Jagna Rolska

Kto uważnie śledzi moje konto dobrze wie jak wielką mam słabość do powieści z historią w tle, a już szczególnie tych dotyczących Powstania Warszawskiego. Obok lektury, tej książki również nie mogłam przejść obojętnie. Jak podkreśla autorka, oparta na faktach historia powstańca warszawskiego wzbudziła moje szczególne zainteresowanie. Dobrze, że autorka, wspomniała na początku książki, że to powieść oparta na faktach, bo niezwykły życiorys głównego bohatera, pełny przygód i zwrotów akcji był tak niesamowity i nieco bajkowy, że trudno by było uwierzyć, iż to nie jest fikcja literacka tylko szczera prawda. Tytułowy farciarz, z imiena Jurek, to taki typowy warszawski cwaniak, o którym swego czasu śpiewał Stasiek Wielanek. Jego spryt, cwaniactwo i duża doza szczęścia sprawiały, że aż trudno mi było uwierzyć, że tak mogło się potoczyć czyjeś życie. O czym dokładnie wspominam to już musicie przeczytać sami. Fabuła powieści toczy się dwutorowo. Z jeden strony poznajemy losy Jurka na tle wojennej Warszawy, pobytu w obozie, w więzieniu. Z drugiej strony przenosimy się do Anglii, w której toczy się wojna i poznajemy losy Mary. Arystokratki, która wierzy w siebie i w swoje marzenia. Co jest trudne w czasach, gdy rola kobiet sprowadzała się do innych rzeczy. Czy uda jej się osiągnąć cele, które sobie wyznaczała? Co połączy ją z Jurkiem? Odpowiedź na kartach książki. Dużym plusem tej powieści są nie tylko świetnie wykreowane charaktery bohaterów, ale także możliwość porównania jak wyglądała wojna w naszym kraju, a jak w Anglii czy innych europejskich krajach. Jeśli lubicie książkę o takiej tematyce to myślę, że warto wpisać ją na listę "do przeczytania".