo jak czytałem książki Brandona Sandersona lecz nadal to nie to co oczekuje. Może wypełnię tą ostatnią gwiazdkę przy następnej części. Książkę polecam gorąco zawziętym fanom długich serii.
Po przeczytaniu trzeciej części Legendy Drizzta, wypełniła się luka, którą czułem czytając pierwsze dwa tomy. Nareszcie nasz bohater wychodzi na powierzchnię, starając się udowodnić, iż nie jest zły dla otoczenia. I to nie jest tak prosto pokazane, na przykład Drizzt ratuje dziewczynkę przed orkiem i zostaje lubiany przez otoczenie. Nie, nie jest tak, bodajże nasz bohater...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-28
2016-05
Po wielu przeczytanych przez ze mnie opinii na temat Stevena Eriksona musiałem sięgnąć po ten Prequel.Mam nadzieje że to będzie dobre wprowadzenie do Malazańskiej księgi poległych. Gdy zagłębiłem się w pierwszych stronach od razu wiedziałem że historia będzie na wysokim poziomie i się nie pomyliłem.
Kuźnia Ciemności jest napisana inaczej niż inne przeze mnie przeczytane książki i wprowadziło mnie to w zakłopotanie. Nie musiałem się tym zbytnio przejmować, bowiem poznajemy historię Kurald Galain z pewnej perspektywy wielu bohaterów, jest ich naprawdę dużo. Najbardziej urzekła mnie historia bękarta Arathana z rodu Dracons. Miałem wrażenie że patrzył on na życie obojętnie był skryty, obawiał się że ojciec go porzuci ze względu na to że jest bękartem i nie odziedziczył po nim wielu talentów. W trakcie jego podróży bardzo się zmienia, przeżywa pierwszą miłość. Autor bardzo ciekawie to przedstawił. Reszta bohaterów mnie tak bardzo nie zaciekawiła ale dało się czytać i to raczej nie nużyło. Bardzo ciekawią istoty, które zwą się Azathanai, posiadają one niezwykłe moce magiczne. Autor mnie zaskoczył tym że bogowie w tej książce są istotami stąpającymi bo ziemi i wpływają na ludzi. W pewnym rozdziale był bowiem opis jednej wiary, który mnie naprawdę zafascynował. Kuźnia Ciemności jest jedną z tych książek gdzie giną od czasu do czasu bohaterowie, bardzo się tym zaniepokoiłem.
Po opisie fabuły można stwierdzić że jest dość skomplikowana i można się w niej zgubić. Autor raczej nie owija w bawełnę i prze z fabułą co bardzo lubię. Uważam że Kuźnia Ciemności to jedna z lepszych książek fantasy. Po następną część serii Kharkanas na pewno sięgnę, gdyż można się jej spodziewać na Polskim rynku w tym lub następnym roku.
Po wielu przeczytanych przez ze mnie opinii na temat Stevena Eriksona musiałem sięgnąć po ten Prequel.Mam nadzieje że to będzie dobre wprowadzenie do Malazańskiej księgi poległych. Gdy zagłębiłem się w pierwszych stronach od razu wiedziałem że historia będzie na wysokim poziomie i się nie pomyliłem.
Kuźnia Ciemności jest napisana inaczej niż inne przeze mnie przeczytane...
2016-08-19
2016-08-08
2016-08-02
Książka pod względem fabularnym jest dobra lecz mi nie przypadła do gustu, a wszyscy wiemy o gustach się nie dyskutuje.Czas żelaza czytałem z oporem, jedynie zaciekawił mnie i rozśmieszał do bólu główny bohater oraz jego młoda towarzyszka , którą zapamiętałem przez jej niezwykłe przyśpiewki.
4/10
#EDIT1
Czas Żelaza Angusa Watsona przeczytałem około pół roku temu. Z ciekawości zrobiłem to drugi raz. I przy zaskoczeniu wcale się przy niej nie nudziłem.
Ba spędziłem całkiem przyjemne chwile, mimo że znałem fabułę z owego tomu.
Według mnie, jest warta kupna ze względu na fabułę ale za same wykonanie nie polecam. Możliwe, że trafiła mi się lewa sztuka, ponieważ folia się oddziela od okładki. Pewnego dnia kupię następny tom, to na pewno ale odstrasza te wykonanie... Książka godna polecenia!
Książka pod względem fabularnym jest dobra lecz mi nie przypadła do gustu, a wszyscy wiemy o gustach się nie dyskutuje.Czas żelaza czytałem z oporem, jedynie zaciekawił mnie i rozśmieszał do bólu główny bohater oraz jego młoda towarzyszka , którą zapamiętałem przez jej niezwykłe przyśpiewki.
więcej Pokaż mimo to4/10
#EDIT1
Czas Żelaza Angusa Watsona przeczytałem około pół roku temu. Z...