-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać342
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2020-04-22
2015-03-15
2015-03-23
2015-03-17
2020-08-18
2020-12-27
Trzeci tom Lustrzanny już jakiś czas za mną i muszę Wam napisać, że Pani Dabos nie ściąga nogi z gazu i daje nam nieźle popalić!
Uwaga na spoilery z poprzednich części.
Ofelia od prawie trzech lat przebywa na Animie, swojej rodzinnej arce. Od zaginięcia Thorna dziewczyna nie może znaleźć dla siebie miejsca, jedyne o czym myśli to, to gdzie podział się jej małżonek. W końcu nadarza się okazja, by zdobyć odpowiedzi na nurtujące Ofelię pytania. Dziewczyna wyrusza w podróż na niezwykłą arkę...
Witajcie na Babel! To tutaj ludzie chodzą po ścianach i do góry nogami, to tutaj można przelecieć się tramwalotem i spotkać ludzi o wyjątkowych zdolnościach. Również tutaj Ofelia pragnie dowiedzieć się prawdy o Thornie i Bogu. Czytaczka pod fałszywym imieniem postanawia, że za wszelką cenę odkryje o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. W tym celu musi dostać się na nauki do Dobrej Rodziny i awansować na wirtuoza.
Czekałam na ten tom przeogromnie! Byłam bardzo ciekawa jak Pani Dabos pociągnie wątek naszej oryginalnej pary i się nie zawiodłam!
Ofelia od czasu rozstania z Thornem, wyjazdu z Bieguna i pobytu na arce Babel dojrzała. Sytuacje, w które została wplątana sprawiły, że z bardzo nieśmiałej i wycofanej dziewczyny, zmieniła się w nieco mniej nieśmiałą oraz zdeterminowaną nowicjuszkę Dobrej Rodziny, która za wszelką cenę musi odkryć prawdę skrytą w Sekretarium. Czas nauki dla Czytaczki był niełatwy, a prymuska Mediana nie szczędziła Ofelii drwin i okazji, by móc korzystać z siły szantażu. Jeśli chodzi zaś o Thorna to jestem nim zauroczona równie mocno, jak na samym początku mojej podróży z Lustrzanną! Uwielbiam jego gburowatą naturę, umiejętność zachowania zimnej krwi i bardzo się cieszę, że autorka nie zrobiła z niego ciepłej kluchy. A jeśli chodzi o relacje naszych bohaterów, to jest taka jak zawsze. Urocza, acz chłodna. Typowa właśnie dla nich. Więcej zdradzać w tej kwestii nie będę, bo musicie przekonać się sami, czy Ofelia i Thorn w końcu przełamią swoje lęki i pozwolą sobie choć na chwilę bliskości.
W "Pamięci Babel" poznajemy również nowych bohaterów, którzy rozświetlają życie Ofelii na obcej arce Babel. Dostajemy cały wachlarz barwnych mieszkańców tejże arki. Od pomocnego Ambrożego - syna wielkiego wizjonera, przez chłodną acz pomocną Elizabeth, uroczego Blasiusa, którego gnębi pech po Octavia, który niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Nawet sam siebie. W nowym miejscu nie zabrakło również osób, które życzą dziewczynie źle. Ofelia będzie zmuszona zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, które staną jej na drodze do upragnionego celu.
W przypadku Boga i aury tajemnicy, którą ta postać jest otoczona, to muszę przyznać, że w tej części autorka zdradza znacznie więcej informacji. Wraz z Ofelią dowiadujemy się istotnych szczegółów z przeszłości minionego świata, która momentami mocno zaskakuje. A sama postać Boga nadal miesza i dąży do nieuniknionego, jego poczynania (szczególnie te z ostatnich stron) nieźle podnosiły mi cisnienie. Trzymaj się Ryży! Trzymaj się świecie!
Nie pozostaje mi nic innego jak napisać - kupujcie i czytajcie! Lustrzanna to kawał dobrej literatury fantastycznej, która wgryza się w serducho i nie daje o sobie zapomnieć. Z ogromną niecierpliwością czekam na 4 tom i mam szczerą nadzieję, że Dabos zakończeniem wgniecie nas - czytelników w siedzenie!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Entliczek.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CK34n5UhYIW/?utm_source=ig_web_copy_link
Trzeci tom Lustrzanny już jakiś czas za mną i muszę Wam napisać, że Pani Dabos nie ściąga nogi z gazu i daje nam nieźle popalić!
Uwaga na spoilery z poprzednich części.
Ofelia od prawie trzech lat przebywa na Animie, swojej rodzinnej arce. Od zaginięcia Thorna dziewczyna nie może znaleźć dla siebie miejsca, jedyne o czym myśli to, to gdzie podział się jej małżonek. W...
2020-11-27
Ostatnio zauważyłam u siebie tendencję, do sięgania po książki dla młodszych czytelników, więc swieżynka od Wydawnictwa Mamania nie mogła nie wpaść w moje ręce.
"Magia do góry nogami" pióra trzech autorek, opowiada o dziewczynce imieniem Nora. Nora nie jest zwyczajna, bowiem żyje w świecie pełnym magii, a sama potrafi zmieniać się w zwierzęta (bardzo wyjątkowe zwierzęta). Jest Zmieniaczką. I kiedy przychodzi najważniejsza chwila w jej życiu (musi poddać się egzaminowi, by móc uczęszczać do prestiżowej szkoły magii) coś idzie bardzo nie tak! Magia Nory wyrywa się spod kontroli i sieje niemałe spustoszenie... Dziewczynka zmuszona jest do opuszczenia rodzinnego domu i rozpoczęcia nauki w nowym miejscu. W wyjątkowej klasie, z wyjątkowymi uczniami.
Pierwsze o czym muszę wspomnieć to fakt, że nie spodziewałam się, aż tak wciągającej historii! Przez książeczkę się płynie, a Nora wraz z "odwróconymi" przyjaciółmi zaskakuje bez przerwy. Choć książka skierowana jest do młodszych czytelników, ja bawiłam się świetnie! Można się pośmiać, posmucić oraz wyciągnąć mądre wnioski z zachowania naszych bohaterów. Ta historia łączy w sobie wszystko to, co chciałoby się przekazywać dzieciom. Pokazuje czym jest bliskość rodziny i przyjaciół, czym grozi brak akceptacji ze strony bliskich i najważniejsze ze wszystkich: pokazuje, że zawsze warto być sobą. Nie kimś "normalnym", pasującym do reszty... Nasza indywidualność jest czymś wyjątkowym i to właśnie autorkom udało się bardzo dobrze w tej opowieści pokazać.
Tytułowa klasa to zgromadzenie niesamowitych, młodych ludzi dążących do równowagi. A towarzysząca im nauczycielka, pani Blask idealnie sprawdza się w swej roli. Stara się im pokazać, że nie są "skrzywieni", jak nazywają ich inni, a "odwróceni" i tym samym wyjątkowi. Tylko muszą w to uwierzyć...
Cieszę się, że mogłam poznać zwariowany świat magii i Norę. Jestem ciekawa co autorki wymyśliły w kolejnych tomach! Z pewnością przy ekipie MDGN-u nuda nie będzie czytelnikom dana. Tego jestem pewna!
Sięgajcie i czytajcie - sobie, swoim dzieciom i komu tylko możecie!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Mamania.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CIGjs3JhvLF/?utm_source=ig_web_copy_link
Ostatnio zauważyłam u siebie tendencję, do sięgania po książki dla młodszych czytelników, więc swieżynka od Wydawnictwa Mamania nie mogła nie wpaść w moje ręce.
"Magia do góry nogami" pióra trzech autorek, opowiada o dziewczynce imieniem Nora. Nora nie jest zwyczajna, bowiem żyje w świecie pełnym magii, a sama potrafi zmieniać się w zwierzęta (bardzo wyjątkowe zwierzęta)....
2020-11-14
Cześć wszystkim! Przychodzę do Was ze świeżynką od Wydawnictwa Jaguar, która jutro ma swoją oficjalną premierę!
"Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni" to przepięknie wydany zbiór ciekawych opowiadań, który został okraszony kolorowymi i klimatycznymi ilustracjami. W książce znajdziecie ich aż 80!
Ten zbiór opowiadań idealnie nada się dla wszystkich fanów trylogii "Okrutnego księcia". Cardan tym razem dostał pierwsze skrzypce i dzięki temu możemy zajrzeć w przeszłość elfiego króla i tym samym być świadkami wydarzeń, które ukształtowały jego charakter.
Gdy Najwyższy Król z Elfhame był małym i wzgardzonym przez wszystkich królewiątkiem, miał okazję usłyszeć po raz pierwszy pewną opowieść. Trollowa wiedźma przedstawiła mu historię chłopca, który miał serce z kamienia. I to właśnie ta opowieść będzie towarzyszyć Cardanowi przez całe jego życie. Nie raz zostanie przytoczona i opowiedziana na nowo. Czy za każdym razem Cardan, jak i trollowa wiedźma Aslog będą wyciągać z nich odpowiednie wnioski?
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej uczty dla wyobraźni. Każde z opowiadań wnosi coś nowego w postać Cardana. Niektóre cofają nas do jego dzieciństwa, inne do momentu, gdy jego myśli błądziły, ku pewnej śmiertelniczce z zaokrąglonymi uszami, a jeszcze inne pokazują nam wydarzenia mające miejsce po "Królowej Niczego".
Do mojego gustu najbardziej przypadły opowiadania, w których pojawiała się Aslog. Jej opowieści o chłopcu, który miał serce z kamienia, jak i sama ewolucja tej historii sprawiały, że jak najszybciej przewracałam strony, by zobaczyć jak tym razem skończy się dana opowieść. I to właśnie podczas historii o chłopcu ze skamieniałym sercem można zauważyć zmiany, które zachodziły w Cardanie. Jego stosunek do życia, do Jude i wszystkiego co ma związek z panowaniem nad Elfhame dojrzewały wraz z przewracanymi przeze mnie stronami.
W przypadku tej książki znajomość trylogii "Okrutny książę" jest jak najbardziej wskazana. Bez tego ciężko będzie się w tym zbiorze opowiadań odnaleźć. A sięgnąć i zagłębić się w przeszłości Cardana przewarto!
Polecam!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CH-2YWCBsL5/?utm_source=ig_web_copy_link
Cześć wszystkim! Przychodzę do Was ze świeżynką od Wydawnictwa Jaguar, która jutro ma swoją oficjalną premierę!
"Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni" to przepięknie wydany zbiór ciekawych opowiadań, który został okraszony kolorowymi i klimatycznymi ilustracjami. W książce znajdziecie ich aż 80!
Ten zbiór opowiadań idealnie nada się dla wszystkich fanów trylogii...
2020-11-19
Premiera "A Heart so Fierce and Broken" już w styczniu, więc przy okazji musiałam sobie odświeżyć pierwszy tom. I tym samym zapraszam Was na kilka zdań o "A Curse so Dark and Lonely" autorstwa Brigid Kemmerer.
Bardzo lubię retellingi, więc niemożliwym było przejść obok tych książek obojętnie. "Piękna i Bestia" to jedna z tych historii, która doczekała się wielu przeróbek. Czy Brigid Kemmerer poradziła sobie z kultową historią i sprostała moim oczekiwaniom? Myślę, że tak! Ale pozwólcie, że zacznę od początku...
Książę Rhen padł ofiarą klątwy, którą rzuciła na niego potężna czarownica. Sądził, że łatwo będzie ją złamać, ponieważ warunek był prosty. Musi pokochać go dziewczyna. Jednak jego entuzjazm szybko gaśnie, bowiem bestia, która siedzi w nim samym budzi się po raz pierwszy. Potwór niszczy wszystko, zabija wszystkich i czerpie z tego ogromną radość. Kolejne wybranki uciekają lub giną... A książę po każdej przemianie podczas, której sieje zniszczenie budzi się jako osiemnastolatek. I tak bez końca. Do młodego mężczyzny szybko dociera fakt, że nie ma dla niego nadziei...
Harper wiedzie trudne życie. Chora matka, ojciec uciekinier, po którym zostały tylko długi oraz brat starający się je spłacić i tym samym kupić im więcej czasu u wierzycieli ojca to codzienność dziewczyny. Życie nauczyło Harper być twardą i nigdy się nie poddawać. Dlatego też, gdy jest świadkiem napaści nie waha się i spieszy z pomocą. Ten moment w życiu Harper zmienia wszystko.
Już od samego początku autorka się nie patyczkuje i wrzuca bohaterów w wir akcji. Próba porwania i interwencja Harper w tej sprawie (obrona metalowym prętem całkiem nieźle jej poszła) sprowadzają dziewczynę w niebezpieczne miejsce. I całe szczęście na tym akcja się nie kończy. Od momentu, gdy Harper trafia do Emberfall jest jeszcze ciekawiej. Rhen pewien, że Grey przyprowadzi ze sobą kolejną niewiastę, którą z większym lub mniejszym skutkiem będzie mógł uwodzić, dostaje lekkiego szoku. Harper nie chce być uwodzona, a słodkie słówka nie robią na niej żadnego wrażenia, co więcej nie zamierza siedzieć cicho i za wszelką cenę postanawia odzyskać wolność.
Jeśli chodzi o bohaterów to jestem pozytywnie zaskoczona postacią Harper. Duże brawa dla autorki za to, że główna bohaterka nie jest mamałygą i ma pazura! Cieszę się również z tego, że Brigid Kemmerer wplotła w historię Harper niepełnosprawność i pokazała, że niczego nie trzeba się wstydzić. W dziewczynie najbardziej urzekła mnie właśnie jej odwaga i fakt, że nigdy nie uważała swojej choroby jako słabości, którą trzeba kamuflować. Dodać do tego muszę jeszcze to, że dużym plusem jest fakt iż Harper nie była dziewczyną, która już po paru dniach palą miłością do zupełnie obcego mężczyzny. Zaś jeśli chodzi o Rhena i Greya to ta dwójka też przypadła mi do gustu. Choć z początku Grey bardziej. Podobało mi się jego myślenie i lojalność. Książę za to wydawał się być zbyt arogancki, ale jak to w większości historii bywa, pod arogancją skrywa się miękkie serce i strach przed odrzuceniem.
Do całej sprawy z klątwą nie mogę się przyczepić. Do samego końca nie było wiadomo, czy Harper będzie w stanie złamać zły czar. Choć przyznać muszę, że Lilith działała mi na nerwy równie mocno jak naszym bohaterom. Idealna antagonistka, którą ma ochotę się udusić.
Gdyby klątwy i braku błyskawicznej miłości ze strony Harper do wspaniałego księcia Rhena było Wam mało, to dodajcie do tego wszystkiego najazd wrogiej krainy na Emberfall. Krainy władanej przez kobietę, która ma wiele do powiedzenia. Informacje, które posiada nieźle w życiu naszych bohaterów namieszają.
Czy Harper i Rhen odnajdą sposób na przełamanie klątwy? Czy dziewczyna zakocha się w potworze? A co z Greyem i jego przeszłością? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w książce, ja nie będę psuć Wam przyjemności z odkrywania kolejnych elementów układanki.
Jeśli retellingi to wasz "konik", koniecznie sięgnijcie po "A Curse so Dark and Lonely" i razem z bohaterami przeżyjcie niesamowitą i pełną niebezpieczeństw przygodę.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CH5w1Z-hyXn/?utm_source=ig_web_copy_link
Premiera "A Heart so Fierce and Broken" już w styczniu, więc przy okazji musiałam sobie odświeżyć pierwszy tom. I tym samym zapraszam Was na kilka zdań o "A Curse so Dark and Lonely" autorstwa Brigid Kemmerer.
Bardzo lubię retellingi, więc niemożliwym było przejść obok tych książek obojętnie. "Piękna i Bestia" to jedna z tych historii, która doczekała się wielu przeróbek....
2020-11-11
Pozostając w polskich klimatach, bo aktualnie po książki naszych rodzimych autorek sięgam, chciałabym Wam napisać kilka słów o "Post Scriptum" autorstwa Mileny Wójtowicz.
Para nienormatywnych przyjaciół prowadzi firmę, której klientami są takie osobistości jak: wampiry, wilkołaki, wiły, obłoczniki i wiele, wiele innych. Sabina Piechota, specjalistka ds. BHP i Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca są jednymi z najlepszych w swym fachu. Lecz każde z nich ukrywa swą prawdziwą twarz. Sabina kryje się za wyrobami cukierniczymi, które to łagodzą jej rządzę mordu, a Piotr uwielbia wyciszać się medytacją i aromatyzować wszystkim tym co pachnie lawendą. Jednak pewnego dnia ich spokój zostaje zachwiany. Za sprawą dziwnych wydarzeń, które mają miejsce w ich okolicy, zostają wplątani w sam środek intrygi. I to nie byle jakiej intrygi, bo kryminalnej. Oboje dochodzą do wniosku, że muszą znaleźć osobę, która dybie na życie nienormatywnych.
Czy bawiłam się dobrze towarzysząc zwariowanej ekipie w rozwiązywaniu zagadki? Myślę, że tak! Choć nie ma tu nie wiadomo jak wartkiej akcji i nie wysypuje się ona już z pierwszych stron, to szczerze jestem pozytywnie zaskoczona tą opowieścią. Autorka zgrabnie wplotła w fabułę masę dobrego humoru, nawiązań do popkultury, tej takiej naszej polskości i świetnych bohaterów.
W historii nie zabrakło również intrygujących sytuacji, bo nie codziennie spotyka się w książkach Piotra, który to z cierpliwością godną podziwu rozwiązuje problemy zmarłych. Pan Rybalczewski wykazał się niebywałą determinacją w uprzykrzaniu życia swojej żony i innych bliskich. Aż nagle trach, w sprawę miesza się policja, bo jak się okazuje ktoś nieźle Rybalczewskiego urządził. Pech chciał, że Piotr był akurat w pobliżu. I tutaj zaczyna się cała intryga. Pewien policjant, zbyt nachalnie próbuje rozwiązać sprawę i tym samym daje bieg kolejnym wydarzeniom. Jednak nie samym Piotrem ta opowieść stoi, choć to właśnie jego tajemnica budziła moja ciekawość najbardziej. Nie mogłam się doczekać, aż dostanę potwierdzenie kim tak naprawdę jest Strzelecki. Jeśli chodzi o Sabinę, moim zdaniem również zasługuje na kilka słów. Determinacja, pewność siebie i "troszeczkę" zachwiane poczucie moralności to coś co Binkę określa. Piechota wpasowała się w mój gust idealnie. Bardzo lubię bohaterki, które mówią co myślą i mają w sobie nutę zadziorności. A jej problem z wyładowaniem nieludzkiej energii, który rzutował na całe jej życie nieźle mnie śmieszył. Bawiłam się świetnie czytając pyskówki tych dwojga, moim zdaniem pasują do siebie idealnie. Platonicznie, rzecz jasna.
Samo rozwiązanie zagadki i fakt, że do samego końca nic nie było oczywiste, bardzo mi się podobał. A ostateczne rozwiązanie zagadki i Ewcia (najlepsza przyjaciółka Binki), która zaproponowała nieoczekiwane wyjście z kłopotów pozytywnie mnie zaskoczyła. I świadomie, bądź nie nadała bieg dalszym wydarzeniom, które jak już zdążyłam Sabinę poznać, na pewno nie będą nudne. Oj, nie. Jedno jest pewne, Piotr będzie musiał zaopatrzyć się w zapas lawendowych świeczek.
I choć książka miała w sobie trochę przydługich momentów, które chwilami mnie irytowały, to całościowo bawiłam się bardzo dobrze. Uwielbiam książki, które po brzegi wypełnione są niewymuszonym, chwilami przerysowanym humorem i chaosem, który jak zawsze wywołują główni bohaterowie.
Jeśli lubicie dobrą zabawę, koniecznie sięgnijcie po "Post Scriptum" Mileny Wójtowicz.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CHdAgRIh3xO/?utm_source=ig_web_copy_link
Pozostając w polskich klimatach, bo aktualnie po książki naszych rodzimych autorek sięgam, chciałabym Wam napisać kilka słów o "Post Scriptum" autorstwa Mileny Wójtowicz.
Para nienormatywnych przyjaciół prowadzi firmę, której klientami są takie osobistości jak: wampiry, wilkołaki, wiły, obłoczniki i wiele, wiele innych. Sabina Piechota, specjalistka ds. BHP i Piotr...
2020-10-14
Była Diablica, niedoszła Anielica, potępiona dusza, a jednym słowem Wiki wraz z nieokiełznanym Belethem i wiecznym intrygantem Azazelem wracają po latach!
Czy warto po takim czasie wrócić do iście diabelskiego cyklu? Po stokroć tak!
Wiktoria Biankowska jako potępiona dusza, nie ma łatwo. Od wydarzeń trzeciej części mija 10 lat, lecz to niczego nie zmienia. Nieprzychylne spojrzenia, soczyste ploteczki i wieczny błysk fleszy nigdy nie przemijają... Wiktoria stała się obiektem drwin i uszczypliwych komentarzy. Sprawy nie ułatwia również fakt, że płomienny romans pomiędzy Wiki, a Belethem wygasł. A na dokładkę Lucek dostaje depresji i postanawia przyspieszyć Apokalipsę! Nie byle jaką, bo właśnie TĘ APOKALIPSĘ. Czy Wiki zdoła pokrzyżować Szatanowi plany?
Nie będzie zdziwieniem, gdy napiszę, że i tym razem pani Miszczuk porwała mnie w ramiona niesamowitej przygody. Już od samego początku czuć napięcie i nieprzychylność, którą mieszkańcy Nieba otaczają Wiki. Jednak jak na silną kobietę przystało, Wiktoria radzi sobie z tym zaskakująco dobrze. A jeśli myślicie, że niedoszła Anielica całe lata nic nie robiła, to jesteście w błędzie. Archanioł Gabriel postarał się o to, by Wiki swą wiedzę na temat targów o dusze przelewała na inne niewiasty. Tym sposobem została wyznaczona do prowadzenia lekcji dla potencjalnych Anielic w telewizyjnym show "Top Angel". Szczerze przyznam, że uśmiałam się nie raz, gdy czytałam o zmaganiach Wiki z nieco nieogarniętymi dziewczętami. Dla mało zainteresowanych nauką dziewczyn malowanie paznokci i gorące ploteczki były ciekawsze od nabycia niezbędnej wiedzy.
Wspomnieć muszę także, że do gry wszedł pewien Cherubin, który to ostrzy sobie na naszą Wiktorię zęby i za nic ma konwenanse. Nie straszne mu nieprzychylne spojrzenia zgorszonych mieszkańców Arkadii.
Jednak nie tylko takimi wydarzeniami ta książka stoi, bowiem Azazel, który to przez pewien czas musiał być grzeczny wkracza do akcji. Choć trzeba mu przyznać, tym razem nie z własnej woli. Lucyfer wiedziony okropną nudą i brakiem większego celu postanawia namieszać. I tutaj również uśmiałam się do łez. Azazel w tej części zyskał najwięcej w moich oczach. Śmiało mogę rzec, że z chęcią przeczytałabym o nim osobną książkę! Ten drań jest niezawodny, a sytuacje, w które się pakuje niebanalne. Tym sposobem cała, nierozłączna niegdyś trójka znowu się spotyka. Jak wiadomo z poprzednich części nie jest to zbyt dobra wróżba. Czy tym razem Świat również zadrży w posadach? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w książce.
Muszę przyznać, że podobało mi się również wprowadzenie nowych bohaterów i rozwinięcie pojęcia hierarchii panującej w Niebie. Dzięki tej książce sporo dowiedziałam się o Chórach Anielskich i o tym kim są Cherubiny. A mogę Wam zdradzić, że są niezwykle intrygujące! Plus dla autorki również za historię Lilith, ta postać także przypadła mi do gustu.
Niepokoi mnie tylko Kleopatra, której historia okazuje się być bardzo tajemnicza. Z chęcią dowiedziałabym się o tej Diablicy więcej!
Zastanawia mnie również epilog... Po takim zakończeniu nie wiem, czy zasnę! Zostałam z pytaniami, które zostaną bez odpowiedzi. Jest to z jednej strony idealne zakończenie, zapadające w pamięć, a z drugiej powodujący nerwowy tik w oku. Bo jak to tak! W takim momencie?!
Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do sięgnięcia po cykl o Wiki. Powtórzę się już po raz czwarty, ale jeśli lubicie książki z dużą dawką humoru, ciekawymi bohaterami i ujmującym wątkiem miłosnym - koniecznie sięgnijcie po ten cykl. Naprawdę warto.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Uroboros.
Link do instagrama: https://www.instagram.com/p/CGkcosDhPfb/?utm_source=ig_web_copy_link
W książce znajdziecie również naszą rekomendację - Fantastyczne Pogaduchy!
Była Diablica, niedoszła Anielica, potępiona dusza, a jednym słowem Wiki wraz z nieokiełznanym Belethem i wiecznym intrygantem Azazelem wracają po latach!
Czy warto po takim czasie wrócić do iście diabelskiego cyklu? Po stokroć tak!
Wiktoria Biankowska jako potępiona dusza, nie ma łatwo. Od wydarzeń trzeciej części mija 10 lat, lecz to niczego nie zmienia. Nieprzychylne...
2020-10-09
Uwaga na spoilery z poprzednich części.
Jeśli myśleliście, że Wiki po tylu przeżyciach będzie mogła w końcu żyć normalnie... Byliście w błędzie!
Witamy w Tartarze!
W wyniku pewnego błędu Wiktoria Biankowska ponownie umiera. I wszystko byłoby nawet znośne, gdyby nie to, że tym razem o jej duszę nikt nie będzie się targował. Dusza Wiki została sprzedana w skutek czego, dziewczyna trafia prosto do Tartaru. Mrocznego miejsca, w którym swoją wieczność spędzają najgorsze dusze. Dusze, które nie żałują swoich okropnych zbrodni popełnionych za życia. Wiki postanawia, że za wszelką cenę opuści Tartar. Jednak i tym razem nie obędzie się bez przeszkód, a jedną z nich okaże się opętana rządzą władzy Elżbieta Batory.
Muszę przyznać, że i tym razem bawiłam się świetnie! Nie spodziewałam się, że przygoda w Tartarze może okazać się, aż tak ciekawa. Wiki na swojej drodze spotyka masę potępionych dusz, a miejsce w którym przyjdzie jej spędzić wieczność wzbudza niemałą depresję. Wszechobecny szary kolor nie sprzyja pozytywnym myślom. Począwszy od nieco dziwnego Charona ze swoją łódeczką i dość wysoką opłatą jak za taki standard, przez ciekawy dobór trójcy rządzących Tartarem, po samą Elżbietę Batory ta historia nabiera kolorów, co w tym przypadku jest bardzo potrzebne! Każdy z tych bohaterów ma coś do powiedzenia i wprowadza niemały zamęt do spokojnego, choć rygorystycznego życia w Podziemiu. Na kilka słów zasługuje jeszcze jeden bohater, mianowicie Achilles. Bardzo podobała mi się jego postać i prosty sposób życia. Okazał się być dość przystępnym Nefilim i wcale nie tak szalonym jak można się było spodziewać! Kto czytał poprzednie części ten wie, że ma on wiele wspólnego z pewnym diabłem.
Jeśli chodzi o główną oś fabuły, to jak się można było spodziewać Beleth znowu namieszał, czym nadał bieg kolejnej katastrofie. Jednak tym razem było nieco inaczej, bo jak się okazało niepokorny diabeł zaczął odczuwać wyrzuty sumienia, ku rozczarowaniu Azazela rzecz jasna! Dążąc do rozwiązania problemu, jakim było wyciągnięcie Wiki z Tartaru wplątuje się w niecodzienną zmianę. Zmianę, której obawiają się nawet Lucek z Gabrysiem, a która w Podziemiu narobi jeszcze więcej zamieszania. Tym samym dochodzimy do momentu, w którym demoniczna Elżbieta Batory dostaje coś, co pozwala jej ziścić swoją rządzę władzy nad światem. Co to za rzecz? Musicie przekonać się sami.
Cieszę się, że pani Miszczuk w tej części postanowiła dodać narrację, która umożliwia czytelnikom wgląd w wydarzenia dziejące się równolegle z opowieścią Wiki. Dzięki temu można śledzić zmagania w dążeniu do uwolnienia Wiktorii z obu stron.
Samo rozwiązanie problemu (czyt. pozbycie się kolejnej istoty z wysokim mniemaniem o sobie i chęcią rządzenia światem) okazało się bardzo intrygujące. Takie rozwiązanie na pewno spodoba się fanom pewnej bajki Disneya! Więcej nie zdradzę, bo nie chcę psuć Wam dobrej zabawy. Dodam tylko tyle, że Piotrek w tej części zyskał wiele w moich oczach. Choć jak zawsze utarczki słowne z Belethem okazały się silniejsze od ich kruchego rozejmu.
Jeśli chodzi o wątek romantyczny i rozwój wydarzeń w tej części to jestem na tak! Choć w kościach czuję, że taka sielanka nie może trwać wiecznie... Byłoby to zbyt niepodobne do naszych bohaterów. A końcowe zdania, które tym razem przypadły Azazelowi utwierdziły mnie w tym, że jeszcze nie jedno przed nimi!
Polecam całym serduchem!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Link do insta: https://www.instagram.com/p/CGKQHc7hXAF/?utm_source=ig_web_copy_link
Uwaga na spoilery z poprzednich części.
Jeśli myśleliście, że Wiki po tylu przeżyciach będzie mogła w końcu żyć normalnie... Byliście w błędzie!
Witamy w Tartarze!
W wyniku pewnego błędu Wiktoria Biankowska ponownie umiera. I wszystko byłoby nawet znośne, gdyby nie to, że tym razem o jej duszę nikt nie będzie się targował. Dusza Wiki została sprzedana w skutek czego,...
2020-09-29
Przygód Wiktorii, byłej Diablicy ciąg dalszy!
Uwaga na spoilery z pierwszej części, mogą się pojawiać.
Kiedy życie Wiki wraca na prawidłowe tory, a jej relacja z Piotrkiem rozwija się tak jak zawsze marzyła, nic nie zwiastuje powrotu do tego co miało zostać zapomniane. Jednak wszystko się zmienia, gdy pewien "nieznajomy" oferuje Wiki dar, który jak się okazuje jest początkiem kolejnej, zwariowanej przygody. Przygody w towarzystwie diabłów. Tym razem Beleth i Azazel chcą podbić niebo! Wiki wmanewrowana w szaleńczą intrygę musi stworzyć diabłom skrzydła. Gdyby tego było mało na horyzoncie pojawia się kolejny intrygant, anioł Moroni...
Kolejny raz zostałam wciągnięta w świat pełen niesamowitych przygód! Już od pierwszej strony czuć intrygę i obecność kłopotów, które tylko czekają aby spaść na Wiki w najmniej oczekiwanym momencie. I tak też się dzieje. W następstwie działań szalonych przyjaciół Wiki ląduje w Niebie, a tam czekają na nią nie tylko zmarli rodzice, ale też Moroni, który jest bardziej podobny do Azazela, niż oboje chcieliby przyznać.
Muszę przyznać, że od samego początku Niebo podobało mi się bardziej niż Piekło! Piękna brama, której strzegą bezwzględne golemy, Święty Piotr z zamiłowaniem do golfa, pierworodny Boga w eleganckim aucie, wszechobecna biel, skarpetki i sandały oraz putta! Te ostatnie istoty są świetne. Małe, pokraczne z blond lokami aniołki, nie przypominające wizerunku cherubinków, które możemy kojarzyć z obrazów. Borys, jeden z puttów szczególnie zasługuje na wyróżnienie. Ten mały palacz był odjazdowy. Wiki ma niezwykły dar do zjednywania sobie oryginalnych sojuszników.
Atmosfera panująca w Niebie była cudowna, a atrakcje, które mieszkańcy mają na wyciągnięcie ręki jak np. okna, przez które mogą obserwować żyjących krewnych, oczywiście pod nadzorem Strażnika, zaskakujące! Strażnik pilnuje, by nieco bardziej prywatne sprawy, pozostały prywatne. Jeśli chodzi o anioły, to mogłoby się wydawać, że każdy z nich jest niezwykle miły, uczciwy i prawy... Lecz jest także Moroni. Anioł, który przeczy wszystkim anielskim cnotom i poprzez pewne klucze chce namieszać nie tylko w Niebie, ale i na całym świecie. Wypisz, wymaluj Azazel!
Jeśli chodzi o dwójkę diabłów i Piotrusia, to tutaj się nic nie zmienia. Beleth jak zawsze chce uwieść Wiki, Azazel marzy o byciu Archaniołem i stałym mieszkańcem Nieba, lecz pewne komplikacje (wpadka na Jeziorze Czasu) sprawiają, że jego plany ulegają zmianie, a Piotr, jak to Piotr trzyma się Wiki bez względu na konsekwencje. Przyznaję, że w tej części bardziej podobał mi się wątek pomiędzy Wiki, a jej adoratorami. Czuję, że sytuacja zmierza tam dokąd chcę, aby zmierzała! Trzymam kciuki za mojego wybrańca, a po przeczytaniu ostatniego zdania wiem, że nieźle namiesza. Jak zawsze!
Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnięcie po kolejny tom przygód Wiki i spółki. Moje zdanie pozostaje niezmienne - są to idealne książki na oderwanie się od rzeczywistości. Lekkość w stylu Pani Miszczuk, wszechobecny humor, ciekawi jak zawsze bohaterowie i spiski goniące spiski sprawiają, że chcę jeszcze więcej takich historii!
Polecam i zachęcam do sięgnięcia! Warto!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Link do Instagrama: https://www.instagram.com/p/CGC7QuQBmM3/?utm_source=ig_web_copy_link
Przygód Wiktorii, byłej Diablicy ciąg dalszy!
Uwaga na spoilery z pierwszej części, mogą się pojawiać.
Kiedy życie Wiki wraca na prawidłowe tory, a jej relacja z Piotrkiem rozwija się tak jak zawsze marzyła, nic nie zwiastuje powrotu do tego co miało zostać zapomniane. Jednak wszystko się zmienia, gdy pewien "nieznajomy" oferuje Wiki dar, który jak się okazuje jest...
2020-09-16
Kto choć raz się zastanawiał, jak to jest z tym życiem pozagrobowym koniecznie musi sięgnąć po "Ja, diablica"! Wizja autorki na pewno poprawi Wam humor.
Historia Wiktorii zaczyna się w Urzędzie i to nie byle jakim, ale tym piekielnym. Świeżo zamordowana, musi pokonać masę przeszkód w postaci upierdliwej biurokracji i obrzydliwie wyglądających demonów. Gdy temu podoła stanie się Diablicą, otrzyma moc i na usługach Lucyfera będzie brać udział w targach o dusze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że Wiki została zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziewczyna za wszelką cenę, chce dowiedzieć się dlaczego do tego doszło. Czy przystojny diabeł Beleth, który aż kipi z pożądania maczał w tym wszystkim palce? A co z Azazelem, pokrętnym intrygantem, dla którego wywołanie chaosu to cel nieśmiertelnego życia? Czy którykolwiek z nich wie co spotkało Wiki? I co z tym wszystkim ma wspólnego Iskra Boża?
Było to moje drugie podejście do tej części. Kilka lat temu, gdy wchodziłam w fantastyczny świat, cykl o Wiktorii wpadł w moje ręce nieoczekiwanie. Niewiele pamiętam z tamtej przygody poza tym, że książka przypadła mi do gustu, dlatego przed premierą 4 tomu, dzięki wydawnictwu miałam okazję przeczytać historię Wiktorii raz jeszcze.
Czy i tym razem piekielne życie Wiki mnie wciągnęło?
Szczerze? Bardzo, nie spodziewałam się, że czytając drugi raz o przygodach zwariowanych diabłów, będę się tak dobrze bawić. Książkę czyta się ekspresowo, a sytuacje, w które autorka wplątuje bohaterów nie pozwalają się nudzić.
Sama sprawa z morderstwem głównej bohaterki, rzutuje na jej nowe życie w piekle. Wiki ma głowę pełną pytań, ponieważ nieplanowana śmierć zabrała jej nie tylko możliwość normalnego życia, ale i Piotrusia. Mężczyznę, który jest obiektem jej westchnień. Nie uległa Diablica postanawia połączyć swoje nowe życie ze starym i tym samym wplątuje się w wir nieoczekiwanych wydarzeń. Zazdrosny Beleth nie tak łatwo daje o sobie zapomnieć, a wymagająca uwagi Kleopatra (Tak! Ta Kleopatra!) postanawia pomóc Wiki w zemście. Zemście, która "troszkę" wyrywa się spod kontroli.
Przy tej pozycji można się szczerze uśmiać. Autorka poza zabawnymi sytuacjami, nie szczędzi humoru w wypowiedziach bohaterów. Dialogi są pełne żartów i insynuacji. Nie powiem, niektóre śmieszą mniej inne bardziej, ale całościowo wypadają dobrze. Chyba nie będę jedyną jeżeli napiszę, że pewna staruszka od samego początku skradła moje serce swą zapalczywością w dążeniu do nawrócenia piekła. STOP STRINGOM! STOP ZGORSZENIU!
Jedynym w moim odczuciu minusem jest relacja pomiędzy Wiktorią, Piotrusiem, a Belethem. Nie jestem zwolenniczką motywu trójkąta miłosnego, bo za każdym razem bohaterki wybierają nie tego, którego wybrałabym ja! Czysta niesprawiedliwość.
Z chęcią sięgnę po kontynuację, której jeszcze nie znam. Mam nadzieję, że wciągnie mnie tak samo jak "Ja, diablica". Jestem ciekawa jak autorka dalej pociągnęła wątek z "Iskrą Bożą" i tego, czy Beleth ma jakieś szanse w starciu z Piotrkiem.
Jeśli lubicie lekkie historie na jeden wieczór, naładowane ciekawym humorem i wieloma bohaterami, których da się lubić - bierzcie i czytajcie! Nie ma się nad czym zastanawiać. Polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Link do instagrama: https://www.instagram.com/p/CFM6d9YhFEd/?utm_source=ig_web_copy_link
Kto choć raz się zastanawiał, jak to jest z tym życiem pozagrobowym koniecznie musi sięgnąć po "Ja, diablica"! Wizja autorki na pewno poprawi Wam humor.
Historia Wiktorii zaczyna się w Urzędzie i to nie byle jakim, ale tym piekielnym. Świeżo zamordowana, musi pokonać masę przeszkód w postaci upierdliwej biurokracji i obrzydliwie wyglądających demonów. Gdy temu podoła...
2020-11-04
Cyberpunk Girls" to premiera obok, której nie mogłam przejść obojętnie. Uwielbiam klimat takich historii, a smaczku dodaje fakt, że nie jedna autorka stworzyła tę książkę, a sześć! Dzięki temu zawsze można znaleźć coś dla siebie i odkryć twórczość kogoś, kogo wcześniej się nie znało. Szczerze muszę przyznać, że i ja dla siebie znalazłam w tym zbiorze wyjątkową perełkę!
Sięgając po "Cyberpunk Girls" zatapiamy się w świat przyszłości, która w niektórych przypadkach przesądzona jest przez obecną sytuację na świecie.
.
Keira z opowiadania "Heartbyte" zmaga się ze skutkami przebycia wirusa, a pogrążona gospodarka nie ułatwia sprawy. Spłukana kobieta jest pozbawiona opieki medycznej, a legalne zatrudnienie nie wchodzi w grę. Keira walczy o każdy oddech, a czas niestety nie jest jej sprzymierzeńcem.
To opowiadanie bardzo mi się podobało i sprawiło, że nabrałam ochoty na więcej. Więcej historii z tego zbioru, ale i więcej twórczości Martyny Raducgowskiej. Samo zakończenie "Heartbyte" na moment przyspieszyło bicie mojego serca, ponieważ nie tego się spodziewałam! Keira swoją bezwzględną postawą nieźle mnie zaskoczyła!
.
Tyana z opowiadania "Dziewczyna, której nie było" żyje w niebezpiecznym świecie, a praca którą wykonuje, pozostawia wiele do myślenia. Jako kurierka przekazuje tajemnicze informacje, które pewnego dnia naprowadzają ją na dziwny trop. Czy odkrycie prawdy jest tym, czego dziewczyna pragnie?
Przy tej historii równie dobrze się bawiłam. Tyana i Iro dążąc do odkrycia prawdy, wprawili mnie w pełen oczekiwania stan. Byłam ogromnie ciekawa jak autorka Magdalena Kucenty skończy te krótkie, acz treściwe opowiadanie. Z chęcią przeczytałabym więcej o kurierce w masce i Karmelowym Chłopcu!
.
Trzecie opowiadanie pt. "Spandau" autorstwa Jagny Rolskiej, przeniosło mnie w świat wirtualnej rzeczywistości. Główny bohater Johann i jego współlokatorka Annika żyją w świecie, w którym wirtualne życie jest lepsze od prawdziwego. W szczególności, gdy wchodzi się do niego ze wspomaganiem e-żeli. Jednak względny spokój Johanna i Anniki zakłóca ich szef, który ma dla nich zadanie. Zadanie, które przyniesie nieoczekiwane skutki. Sama do końca nie byłam pewna, jak to wszystko się skończy. A skończyło się naprawdę ciekawie!
.
Rita to główna bohaterka opowiadania "Dotknąć ciemności" autorstwa Gabrieli Paniki i Krystyny Chodorowskiej. Kobieta żyje w świecie po inwazji Termeszów, dziwnych istot, które zostawiły po sobie zagadkowe Kopce. Życie po inwazji płynie względnie spokojnie lecz spokój w Des Moines zostaje zakłócony zagadkowymi porwaniami dzieci. Sprawę przejmuje Rita McGee, która by zdążyć przed następnym porwaniem decyduje się na nagięcie zasad - prosi o pomoc soreniczkę.
Przy tym opowiadaniu również bawiłam się zacnie! Autorki idealnie wpasowały się w mój gust, a dochodzenie prowadzone przez Ritę i Brunona, który swoją drogą nieźle wszystko obmyślił, było niezwykle intrygujące. Byłam bardzo ciekawa do jakiego odkrycia doprowadzi ich Wanda. Żałuję tylko jednego - zbyt szybkiego końca, który zostawił za sobą masę pytań!
.
Piąte z kolei opowiadanie pt. "Mindblow" skupia się na układzie pomiędzy hakerką, a pułkownikiem, który planuje pewien nielegalny zaciąg... .
I choć chciałabym Wam napisać o tym opowiadaniu więcej, niestety nie mogę. Historia rozgrywa się zaledwie na kilku stronnicach i zanim człowiek porządnie się wciągnie - przewraca ostatnią stronę...
.
Rubble to bohaterka opowiadania "Nitro" autorstwa Agaty Suchockiej. Dziewczyna żyje w świecie gangów, a jedynym jej marzeniem jest wygrać Dobówkę. W tym celu decyduje się na wszczepienie nielegalnego dopalacza, który ma ogromną cenę...
I to jest właśnie to opowiadanie! Moja perełka! Jestem pozytywnie zaskoczona pomysłem na taką historię. Od początku do samego końca autorka serwuje niepowtarzalne emocje. I kiedy już myślałam, że wszystko układa się tak jak przypuszczałam... Bam! Siedzę i zbieram szczenę z ziemi. Chcę więcej!
.
Ostatnia historia dotyczy Amber, dziewczyny żyjącej w 2121 roku, na wyspie odciętej od świata. Bohaterka stary świat zna tylko z pozostałości, które może podziwiać pod wodą. Towarzyszy jej w tym chłopak Milan. Czy para ma szansę na wspólną przyszłość? Co się stanie gdy życie "dzikusów" zderzy się z rozwiniętą cywilizacją?
I tutaj także nie będzie zdziwieniem, gdy napiszę, że czytając to opowiadanie również bawiłam się dobrze. Historia prowadzona jest z dwóch punktów, które mają ze sobą wiele wspólnego. I znowu, gdy człowiek myśli, że wie jak dana historia się skończy, następuje zupełny zwrot akcji. Zwrot, który pozostawia wiele pytań.
Nie pozostaje mi nic innego jak napisać, że ten zbiór opowiadań jest naprawdę dobrym zbiorem! Jeśli kręcą Was klimaty cyberpunku koniecznie sięgnijcie.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Link do instagrama:
https://www.instagram.com/p/CHNw83sh8PO/?utm_source=ig_web_copy_link
Cyberpunk Girls" to premiera obok, której nie mogłam przejść obojętnie. Uwielbiam klimat takich historii, a smaczku dodaje fakt, że nie jedna autorka stworzyła tę książkę, a sześć! Dzięki temu zawsze można znaleźć coś dla siebie i odkryć twórczość kogoś, kogo wcześniej się nie znało. Szczerze muszę przyznać, że i ja dla siebie znalazłam w tym zbiorze wyjątkową...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-05
Lubicie książki z wątkiem aranżowanego małżeństwa? Ja bardzo, dlatego dzisiejsza premiera od Wydawnictwa Uroboros musiała trafić w moje ręce.
"Berło ziemi" opowiada historię Shalii, dziewczyny urodzonej na pustyni. Niszczycielska wojna pomiędzy ludem pustyni, a Krainą Kości, w której magia jest zakazana, popycha dziewczynę w ramiona wroga. Małżeństwo pomiędzy córką pustyni, a królem Krain Kości ma położyć kres rozlewowi krwi i skłonić zwaśnionych do pokoju. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami, a mąż głównej bohaterki ma jedno, jedyne pragnienie - zniszczyć Żywioły.
Do Shalii dociera, że jeśli chce przeżyć musi pilnie strzec swojej tajemnicy...
Trudno jest mi ocenić tę książkę jednoznacznie. Sam początek zapowiadał bardzo dobrą lekturę, do której aż się paliłam. Wątek aranżowanego małżeństwa, intrygi polityczne, silna główna bohaterka, ciekawy system magiczny i klimat pustyni to coś, co zawsze do lektury książki mnie przyciąga. Przyznaję, że autorka dobrze opisała Żywioły, ludzi zdolnych do władania powietrzem, wodą, ogniem i ziemią. Podobała mi się również relacja Shalii z rodziną, która dla dziewczyny była źródłem ogromnej siły. Sama Shalia została wykreowana na bohaterkę, która ma silne poczucie obowiązku wobec swojego ludu. I właśnie te poczucie zaprowadziło ją do miejsca, w którym musi zawalczyć o pokój dla najważniejszych ludzi w jej życiu. I za to ukłon w stronę autorki. Główna bohaterka konsekwentnie dążyła do upragnionego celu. Niestety w książce są i minusy. Najsłabszą jej częścią według mnie jest związek pomiędzy Shalią, Calixem i Galenem. Autorka włożyła za mało emocji do tej burzliwej relacji. Wszystko szło zbyt szybko i łatwo, a sam Calix mógłby zostać lepiej dopracowany. Miał duży potencjał na idealny, czarny charakter lecz gdzieś po drodze został zatracony na rzecz słabo zarysowanego szaleństwa. Drugim minusem są dialogi, którym brakowało lekkości. Żałuję też, że zabrakło w wypowiedziach bohaterów humoru. Na pewno rozładował by momentami panujące napięcie.
Cała sprawa z Ruchem Oporu, jego działalnością i tajemniczym dowódcą moim zdaniem autorce wyszła, choć tego kim jest tajemnicza twarz Ruchu Oporu można domyślić się stosunkowo szybko. Podobała mi się również siła i oddanie z którą ludzie walczyli, by położyć kres prześladowaniu i krwawym rządom Calixa. Na kilka osobnych słów zasłużył również jeden z braci Shalii - Kai, takiego brata można życzyć każdej bohaterce.
Jeśli lubicie książki, które zawierają wszystkie elementy wymienione na samym początku mojej wypowiedzi - sięgnijcie po "Berło Ziemi" i przekonajcie się, czy jest to historia dla Was.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Uroboros
Lubicie książki z wątkiem aranżowanego małżeństwa? Ja bardzo, dlatego dzisiejsza premiera od Wydawnictwa Uroboros musiała trafić w moje ręce.
"Berło ziemi" opowiada historię Shalii, dziewczyny urodzonej na pustyni. Niszczycielska wojna pomiędzy ludem pustyni, a Krainą Kości, w której magia jest zakazana, popycha dziewczynę w ramiona wroga. Małżeństwo pomiędzy córką...
2020-08-11
2020-09-19
Dziś zapraszam Was na nieco inną opinię, bo napisaną wspólnie :D
INSTAGRAM: https://www.instagram.com/p/CF16hX8hw38/?utm_source=ig_web_copy_link
Lubicie twórczość Holly Black? Jeśli tak, ta pozycja będzie dla Was obowiązkowa. A jeśli jeszcze nie znacie książek tej autorki, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przygodę ze światem elfów zacząć od "Złej królowej" i dać się porwać niebezpiecznej przygodzie.
Szesnastoletnia Kaye wiedzie niecodzienny żywot. Wraz z matką i jej rockowym zespołem podróżuje od miasta do miasta. Nie chodzi do szkoły, w zamian za to pomaga zespołowi przed koncertami i łapie się każdej pracy, aby zarobić trochę pieniędzy. Jednak codzienność Kaye przerywa pewien incydent, po którym zostaje wraz z matką zmuszona do powrotu w rodzinne strony. Dziewczyna jest świadkiem dziwnych rzeczy, a pewne spotkanie z niezwykłą istotą jest dopiero początkiem... Początkiem niebezpiecznej intrygi, w którą Kaye zostaje wplątana. Jej życie jest w niebezpieczeństwie i tylko od niej zależy, jak to wszystko się potoczy.
Pierwsze o czym chcemy wspomnieć to fakt, że książkę czyta się błyskawicznie. Jest napisana lekko i przyjemnie, przez co strony przewracają się same. Nawet nie wiemy kiedy, a już doczytywałyśmy ostatnie strony i trochę ubolewamy z tego powodu, bowiem na kontynuację musimy jeszcze chwilę poczekać.
Jeśli chodzi o bohaterów to naszym zdaniem jest pół na pół. Bardzo spodobała nam się postać Roibena. Może się wydawać, że jest wyrachowanym rycerzem z krwi i kości, lecz chwilami potrafił zaskoczyć i pokazać, że uczucia wcale nie są mu obce. Mniej do gustu przypadła nam za to główna bohaterka, Kaye. Na samym początku nie rozumiałyśmy jej dziwnych decyzji. Wiemy, że jej życie wywróciło się do góry nogami, gdy odkryła pewien sekret, lecz nie zmienia to faktu, że momentami jej wybory były okropnie dziecinne.
W późniejszym czasie i po kilku śmieszniejszych sytuacjach w towarzystwie Roibena zaczęłyśmy ją nawet lubić i przymknęłyśmy oko na jej niecodzienne wybryki. Bo kto z nas nie był nastolatkiem! A pewien incydent z imieniem i pocałunkiem w nietypowe miejsce wywołał u nas parsknięcie śmiechem na cały głos! Na kilka słów zasługuje również Corny. Choć trochę dziwny, zaskarbił sobie naszą sympatię poprzez chęć niesienia pomocy głównej bohaterce, nie patrząc na ryzyko i niebezpieczeństwo, które czyhało na nich z każdej strony.
Przy okazji musimy też wspomnieć o delikatnym wątku romantycznym, który w tej części dopiero kiełkuje. Mamy nadzieję, że w kontynuacji dostaniemy jeszcze więcej Kaye i Roibena razem.
Sama intryga, tajemnica spowijająca Kaye i późniejsze konsekwencje, które nastąpiły po ciekawym zwrocie akcji bardzo nam się podobały. Choć niektóre ze zwrotów były naprawdę smutne i przejmujące. W książce nie zabrakło również złych bohaterów. Była tytułowa zła królowa, dla której okrucieństwo to idealna rozrywka, złowrogie kelpie, wrogo nastawieni Samotnicy i przyjaciele, którzy potrafili wbić nóż w plecy.
Jesteśmy pozytywnie zaskoczone i cieszymy się, że dałyśmy Holly Black ponownie szansę. Historia Kaye i Roibena wciągnęła nas już od pierwszych stron. Z niecierpliwością czekamy na kontynuację, bo zapowiada się naprawdę pełna akcji!
Za egzemplarz dziękujemy Wydawnictwu Jaguar. / W i K
Dziś zapraszam Was na nieco inną opinię, bo napisaną wspólnie :D
INSTAGRAM: https://www.instagram.com/p/CF16hX8hw38/?utm_source=ig_web_copy_link
Lubicie twórczość Holly Black? Jeśli tak, ta pozycja będzie dla Was obowiązkowa. A jeśli jeszcze nie znacie książek tej autorki, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przygodę ze światem elfów zacząć od "Złej królowej" i dać...
2020-09-13
Niesamowite przygody Maxa McDanielsa po raz drugi! Uwaga na spoilery z pierwszej części.
Siły Wroga próbują odzyskać Księgę Thotha. Księgę, w której kryje się niebezpieczna magia zdolna do kontrolowania ludzkiego życia. Żeby temu zapobiec Max wraz z Davidem i resztą załogi wyruszają w niebezpieczną podróż. Wchodząc w drogę Astarothowi trafiają do Europy, by rozwiązać pewną zagadkę i zdobyć księgę przed demonem. Chłopcy podczas swojej podróży trafiają na liczne przeszkody, a także do miejsca, w którym czas płynie zupełnie inaczej. Do miejsca zwanym Sidh, krainy pełnej nieścisłości. To doświadczenie zmienia Maxa i odkrywa przed chłopcem pewną tajemnicę, której rozwiązania się nie spodziewał.
Od samego początku autor wrzuca chłopców w wir akcji. Max rozkwita, a jego ćwiczenia na Torze przynoszą mu duży rozgłos. Każdy w Rowan wie kim jest Max i co potrafi. Podobało mi się również rozwinięcie postaci Davida i to, że nie tylko Max był kluczem do odnalezienia księgi. Gdyby nie David, Akademia Rowan nie dałaby rady. Choć cherlawy, potrafi zaskoczyć drzemiącą w nim mocą. Podziwiam tego chłopca za wytrwałość w dążeniu do celu. Serio, nic nie było go w stanie zatrzymać. Nawet incydent z okrutnym demonem. Na osobne słowa zasługuje również Cooper, bo gdyby nie on nasi bohaterowie z pewnością nie zaszliby tak daleko. Nie mogę zapomnieć również o Mamuśce, która to jak zawsze rozświetla swą postacią najgorsze chwile. W tym tomie poznajemy również siostrę Mamuśki. Oj, pomiędzy tymi dwiema, aż sypią się iskry! A ich polowanie na pewnego doktorka, wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Już nie wspomnę o sytuacji z kastetem! Tutaj zaśmiałam się w głos.
Sama akcja przyspiesza. W tej części było jej zdecydowanie więcej i to jest duży plus tej opowieści. Dzięki temu, że w książce nie ma fragmentów, które niewiele wnoszą do fabuły, strony przewracają się same. Najbardziej w tej części pdobał mi się motyw podróży. Bohaterowie zostali zmuszeni do opuszczenia Rowan i tym samym wyruszyli w podróż do Europy, w której toczy się wojna. Świat się zmienił po nadejściu Astarotha. Na światło dzienne wyszły najgorsze poczwary z najgorszych. Wstrętne wielołaki, ohydne gobliny, a nawet przerażające ogry! Sytuacji, w których bohaterowie walczyli o życie nie zliczę! A wyprawa do krainy Sidh była cudowna. Bardzo podobało mi się rozwiązanie z płynącym tam czasem i fakt, że pobyt w tamtym miejscu Maxa odmienił. Chłopiec dostał prawdziwą lekcję przetrwania i możliwość poznania pewnej staruszki. Staruszki, która wiele w jego życiu zmieniła.
Sam koniec książki i działania, które Max musiał podjąć biorąc pod uwagę, pewną klątwę i stan swojego przyjaciela, zwiastują ogrom akcji w części następnej. Nie mogę się już doczekać, kiedy znów zagłębię się w świat pełen Starej Magii i walki o lepsze jutro.
PS Mam nadzieję, że pan Sikes otrzyma to, na co zasłużył.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Mamania
Link do naszego instagrama: https://www.instagram.com/p/CFHE78aBrnN/?utm_source=ig_web_copy_link
Niesamowite przygody Maxa McDanielsa po raz drugi! Uwaga na spoilery z pierwszej części.
Siły Wroga próbują odzyskać Księgę Thotha. Księgę, w której kryje się niebezpieczna magia zdolna do kontrolowania ludzkiego życia. Żeby temu zapobiec Max wraz z Davidem i resztą załogi wyruszają w niebezpieczną podróż. Wchodząc w drogę Astarothowi trafiają do Europy, by rozwiązać pewną...
2020-08-19
Zdarza się Wam sięgać po książki dla młodszych czytelników? Mnie czasami kuszą takie tytuły i tym razem w moje ręce wpadł "Dziki robot" autorstwa Petera Browna.
Opowieść zaczyna się feralnego dnia. Podczas sztormu tonie statek pełen robotów, niewiele z nich przetrwało. Te które przetrwały dryfowały w skrzyniach, aż rozbiły się o skały. Tylko jedna skrzynia dotarła w całości do brzegu dzikiej wyspy. I tak oto zaczyna się historia Roz, uruchomiona przypadkiem przez ciekawskie wydry zaczyna żyć i adaptować się do niezwykłej sytuacji. Robotka pełna pytań, które zostają bez odpowiedzi wyrusza w podróż, ku odnalezieniu swojego miejsca na ziemi.
Ciężko jest mi znaleźć odpowiednie słowa... Ponieważ ta książka poruszyła we mnie coś czułego, wywołała w sercu ciepło i pozostawiła ze szczerym uśmiechem na ustach. Nie spodziewałam się, że historia Roz aż tak mnie wciągnie.
Autor w swojej opowieści porusza wiele ważnych kwestii, które powinniśmy uświadamiać dzieciom już od najmłodszych lat. Robi to w wyjątkowy sposób, nazywając rzeczy po imieniu. Ukazuje czym jest przyjaźń, miłość i oddanie, ale nie boi się także pokazać czym jest śmierć, odmienność, odrzucenie, wrogość, czy samotność. Nasza robotka doświadcza tych wszystkich rzeczy i stara się w nich odnaleźć jak najlepiej. Dużą rolę w przystosowaniu się Roz do obecnej sytuacji odgrywa pewien mały gąsiorek, który skradł moje serce od samego początku. To właśnie on, Jasnodzióbek jest czynnikiem, który sprawia, że Roz z "potwora" staje się kimś więcej.
Cały proces podczas, którego Roz stawała się kimś ważnym dla mieszkańców wyspy mnie urzekł. Adopcja, budowa pierwszego domu, stworzenie ogródka... Dorastanie gąsiorka i pewna ważna rozmowa na temat bycia rodzicem, bycia matką. Jest to niezwykle mądra i pełna pozytywnych przesłań opowieść, którą będę polecać nie tylko młodszym czytelnikom. Mądra książka dla dzieci, to taka która również dorosłego jest w stanie zauroczyć i zostawić z poczuciem dobrze spędzonego czasu. I właśnie to udało się autorowi "Dzikiego robota". Czuję, że czasu spędzonego z Roz i mieszkańcami wyspy nie mogłam wykorzystać lepiej.
Na kilka, osobnych słów zasługują również piękne ilustracje, które dopełniają dzieła i nadają historii niepowtarzalny, wizualny klimat.
Książkę o przygodach robotki Roz polecam każdemu - młodszemu i starszemu czytelnikowi, bo naprawdę warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Entliczek.
Instagram Fantastycznych Pogaduch: https://www.instagram.com/fantastyczne.pogaduchy/
Zdarza się Wam sięgać po książki dla młodszych czytelników? Mnie czasami kuszą takie tytuły i tym razem w moje ręce wpadł "Dziki robot" autorstwa Petera Browna.
Opowieść zaczyna się feralnego dnia. Podczas sztormu tonie statek pełen robotów, niewiele z nich przetrwało. Te które przetrwały dryfowały w skrzyniach, aż rozbiły się o skały. Tylko jedna skrzynia dotarła w...
"Królestwo dusz" kusiło mnie od samego początku. Piękna okładka przyciągająca wzrok i ciekawy opis sprawiły, że nie mogłam obok tej książki przejść obojętnie. Czy środek okazał się być równie urzekający jak jego oprawa?
Przygoda Arrah zaczyna się podczas święta Krwawego Księżyca. Mamy możliwość zobaczyć, że już od najmłodszych lat główna bohaterka boryka się z dużym problemem. Zrodzona z dwóch potężnych rodów desperacko pragnie władać magią, lecz ta Arrah omija. Dziewczyna nie potrafi wróżyć z kości, rzucić zaklęcia ani błahej klątwy. Okrutna matka Arrah nie kryje swojego rozczarowania córką, a znikające miejscowe dzieci nie wróżą niczego dobrego. Dziewczyna pewnego razu odkrywa kto za tym stoi i z czym wiążą się tajemnicze zniknięcia.
Historia Arrah ma w sobie duży potencjał. Wykorzystanie przez autorkę wierzeń afrykańskich jest pewnego rodzaju powiewem świeżości. Ciekawie jest się zagłębić w świat Oriszy i innych afrykańskich bogów. Magiczne rytuały, polityczne podziały i zielonooka żmija z wizji zapowiadają pełną emocji przygodę. Niestety autorka nie do końca wykorzystała walory tej opowieści. Skupiając się na Arrah i oddając jej narrację w pełni (pomijając tych kilka, krótki rozdziałów z perspektywy bogów i siostry Arrah) ucięła możliwość poznania tej historii z mroczniejszej i bardziej rozwiniętej strony. Arrah jest dziewczyną, która bardzo przeżywa brak mocy i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Zrozumieć też mogę fakt, że autorka starała się to często podkreślać, gdyż na dziewczynie ciążyła duża presja ze strony rodziny, ale ciągłe narzekanie Arrah i brak skupienia się na ważniejszych rzeczach mnie denerwował. Czas gdy bohaterka skupiała się na własnym problemie, autorka mogła wykorzystać na dogłębniejsze zarysowanie, głównego wątku jakim było poczęcie demonicznego dziecka. Tutaj historia miała największy potencjał. Postać Efiyii była ciekawa i do szpiku kości zła, ale przez słabe wykorzystanie nielogiczna. Jej postępowanie, jak i postępowanie Arti zostawia za sobą sporo dziur i niedopowiedzeń.
Wracając do krótkich rozdziałów, które przypadły takim postaciom jak Re'Mec, czy Efiya, a nawet sam Król Demonów - są one ciekawym przerywnikiem i żałuję, że były tak krótkie. Rzucały wiecej światła na wszystkie wydarzenia, które działy się obok tych, w których udział brała główna bohaterka. Dzięki tym rozdziałom można dowiedzieć się więcej o Rudjeku (który swoją drogą bardzo mnie rozczarował podczas pewnej manipulacji), jak i o samych Oriszach, którzy tak świeci nie są, jak chcą żeby ludzie myśleli. Żałuję również, że Król Demonów nie został w tej części bardziej rozwinięty, bo jego postać i historia rozbudziły moją ciekawość.
Końcowe rozdziały najbardziej przypadły mi do gustu. Akcja w końcu przyspieszyła i choć nie była spektakularna to sprawiła, że moja ocena tej książki podskoczyła odrobinę wyżej. Czuję się zaintrygowana rozwinięciem historii Arrah i pewnym wspomnieniem z jej dalekiej przeszłości. Tutaj liczę na spory zamęt, który może rozpętać się w kontynuacji.
Podsumowując, nie jest to książka bez wad i logicznych potknięć. Momentami przegadana do granic możliwości i frustrująca, że ciężko to przeżyć, ale ma pewien potencjał, który mam nadzieję autorka wykorzysta w kontynuacji. Trzymam kciuki, aby tak się stało.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwo Jaguar.
"Królestwo dusz" kusiło mnie od samego początku. Piękna okładka przyciągająca wzrok i ciekawy opis sprawiły, że nie mogłam obok tej książki przejść obojętnie. Czy środek okazał się być równie urzekający jak jego oprawa?
więcej Pokaż mimo toPrzygoda Arrah zaczyna się podczas święta Krwawego Księżyca. Mamy możliwość zobaczyć, że już od najmłodszych lat główna bohaterka boryka się z dużym...