rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dla tych co nadal jak ja nie są przekonani czy lubią Kinga czy nie. Nie zrażajcie się po pierwszym opowiadaniu, potem jest dużo lepiej:)
Zaznaczam jednak, że jest to trzecia książka Kinga jaką czytałam.
Mi pierwsze opowiadanie wydało się nieciekawe, a do tego schemat taki sam jak w książkach autora, który nie sprawdza się całkiem w opowiadaniach. Chodzi mi o to, że wprowadzenie jest bardzo długie, a rozwiązanie akcji i zakończenie bardzo szybkie, co pozostawia czytelnika nie tyle w niedosycie co w jakimś rozczarowaniu.
Dajcie szansę temu zbiorowi, kilka tekstów jest naprawdę świetnych i nie żałuję, że postanowiłam czytać dalej, mimo że po pierwszym opowiadaniu miałam chęć odłożyć książkę i do niej nie wracać.

Dla tych co nadal jak ja nie są przekonani czy lubią Kinga czy nie. Nie zrażajcie się po pierwszym opowiadaniu, potem jest dużo lepiej:)
Zaznaczam jednak, że jest to trzecia książka Kinga jaką czytałam.
Mi pierwsze opowiadanie wydało się nieciekawe, a do tego schemat taki sam jak w książkach autora, który nie sprawdza się całkiem w opowiadaniach. Chodzi mi o to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Taka tam książeczka łatwa do poczytania, ale nic specjalnego. Za to muzyka dobra!

Taka tam książeczka łatwa do poczytania, ale nic specjalnego. Za to muzyka dobra!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie lepszy tom niż poprzedni zbiór wierszy autorki. Ucieszyło mnie, że po wszystkich strasznych rzeczach opisanych w "Mleko i miód" w tym tomie autorka zaczyna odnajdować spokój, jej życie wydaje się dużo szczęśliwsze. Rozważa więcej tematów: bada swoje korzenie, rodzine,porusza też tematy imigracji i ucieczki, siły i radzenia sobie. Naprawdę pięne wiersze.

Zdecydowanie lepszy tom niż poprzedni zbiór wierszy autorki. Ucieszyło mnie, że po wszystkich strasznych rzeczach opisanych w "Mleko i miód" w tym tomie autorka zaczyna odnajdować spokój, jej życie wydaje się dużo szczęśliwsze. Rozważa więcej tematów: bada swoje korzenie, rodzine,porusza też tematy imigracji i ucieczki, siły i radzenia sobie. Naprawdę pięne wiersze.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sama nie jestem przekonana co do fenomenu "Buszującego". Opinie na jego temat są mocno podzielone, albo jest uznawany za dzieło wybitne albo oceniany dość słabo.

Korzystna dla książki jest, krótka forma, autor nie rozwleka nam niepotrzebnie całej historii, przekazuje tylko tyle ile jest to konieczne. Salinger przedstawia Nam kilka dni z życia nastoletniego buntownika, uwagę zwraca przede wszystkim sposób wypowiadania się Holdena i jego pogląd na świat. Dodatkowo poruszone są sprawy osamotnienia w społeczeństwie, jego warstwowość, różnice między światem dorosłych a dzieci, oraz seksualność młodzieży. Te szystkie wnioski odnajduje się po przemyśleniu książki i poznaniu realiów, w których powstała. Realia troszkę się zmieniły, to co wtedy wzbudzało kontrowersje dzis jest szara codzennoscia. To nie zmienia faktu, że nadal są to problemy.

Bohater wydał się mi stereotypowym nastolatkiem, dla którego bunt to dosłownie nienawiść do wszystkiego. Jest arogancki, wiecznie niezadowolony, ma niesamowitą zdolność oceniania człowieka jednym spojrzeniem, zawsze negatywnie. Wydaje się być wecznie naburmuszony, irytowało mnie to do granic możliwości. Ale jednocześnie czuć, że jest bardzo zagubiony i osamotniony, szuka swojej drogi w życiu, ale na razie potrafi wyrazić tylko swoje niezadowolenie. Zamiast skupić się na rzeczach, które lubi i cieszyć się życiem. W zasadzie jak wielu ludzi współcześnie.
Akcja troszeczkę się ciągnie i rozwleka, dopiero pod koniec jedna z postaci wprowadza istotną puentę.

Dla mnie książka jest dobra, ale nie wybitna. I dobra staje się tylko po poważnym przemyśleniu jej. Pierwsze wrażenie miałam przeciętne. Niektórzy uważają, że spodoba sie tylko tym, którzy mają poczucie buntu, reszta jej nie zrozumie. Może mają rację. Chociaż moim zdaniem bunt nie wyobraża się tylko nienawidzeniem wszystkiego. Bunt to początek do stworzenia czegoś. Sprzeciw przeciwko czemuś powinien powodować kreację tego czego byśmy chcieli tak naprawdę.

Z jednej strony "Buszujący w zbożu" ma przesłanie, z drugiej nie jest zbyt wciagający, historia troszkę się dłuży i w zasadzie nic nie wnosi, nie daje rozwiązania. Ta książka jest jak sam Holden Caulfield. Krytykyje jak naburmuszony nastolatek społęczeństwo, ale nic nie zmienia. Jedynie szturcha Nas, zwraca Naszą uwagę na problem, a co my z tym zrobimy to już Nasza sprawa. Może taki był cel autora.

Podsumowując: przesłanie i tematyka na plus, przyjemność czytania i irytujący bohater na minus.

Sama nie jestem przekonana co do fenomenu "Buszującego". Opinie na jego temat są mocno podzielone, albo jest uznawany za dzieło wybitne albo oceniany dość słabo.

Korzystna dla książki jest, krótka forma, autor nie rozwleka nam niepotrzebnie całej historii, przekazuje tylko tyle ile jest to konieczne. Salinger przedstawia Nam kilka dni z życia nastoletniego buntownika,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeżeli przeczytaliście i polubiliście Metro, ta książka też Wam się spodoba.
Najbardziej podobało mi się jak zróżnicowane społeczeństwo zostało przedstawione, autor uwzględnił w książce wszystkie warstwy. Do tego świetnie zbudowane społęczeństwo w skali światowej, Europa, Ameryka, Afryka, Azja i Rosja osobno, każde różne pod względem poglądów i decyzji podjętych w związku z nieśmiertelnością.
Główny bohater bogato przedstawia swoje życie i przekonania, a co najważniejsze rozwija się i zmienia w trakcie swojej drogi. Przechodzi przez wiele dylematów i immych trudnych sytuacji.
Nie mogłam się oderwać od tej książki, jedynie pod koniec nie byłam troszkę zadowolona z akcji, ale musiałąm sobie zdać sprawę z tego, że bohater się zmienia i to dobrze, jaki byłby sens gdyby przez cały czas był taki sam. Jest po prostu człowiekiem. W niezwykle trudnym świecie.

Jeżeli przeczytaliście i polubiliście Metro, ta książka też Wam się spodoba.
Najbardziej podobało mi się jak zróżnicowane społeczeństwo zostało przedstawione, autor uwzględnił w książce wszystkie warstwy. Do tego świetnie zbudowane społęczeństwo w skali światowej, Europa, Ameryka, Afryka, Azja i Rosja osobno, każde różne pod względem poglądów i decyzji podjętych w związku z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydanie jest przepiękne, z zakładką ze wstążki i rysunkami. Podoba mi się, że jest dwujęzyczne, znając angielski można odkryć w tych wierszach troszkę więcej niuansów. Większość przypdłą mi do gustu, proste formy nietracące na głębii. Jednak muszę przyznać, że sporo, zwłąszcza ostatni rozdział, jest bardzo oklepanych, czyta się je jak powiedzonka w stylu "kochaj siebie bo to ważne", ktre w tej chwili są pod każdym zdjęciem na instagramiej. Zabrakło w ostatnim dziale sybtelności i głębii, zabrakło wyjątkowej kobiecości, którą obiecuje opis. Pozostałe wiersze, z pierwszych trzech rodziałów, są lepsze. Jednak nie nazwałabym ich zmysłowymi i kobiecymi. Pojawiają się czasem o zabarwieniu erotycznym, nie zmysłowe, wręcz powiedziałabym wyuzdane i zbyt dosłowne. Cały tomik, oprócz ostatniego rozdziału opowiada o bolesnym życiu autorki, odczytuję w nich molestowanie za dziecka, może też później, na pewno wielu partnerów, wiele porzuceń i niespełnionych miłości. Wszystko to wpłynęło na duszę autorki i kształt jej poezji. Erotyczne wiersze, które mogłyby się wśród innych wydawać pozytywne, człowiek naładowany całym tym smutkiem poprzednich odczytuje sytuacje w nich opowiedziane jako rodzaj masochizmu podmiotu.
Nie mniej tomik robi wrażenie, wiele opowiada i jest naprawdę mocny. Pokazuje ile człowiek może przejść i nadal się podnieść, jak wydarzenia w naszym życiu wpływają na naszę psychikę i przyszłe życie. Jak działa nasza psychika i jak czasem się zapętla, jak robimy sobie krzywdę myśląc, że robimy dobrze. Jak czasem jesteśmy naprawdę zakręceni i zagubieni w życiu i jak z czasem odnajdujemy w nim jakąś drogę. Drogę albo po prostu sposób jak przetrwać.

Wydanie jest przepiękne, z zakładką ze wstążki i rysunkami. Podoba mi się, że jest dwujęzyczne, znając angielski można odkryć w tych wierszach troszkę więcej niuansów. Większość przypdłą mi do gustu, proste formy nietracące na głębii. Jednak muszę przyznać, że sporo, zwłąszcza ostatni rozdział, jest bardzo oklepanych, czyta się je jak powiedzonka w stylu "kochaj siebie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Co mogę o tej książce powiedzieć? Na pewno to, że jest trudna. Trudna, bo dotyka głęboko skrywanych aspektów nas samych, dotyka wnętrzności i zewnętrzności. Trudna, bo po kilku, kilkunastu stronach musiałam ją odłożyć i przetrawić, zrozumieć, odetchnąć. To książka-lustro. Książka, która jest wszystkim tym czym jesteśmy, czym chcielibyśmy być, czym myślimy, że jesteśmy. Na koniec zostaje pustka w głowie i dużo pytań. Dużo zrozumiałam o sobie w trakcie lektury, albo tak mi się tylko wydaje...
Na dodatek nie mam pojęcia jaką wystawić jej ocenę, to zbyt trudny wybór, więc na razie zostaje 8, a jak ja przemyślę, to może zmienię.

Co mogę o tej książce powiedzieć? Na pewno to, że jest trudna. Trudna, bo dotyka głęboko skrywanych aspektów nas samych, dotyka wnętrzności i zewnętrzności. Trudna, bo po kilku, kilkunastu stronach musiałam ją odłożyć i przetrawić, zrozumieć, odetchnąć. To książka-lustro. Książka, która jest wszystkim tym czym jesteśmy, czym chcielibyśmy być, czym myślimy, że jesteśmy. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zawiodłam się na tej książce. I jako na książce i jako na kontynuacji. "Zanim się pojawiłeś" było tak piękną historią, tak polubiłam bohaterkę, że bez wahania powiedziałam sobie, że przeczytam drugą część. I się rozczarowałam. Sama historia taka sobie, niby miło się czytało, ale brakowało jej 'tego czegoś', ciągnęła się jak flaki z olejem, od początku było wiadomo jak to się skończy. W poprzedniej części też podejrzewałam zakończenie, ale gdzieś w środku tliły się emocje, które mówiły, że będzie zupełnie inaczej i dzięki temu rosło podekscytowanie opowieścią. Bohaterka, mam wrażenie, straciła swój blask, już nie była tak ciekawa i zaskakująca, może po prostu jej blaskiem był Will, nie ona sama.

Zawiodłam się na tej książce. I jako na książce i jako na kontynuacji. "Zanim się pojawiłeś" było tak piękną historią, tak polubiłam bohaterkę, że bez wahania powiedziałam sobie, że przeczytam drugą część. I się rozczarowałam. Sama historia taka sobie, niby miło się czytało, ale brakowało jej 'tego czegoś', ciągnęła się jak flaki z olejem, od początku było wiadomo jak to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie wiem co powiedzieć o tej książce. Przywiązałam się do bohaterów, czytałam z wielką przyjemnością i bardzo szybko. Troszkę spodziewałam się zakończenia, choć gdzieś w środku miałam nadzieję, ze w ostatniej chwili wszystko się odmieni. Mimo, ze smutne zakończenie to piękne. Obejrzałam też film. Nie żałuję kupna książki i z pewnością sięgnę po drugą część.

Nie wiem co powiedzieć o tej książce. Przywiązałam się do bohaterów, czytałam z wielką przyjemnością i bardzo szybko. Troszkę spodziewałam się zakończenia, choć gdzieś w środku miałam nadzieję, ze w ostatniej chwili wszystko się odmieni. Mimo, ze smutne zakończenie to piękne. Obejrzałam też film. Nie żałuję kupna książki i z pewnością sięgnę po drugą część.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka zaintrygowała mnie okładką, a uczucie to pogłębiło się gdy tylko do niej zajrzałam i nie zawiodłam się. Zdecydowanie nie żałuję kupna, choć była dość droga. To książka, której akurat w tym momencie życia potrzebowałam najbardziej, pomogła mi uporządkować wiedzę, idee, artystów i nurty sztuki, które już znałam, uzupełnić to o powiązania między nimi, a także wskazała wiele rodzajów i znaczeń sztuki dawnej jak i nowoczesnej, także jej rozwój i genezę. Każda idea otrzymała rozkładówkę uzupełnioną o kilka zdjęć prac, w tekście znajdujemy opis idei, jej powiązania z innymi, czasem jej tło historyczne, a nawet zostaje wskazana nam potrzeba, z której wynikła, różnych artystów, tytuły i wątki, które aż proszą się o to by szukać o nich więcej informacji, by zgłębiać temat, autor wręcz nas delikatnie do tego popycha. Wielkim plusem jest stosunkowo prosty styl pisania, bardzo zrozumiały oraz słowniczek pojęć na końcu książki.

Książka zaintrygowała mnie okładką, a uczucie to pogłębiło się gdy tylko do niej zajrzałam i nie zawiodłam się. Zdecydowanie nie żałuję kupna, choć była dość droga. To książka, której akurat w tym momencie życia potrzebowałam najbardziej, pomogła mi uporządkować wiedzę, idee, artystów i nurty sztuki, które już znałam, uzupełnić to o powiązania między nimi, a także wskazała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemnie się czytało. Język kwiatów przyciąga i chce się wiedzieć o nim jak najwięcej, chce się doświadczać i poznawać. Niestety w pewnym momencie książki schodzi na dalszy plan. I jako czytelniczka poczułam się niespełniona. Polubiłam bohaterów jak i całą historię, jednak pojawia się odczucie, że nie została wyczerpana do końca. Po skończeniu książki zostaje jakiś niedosyt. Wszystko fajnie, nawet kiedy akcja straciła rozpęd, a tu nagle koniec i człowiek nie wie co ma z tym faktem zrobić... Historia trudna, ale przedstawiona w bardzo prosty sposób i zwykłym językiem. Czasem chciałoby się czegoś więcej. Podobał mi się podział historii na opowieść o tym co dzieje się w czasie teraźniejszym i retrospekcje z dzieciństwa bohaterki tłumaczące jak do tego wszystkiego doszło. A język kwiatów kompletnie mnie oczarował. Sama zaczęłam marzyć o tworzeniu bukietów z sekretnym przekazem, albo pozostawianiem skrytych wiadomości z pojedynczych kwiatów.

Przyjemnie się czytało. Język kwiatów przyciąga i chce się wiedzieć o nim jak najwięcej, chce się doświadczać i poznawać. Niestety w pewnym momencie książki schodzi na dalszy plan. I jako czytelniczka poczułam się niespełniona. Polubiłam bohaterów jak i całą historię, jednak pojawia się odczucie, że nie została wyczerpana do końca. Po skończeniu książki zostaje jakiś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To pierwsza książka z gatunku literatury faktu po jaką sięgnęłam i jestem nią szczerze zachwycona. Autor używa prostego języka co w tym wypadku jest najlepszym wyborem bo pozwala wysunąć się na pierwszy plan niesamowitej historii, która została opisana. Okładka jest przepiękna, idealna. Dowiedziałam się, że twórczyni specjalnie wybrała kompozycję pasową i przesunięcie tych pasów żeby oddać ideę rozszczepienia, a także nawiązać do krat więziennych. Przez całą książkę bohater zmaga się z sądami i więzieniem, którym jest także jego własny umysł. Nie wyobrażam sobie lepszej okładki.

Na kartach książki poznajemy historię Billy'ego Milligan'a ujętą w formie kryminału. Jest to niesamowita opowieść o człowieku z osobowością wieloraką, o tym z czym się zmaga i jakie wywołuje to uczucia. Uderza Nas różnorodność osobowości oraz ich umiejętności i doświadczeń. Jest to także smutna historia ogromnie skrzywdzonego dziecka i jaki to miało wpływ na jego życie. Książka daje nam wgląd w bardzo trudną chorobę i wymusza zastanowienie się nad sobą, nad działaniem umysłu i ciała człowieka. W innej opinii przeczytałam, że w trakcie czytania co chwila musimy sobie przypominać , że to nie fikcja literacka tylko rzeczywista historia, w pełni się z tym zgadzam, doświadczyłam tego samego uczucia w trakcie czytania.

Bohater od samego początku jest interesujący, im dalej tym bardziej intryguje czytelnika. Wkrótce zaczynamy go lubić i kibicować wszystkim osobowościom razem i z osobna. Cieszymy się kiedy poddany leczeniu osiąga efekty i odzyskuje nadzieję na normalne życie. Rzucamy książką w kąt gdy jakieś sytuacje powodują rozszczepienie, załamanie i kolejne próby samobójcze. Ostatecznie pokochujemy bohatera i życzymy mu jak najlepiej.

Szczerze polecam tę książkę.

Z własnej ciekawości sprawdziłam i dowiedziałam się, że Billy zmarł w 2014 roku na raka, miał 59 lat.

To pierwsza książka z gatunku literatury faktu po jaką sięgnęłam i jestem nią szczerze zachwycona. Autor używa prostego języka co w tym wypadku jest najlepszym wyborem bo pozwala wysunąć się na pierwszy plan niesamowitej historii, która została opisana. Okładka jest przepiękna, idealna. Dowiedziałam się, że twórczyni specjalnie wybrała kompozycję pasową i przesunięcie tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka raczej słaba, fabuła schematyczna i oklepana, postacie płytkie a ich zachowania często dość dziecinne. Miłość szczeniacka, jak to ktoś dobrze określił, w którejś opinii, w ogóle nie wydaje się, ze to studenci. Ciężko mi niestety znaleźć coś dobrego w tej książce.

Książka raczej słaba, fabuła schematyczna i oklepana, postacie płytkie a ich zachowania często dość dziecinne. Miłość szczeniacka, jak to ktoś dobrze określił, w którejś opinii, w ogóle nie wydaje się, ze to studenci. Ciężko mi niestety znaleźć coś dobrego w tej książce.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprzednie pozycje autorki bardziej mi się podobały. Ta książka wydała mi się typową książką dla nastolatek, aż zbyt typową. Jak wiele innych takich pozycji oparta na podobnym schemacie: ona zwykła w sumie dziewczyna, ma kilka dobrych i kilka gorszych cech, jakąś irytującą, standard, do tego jest wybrana/wyjątkowa/czekali na nią długo/ma do wykonania misję, znów standard; on piękny, zapiera jej dech, do tego szybko okazuje się, że także jest w jakiś sposób wyjątkowy, anioł/demon/nieśmiertelny/przepowiednia/bóstwo niepotrzebne skreślić. Między postaciami zaczynają się podchody, kocha, nie kocha i tak dalej, a cały czas w tle rozwija się zagrożenie przede wszystkim dla niej z nutą możliwej wojny istot wyższych/nadprzyrodzonych czy podobnych. Najbardziej oklepany jest napis na okładce mówiący o miłości zdarzającej się raz na 1000 lat. Podobało mi się, że autorka wprowadza czytelnika w świat słowiańszczyzny, pokazuje możliwą alternatywną wersję naszego państwa gdyby historia potoczyła się inaczej. Widać, że zagłębiła się trochę w słowiańską kulturę i historię. Dzięki temu mogła nas uraczyć opisami obrzędów, bóstw i demonów, które wspaniale uzupełniały książkę. Bez nich byłoby naprawdę słabo.

Poprzednie pozycje autorki bardziej mi się podobały. Ta książka wydała mi się typową książką dla nastolatek, aż zbyt typową. Jak wiele innych takich pozycji oparta na podobnym schemacie: ona zwykła w sumie dziewczyna, ma kilka dobrych i kilka gorszych cech, jakąś irytującą, standard, do tego jest wybrana/wyjątkowa/czekali na nią długo/ma do wykonania misję, znów standard;...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciąg dalszy porzuconych. Pierce nadal jest niezdecydowana, zagubiona i naiwna. Ma też dobre strony, choć bardzo przytłumione swoją naiwnością. Jest niezwykle oddana swoim bliskim. Niestety nawet to nie pozwoliło mi przywiązać się do bohaterki.
Nadal rzuca się w oczy dziwne uczucie bohaterów, jakby ich miłość była wymuszona. Ciągle powtarzają, że się kochają, ale kiedy się zakochali? Tak naprawdę niewiele o sobie wiedzą, może John coś wie o Pierce, ponieważ dowiadujemy się, że ją śledzi. I za co się tak bardzo kochają? Za to, że pierwszy raz się zobaczyli i Pierce jest tak strasznie dobra dla innych? John powtarza to tyle razy, Pierce to przeżywa, a ja mam wrażenie, że on nie widzi w niej nic więcej i wmawia to sobie żeby ją kochać za cokolwiek.
Podobała mi się bardziej od pierwszej części tylko dlatego, że więcej się działo, pojawiły się nowe postaci, nowe wyzwania, rozwiązało się dużo niewiadomych, a bohaterowie wydali mi się bardziej wyraziści. Jednak nadal jestem rozczarowana serią.

Ciąg dalszy porzuconych. Pierce nadal jest niezdecydowana, zagubiona i naiwna. Ma też dobre strony, choć bardzo przytłumione swoją naiwnością. Jest niezwykle oddana swoim bliskim. Niestety nawet to nie pozwoliło mi przywiązać się do bohaterki.
Nadal rzuca się w oczy dziwne uczucie bohaterów, jakby ich miłość była wymuszona. Ciągle powtarzają, że się kochają, ale kiedy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka mnie rozczarowała, choć gdzieś w środku wiedziałam, że nie jest to wymagająca lektura. Trzeba przyznać, że mit o Persefonie i Hadesie ma duży potencjał, można było z tego stworzyć naprawdę ciekawą historię. Jednak jak dla mnie autorka nie wykorzystała tego potencjału. Rzeczywiście zrezygnowała z obecnego zafascynowania nastolatek wampirami, aniołami i tym podobnymi istotami i to się jej chwali. Napisała książkę o bóstwach śmierci, ale i tak powstała z tego standardowa młodzieżowa powieść o nastolatce z problemami i romansem z jakimś tajemniczym, groźnym chłopakiem.
Nie podobała mi się. Może to kwestia tego, że wyrosłam z takich książek kilka lat temu. Akcja toczy się bardzo powoli i w bardzo krótkim czasie, jest to zaledwie kilka dni. Książka jest pisana z perspektywy bohaterki, która rozwleka swoje wspomnienia w nieskończoność. Wspomina o jakimś wydarzeniu i wyjaśnia wszystko dużo później. Może to celowy zabieg, żeby zainteresować książką, ale mnie denerwował. Dodatkowo Pierce jest niezwykle niezdecydowana i zagubiona, ciągle zastanawia się 'co by było gdyby', jak to się stało, że została wybranką władcy świata podziemi i jak ma się w związku z tym zachowywać. No właśnie, jak to się stało? Nie wiem skąd wzięła się ich wielka miłość, ponieważ na początku wydawali się pałać do siebie wrogością. Odniosłam wrażenie, że pojawiła się znikąd. W pewnym momencie, choć ciężko określić w którym, ich relacja zupełnie się zmieniła. Brakowało mi tam czegoś, jakiegoś dopowiedzenia, wyjaśnienia, o co chodzi.
Bardzo mało akcji, w relacjach między bohaterami też niewiele się dzieje, nie wiem co zajęło tyle stron książki. Mało wymagająca, lekka w czytaniu, przyjemna jeśli chce się odpocząć od świata i nie męczyć myśli.

Książka mnie rozczarowała, choć gdzieś w środku wiedziałam, że nie jest to wymagająca lektura. Trzeba przyznać, że mit o Persefonie i Hadesie ma duży potencjał, można było z tego stworzyć naprawdę ciekawą historię. Jednak jak dla mnie autorka nie wykorzystała tego potencjału. Rzeczywiście zrezygnowała z obecnego zafascynowania nastolatek wampirami, aniołami i tym podobnymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mroczny zakątek wciągnął mnie od początku pomimo tego, że nie polubiłam bohaterki. Po pierwszych 4 stronach uderzyło mnie spostrzeżenie, że Libby jest gorsza od największego pesymisty, zachowywała się jakby nienawidziła dosłownie wszystkiego, dodatkowo była okrutna. Nie byłam w stanie usprawiedliwić tego tragedią jaka ją spotkała. O dziwo pokazywała też niezwykłą świadomość tego jaka jest. I przez to trochę polubiłam Libby gdy w trakcie książki zaczęła się jakby łamać i pokazywać inne emocje. Nie było to uczucie jak do bohaterów innych książek, po prostu miałam nadzieję, że w trakcie wydarzeń Libby się zmieni, odnajdzie siebie w tym wszystkim. Można powiedzieć, że nie tyle ją lubiłam co jej kibicowałam.
Narracja podzielona na 3 punkty widzenia oczarowała mnie, głównym jest opowiadanie Libby z dnia obecnego, która poszukuje prawdy, pozostałe są retrospekcjami matki i brata bohaterki. Takie dawkowanie informacji o wydarzeniach prowadzących do morderstwa wciągnęło mnie bez reszty. Koniecznie chciałam się dowiedzieć jak to było naprawdę, jak to się wszystko skończy. Zakończenia rozdziałów dezorientowały i zmuszały do dalszego czytania. Akcja toczy się bardzo powoli, przerywana mocnymi, szybkimi momentami, od których nie można się oderwać, niektóre czytałam dwa razy by upewnić się czy to naprawdę się stało i zapamiętać dokładniej jak przebiegało.
Historia jest mroczna i ciężka, ale czytało się ją wspaniale. Zakończenie było zaskakujące, nie domyśliłam się go, choć cały czas w trakcie czytania próbowałam snuć własną teorię.
Z pewnością sięgnę po inne książki autorki.

Mroczny zakątek wciągnął mnie od początku pomimo tego, że nie polubiłam bohaterki. Po pierwszych 4 stronach uderzyło mnie spostrzeżenie, że Libby jest gorsza od największego pesymisty, zachowywała się jakby nienawidziła dosłownie wszystkiego, dodatkowo była okrutna. Nie byłam w stanie usprawiedliwić tego tragedią jaka ją spotkała. O dziwo pokazywała też niezwykłą świadomość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dostałam tę książkę od koleżanki i przez to, a także przez recenzje, które przeczytałam spodziewałam się po niej dużo więcej.
Jak dla mnie zbyt przewidywalna, już na początku domyślałam się jak dalej potoczy się akcja i nie pomyliłam się. wszystko podane jak na tacy, a im dalej tym wyraźniejsze się stawało. Jedynie bohaterowie tego nie widzieli. Ich nieświadomość i świadomość czytelnika tworzy wielki kontrast, wręcz nieznośny dla mnie w pewnym momencie. Sami bohaterowie byli dla mnie jakby niepełni, niewyraźni. Laura zbyt melancholijna, a cecha ta jakby sztuczna, tak samo jak sceneria. Odniosłam wrażenie, że to rekwizyty w teatrze, a całość jest przedstawieniem.
W trakcie czytania nie czułam grozy ani silnych emocji. oczywiście trzeba wziąć pod uwagę kiedy książka powstała, wtedy mogła robić niemałe wrażenie, była jedną z początku gatunku.
Czytało się miło i szybko, cieszę się, że poznałam w ten sposób klasykę tego gatunku oraz niewspółczesne spojrzenie na wampiry.

Dostałam tę książkę od koleżanki i przez to, a także przez recenzje, które przeczytałam spodziewałam się po niej dużo więcej.
Jak dla mnie zbyt przewidywalna, już na początku domyślałam się jak dalej potoczy się akcja i nie pomyliłam się. wszystko podane jak na tacy, a im dalej tym wyraźniejsze się stawało. Jedynie bohaterowie tego nie widzieli. Ich nieświadomość i...

więcej Pokaż mimo to