Rogaś z Doliny Roztoki – powieść dla dzieci i młodzieży napisana przez Marię Kownacką.

Książka opowiada o sarniątku, którego matka zginęła od kłów rysia oraz o dzieciach, mieszkających w gajówce w Dolinie Roztoki w Beskidzie Sądeckim, które zaopiekowały się sarnim sierotą. Kiedy samczyk podrósł i wyrosły mu rogi, otrzymał imię Rogaś. Kiedy nabroił, wypuszczono go do lasu. W czasie grzybobrania, gdy Józia i Rózia zaginęły, Rogaś je uratował i odprowadził do domu.

Książka dedykowana była Józefowi Włodarskiemu, serdecznemu przyjacielowi dzieci, opiekunowi i miłośnikowi przyrody ojczystej.

Smutnawa, piękna opowieść, mimo, że niezbyt prawdopodobna, zapada w serce.

Rogaś z Doliny Roztoki – powieść dla dzieci i młodzieży napisana przez Marię Kownacką.

Książka opowiada o sarniątku, którego matka zginęła od kłów rysia oraz o dzieciach, mieszkających w gajówce w Dolinie Roztoki w Beskidzie Sądeckim, które zaopiekowały się sarnim sierotą. Kiedy samczyk podrósł i wyrosły mu rogi, otrzymał imię Rogaś. Kiedy nabroił, wypuszczono go do lasu....

Książka „Rogaś z Doliny Roztoki” Marii Kownackiej zabiera nas do świata małego zwierzątka, które po ataku rysia zostało bez mamy. Zostało znalezione przez drwala Jana Pogwizda z Rytla. Ostatecznie trafia do domu do gajowego, który słynie z miłości do zwierząt. Mały Rogaś rośnie i staje się bohaterem.
Książka z przesłaniem.

Książka „Rogaś z Doliny Roztoki” Marii Kownackiej zabiera nas do świata małego zwierzątka, które po ataku rysia zostało bez mamy. Zostało znalezione przez drwala Jana Pogwizda z Rytla. Ostatecznie trafia do domu do gajowego, który słynie z miłości do zwierząt. Mały Rogaś rośnie i staje się bohaterem.
Książka z przesłaniem.

Czytałem ją dawno ale wiem, że zachwycała mnie na równi z fabułami autorstwa Tove Jansson i Astrid Lindgren.

Czytałem ją dawno ale wiem, że zachwycała mnie na równi z fabułami autorstwa Tove Jansson i Astrid Lindgren.

Dzisiejszym dzieciom, zaczytanym w Harrym Poterze czy Percym Jacksonie, ta książka może wydawać się nieco monotonna i - że względu na język - trudna w odbiorze.
Nie ma tu magii, czy innych "niezwykłych mocy", są za to bardzo realistyczne i zwyczajne przygody koźlątka przygarniętego przez rodzinę Klusków. Książka ma swój urok i na pewno jest warta zapamiętania.

Dzisiejszym dzieciom, zaczytanym w Harrym Poterze czy Percym Jacksonie, ta książka może wydawać się nieco monotonna i - że względu na język - trudna w odbiorze.
Nie ma tu magii, czy innych "niezwykłych mocy", są za to bardzo realistyczne i zwyczajne przygody koźlątka przygarniętego przez rodzinę Klusków. Książka ma swój urok i na pewno jest warta zapamiętania.

Historia uratowania, odchowania, psot i pożegnania koziołka Rogasia. Według słów autorki, historia prawdziwa. Czyta się to z niekłamaną przyjemnością. Doskonały język (cóż za erudycja i elokwencja !!!),zgrabnie poprowadzona fabuła, pełna elementów etnografii i roztoczańskiego folkloru, od strojów i obrzędów po teksty przyśpiewek regionalnych czy po prostu wyrazy i całe zwroty zaczerpnięte z miejscowej gwary, nawet legendy.
Na dodatek zawoalowana i momentami dosłowna zachętą do turystyki.
Wszystko, co Tygryski lubią najbardziej! Kolejne miłe wspomnienia z wczesnej, książkowej młodości powróciły.

Historia uratowania, odchowania, psot i pożegnania koziołka Rogasia. Według słów autorki, historia prawdziwa. Czyta się to z niekłamaną przyjemnością. Doskonały język (cóż za erudycja i elokwencja !!!),zgrabnie poprowadzona fabuła, pełna elementów etnografii i roztoczańskiego folkloru, od strojów i obrzędów po teksty przyśpiewek regionalnych czy po prostu wyrazy i całe...

Jedyne co pamiętam z tej książeczki to moją traumę z podstawówki.
(Po co dawać dzieciom takie książki do czytania, skoro jest MNÓSTWO fajnych?).

Jedyne co pamiętam z tej książeczki to moją traumę z podstawówki.
(Po co dawać dzieciom takie książki do czytania, skoro jest MNÓSTWO fajnych?).

Trochę zbyt gwarowy język, aby młody czytelnik sam sobie z nim poradził. Prawdopodobnie nie będzie wiedział co to miesiączek, pogwarzyć, czy gore. Jednakże, gdy dorosły lektor mu to wytłumaczy lektura na pewno pomoże wzbogacić słownictwo. Spytacie zatem, czy ciekawa? Dość. Choć są to raczej luźne historie, aniżeli jedno spójne opowiadanie. Ukazują nam młodego, cudem uratowanego koziołka, potem psocącego podrostka, a w końcu dorosłego sarniaka, który mieszka sam w lesie i świetnie sobie radzi. Wszystkie te opowieści wpisane są w życie rodziny Klusków. Polecam.

Trochę zbyt gwarowy język, aby młody czytelnik sam sobie z nim poradził. Prawdopodobnie nie będzie wiedział co to miesiączek, pogwarzyć, czy gore. Jednakże, gdy dorosły lektor mu to wytłumaczy lektura na pewno pomoże wzbogacić słownictwo. Spytacie zatem, czy ciekawa? Dość. Choć są to raczej luźne historie, aniżeli jedno spójne opowiadanie. Ukazują nam młodego, cudem...

Pamiętam, że to była lektura szkolna, chyba w czwartej klasie. Uwielbiałam wtedy historie o zwierzętach i ta także bardzo mi się podobała. Niektórzy moi koledzy uważali, że jest za... długa.

Pamiętam, że to była lektura szkolna, chyba w czwartej klasie. Uwielbiałam wtedy historie o zwierzętach i ta także bardzo mi się podobała. Niektórzy moi koledzy uważali, że jest za... długa.

Opowieść o sympatycznym jelonku Rogasiu przeczytałem po raz pierwszy bodajże w czwartej klasie szkoły podstawowej. Wtedy była to lektura. Mile wspominam tą lekturę, postanowiłem po ponad trzydziestu latach powrócić do niej.
Nie wiem dlaczego, ale miałem wrażenie, przynajmniej tak sobie zapamiętałem iż miejsce akcji to Podkarpacie. Jako czwartoklasista jeszcze chyba słabo orientowałem się w geografii i chyba dlatego błędnie umiejscowiłem sobie miejsce akcji tej lektury. Dziś wiem, że akcja Rogasia ma miejsce w Beskidzie Sądeckim, skąd inąd dobrze mi znanym. Kiedyś spędziłem urlop w Piwnicznej i odkryłem kilka szlaków w tamtych okolicach.
Miło czytało mi się tą książkę. To dobra lektura dla dzieci, ale również na mnie dobrze wpłynęła, naprawdę zrelaksowałem się podczas jej słuchania, bo przesłuchałem ją w formie audiobooka.
Tytułowy Rogaś to jelonek, który zostaje przygarnięty przez ludzi, opiekują się nim również dzieci. W końcu jednak musi wrócić na łono natury, jako dzikie zwierzę jego miejsce nie jest wśród ludzi, lecz w naturze. W ciekawy sposób autorka przedstawiła zagadnienie przygarnięcia dzikiego zwierzęcia przez ludzi, częściowe udomowienie go, a następnie próby wypuszczenia go z powrotem do jego prawdziwego ekosystemu, w którym czyhają na niego również drapieżniki. Miło zapamiętałem tą lekturę jako dziecko. Również miło wspominam i rozważam o niej po przeczytaniu teraz.

Opowieść o sympatycznym jelonku Rogasiu przeczytałem po raz pierwszy bodajże w czwartej klasie szkoły podstawowej. Wtedy była to lektura. Mile wspominam tą lekturę, postanowiłem po ponad trzydziestu latach powrócić do niej.
Nie wiem dlaczego, ale miałem wrażenie, przynajmniej tak sobie zapamiętałem iż miejsce akcji to Podkarpacie. Jako czwartoklasista jeszcze chyba słabo...

Okey!

Okey!