-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-10-22
2023-06-19
2023-06-08
Audiobook:
- lektor Grzegorz Wons;
- 1* uszy mi więdną od słuchania interpretacji pana Wonsa, niestety nie ma tego tytułu z innym lektorem 😥
Powieść 5*, bo:
- przekombinowane połączenie masy wątków. Z jednej strony dokładność w opisywaniu zdarzeń, ich czasu i miejsca, co daje czytelnikowi poczucie autentyczności, z drugiej powiązanie handlu ludźmi ze zniknięciem skrzyń trotylu z wojskowego magaxynu, z esbeckimi donosami.. niby wszystko "kupy się trzyma", ale..
- drażni drobiazgowe opisywanie historii poszczególnych postaci. Już raz te opisy były w pierwszym tomie, w drugim wystarczyłyby krótkie wzmianki, by nie mieć odczucia, że bohater urwał się z choinki i tyle. Jeżeli czytelnik jest zainteresowany większą ilością danych, zapraszamy do tomu wcześniejszego lub wręcz serii o poznańskich milicjantach. O! Jaki ładny chwyt marketingowy mi wyszedł 😄
- krąży w necie takie zdanie: "Do chaty wszedł myśliwy na głowie, miał czapkę na nogach, nowe buty, z cholewkami w zębach, papieros w oczach, świeciła mu radość." Tego typu zdań w tym tomie jest od groma i ciut ciut.
- ja się pytam, gdzie jest Aneta???
- na plus: moje fyrtle - Golęcin, Kochanowskiego, lasy za Obrzyckiem i kilka pomniejszych; sympatycznie rozpoczęty wątek uczuciowy głównej bohaterki.
Audiobook:
- lektor Grzegorz Wons;
- 1* uszy mi więdną od słuchania interpretacji pana Wonsa, niestety nie ma tego tytułu z innym lektorem 😥
Powieść 5*, bo:
- przekombinowane połączenie masy wątków. Z jednej strony dokładność w opisywaniu zdarzeń, ich czasu i miejsca, co daje czytelnikowi poczucie autentyczności, z drugiej powiązanie handlu ludźmi ze zniknięciem skrzyń...
2023-05-28
Audiobook:
- lektor Grzegorz Wons;
- 6+7*, ale ostatecznie 5*.
No i wzięłam na tapetę długo odwlekanego pana Ćwirleja. Do rąk trafiło mi "Jedyne wyjście" 😁
Jestem z Poznania, ale 7 lat mieszkałam w Szamotułach, gdzie spora część akcji właśnie się dzieje, więc tym bardziej z zaciekawieniem słuchało mi się opowieści.
Kryminał został podzielony na dwie historie, które są powiązane ze sobą m.in. główną bohaterką Anetą. Przyznam, że naprawdę błyskawiczne rozwiązanie zagadki porwania syna bogatego producenta okien, wywołało grymas na twarzy i pytanie w głowie "I to wszystko? To już koniec?". Odłożyłam słuchanie na kilka dni i po powrocie druga sprawa kryminalna już dość mocno mnie wciągnęła.
Dość ostry podział na dwie historie znacznie obniżył moją ocenę całości. Pierwsza część dostaje 6*, a druga 7*. Trochę za dużo podobnie brzmiących ksywek i nazwisk sprawiało, że gubiłam się w tym kto jest kim, ale akcje toczące się na "moim podwórku" mimo wszystko wywoływały ciepły uśmiech, choć jak to w kryminale - rzadko bywa do śmiechu.
Spróbuję sięgnąć po jeszcze jakąś pracę p. Ćwirleja, choć będę w miarę możliwości unikać lektora Wonsa.
Audiobook:
- lektor Grzegorz Wons;
- 6+7*, ale ostatecznie 5*.
No i wzięłam na tapetę długo odwlekanego pana Ćwirleja. Do rąk trafiło mi "Jedyne wyjście" 😁
Jestem z Poznania, ale 7 lat mieszkałam w Szamotułach, gdzie spora część akcji właśnie się dzieje, więc tym bardziej z zaciekawieniem słuchało mi się opowieści.
Kryminał został podzielony na dwie historie, które są...
2021-01-08
Prawie "bardzo dobra", bo.. Coś mi tam nie pasowało. I chyba chodzi o głównego bohatera. który lekką ręką potrafi pozbyć się rodowych majętności - mądre jest powiedzenie "lekko przyszło, lekko poszło". W życiu realnym irytują mnie takie osoby i to chyba kłuło mnie najbardziej podczas słuchania audiobooka.
Fabuła toczy się w większości w mojej ukochanej Kornwalii i oczyma wyobraźni chodziłam na spacery po zwięźle, aczkolwiek pięknie opisanych nadmorskich terenach. Czasy jeżdżenia bryczką, po zmroku poruszania się przy blasku świecy, a mimo wszystko rozterki sercowe, czy materializm takie same, gdy latarkę mamy w telefonie, a przemieszczać się można pod ziemią i w powietrzu.
Polecam jako lekturę wciągającą z odrobiną kryminału (zagadka śmierci) i romansu historycznego (czy to jest przyjaźń, miłość czy wykorzystanie).
Prawie "bardzo dobra", bo.. Coś mi tam nie pasowało. I chyba chodzi o głównego bohatera. który lekką ręką potrafi pozbyć się rodowych majętności - mądre jest powiedzenie "lekko przyszło, lekko poszło". W życiu realnym irytują mnie takie osoby i to chyba kłuło mnie najbardziej podczas słuchania audiobooka.
Fabuła toczy się w większości w mojej ukochanej Kornwalii i oczyma...
2006
2016-11-23
Z początku dość sceptycznie podchodziłam do lektury, bo bardzo raził mnie sposób czytania lektora, ale po kilku rozdziałach rozkręcił się lektor, akcja książki i moje zainteresowanie treścią.
Dość ciekawa historia, choć w pewnym momencie, gdy już wiadomo było kto jest zabójcą książka mogłaby się skończyć, ale.. została napisana dość niekonwencjonalnie i o tych kilka rozdziałów lektura musiała być dłuższa. Zabieg autorki nie przypadł mi do gustu. Poczułam wręcz swoistego rodzaju niesmak. Do tego stopnia, że następny tom historii Huberta Meyera "wciągnął" mnie raptem na niecałą godzinę i.. odłożyłam go na "kiedyśtam"..
Drażni mnie maniera piszących, by każdy rozdział zaczynać cytatem powszechnie znanych tekstów, niekoniecznie pasujących do treści tegoż rozdziału. Tutaj również miało to miejsce. Dziwna moda jakaś nastała :/
Gdyby nie zakończenie byłoby 6 gwiazdek.
Z początku dość sceptycznie podchodziłam do lektury, bo bardzo raził mnie sposób czytania lektora, ale po kilku rozdziałach rozkręcił się lektor, akcja książki i moje zainteresowanie treścią.
Dość ciekawa historia, choć w pewnym momencie, gdy już wiadomo było kto jest zabójcą książka mogłaby się skończyć, ale.. została napisana dość niekonwencjonalnie i o tych kilka...
2016-12-03
Intrygujący i wciągający kryminał. Jak zwykle adaptacja filmowa (najpierw oglądałam) nie dorasta do pięt powieści, choć czytając cały czas przed oczyma miałam Denzela :-) Cieszę się, że są kolejne tomy (aż 8!!!) i mam nadzieję, że w podobnej tonacji.. Były momenty, gdy myślałam, że autorem jest kobieta (nie wiem skąd u mnie uprzedzenie, że płeć piękna nie potrafi za dobrze poprowadzić akcji kryminalnej), np. gdy zbyt dokładnie były opisywane stany emocjonalne i psychiczne bohaterów, ale po pierwsze - autor to facet z krwi i kości, po drugie bez tych opisów to ny nie było "to" ;-) Bardzo polecam lekturę :-)
Intrygujący i wciągający kryminał. Jak zwykle adaptacja filmowa (najpierw oglądałam) nie dorasta do pięt powieści, choć czytając cały czas przed oczyma miałam Denzela :-) Cieszę się, że są kolejne tomy (aż 8!!!) i mam nadzieję, że w podobnej tonacji.. Były momenty, gdy myślałam, że autorem jest kobieta (nie wiem skąd u mnie uprzedzenie, że płeć piękna nie potrafi za dobrze...
więcej mniej Pokaż mimo to2005
2005
Jest już lekka poprawa - nie ma tylu powrotów do poprzednich książek. To znaczy wg mnie tak zwanego "Ctrl+C" i "Ctrl+V" niemal całych akapitów. Choć już sobie po części wytłumaczyłam ten zabieg autora: serię o Anecie (bo nie czytałam innych) p. Ćwirlej traktuje jak książkową odmianę telewizyjnego serialu - gdy któryś z bohaterów wspomina jakąś sytuację, to zwyczajnie wkleja się krótki fragment z wcześniejszych odcinków i chyba podobny zamysł miał autor tej serii.
Anety w serii o Anecie jest tyle, co kot napłakał 🙁
Lektor - z jednej strony fajnie że czyta to poznaniak, bo użycie od czasu do czasu gwarowego akcentu wyroku uśmiech sympatii, ale.. interpretacja p. Wonsa całej powieści woła o pomstę do nieba. Czy autor jest świadomy jak lektor potrafi zepsuć jego prace?
Było do trzech razy sztuka - po czwarty tom sięgać nie będę. Może ewentualnie zajrzę do "Milicjantów..", ale to nie za szybko.
Jest już lekka poprawa - nie ma tylu powrotów do poprzednich książek. To znaczy wg mnie tak zwanego "Ctrl+C" i "Ctrl+V" niemal całych akapitów. Choć już sobie po części wytłumaczyłam ten zabieg autora: serię o Anecie (bo nie czytałam innych) p. Ćwirlej traktuje jak książkową odmianę telewizyjnego serialu - gdy któryś z bohaterów wspomina jakąś sytuację, to zwyczajnie wkleja...
więcej Pokaż mimo to