-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2015-11-05
Recenzja z bloga: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/11/wielka-wtopa-i-akcja-kot-czyli-cos-do.html#more
"- Jeśli to twój sposób na podryw, powinieneś chyba przenieść się gdzieś, gdzie jest więcej ludzi - powiedziałam. [...]
- Przepraszam? [...]
- Szekspir. Nikt nie czyta w barze Szekspira, chyba że planuje w ten sposób podrywać dziewczyny. Powiedziałam, że miałbyś większe szanse kawałek dalej.
Milczał przez chwilę, a potem wyszczerzył (idealne, a jakże!) zęby.
- Nie planowałem nikogo podrywać, ale skoro tu jesteś, to chyba i tak poszło mi całkiem nieźle."
Bliss Edwards jest sympatyczną i ładną kobietą, studentką ostatniego roku aktorstwa. Ma świetnych przyjaciół, uwielbia to co robi i dobrze się bawi. Jej jedynym problemem jest fakt, że jako jedyna z grona jej bliskich koleżanek jest dziewicą. A przecież nie chce zostać pierwszą kobietą, która opuści mury uczelni nietknięta! Obmyśla więc plan idealny, który przynajmniej w założeniu jest prosty. Po pierwsze: wejdzie do pubu, po drugie: pozna przystojnego nieznajomego, po trzecie: spędzi z nim upojną noc i nigdy więcej nie spotka. "Znaleźć, zaliczyć, zapomnieć"- taki jest plan. Jednak coś idzie nie tak i w trakcie "upojnej nocy" Bliss panikuje i zostawia w łóżku nagiego, przystojnego Brytyjczyka. Pech chciał, że mężczyzna, którego miała nadzieję już więcej nie zobaczyć, jest jej nowym wykładowcą.
"- Pewnie zdajecie sobie sprawę, że nie omówiliśmy jeszcze pewnego interesującego tematu - rzuciła Victoria, unosząc brew. - Mianowicie chodzi mi o profesora "jestem tak seksowny, że zapłodnię cię samym spojrzeniem".
Faceci przy stole (ale bez Rusty'ego) wydali z siebie jęk protestu. Dziewczyny (ale beze mnie, za to razem z Rustym) wyraziły głośną aprobatę."
Czytelniczy, którzy czytają nałogowo młodzieżówki mogą zacząć robić "buuuuu!". Otóż jest to kolejna książka o "niemożliwym" związku uczennicy i nauczyciela. Odgrzewany kotlet? No cóż, jeśli ma się za sobą wiele podobnych historii, to tak. Po wątek ten sięgało już wielu autorów, ostatnio spotkałam się z nim w "Kochając pana Danielsa", więc ciężko byłoby napisać coś całkowicie "świeżego" na ten temat. Bo ile można, prawda? Jedyne co pozostaje autorom to zabłysnąć stylem, językiem, humorem i tym "czymś", czego do końca nie da się zidentyfikować, ale sprawia, że nie możemy oderwać się od książki. To nieuchwytne "coś" zagościło również w "Coś do stracenia", ale w tym przypadku pojawiło w towarzystwie sporej dawki humoru, wielu problemów i tego wszędobylskiego "chciałabym, ale to takie trudne...".
"Nie da się wszystkiego odkładać, w końcu gówno wpada w wentylator i sytuacja z kiepskiej robi się fatalna."
Jak wspominałam, o fabule wiele nowego i zaskakującego nie da się powiedzieć, ot, typowa historyjka, za to poczucie humoru wplecione w akcję jest naprawdę powalające. Co jakiś czas wybuchałam śmiechem, nie bez powodu "akcja Kot" pojawiła się w tytule. Jeśli zdecydujecie się przeczytać tę pozycję, przekonacie się dlaczego o niej wspominam. Po prostu komedia, nie da się o niej zapomnieć! Wszystko dzięki wiecznie zakręconej Bliss i jej skłonnościom do wpadania w niezręczne sytuacje. Ona i Garrick to całkiem fajna para, tacy są... charyzmatyczni i mają tę zabawną "przylepną" skłonność, no wiecie, wiecznie się do siebie kleją!
O ile książka zaczyna się zachęcająco i zabawnie, o tyle zakończenie jakoś do mnie nie przemawia, wolałabym żeby było bardziej emocjonujące. Liczę jednak, że kolejne części czymś mnie jeszcze zaskoczą, zacznie się dziać coś więcej.
Pani Carmack ma przyjemny styl pisania, lekki, prosty i jak już wspominałam, całkiem humorystyczny. Jednak dramatów nie zabraknie, spokojnie, i na problemy znalazło się miejsce w tej powieści. A! Gorące sceny, oczywiście, też są. Chociaż akurat one nie są specjalnie rażące czy gorszące. Opisy są dosyć wyważone, nic mnie w nich nie zaskoczyło i nie zafascynowało, ale są nieźle napisane i dobrze się je czyta.
Jeśli jeszcze nie oczytały Wam się podobne historie- warto przeczytać, na pewno trochę się pośmiejecie i spędzicie miło czas. Choć fabuła jest mało oryginalna, książka ma spore przyciąganie i bardzo szybko się ją czyta. Cóż mogę więcej powiedzieć? Macie chętkę na stary, dobry wątek miłosny uczennica-nauczyciel, sięgajcie śmiało! Trochę schematyczna, ale nadrabia humorem, więc 6/10 wydaje się sprawiedliwe.
Recenzja z bloga: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/11/wielka-wtopa-i-akcja-kot-czyli-cos-do.html#more
"- Jeśli to twój sposób na podryw, powinieneś chyba przenieść się gdzieś, gdzie jest więcej ludzi - powiedziałam. [...]
- Przepraszam? [...]
- Szekspir. Nikt nie czyta w barze Szekspira, chyba że planuje w ten sposób podrywać dziewczyny. Powiedziałam, że miałbyś...
2015-10-23
Blair jest 19-letnią, delikatną dziewczyną, która od kilku lat dzieli swój czas pomiędzy naukę i opiekę nad chorą na raka matką. Do czasu, aż jej mama umiera zostawiając ją z długami za leczenie. Dziewczyna pozbawiona innego wyjścia, sprzedaje dom i wszystkie rzeczy, aby spłacić dług. Wyjeżdża do ojca, który opuścił rodzinę zaraz po śmierci jej siostry bliźniaczki, a teraz ma nową żonę i dzieci. Jest jej ostatnią deską ratunku. Jednak pod adresem, który dostała wcale nie ma jej ojca, tylko zabójczo przystojny, bogaty i młody Rush- jej przyrodni brat. Czy między dwojgiem tak różnych ludzi może zrodzić się prawdziwe uczucie? Czy namiętność, która ich połączyła będzie tylko jednorazową przygodą? Jeśli jesteście tego ciekawi, przeczytajcie koniecznie!
"Było w nim coś czego nie potrafiłam określić. Im bardziej trzymał się ode mnie z daleka, tym chciałam znaleźć się bliżej."
Muszę przyznać, że opis zwiastował kolejną historię z miłością na rozkładówce, która nie może istnieć, ponieważ: facet ma okropną przeszłość, dziewczyna ma uraz do facetów, zakochani są rodzeństwem, jedno pochodzi z dobrego domu, a drugie to dziecko ulicy itd. Musicie przyznać, że często w młodzieżówkach tak się motywuje "zakazaną miłość". Jednak, o dziwo, w O krok za daleko dopiero pod koniec zorientowałam się, dlaczego właściwie ten związek może być tak niemile widziany. Było to dla mnie lekkie zaskoczenie, które powitałam z wielkim zadowoleniem!
Wątek miłosny zdominował akcję, lecz to wcale nie razi (no, chyba, że osoby, które nie lubią "love story"). Jest okraszony sporą nutą pikanterii i ogromną dawką zmysłowego przyciągania. Namiętność wybuchająca pomiędzy głównymi bohaterami pojawia się na każdym kroku i nie pozwala oderwać się od lektury. Jest to wciągająca i wręcz uzależniająca powieść, na okładce powinno znajdować się ostrzeżenie "jeśli nie masz wolnego popołudnia i wieczoru- nie zaczynaj czytać!".
"Uważał mnie za chodzący ideał. Postawił na piedestale i nie pozwalał zejść. Może słusznie. Nie zdołam iść z nim do łóżka, nie oddając mu swojego serca. I tak już zdążył się do niego wkraść. Jeśli dałbym mu swoje ciało, mógłby unieszczęśliwić mnie w sposób, w jaki nikt wcześniej mnie nie skrzywdził. Straciłabym czujność."
Historia jest lekka, dzięki prostemu językowi czyta się ekspresowo i raczej nie możemy oczekiwać po niej głębszego przesłania. Choć poruszane są w niej tematy takie jak śmierć siostry czy matki, poczucie odrzucenia, samotności i bezradności. Głębsza refleksja się nie pojawiła. Trzeba jednak przyznać, że te dosyć tragiczne wątki łączą się bardzo dobrze z bieżącą akcją i zyskujemy z tego połączenia całkiem porządną powieść młodzieżową.
Co bardzo mi się spodobało, to wszystkie niejasności i nuta tajemnicy, które towarzyszą Blair. Jej przeszłość nie jest do końca jasna, choć ona uważa inaczej. Wydaje się, jakby wszyscy oprócz niej znali sekret dotyczący jej rodziny, również tej przybranej.
W trakcie czytania często się uśmiechałam. Bohaterowie potrafią wykazać się poczuciem humoru i ciętym językiem. I ta różnorodność postaci! Spotkamy jędzę, "słodką idiotkę", przystojniaka, bogacza i nawet typowych kowbojów. Na nudę nie można narzekać z taką obsadą
"Nie pasowałam do tych ludzi. Nigdy nie czułam się w towarzystwie, nawet w szkole średniej. Moje życie składało się z dziwnych momentów. Chciałam zostawić za sobą tę dziwną dziewczynę, której nikt nie zauważał, bo zajmowała się sprawami ważniejszymi niż spotkania ze znajomymi."
Jeśli szukacie dobrej lektury na jeden wieczór, mogę z czystym sumieniem polecić Wam "O krok za daleko" autorstwa Abbi Glines! Wydaje mi się, że ta pozycja najlepsza będzie dla czytelników, którzy nie są bardzo oczytani w literaturze młodzieżowej. Zagorzali fani tego gatunku mogą, podobnie jak ja, uznać, że lekko trąci tutaj schematycznością. Ostatecznie jednak dobrze się bawiłam i spędziłam miło czas.
recenzja z bloga: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/10/jak-posunac-sie-o-krok-za-daleko-wedug.html
Blair jest 19-letnią, delikatną dziewczyną, która od kilku lat dzieli swój czas pomiędzy naukę i opiekę nad chorą na raka matką. Do czasu, aż jej mama umiera zostawiając ją z długami za leczenie. Dziewczyna pozbawiona innego wyjścia, sprzedaje dom i wszystkie rzeczy, aby spłacić dług. Wyjeżdża do ojca, który opuścił rodzinę zaraz po śmierci jej siostry bliźniaczki, a teraz...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-24
"Byłam przekonana, że każdy na świecie ma innego bzika i, co najfajniejsze, myślałam, że gdzieś tam jest osoba pokręcona w ten sam sposób co ja, a przynajmniej taką miałam nadzieję. Pomysł odnalezienia kogoś równie zwichrowanego bardzo mi się podobał. Nadal go szukałam."
Każdy z nas zna ból utraty kogoś bliskiego. Czy byli to babcia, dziadek, którzy umarli, ponieważ żaden człowiek nie żyje wiecznie. Czy też ktoś inny, młodszy, któremu nie dane było przeżyć życia do końca. Ktoś, kto jeszcze nie miał prawa umrzeć. Strata zawsze boli. Przekonali się o tym bohaterowie powieści Brittainy C.Cherry. Zostali ciężko doświadczeni, ich serca rozsypały się na milion kawałeczków, a duszom zadano głębokie rany. Jednak złamane serce, to otwarte serce. Kiedyś, ktoś ponownie je poskłada i sprawi, że życie odzyska sens, nabierze barw.
Ashlyn Jennings właśnie straciła siostrę bliźniaczkę, swoją drugą połowę. Jej matka nie radzi sobie ze stratą ukochanej córki, więc coraz bardziej pogrąża się w nałogu. Dziewczyna zostaje odesłana do ojca, który nigdy nie odgrywał ważnej roli w ich życiu. Z uczuciem odtrącenia przez matkę wyrusza w podróż ku nowemu życiu. Bez siostry. Los jednak chce, że w pociągu poznaje chłopczyznopaka o cudnych, niebieskich oczach, na których widok serce ściska jej się w piersi. Zapewne wszystko skończyłoby się jak najlepiej, gdyby nie fakt, że Pan Cudne Oczęta jest panem Danielsem- nauczycielem literatury w liceum Ashlyn.
Uczucie, które między nimi się zrodziło jest zakazane i niebezpieczne, może przysporzyć im nie lada kłopotów. Ktoś odpowiedzialny za niejeden dylemat w życiu Daniela powróci i znów zacznie sprowadzać nieszczęścia. Czy w takich okolicznościach jest możliwe, aby miłość przetrwała? Jeśli jesteście ciekawi, przeczytajcie koniecznie książkę!
Miałam wielkie oczekiwania względem tej powieści. Sprostała im w stu dziesięciu procentach! Ktoś może powiedzieć: Phi, motyw związku uczennica-nauczyciel jest oklepany, już tyle powieści o tym napisano... Widocznie ten nasz ktoś nie czytał Kochając pana Danielsa! Mówię Wam, zachwyty w tym przypadku są jak najbardziej na miejscu!
Zacznę od tego, że wydanie jest po prostu magiczne. Takie romantyczne i delikatne. Pasuje idealnie do zawartości i, cóż, miło na nie po prostu popatrzyć.
Rozdziały są pisane z perspektywy Ashlyn oraz Daniela, a każdy zaczyna się krótkim fragmentem piosenki z repertuaru Misji Romea (zespołu Daniela). Co ciekawe wszystkie teksty zespołu inspirowane są dziełami Szekspira. Co może być niezłą gratką dla jego fanów, do których osobiście nie należę, ale jest to całkiem miły akcent.
Na wielkość czcionki i długość rozdziałów nie możemy narzekać, są po prostu w sam raz.
Autorka wykreowała wspaniałe, wyraziste postacie, bardzo prawdziwe ze swymi uczuciami, problemami, popełnianymi błędami, myślami... Można się z nimi niesamowicie zżyć, co w moim przypadku nastąpiło już od pierwszych przeczytanych stron.
Każdy z bohaterów tej pełnej emocji powieści zasługuje na naszą sympatię. Moje serce skradł zawadiacki, pełen uroku Ryan, który skrywa przed matką tajemnicę oraz bierze na siebie winę za tragiczną śmierć ojca. Z zewnątrz jest popularnym i lubianym chłopakiem, jednak w środku to bardzo wrażliwy i kochający człowiek, który zasługuje na zrozumienie i miłość. Sprawił, że kilka razy musiałam przecierać oczy, ponieważ litery rozmazywały mi się przez pryzmat łez...
"— Każdy z nas ma jakieś złoto. To może być cokolwiek: piosenka, książka, zwierzę, człowiek. Cokolwiek, co sprawia, że czujesz się tak szczęśliwy, że twoja dusza płacze z czystej radości. To uczucie jak po zażyciu narkotyków, tyle, że lepsze, bo to naturalny odlot. Szekspir jest moim złotem."
Słodko-gorzki wątek miłości między Ash i Danielem został wysunięty na pierwszy plan, jednak w jego tle tyle się działo, że aż ciężko to opisać! W trakcie czytania poznajemy historię tragedii rodzinnej Daniela; śledzimy przemiany, które zachodzą w ojcu dziewczyny; jesteśmy świadkami dramatu rozgrywającego się w nowej rodzinie Henry`ego, czyli wcześniej wspomnianego ojca; obserwujemy proces aklimatyzacji Ashlyn w nowym otoczeniu oraz walki o zachowanie samodzielności w nowym życiu... Tak wiele zostało zawarte w tych ponad czterystu stronach!
Zupełnie nic nie jest tutaj przesadzone czy przesłodzone. Przynajmniej ja, jako wielbicielka historii miłosnych nie miałam na co narzekać. Dylemat goni dylemat a historia zatacza koło. Powieść świetnie opisują słowa zamieszczonego z tyłu opisu: Nasza historia to nie tylko opowieść o miłości. Opowiada także o rodzinie. O stracie. O życiu i o śmierci. Jest pełna bólu, ale także śmiechu. To nasza historia. Wspaniale podsumowują to, czego jesteśmy świadkami zanurzając się w opowieść, która wyszła spod pióra Brittainy C.Cherry. Prawdziwa burza emocji jest gwarantowana! Każda romantyczka spragniona lektury o miłości, smutku przeplatanym radością i nadzieją, będzie usatysfakcjonowana oraz uroni niejedną łzę.
Ocena nie mogła być inna niż 10/10!
Recenzja: http://niczymszeherezada.blogspot.com/
"Byłam przekonana, że każdy na świecie ma innego bzika i, co najfajniejsze, myślałam, że gdzieś tam jest osoba pokręcona w ten sam sposób co ja, a przynajmniej taką miałam nadzieję. Pomysł odnalezienia kogoś równie zwichrowanego bardzo mi się podobał. Nadal go szukałam."
Każdy z nas zna ból utraty kogoś bliskiego. Czy byli to babcia, dziadek, którzy umarli, ponieważ...
2015-01-16
Początkowo byłam dosyć sceptycznie nastawiona... Głowiłam się nad tym czy przeczytać, czy może jednak nie... A niepotrzebnie! Książkę naprawdę przyjemnie się czyta, pochłonęłam ją raz-dwa, sama byłam zaskoczona :D Im byłam bliżej końca książki, tym większą miałam ochotę sama wybrać się w taką "włóczęgę" ;) Polecam :)
Początkowo byłam dosyć sceptycznie nastawiona... Głowiłam się nad tym czy przeczytać, czy może jednak nie... A niepotrzebnie! Książkę naprawdę przyjemnie się czyta, pochłonęłam ją raz-dwa, sama byłam zaskoczona :D Im byłam bliżej końca książki, tym większą miałam ochotę sama wybrać się w taką "włóczęgę" ;) Polecam :)
Pokaż mimo to
Recenzja z bloga: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/11/po-drugiej-stronie-kartki-jodi-picoult.html
"-Nie wydaje mi się, żeby Delilah zamierzała słuchać czegokolwiek, co mam jej do powiedzenia, Raj.
-Stary, idziesz do niej i mówisz: "Czy ty aby nie składasz się z lantanu, siarki i potasu? Bo naprawdę niezła z ciebie LaSK-a"."
Druga część opowieści o księciu z bajki, który chciał uciec z kart książki. Dzięki Delilah i Edgarowi przedostał się do prawdziwego świata, aby móc być ze swoją miłością. Wszystko idzie w dobrym kierunku, Oliver zaczyna się aklimatyzować w nowym życiu, rozpoczyna naukę w szkole i co najważniejsze, może widywać się z Lilah tak często jak tylko zapragnie. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy... Książka zaczyna się upominać o swoje, pragnie powrócić do wersji oryginalnej. Przez nią zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a to lewitujący napis pojawia się w pokoju, a to ktoś przypadkiem wpada do książki. Coś trzeba z tym zrobić! I tu właśnie wkracza książę, Delilah, Jules i Edgar. Są oni zdeterminowani, aby doprowadzić do szczęśliwego zakończenia, jednak po drodze będą musieli wykazać się pomysłowością, kreatywnością i odwagą. Czy uda im się uratować wszystko co znają i kochają?
"Odkładam otwartą książkę na poduszkę. Zasypiam już po chwili, szybko i bez żadnego wysiłku - zupełnie tak, jak dzień przeistacza się w noc i jak lato przechodzi w jesień. Zupełnie jak z miłością."
Przyznam szczerze, że nie mogłam doczekać się przeczytania kontynuacji Z innej bajki, jakby nie było, była to mega pozytywna książka, takie połączenie bajki i młodzieżówki. Miałam nadzieję, że akcja się rozwinie a autorki wprowadzą trochę więcej wątków i (uwaga! uwaga!) dostałam dokładnie to, czego chciałam! A co najfajniejsze, oprawa graficzna wiele się nie zmieniła. W środku znajdziemy kolorowe czcionki, ikony i ilustracje, choć tych ostatnich jest zdecydowanie mniej niż w pierwszej części. I ta śliczna okładka! Jest o wiele, wiele lepsza niż jej poprzedniczki!
W Po drugiej stronie kartki przybył nam kolejny narrator, Edgar, syn autorki książek i lustrzane odbicie Olivera, no, jego pierwowzór. Dzięki Lilah, Olliemu i Edgarowi dostajemy kompletną relację z tego, co dzieje się zarówno w świecie realnym, jak i na kartach książki. Jest to o tyle dobre, że jest o wiele więcej pobocznych wątków, nie tylko ten główny, miłosny. Love story zmieszało się z przygodówką i wynik wygląda naprawdę korzystnie. Dodatkowo, nasi bohaterowie wciąż mają spore poczucie humoru (na tyle duże, że śmiałam się w miejscu publicznym- bez komentarza :D ).
"Z góry dobiega mnie symfonia pisków i krzyków. Nie do końca wiem, czy one się tam malują, jak twierdzi Delilah, czy może raczej się mordują."
Zdecydowanie więcej się dzieje, a co za tym idzie, bliżej poznajemy bohaterów drugoplanowych. W pierwszej części robili za ciekawe tło, a tutaj widzimy, że pustogłowa królewna nie tak do końca ma tam w środku próżnię a królowa Morena jest najprawdziwszą "królową wypieków". To samo można powiedzieć o książce napisanej przez matkę Edgara, myśleliście, że wiecie o niej już wszystko? Nic bardziej mylnego! Jeszcze Was zaskoczy. Duet matki z córką stworzył tym razem bardziej dynamiczną historię, czyta się ją szybciej i płynniej, a styl i język zaczęły się "krystalizować". W dwóch słowach: jest lepiej. Widać, że książka pisana była przez kochające się osoby, relacja matka-syn i matka-córka są bardzo podkreślone.
"- O mnie się nie martw. Jestem twardsza, niż się wydaje.
Patrzę na jej rajstopy z oczkami, nabijane ćwiekami skórzane bransolety, agrafkę w roli kolczyka i grubą czarną kreskę wzdłuż powiek - i zaczynam się śmiać.
- Trochę mnie to przeraża - mówię. - Przypomnij mi, że mam się nigdy z tobą nie bić."
Podsumowując, jeśli macie za sobą pierwszą część, koniecznie sięgnijcie również po kontynuację. Na pewno się nie rozczarujecie. To lekka lektura, choć można z niej wyciągnąć pewne wnioski, szczególnie w związku z osobą, o której myślimy, że zawsze będzie stać przy nas i nas wspierać.
Nadal uważam, że w szczególności przypadnie do gustu młodszym czytelnikom, jednak od czasu do czasu i starszym rocznikom nie zaszkodzi przeczytać czegoś odświeżającego!
Recenzja z bloga: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/11/po-drugiej-stronie-kartki-jodi-picoult.html
więcej Pokaż mimo to"-Nie wydaje mi się, żeby Delilah zamierzała słuchać czegokolwiek, co mam jej do powiedzenia, Raj.
-Stary, idziesz do niej i mówisz: "Czy ty aby nie składasz się z lantanu, siarki i potasu? Bo naprawdę niezła z ciebie LaSK-a"."
Druga część opowieści o księciu z...