Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Słuchałam audiobooka i głos Elżbiety Kijowskiej, idealnie dopasowany do historii przedstawionej w powieści spowodował, że odbiór książki był jeszcze lepszy, jakby samemu z boku śledziło się bieg wydarzeń. Historia rodziny Hardfordów a w szczególności dwóch młodych sióstr przenosi nas w odległe czasy, głównie lata 20 poprzedniego wieku, ale pokazuje również czas sprzed I wojny światowej, jak i oglądaną oczami rodzin tragedię młodych mężczyzn biorących udział w tej wojnie.
Historię opowiada Grace - obecnie staruszka, dawniej służąca. Czasami może irytować jej bierność, bezgraniczne oddanie pracy i ludziom u których pracowała, ale to chyba były właśnie takie czasy - służba czuła się bezwarunkowo poddana swoim Państwu rezygnując z własnego życia osobistego.

No i najważniejsza Hannah, jej pragnienie wolności, miłości i brak podporządkowania regułom panującym w ówczesnym świecie prowadzi do tragedii.

Słuchałam audiobooka i głos Elżbiety Kijowskiej, idealnie dopasowany do historii przedstawionej w powieści spowodował, że odbiór książki był jeszcze lepszy, jakby samemu z boku śledziło się bieg wydarzeń. Historia rodziny Hardfordów a w szczególności dwóch młodych sióstr przenosi nas w odległe czasy, głównie lata 20 poprzedniego wieku, ale pokazuje również czas sprzed I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniały okres polskiego himalaizmu, okupiony jednak wieloma tragediami.
Książka w perfekcyjny sposób ukazuje każdą z osób, która w tamtym okresie była na szczycie - dosłownie i w przenośni. Kukuczka, Kurtyka, Rutkiewicz, Zawada, Wielicki.
Każdy z nich miał inny charakter, inne sposoby wspinaczki, inne podejście do życia, ale cel ten sam, zdobywanie szczytów, wytyczanie nowych szlaków. I właściwie wiele z tych marzeń udało im się spełnić i wznieść polski himalaizm na klasę światową.
Autorka stara się również zbadać przyczyny dlaczego akurat Polacy byli tak dobrymi wspinaczami, analizuje sytuację społeczną i polityczną w naszym kraju, polską mentalność, upór, spryt i pracowitość.
Szkoda tylko, że jak właściwie w każdym środowisku, rywalizacja spycha na dalszy plan przyjaźnie. Prawie każdy wspinacz pozostaje samotny, bo wielu jest w grupie budującej obozy, przygotowującej trasy i poręcze, ale tylko nielicznym udaje się wejść na szczyt i przejść do historii

Wspaniały okres polskiego himalaizmu, okupiony jednak wieloma tragediami.
Książka w perfekcyjny sposób ukazuje każdą z osób, która w tamtym okresie była na szczycie - dosłownie i w przenośni. Kukuczka, Kurtyka, Rutkiewicz, Zawada, Wielicki.
Każdy z nich miał inny charakter, inne sposoby wspinaczki, inne podejście do życia, ale cel ten sam, zdobywanie szczytów, wytyczanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zusak jak zwykle w pięknym stylu opowiada trudną historię. Opowieść przepełniona wieloma smutnymi wydarzeniami a jednak czyta się ją ze sporą dawką optymizmu i wzruszeń.
Rodzina Dunbarów, każdy z bagażem ciężkich przeżyć, ale każdy zachowuje te podstawowe, najważniejsze dla niego wartości - wrażliwość, dobro, sprawiedliwość, honor. Ale przede wszystkim miłość - nawet wśród tych kilku chłopaków, na co dzień rozrabiających , biorących udział w wiecznych kłótniach i bijatykach widać troskę o siebie nawzajem i ogromną miłość do matki.
I wyróżniający się spośród wszystkich Clay, jakże daleki od współczesnych wzorców "fajnego chłopaka". Skryty , małomówny, bardzo wrażliwy, sentymentalny.
Dla niego najdrobniejszy przedmiot związany z historią jego życia lub bliską mu osobą staje się czymś niebywale ważnym, talizmanem a jednocześnie ciągłym przypomnieniem trudnych chwil i tego co się utraciło. Kochać ponad własne życie, za wszelką cenę bronić swoich ideałów, postanowienia realizować do końca bez względu na przeciwności, jak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach takich ludzi ...

Zusak jak zwykle w pięknym stylu opowiada trudną historię. Opowieść przepełniona wieloma smutnymi wydarzeniami a jednak czyta się ją ze sporą dawką optymizmu i wzruszeń.
Rodzina Dunbarów, każdy z bagażem ciężkich przeżyć, ale każdy zachowuje te podstawowe, najważniejsze dla niego wartości - wrażliwość, dobro, sprawiedliwość, honor. Ale przede wszystkim miłość - nawet wśród...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka nad klasykami.
Już samym mistrzostwem jest stworzenie postaci Watsona i Holmes'a; pierwszy spokojny i opanowany, drugi wybitny, szalony i nieskromny. Teoretycznie nic ich nie łączy a jednak świetnie się uzupełniają.
Zagadka oczywiście zagmatwana, na pierwszy rzut oka morderstwo doskonałe, choć śledząc potem tok myślenia Sherlocka wszystko wydaje się tak proste i oczywiste. Zwykłe znaki i sytuacje, na które wystarczyło tylko spojrzeć uważniej.
I kiedy zagadka rozwiązana a do końca została jeszcze połowa książki zastanawiamy się co dalej ...
A tu autor zaskakuje nas opowiadając historię mordercy, która zamienia się we wzruszającą opowieść.
Genialne połączenie kryminału, powieści obyczajowej i romansu.

Klasyka nad klasykami.
Już samym mistrzostwem jest stworzenie postaci Watsona i Holmes'a; pierwszy spokojny i opanowany, drugi wybitny, szalony i nieskromny. Teoretycznie nic ich nie łączy a jednak świetnie się uzupełniają.
Zagadka oczywiście zagmatwana, na pierwszy rzut oka morderstwo doskonałe, choć śledząc potem tok myślenia Sherlocka wszystko wydaje się tak proste i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niebywałe, że jeszcze w wielu krajach kobiety traktowane są jak przedmioty, zabawki dla mężczyzn.

I choć książka była pisana dawno temu a bohaterka żyła nadzieją że z biegiem lat sytuacja kobiet w Arabii będzie się poprawić, to tak naprawdę nic się nie zmienia. Nie wiem jak jest w samej Arabii ale patrząc na globalną stronę państw gdzie dominuje Islam to chyba jest nawet gorzej.

Zakryte twarze, strażnicy religii, kara śmierci za najdrobniejsze przewinienia ( które to przewinienia definiowane są przez mężczyzn).

Kobieta jest niczym, musi jedynie spełniać seksualne zachcianki męża i nie przynosić wstydu rodzinie próbując coś robić według swojej woli.

Aha i koniecznie musi urodzić syna ( jakby to od niej zależało jakiej płci dziecko się pojawi).

Koszmar. Książka pisana jest z perspektywy księżniczki więc i tak sytuacja jest lepsza niż u zwykłych muzułmanek, jest służba , są pieniądze , zagraniczne wycieczki.

Strach pomyśleć jak żyją uboższe kobiety w tym kraju.

Niebywałe, że jeszcze w wielu krajach kobiety traktowane są jak przedmioty, zabawki dla mężczyzn.

I choć książka była pisana dawno temu a bohaterka żyła nadzieją że z biegiem lat sytuacja kobiet w Arabii będzie się poprawić, to tak naprawdę nic się nie zmienia. Nie wiem jak jest w samej Arabii ale patrząc na globalną stronę państw gdzie dominuje Islam to chyba jest nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiem, że jak pojawia się nowa książka z tej serii to będę musiała ją przeczytać, choć wiem też, że pomimo całego uwielbienia dla twórczości Nesbo już nie będę odczuwała tej pierwotnej ekscytacji jaka była na początku przygody z Harrym.
Bo za dobrze się już znamy, zarówno z Nesbo jak i z Hole. Są pogmatwane ścieżki, różne ślady i tropy, momenty, w których wydaje nam się że znamy sprawcę.
Ale podczas czytania kolejnego tomu wiemy też, że te ślady są ukryte i tak naprawdę to sprawca jest gdzie indziej niż go szukamy.
I czytając 13 część serii patrzę na te ścieżki którymi prowadzi Nesbo już inaczej.
Co nie znaczy że kryminał jest zły.
Czyta się go szybko i z zainteresowaniem, ale już bez gęsiej skórki.

Wiem, że jak pojawia się nowa książka z tej serii to będę musiała ją przeczytać, choć wiem też, że pomimo całego uwielbienia dla twórczości Nesbo już nie będę odczuwała tej pierwotnej ekscytacji jaka była na początku przygody z Harrym.
Bo za dobrze się już znamy, zarówno z Nesbo jak i z Hole. Są pogmatwane ścieżki, różne ślady i tropy, momenty, w których wydaje nam się że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wielką nadzieją sięgnęłam po tę książkę, bo wcześniej zafascynowała mnie lektura "Stulecie chirurgów". I jednak fascynacja pozostanie przy tamtej książce, tę czytało się dobrze, ale nie było tego efektu "wow" co przy jej poprzedniczce.
Raczej się nie spodziewałam, że z dużo większym zainteresowaniem i dreszczykiem będę czytała historię wynalezienia narkozy czy antyseptyki niż spraw związanych z wykrywaniem morderców oraz sposobów jakimi dokonywali swoich zbrodni.
Nie twierdzę, że "Stulecie detektywów" jest złą książką, bo jednak zawiera bardzo dokładne informacje na temat rozwoju poszczególnych dziedzin kryminologii.
Każda z takich historii opiera na się konkretnym przykładzie dokonanego morderstwa, a opowiadania te są małymi opowieściami kryminalnymi napisanymi z tym dreszczykiem, który odczuwamy przy czytaniu tradycyjnych kryminałów. Dochodzenie też jest ciekawie opisane, dla mnie problem zaczynał się przy zbyt naukowo przedstawianych informacjach o wykrywaniu trucizn, badaniu naboi itp. To właściwie połączenie chemii z fizyką i momentami czytało mi się to jak prace naukową.

Z wielką nadzieją sięgnęłam po tę książkę, bo wcześniej zafascynowała mnie lektura "Stulecie chirurgów". I jednak fascynacja pozostanie przy tamtej książce, tę czytało się dobrze, ale nie było tego efektu "wow" co przy jej poprzedniczce.
Raczej się nie spodziewałam, że z dużo większym zainteresowaniem i dreszczykiem będę czytała historię wynalezienia narkozy czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na książkach tej autorki i teraz też tak było.
Życiowe problemy, w tle mroczna tajemnica, której cząstki są nam powoli odsłaniane.
Charakterystyczne mieszanie czasów - teraźniejszości z przeszłością, ale zawsze jest to robione w sposób spójny, logiczny i ciekawy. U niektórych autorów można się pogubić w takiej matni, pani Warda osiągnęła w tym zabiegu mistrzostwo.

Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na książkach tej autorki i teraz też tak było.
Życiowe problemy, w tle mroczna tajemnica, której cząstki są nam powoli odsłaniane.
Charakterystyczne mieszanie czasów - teraźniejszości z przeszłością, ale zawsze jest to robione w sposób spójny, logiczny i ciekawy. U niektórych autorów można się pogubić w takiej matni, pani Warda osiągnęła w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku ciekawa i intrygująca, im dalej tym bardziej się dłuży a rozwiązanie zagadki bez zaskoczenia, od połowy książki właściwie wiadomo co będzie.
Książka ma jednak swój klimat, a właściwie to klimat ma dom, w którym mieszkają bohaterki.
Podczas czytania cały czas czuje się w tle tajemniczość tego miejsca, jego prostotę i surowość, oraz sztywne reguły, które w nim rządzą.
I taki dom jest na pewno jednym ze znaczących bohaterów tej powieści, jak i architekt, który go zaprojektował.
I dom polubiłam a architekta macho - Edwarda nie.

Na początku ciekawa i intrygująca, im dalej tym bardziej się dłuży a rozwiązanie zagadki bez zaskoczenia, od połowy książki właściwie wiadomo co będzie.
Książka ma jednak swój klimat, a właściwie to klimat ma dom, w którym mieszkają bohaterki.
Podczas czytania cały czas czuje się w tle tajemniczość tego miejsca, jego prostotę i surowość, oraz sztywne reguły, które w nim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypomniały mi się dawne czasy, gdy oglądałam serial. Miał w sobie coś magicznego, przyciągającego.
I po tylu latach nagle postanowiłam poznać książkę. Na pewno inaczej ją odbieram niż wtedy gdy byłam nastolatką, ale nadal ten klimat pozostał.
W tle wojna a tu cichy zamknięty świat pensji, jednocześnie tętniący potajemnym życiem jego uczennic, sekretami nauczycieli i dobrocią Abigel.
Surowość pensji a jednocześnie wrażliwość i dobro przenikające gdzieś przez te mury. System wartości, którego trudno szukać wśród dzisiejszej młodzieży.
Słuchałam audiobooka wspaniale przeczytanego przez Annę Nehrebecką.

Przypomniały mi się dawne czasy, gdy oglądałam serial. Miał w sobie coś magicznego, przyciągającego.
I po tylu latach nagle postanowiłam poznać książkę. Na pewno inaczej ją odbieram niż wtedy gdy byłam nastolatką, ale nadal ten klimat pozostał.
W tle wojna a tu cichy zamknięty świat pensji, jednocześnie tętniący potajemnym życiem jego uczennic, sekretami nauczycieli i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długa noc, właściwie dłużąca się noc i dłużąca się książka. Tak wiele wątków pobocznych, które nic nie wnosiły. Całe rozdziały były poświęcone grom komputerowym, po co , to nie wiem, może autor chciał przez to zachęcić młodzież do swoich książek ? Ja niestety młodzieżą już nie jestem i czułam tylko znużenie.
Watki kryminalne - dwa, biegnące równolegle, ale żaden z nich nie absorbuje uwagi na tyle, żeby chciało się czytać i czytać aby poznać rozwiązanie zagadki. Bo przy jednym wątku to zagadka była chyba tylko dla policjantów, a przy drugim to raczej wyglądało na próbę pokazania charakterystyki przesłuchań i złamania podejrzanego, ale od psychologii policyjnej to raczej daleko.
Jedno przyznaję autorowi, znów mnie zaskoczył na samym końcu i to po raz kolejny , to Wojciech Chmielarz potrafi.

Długa noc, właściwie dłużąca się noc i dłużąca się książka. Tak wiele wątków pobocznych, które nic nie wnosiły. Całe rozdziały były poświęcone grom komputerowym, po co , to nie wiem, może autor chciał przez to zachęcić młodzież do swoich książek ? Ja niestety młodzieżą już nie jestem i czułam tylko znużenie.
Watki kryminalne - dwa, biegnące równolegle, ale żaden z nich nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo solidnie napisana biografia i to podwójna.
Oczywiście dużo w tym zasługi autorki, jej skrupulatności, przeprowadzonych rozmów z wieloma osobami, stylu pisania. Ale pomogli też sami panowie Beksińscy, szczególnie Zdzisław z jego zamiłowaniem do pisania listów, nagrywania dziennika i zabaw z kamerą.
Dlatego wszystko co jest tu zawarte jest tak bardzo prawdziwe, pokazuje nie tylko to jak rodzina była odbierana przez otoczenie, ale również to co sami bohaterowie czuli, myśleli, co lubili a czego nie znosili.
I to zderzenie z moją dotychczasową wiedzą na ich temat, właściwie z moimi wyobrażeniami, bo coś tam niby wiedziałam, a okazało się, że nie wiedziałam kompletnie nic.
Zapewne jak wiele osób, które tworzyły w swojej wyobraźni portret Zdzisława przez pryzmat jego obrazów a portret Tomka poprzez jego audycje radiowe, nagle doznałam całkowitego olśnienia, że to kompletnie nie tak, że w rzeczywistości to były zupełnie inne osoby, inne charaktery niż myślałam.
Warto przeczytać, żeby poznać prawdę.

Bardzo solidnie napisana biografia i to podwójna.
Oczywiście dużo w tym zasługi autorki, jej skrupulatności, przeprowadzonych rozmów z wieloma osobami, stylu pisania. Ale pomogli też sami panowie Beksińscy, szczególnie Zdzisław z jego zamiłowaniem do pisania listów, nagrywania dziennika i zabaw z kamerą.
Dlatego wszystko co jest tu zawarte jest tak bardzo prawdziwe,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Różne te opowiadania. Jedne lepsze inne gorsze , o niektórych zapomniałam zaraz po przeczytaniu.
Ale warto przeczytać ten zbiór choćby dla pojedynczych historii, które zapadają w pamięci. A myślę, że u Oates każdy znajdzie chodź jedną taką.
Dla mnie to przede wszystkim krótkie opowiadanie o piesku.

Różne te opowiadania. Jedne lepsze inne gorsze , o niektórych zapomniałam zaraz po przeczytaniu.
Ale warto przeczytać ten zbiór choćby dla pojedynczych historii, które zapadają w pamięci. A myślę, że u Oates każdy znajdzie chodź jedną taką.
Dla mnie to przede wszystkim krótkie opowiadanie o piesku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może najpierw plusy.
Przeczytałam już sporo kryminałów, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak skrupulatnie opisaną "mową ciała". Bardzo mnie zainteresowały wszystkie informacje w jaki sposób odczytywać ludzkie gesty, ruchy, miny.
W końcu tytuł książki zobowiązuje i autor bardzo dobrze sprostał temu zadaniu.
Druga rzecz to język - poprzez postać Edlinga i jego dbałość o poprawną polszczyznę Remigiusz Mróz pokazuje nam swoją wrażliwość na piękno języka i wytyka sporo błędów językowych, które wielu Polaków popełnia na co dzień.
Dlatego warto tę książkę przeczytać chociażby po to aby nauczyć się kultury języka i zachowania.

Sam temat przewodni interesujący, ale nie zaintrygowało mnie to na tyle abym się zachwycała. Przyznaję, że pewne sytuacje mnie zaskoczyły, ale były też momenty nudnawe i przerysowane, a przez to bardzo mało wiarygodne, a to akurat w kryminałach bardzo mi przeszkadza.

Może najpierw plusy.
Przeczytałam już sporo kryminałów, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak skrupulatnie opisaną "mową ciała". Bardzo mnie zainteresowały wszystkie informacje w jaki sposób odczytywać ludzkie gesty, ruchy, miny.
W końcu tytuł książki zobowiązuje i autor bardzo dobrze sprostał temu zadaniu.
Druga rzecz to język - poprzez postać Edlinga i jego dbałość o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka ma jasno sprecyzowanych odbiorców. Kobiety religijne, mocno wierzące, współuzależnione, uwikłane w związek z alkoholikiem - przemocowcem.
Ale to dobrze, bo jeśli jej przeczytanie, choć jednej z pań otworzy oczy i pozwoli wyzwolić się z tej matni to warto było taką powieść stworzyć.
Autorka bardzo rzetelnie przedstawia zachowanie takiej kobiety, jej mylne postrzeganie miłości, wierność przysiędze małżeńskiej oraz wiarę, w to, że jej starania i różne podejmowane próby mogą wpłynąć na alkoholizm i zachowanie męża.
A tak naprawdę to nie ma ona na picie męża żadnego wpływu, każdy jego najmniejszy pozytywny gest, obietnicę poprawy traktuje jako wielką nadzieję, że już teraz będzie dobrze.
W rzeczywistości dobrze nie będzie dopóki on sam nie zrozumie swojego problemu i nie pójdzie się leczyć.

To nie naiwność i brak rozsądku powodują, że bohaterka nie słucha rad przyjaciół, izoluje się od rodziny, jest skupiona tylko na mężu. Jej zachowanie nie jest logiczne, bo rządzą nią schematy współuzależnienia i bez pomocy specjalistów nie jest w stanie zmienić swojego myślenia i postępowania.

Podsumowując za autorką - jeśli nie potrafisz tak dłużej funkcjonować i wydaje Ci się, że tylko śmierć Twoja lub partnera wyzwoli Cię z tej tragicznej rzeczywistości, to znaczy, że czas zwrócić się do kogoś o pomoc.

Ta książka ma jasno sprecyzowanych odbiorców. Kobiety religijne, mocno wierzące, współuzależnione, uwikłane w związek z alkoholikiem - przemocowcem.
Ale to dobrze, bo jeśli jej przeczytanie, choć jednej z pań otworzy oczy i pozwoli wyzwolić się z tej matni to warto było taką powieść stworzyć.
Autorka bardzo rzetelnie przedstawia zachowanie takiej kobiety, jej mylne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Solidny kryminał, aczkolwiek pod koniec byłam już zmęczona czytaniem i brnęłam tylko aby dokończyć.
I nagle w prologu jakby mnie ktoś ocucił z letargu. Brawo, pełne zaskoczenie, przynajmniej dla mnie.
Mortka, Sucha - niby inteligentni i bystrzy policjanci, ale nie poczułam tej szczególnej czytelniczej chemii do nich. Były momenty, że podobało mi się ich zachowanie, ale było też sporo sytuacji, gdy ich dialogi mnie nie przekonywały.
Pewnie za jakiś czas sięgnę po następną część, ale na razie starczy

Solidny kryminał, aczkolwiek pod koniec byłam już zmęczona czytaniem i brnęłam tylko aby dokończyć.
I nagle w prologu jakby mnie ktoś ocucił z letargu. Brawo, pełne zaskoczenie, przynajmniej dla mnie.
Mortka, Sucha - niby inteligentni i bystrzy policjanci, ale nie poczułam tej szczególnej czytelniczej chemii do nich. Były momenty, że podobało mi się ich zachowanie, ale było...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Broad Peak. Niebo i piekło Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński
Ocena 7,7
Broad Peak. Ni... Bartek Dobroch, Prz...

Na półkach:

Czemu himalaiści tak wiele ryzykują, aby zdobyć upragniony szczyt, aby na chwilę stanąć na wierzchołku góry, o której marzą, choć wiedzą jak wielkie to jest poświęcenie?
Nie wiem i nie staram się zrozumieć. Nie oceniam też w żaden sposób, bo moja perspektywa to jedynie chodzenie po wyznaczonych szlakach w Tatrach.
W pewien sposób fascynują mnie Ci ludzie, że można mieć tak jasno wytyczony cel, mieć ten wyznaczony punkt, do którego się dąży. Czy zarzuty o to, że zaniedbują rodziny, że poświęcają je dla swoich pasji są słuszne? To już tylko mogą odpowiedzieć najbliżsi członkowie, ale czy decydując się na życie z człowiekiem, dla którego wspinaczka jest sensem życia nie wiedziały na czym taki związek polega ? Czy jeśli ktoś porzuci swoje pasje aby być z rodziną to tak naprawdę będzie tworzył tę rodzinę w pełni?

Na szczęście ta książka też nikogo jednoznacznie nie ocenia, pokazuje sytuacje jakie miały miejsce, różne - czasami bardzo przeciwstawne opinie środowiska osób związanych z górami a także rodzin i przyjaciół. I odzwierciedla tę naszą tendencję do narzekania, oceniania. Z jednej strony jesteśmy dumni, że to Polacy są na czele światowej czołówki himalaizmu zimowego, z drugiej , gdy tylko coś pójdzie nie tak, od razu szukamy winnych, bo przecież trzeba komuś te porażki przypisać. I jak to zwykle bywa - sukces jest nasz narodowy, porażka tylko wybranych osób, które najłatwiej wytknąć palcami.
Dziwne też, ze samo środowisko himalaistów jest tak bardzo podzielone, mąci, szkaluje. Chyba tylko podczas mozolnej wspinaczki jest ten spokój, czysty umysł i jeden wyznaczony cel, po zejściu na dół zaczyna się stąpanie po grząskim gruncie.

Czemu himalaiści tak wiele ryzykują, aby zdobyć upragniony szczyt, aby na chwilę stanąć na wierzchołku góry, o której marzą, choć wiedzą jak wielkie to jest poświęcenie?
Nie wiem i nie staram się zrozumieć. Nie oceniam też w żaden sposób, bo moja perspektywa to jedynie chodzenie po wyznaczonych szlakach w Tatrach.
W pewien sposób fascynują mnie Ci ludzie, że można mieć tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już od wielu lat czytam książki i mam swój gust, wiem czego od książek oczekuję, co lubię, a co mnie odpycha od czytania.
A tutaj wiele z fundamentalnych kwestii, które uważam za podstawę dobrej książki zostało naruszone ... a mimo to nie mogłam oderwać się od czytania.
Nie lubię wulgaryzmów w literaturze - tutaj nie raziły mnie one tak mocno.
Wiele tu też brutalnych scen (niektóre zbyt mocne), ale większość wydawała mi się uzasadniona.
Przewija się tu też sporo polityki a i ona mi nie przeszkadzała.
Bohaterowie, to właściwie antybohaterowie, królowie przedwojennej Warszawy, ale bardziej w tym negatywnym znaczeniu.
W takim razie co powodowało, że tak płynnie ją przeczytałam ? Myślę, że jedną z kluczowych kwestii jest styl - styl inteligentny, bez idiotyzmów ale też bez zadufania i moralizatorstwa. Niby prosty, wysyłający jasny przekaz a jednocześnie podszyty dużą przenikliwością.
I Jakub Szapiro, pan Warszawy, niby bez uczuć a jednak wrażliwy, niby zimny i wyrachowany a jednak w pewnych kwestiach bardzo emocjonalny.

Już od wielu lat czytam książki i mam swój gust, wiem czego od książek oczekuję, co lubię, a co mnie odpycha od czytania.
A tutaj wiele z fundamentalnych kwestii, które uważam za podstawę dobrej książki zostało naruszone ... a mimo to nie mogłam oderwać się od czytania.
Nie lubię wulgaryzmów w literaturze - tutaj nie raziły mnie one tak mocno.
Wiele tu też brutalnych scen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Daleko odbiega od standardowych kryminałów i za to duży plus. Zaangażowanie w śledztwa tajnych sił kościelnych nadaje książce tajemniczy i mroczny klimat.
Z drugiej strony inteligentna młoda policjantka, która wzbudza dużą sympatię i szacunek.

Obok głównego tematu książki wiele kryminalnych wątków pobocznych, które jednak jak puzzle dopasowują się idealnie do całości, tworząc psychologiczny obraz morderców jak i osób, które wymierzają im karę.

Daleko odbiega od standardowych kryminałów i za to duży plus. Zaangażowanie w śledztwa tajnych sił kościelnych nadaje książce tajemniczy i mroczny klimat.
Z drugiej strony inteligentna młoda policjantka, która wzbudza dużą sympatię i szacunek.

Obok głównego tematu książki wiele kryminalnych wątków pobocznych, które jednak jak puzzle dopasowują się idealnie do całości,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki wyciszacz sumienia dla kobiet, które zdradzają.
Bo małżeństwo to już nie ta młodzieńcza miłość, bo nie ma motyli w brzuchu, bo mąż zajęty pracą, bo nieczuły, bo czuję się samotna itd.
Można tu znaleźć wiele powodów i jak ktoś się postara to i znajdzie tu jakąś wymówkę dla siebie.
Do mnie to jednak nie przemawia, lepiej coś zakończyć niż na siłę tkwić w nieudanym związku i jeszcze do tego oszukiwać i zdradzać drugą osobę.

Taki wyciszacz sumienia dla kobiet, które zdradzają.
Bo małżeństwo to już nie ta młodzieńcza miłość, bo nie ma motyli w brzuchu, bo mąż zajęty pracą, bo nieczuły, bo czuję się samotna itd.
Można tu znaleźć wiele powodów i jak ktoś się postara to i znajdzie tu jakąś wymówkę dla siebie.
Do mnie to jednak nie przemawia, lepiej coś zakończyć niż na siłę tkwić w nieudanym...

więcej Pokaż mimo to