-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2023-01-22
2023-10-06
2023-07-18
2023-06-21
2023-05-14
2023-04-28
2023-12-31
2023-12-12
Po „Moje śliczne” poprzeczka była postawiona dość wysoko. Po latach wciąż pamiętam, jak książka trzymała mnie w napięciu. Z nastawieniem na genialną lekturę, sięgnęłam po „Dobrą córkę”.
Dwadzieścia osiem lat temu dwie siostry były świadkami brutalnego morderstwa swojej matki. Obie cudem uniknęły śmierci, ale poniosły swoje rany w tym starciu. Do tej pory milczą na temat pewnych wydarzeń z tego dnia, lecz jedna z nich właśnie uczestniczy w szkolnej strzelaninie i wszystkie wspomnienia odżywają… Na jaw wychodzą nowe fakty, a siostry muszą znów powrócić do przeszłości, aby ją uporządkować i raz na zawsze zamknąć za sobą ten rozdział. Czy mimo wielu traum i niedopowiedzeń uda im się pójść naprzód?
Początek książki zdecydowanie mrozi krew w żyłach. Autorka nie przebiera w słowach i serwuje nam krwawą masakrę. Zaczęło się więc „dobrze”, ale im dalej w las, tym ciemniej. Ogólnie fabuła jest w porządku, ale nie mogłam znieść zawiłych dialogów, naukowych wtrąceń i sposobu porozumiewania się bohaterów. Język był dla mnie po prostu za trudny, żmudnie się to czytało i dla mnie było nie do przejścia. Kompletnie nie mogłam wczuć się w relacje panujące w rodzinie Charlotte i Samanthy. Drażnili mnie sami bohaterowie i ich sposób bycia, więc nie bardzo mogłam cieszyć się lekturą. Średnio też przypadł mi do gustu sposób opisania historii przez autorkę z punktu widzenia dwóch sióstr, był jakoś za bardzo powtarzalny.
Podsumowując, historia nie do końca mnie przekonała. Pomysł na fabułę świetny, ale z realizacją trochę gorzej. Pod koniec już naprawdę się męczyłam, żeby doczytać do końca…
Po „Moje śliczne” poprzeczka była postawiona dość wysoko. Po latach wciąż pamiętam, jak książka trzymała mnie w napięciu. Z nastawieniem na genialną lekturę, sięgnęłam po „Dobrą córkę”.
Dwadzieścia osiem lat temu dwie siostry były świadkami brutalnego morderstwa swojej matki. Obie cudem uniknęły śmierci, ale poniosły swoje rany w tym starciu. Do tej pory milczą na temat...
2023-11-21
Harlana Cobena raczej nie trzeba nikomu przedstawiać – nie tylko za sprawą świetnych historii, ale i ich ekranizacji. Po każdą jego kolejną książkę sięgałam w ciemno i bez zapoznawania się z jej opisem. Jak więc oceniam najnowszą powieść jego pióra?
David Burroughs od pięciu lat znajduje się w więzieniu. Został skazany na dożywocie za brutalne morderstwo trzyletniego synka. Od tego momentu życie przestaje mieć dla niego znaczenie, choć sam nie może uwierzyć, że byłby do tego zdolny. Jednak nic nie wróci życia jego dziecku, więc i on nie ma powodów, by cieszyć się swoim.
Wszystko zmienia się jednego dnia, gdy po latach izolacji od członków rodziny spotyka się ze swoją byłą szwagierką. Na widzenie przynosi ona zdjęcie przedstawiające chłopca łudząco przypominającego zamordowanego Matthew. Oboje wiedzą, że to niemożliwe, ale uporczywie chwytają się tej nadziei i postanawiają podążać tym tropem. Jak jednak szukać syna, odsiadując wyrok w więzieniu? Trzeba z niego uciec…
Niby stary, dobry Coben – styl jest, ale średnio mnie jednak porwało. Książka bardzo długo się rozkręcała, czytało się bez większych emocji. Dopiero pod koniec akcja nabrała rumieńców, za to rozwinęła się i skończyła zbyt szybko, więc nawet nie zdążyłam się tym nacieszyć. Momentami sama historia była bardzo naciągana – chodzi mi o szczęście głównego bohatera i jego przygody. Wiadomo, że to fikcja literacka, ale jednak nie fantastyka, a jego poczynania mogłabym zaliczyć właśnie do takiego gatunku. Nie było tu dla mnie jakiegoś wielkiego zwrotu akcji, ale końcówka trochę nadrabia. Ogólnie książka w porządku, ale na pewno Coben ma już lepsze na swoim koncie. :)
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Harlana Cobena raczej nie trzeba nikomu przedstawiać – nie tylko za sprawą świetnych historii, ale i ich ekranizacji. Po każdą jego kolejną książkę sięgałam w ciemno i bez zapoznawania się z jej opisem. Jak więc oceniam najnowszą powieść jego pióra?
David Burroughs od pięciu lat znajduje się w więzieniu. Został skazany na dożywocie za brutalne morderstwo trzyletniego...
2023-11-07
Świetna historia na powrót do czytania po zastoju czytelniczym!
Pewnego "pięknego" dnia Wren przekonuje się, że jej szczęśliwe narzeczeństwo to wyłącznie fasada. Tak naprawdę jej narzeczony kocha inną, a Wren z dnia na dzień musi porzucić marzenia o nadchodzącym ślubie i wszystko odwołać. Postanawia na jakiś czas opuścić Anglię i leci do Ameryki w odwiedziny do taty i jego nowej rodziny. To właśnie tam, w gorącej Indianie, zamierza odnaleźć siłę na nowo.
Nie spodziewa się jednak, że w oko wpadnie jej syn farmerów – Anders – który od razu zawraca jej w głowie. Niedostępny mężczyzna coraz bardziej intryguje Wren, ale nawet on ma przed nią wiele tajemnic. Czy to dobry początek znajomości? Czy ma ona szansę przetrwać?
Książkę czytałam „partiami”, w wolnych chwilach, ale takie poszatkowanie lektury wcale nie wpłynęło na mój odbiór jej jako całości. Początkowo nie mogłam się wkręcić, ale z każdym kolejnym wątkiem przepadałam w tej historii coraz bardziej. Niesamowicie polubiłam wszystkich bohaterów – ba! Nawet potencjalny czarny charakter okazał się bardzo sympatyczny. Historia Wren i Andersa rozwijała się w swoim tempie i ma to dużo uroku. Co też mi się podoba – nie jest to kolejny romans ociekający seksem. To bardzo przyjemna i podnosząca na duchu książka, która przed naszymi oczami wyobraźni kreśli malowniczy krajobraz, sielskie życie na farmie, sady pełne aromatycznych owoców, snopki siana oświetlone tysiącami migających lampek… a do tego zaskakuje skrywanym sekretem, który sporo wywróci do góry nogami.
Jak dla mnie historia zdecydowanie na plus i godna polecenia, pozwala się odciąć i zrelaksować.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Świetna historia na powrót do czytania po zastoju czytelniczym!
Pewnego "pięknego" dnia Wren przekonuje się, że jej szczęśliwe narzeczeństwo to wyłącznie fasada. Tak naprawdę jej narzeczony kocha inną, a Wren z dnia na dzień musi porzucić marzenia o nadchodzącym ślubie i wszystko odwołać. Postanawia na jakiś czas opuścić Anglię i leci do Ameryki w odwiedziny do taty i jego...
2023-07-24
„Forever My Girl” to moja pierwsza od dawna przeczytana książka ze stosu hańby – czyli książek, które miesiącami i latami czekają na półce. Odkurzyłam swój słoiczek z książkowymi losami i w ręce wpadła mi właśnie ta powieść.
Spodobała mi się od samego początku – płomienna młodzieńcza miłość; relacja, która w wyniku pewnych komplikacji została zerwana, aby po dziesięciu latach doczekać się swojej kontynuacji. Po drodze wiele się wydarzyło, dlatego Liam, wracając po dekadzie w rodzinne strony, nie spodziewa się zobaczyć wiwatującej Josie, która tylko czeka, by wziąć go w ramiona. Okazuje się, że jego dziewczyna, którą przed laty porzucił bez słowa wyjaśnienia, ma narzeczonego, syna i prowadzi własny biznes. Jednak Liam, obecnie wzięty gwiazdor rocka, nie zamierza się poddać i za wszelką cenę będzie chciał odzyskać miłość swojego życia.
Bardzo fajna historia, choć zdecydowanie za krótka! Z przykrością odkryłam, że dalsze tomy nie doczekały się wydania w Polsce i bardzo tego żałuję – może kiedyś. :) Zdecydowanie potrzebuję zamknięcia kilku wątków. Polubiłam głównych bohaterów i z przyjemnością poczytałabym, jak dalej potoczyło się ich życie. Bardzo przyjemna książka o ludzkich dylematach i konsekwencjach podejmowanych przez nas decyzji. Jestem na tak – historia na plus.
„Forever My Girl” to moja pierwsza od dawna przeczytana książka ze stosu hańby – czyli książek, które miesiącami i latami czekają na półce. Odkurzyłam swój słoiczek z książkowymi losami i w ręce wpadła mi właśnie ta powieść.
Spodobała mi się od samego początku – płomienna młodzieńcza miłość; relacja, która w wyniku pewnych komplikacji została zerwana, aby po dziesięciu...
2023-06-26
Marcela Mossa znałam do tej pory wyłącznie z thrillerów, więc poznałam jedynie mroczną stronę autora. Dlatego też tak bardzo zaciekawiła mnie książka „The Candidates. Panna Richwood”. Opis zapowiadał ciekawą lekturę, a ja zastanawiałam się, jak pisarz kryminałów czy thrillerów odnajdzie się w młodzieżowym świecie.
Jasmine obchodzi swoje osiemnaste urodziny i niestety nie są one jej wymarzonymi – okazuje się, że chłopak ją zdradza, a to dopiero początek. Gdy rodzice wręczają jej list, który przez całe jej życie bezpiecznie przechowywali, dziewczyna nie może uwierzyć w jego treść. Okazuje się, że nic, co do tej pory brała za pewnik, nie jest prawdą. W rzeczywistości jej biologiczni rodzice nie żyją, a ona jest spadkobierczynią ogromnej fortuny. Jest jednak jeden warunek – musi polecieć do Kalifornii, aby poznać swojego jedynego żyjącego krewnego i zapoznać się z kulisami jego bogactwa. Czy Jasmine zdecyduje się żyć nowym życiem i w pełni z niego korzystać, czy może będzie wolała swoje zwykłe, ale poukładane życie? Może jednak wcale nie ma wyboru…?
Czytanie tej książki było ciekawym doświadczeniem. Czułam się trochę jak piętnastolatka, która zaczynała swoją przygodę z książkami od infantylnych i nieskomplikowanych historii. Wtedy byłam zachwycona, teraz jednak uznaję, że to nie do końca dla mnie. Sam zamysł na fabułę przypadł mi do gustu, wciąż jestem ciekawa, co przydarzy się bohaterce w kolejnym tomie, ale wcale mnie to nie porwało. Dialogi były raczej przeciętne, zachowania bohaterów czasem irytujące, nie czułam płynności akcji, tylko bardziej jej zrywy. Momentami postaci zachowywały się jak przystało na ich wiek, ale częściej miałam wrażenie, że to właśnie 15-latkowie, którzy udają dorosłych. Wszystkie relacje w książce wydawały mi się sztuczne, najlepsza była chyba przyjaźń Jasmine z Lucasem i Katie. Intrygi nie do końca mnie przekonały, a już wplecenie kolejnej na ostatnich kilku stronach rozdrażniło mnie do reszty. Pierwszy raz od dawna nie ucieszył mnie napis „Ciąg dalszy nastąpi”… Wolałabym poznać tę historię do końca, odłożyć książkę na półkę i o niej zapomnieć. Mimo że ciekawi mnie, co będzie dalej, obawiam się, że nigdy nie sięgnę po kontynuację i już nie dowiem się, co stało się z bohaterami, których imion, o ironio, już zapomniałam!
Może dla niektórych będzie to idealna i lekka książka na lato, niewymagająca zaangażowania, ale odrywająca od codzienności. Sama chciałabym, żeby okazało się, że gdzieś tam mam bogatego krewnego, który pokłada we mnie nadzieje… :) Dla mnie jednak trochę zabrakło w tej historii.
Dziękuję Wydawnictwu Filia za egzemplarz.
Marcela Mossa znałam do tej pory wyłącznie z thrillerów, więc poznałam jedynie mroczną stronę autora. Dlatego też tak bardzo zaciekawiła mnie książka „The Candidates. Panna Richwood”. Opis zapowiadał ciekawą lekturę, a ja zastanawiałam się, jak pisarz kryminałów czy thrillerów odnajdzie się w młodzieżowym świecie.
Jasmine obchodzi swoje osiemnaste urodziny i niestety nie...
2023-05-24
Tom Felton – słynny pyskaty czarodziej z filmów o Harrym Potterze. Ta fantastyczna seria stała się ewenementem na skalę światową, łącząc pokolenia już od wielu lat. Nie ma chyba dzieciaka (i dorosłego), który nie słyszałby o tym uniwersum. Jak zatem wygląda życie mężczyzny, który zasłynął z roli Draco Malfoya?
Wstępem do książki jest urocza przedmowa Emmy Watson – kto by pomyślał, że ekranowi wrogowie będą dzielić tak piękną przyjaźń? Później jest jeszcze lepiej. Przypuszczam, że wiele osób sięgnęło po tę książkę, aby poznać smaczki zza kulis kręcenia filmów o Chłopcu, Który Przeżył – i myślę, że nie możemy być zawiedzeni! Książka obfituje w wiele ciekawostek, a przede wszystkim pozwala z bliska przyjrzeć się każdemu z wielkich aktorów, którzy wzięli udział w produkcji.
Jest to autobiografia, więc oczywiście Tom nie skupia się wyłącznie na Harrym Potterze, choć stanowi on kawał jego życia. Dowiadujemy się też o innych filmach, w których grał, bierze nas w podróż po kolejnych planach filmowych, a także zaprasza nas na castingi, w których uczestniczył z mniejszym lub większym powodzeniem. Opowiada nam również o swoich problemach z alkoholem, odwykiem i terapią, co sprawia, że w naszych oczach staje się bardziej ludzki. Życie „w cieniu” popularnego czarodzieja na pewno było wyzwaniem.
Czytałam tę książkę z zainteresowaniem, jest fajną ciekawostką dla fanów Harry’ego Pottera i pozwala bliżej poznać wszystkich aktorów występujących w magicznych rolach. Miło też było dowiedzieć się więcej o Tomie Feltonie i przekonać się, jaki wpływ wywarł na niego udział w tym wielkim przedsięwzięciu, jakim było kręcenie kultowych obecnie filmów w tak młodym wieku.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Tom Felton – słynny pyskaty czarodziej z filmów o Harrym Potterze. Ta fantastyczna seria stała się ewenementem na skalę światową, łącząc pokolenia już od wielu lat. Nie ma chyba dzieciaka (i dorosłego), który nie słyszałby o tym uniwersum. Jak zatem wygląda życie mężczyzny, który zasłynął z roli Draco Malfoya?
Wstępem do książki jest urocza przedmowa Emmy Watson – kto by...
2023-05-07
„Córka z Włoch” najpierw zauroczyła mnie przepiękną okładką – a czy jest coś lepszego dla okładkowych srok niż właśnie to? Później zaciekawił mnie opis, bo uwielbiam prowadzone dwutorowo akcje i tajemnice z przeszłości. Lubię też książki Lucindy Riley, więc wszystko składało się idealnie, by sięgnąć po tę powieść.
Estee wiedzie życie pełne wyrzeczeń, by osiągnąć to, co od lat jest jej marzeniem – stanie się sławną baletnicą. Mimo nadmiernej surowości matki, dziewczyna jest w stanie nawiązać potajemną znajomość z Felixem. Niezależnie od ich młodego wieku, od razu poczuli, że między nimi iskrzy, a ich przyjaźń będzie z gatunku tych na wieki. Jednak los nie jest dla nich łaskawy i wielokrotnie wystawia ich na próbę.
Po wielu latach Lily zyskuje okazję, aby poznać bliżej przeszłość swojej babci – dostaje dwie wskazówki, które prowadzą ją w samo serce Włoch. Pracuje w wymarzonym przez siebie miejscu – winnicy – i szkoli się pod okiem profesjonalistów. Nie spodziewa się jednak, że to będzie jej miejsce na Ziemi i odnajdzie tam swoje korzenie. A towarzyszyć jej w tym będzie przystojny syn winiarza, Antonio.
Książka od pierwszych stron oczarowała mnie swoją scenerią, z przyjemnością zanurzyłam się w lekturze i poznawałam losy bohaterów. Włochy mnie zachwyciły, romantyczna atmosfera roztapiała moje serce i ogólnie była to świetna odskocznia od innych książek, które ostatnio czytam. Uwielbiam wszystkie historie, które skrywają rodzinne tajemnice, więc ta książka nie mogła mnie rozczarować. Od razu przekazałam ją Mamie, co świadczy o tym, że powieść przypadła mi do gustu.
Sama fabuła nie jest jakoś bardzo wyjątkowa i na pewno ktoś mógłby zarzucić, że jest sztampowa, ale u mnie trafiła na podatny grunt. Już czekam na swój egzemplarz „Córki z Kuby” i mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo! :)
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
„Córka z Włoch” najpierw zauroczyła mnie przepiękną okładką – a czy jest coś lepszego dla okładkowych srok niż właśnie to? Później zaciekawił mnie opis, bo uwielbiam prowadzone dwutorowo akcje i tajemnice z przeszłości. Lubię też książki Lucindy Riley, więc wszystko składało się idealnie, by sięgnąć po tę powieść.
Estee wiedzie życie pełne wyrzeczeń, by osiągnąć to, co od...
2023-02-05
2023-03-01
To moja pierwsza w życiu nowelka, którą przeczytałam – oprócz niej mam na półce kolejną z tej serii, czyli „Fire Night” oraz „Szukając Kopciuszka” Colleen Hoover, ale szczerze? Chyba nie przepadam za takimi dodatkami.
„Conclave” nie za wiele wniosło według mnie do serii. Co prawda „Nightfall” jeszcze przede mną, a od lektury poprzednich tomów minęło trochę czasu, ale jakoś nie czuję, żeby przeczytanie tej nowelki w czymś mi pomogło. Może nabrałoby to sensu przy „reread” całej serii, ale na ten moment nie ma dla mnie szału.
Zwyczajnie chyba wolę dłuższe formy, w których coś się dzieje, a wątki się przeplatają. Niby miły dodatek, na pewno dla fanów, ale ja spokojnie mogłabym się bez niego obyć. :)
Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz.
To moja pierwsza w życiu nowelka, którą przeczytałam – oprócz niej mam na półce kolejną z tej serii, czyli „Fire Night” oraz „Szukając Kopciuszka” Colleen Hoover, ale szczerze? Chyba nie przepadam za takimi dodatkami.
„Conclave” nie za wiele wniosło według mnie do serii. Co prawda „Nightfall” jeszcze przede mną, a od lektury poprzednich tomów minęło trochę czasu, ale jakoś...
2023-02-17
Zauważenie nowej książki B.A. Paris w zapowiedziach Wydawnictwa Albatros przyprawiło mnie o dreszczyk emocji. Nowa książka? Muszę ją przeczytać! Poprzednimi powieściami Paris podniosła wysoko poprzeczkę, więc jak najszybciej zabrałam się za lekturę.
Amelie wciąż jest nastolatką, gdy zostaje zupełnie sama na świecie. Nie chce trafić do domu dziecka, więc ucieka do Londynu, gdzie planuje zacząć nowe życie i zarobić na studia prawnicze. Zrządzeniem losu spotyka na swojej drodze wpływową kobietę, która przyjmuje ją pod swój dach i otacza opieką. Od tej pory jej życie nie mogłoby być lepsze, albo tylko tak się wydaje…
Gdy wychodzi za mąż za syna miliardera, jej życie znowu staje się równią pochyłą, aż pewnego dnia zostaje porwana i zaczyna żałować, że dała się namówić na aranżowane małżeństwo. Kto jest jej porywaczem i dlaczego została w to wplątana? Czy uda jej się uciec i jeszcze kiedykolwiek stanąć na nogi?
Oczekiwania były dość wysokie – od autorki, która podbiła rynek genialną historią „Za zamkniętymi drzwiami” oczekuje się podniesienia poprzeczki. Nie na darmo przywołuję ten tytuł, bo momentami miałam wrażenie, jakbym czytała właśnie tę książkę, cały koncept trochę przypominał mi debiut Paris. Jednak „Uwięziona” nie trzymała mnie w takim napięciu, a początkowo nawet trochę… nudziła! Nie wiem, jakich fajerwerków się spodziewałam, ale zastanawiam się, czy świetny debiut nie jest przekleństwem pisarza. Każdą książkę porównuje się właśnie do niego i tak też było w moim przypadku.
Fabuła jest co prawda ciekawa, ale na początku wydawała mi się zbyt rozwleczona, trochę nużąca i powtarzalna, monotonna. Zdecydowanie bardziej ciekawiły mnie fragmenty z przeszłości niż teraźniejszości, dużo lepiej się przy nich bawiłam. Mam też wątpliwości w kwestii zakończenia – jak je rozumieć? Czyżby autorka szykowała dla nas kontynuację, czy może jednak zostawiła nam duże pole do popisu dla wyobraźni?
Książkę oceniam dobrze, ale oczekiwałam dużo więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że książka ma duży potencjał na ekranizację – może kiedyś się jej doczekamy? :)
Nie było źle, ale… mogło być lepiej!
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Zauważenie nowej książki B.A. Paris w zapowiedziach Wydawnictwa Albatros przyprawiło mnie o dreszczyk emocji. Nowa książka? Muszę ją przeczytać! Poprzednimi powieściami Paris podniosła wysoko poprzeczkę, więc jak najszybciej zabrałam się za lekturę.
Amelie wciąż jest nastolatką, gdy zostaje zupełnie sama na świecie. Nie chce trafić do domu dziecka, więc ucieka do Londynu,...
Rzutem na taśmę udało mi się przeczytać ostatnią książkę w tym roku. Trafiło na najnowszą powieść Beth O’Leary i nie spodziewałam się, że tak idealnie wpasuje się w świąteczno-noworoczny klimat.
Izzy i Lucas pracują jako recepcjoniści w hotelu i szczerze się nie cierpią. Ich słownym dogryzkom nie ma końca, a praca z nimi to istna mordęga dla reszty personelu. Rywalizują ze sobą na każdym kroku i nie ułatwiają sobie nawzajem pracy. Spór się zaostrza, gdy rzucają sobie wyzwanie – ich zadaniem jest odnalezienie właścicieli zgubionych w hotelu obrączek i pierścionków. Temu zadaniu przyświeca też inny cel – ocalenie hotelu Forest Manor przed upadkiem. Próbując znaleźć na to odpowiedni sposób, niespodziewanie odkrywają drogę do siebie nawzajem…
Książka jest według mnie słodka i urocza jak sama Izzy! Mojej mamie nie przypadła do gustu, ale ja nie mam jej nic do zarzucenia. Podobało mi się wszystko – aura bajkowego hotelu, rodzinna atmosfera, która w nim panuje, bohaterowie i fabuła. Bardzo też spodobało mi się zakończenie i wątek z zagubionymi pierścionkami. Czytało się lekko i przyjemnie, z ciekawością śledziłam losy Izzy i Lucasa i buzujące w nich emocje. Może ich relacja mogła trochę irytować, ale z drugiej strony nie można im zarzucić, że nie byli konsekwentni w swoich zachowaniach. :)
Według mnie to dobra książka na zakończenie roku – dająca nadzieję, przepełniona pozytywnymi wibracjami i wywołująca uśmiech na twarzy.
Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz.
Rzutem na taśmę udało mi się przeczytać ostatnią książkę w tym roku. Trafiło na najnowszą powieść Beth O’Leary i nie spodziewałam się, że tak idealnie wpasuje się w świąteczno-noworoczny klimat.
więcej Pokaż mimo toIzzy i Lucas pracują jako recepcjoniści w hotelu i szczerze się nie cierpią. Ich słownym dogryzkom nie ma końca, a praca z nimi to istna mordęga dla reszty personelu. Rywalizują ze...