-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-04
2024-04
2024-01
2023-11
2023-02
Dla naprawdę wielkich (!!!) miłośników Lwa Tołstoja.
Dla naprawdę wielkich (!!!) miłośników Lwa Tołstoja.
Pokaż mimo to
Kiedy mój mąż polecał mi tę książkę byłam nieufna. "Psychologiczna" - powiedział. Mamy trochę inne gusta czytelnicze, ale on uparł się, że ta książka na pewno mi się spodoba. Nie spojlerując - ta książka poruszyła mnie do głębi. Od początku chichotałam pod nosem. "To komedia" powiedziałam mężowi. Codziennie mnie pytał, gdzie jestem i co teraz robi Ove. Gdy ją kończyłam, nie mogłam powstrzymać łez - a ja nie płaczę nad książkami... A na pewno nie nad komediami! ;)
I ciągle wyobrażałam sobie, gdyby powstał film, kto mógłby go zagrać. Kiedy doczytałam ostatnie słowa, spłynęło na mnie jak ulewa w maju: Jack Nicholson.
Jak dla mnie to absolutne MUST READ!
Kiedy mój mąż polecał mi tę książkę byłam nieufna. "Psychologiczna" - powiedział. Mamy trochę inne gusta czytelnicze, ale on uparł się, że ta książka na pewno mi się spodoba. Nie spojlerując - ta książka poruszyła mnie do głębi. Od początku chichotałam pod nosem. "To komedia" powiedziałam mężowi. Codziennie mnie pytał, gdzie jestem i co teraz robi Ove. Gdy ją kończyłam,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-08
2021-02-01
2021-01-30
2020-11-26
2020-06-27
Miłe zaskoczenie. Książka, gdzie czuć zapach smażonych ryb i smak wina. Niezwykle zmysłowa. Pięknie opowiedziana - momentami (ale tylko momentami) pretensjonalna, ale za chwilę urzekająco łagodna. Można niemal słyszeć muzykę tamtych ulic. Ale to książka nie tylko o muzyce, ale także o czymś, co mnie w niej ujęło najbardziej: o uważności, zatrzymaniu się na detalach, na istocie, na uchwyceniu momentów i prawdziwym ich przeżywaniu. Wybieram się wkrótce do Lizbony po raz kolejny, ale chciałabym teraz patrzeć na nie z uwagą. Chciałabym z uwagą chłonąć także inne miasta, wsie, drogi, morza, góry, pagórki, drzewa, promienie światła na liściach i w kieliszku wina. A przy okazji zwabiona nazwiskami godzinami słuchałam portugalskiej muzyki!
Miłe zaskoczenie. Książka, gdzie czuć zapach smażonych ryb i smak wina. Niezwykle zmysłowa. Pięknie opowiedziana - momentami (ale tylko momentami) pretensjonalna, ale za chwilę urzekająco łagodna. Można niemal słyszeć muzykę tamtych ulic. Ale to książka nie tylko o muzyce, ale także o czymś, co mnie w niej ujęło najbardziej: o uważności, zatrzymaniu się na detalach, na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-04
2019-07-03
2019-10-29
2019-09-10
Absolutna petarda, choć w przypadku książki, z którą się powoli płynie odkrywając nowe światy, to za mocno powiedziane. To jedna z takich książek, do ktorych sie wraca, na nowo czyta, wspaniała lektura dla każdego, kto nie wie, jak zatrzymać się w rozpędzonej machinie niby ważnych i pilnych spraw. Ale i ta książka wymaga uważności...
Absolutna petarda, choć w przypadku książki, z którą się powoli płynie odkrywając nowe światy, to za mocno powiedziane. To jedna z takich książek, do ktorych sie wraca, na nowo czyta, wspaniała lektura dla każdego, kto nie wie, jak zatrzymać się w rozpędzonej machinie niby ważnych i pilnych spraw. Ale i ta książka wymaga uważności...
Pokaż mimo to2019-05-16
2018-08-26
Żulczyk po raz drugi nie zawiódł. Lepkie, mroczne, wciągające, pochłaniające. Nawet jak jest akcja ma się wrażenie oglądania filmu klatka po klatce. Można się rozsmakować w języku, choć wulgaryzmów dużo i świat opisywany to zepsucie przez duże zet. A ponieważ czytałam na urlopie, od czasu do czasu z ulgą patrzyłam na słońce, że świeci, że istnieje, że to (tylko i aż!!!!) literatura.
Żulczyk po raz drugi nie zawiódł. Lepkie, mroczne, wciągające, pochłaniające. Nawet jak jest akcja ma się wrażenie oglądania filmu klatka po klatce. Można się rozsmakować w języku, choć wulgaryzmów dużo i świat opisywany to zepsucie przez duże zet. A ponieważ czytałam na urlopie, od czasu do czasu z ulgą patrzyłam na słońce, że świeci, że istnieje, że to (tylko i aż!!!!)...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-30
2018-07-08
Przeleżało to u mnie dość długo, a potem jak zaczęłam czytać - zwariowałam! Dawno nie czytałam czegoś tak innego, ożywczego, śmiesznego! A byłam/jestem do tej pory fanką trylogii Szackiego i nie myślałam że p.Miłoszewski potrafi tak trafnia opisać kobiecą naturę - bo to ujęło mnie najbardziej. Więcej takich książek ludzie!
Przeleżało to u mnie dość długo, a potem jak zaczęłam czytać - zwariowałam! Dawno nie czytałam czegoś tak innego, ożywczego, śmiesznego! A byłam/jestem do tej pory fanką trylogii Szackiego i nie myślałam że p.Miłoszewski potrafi tak trafnia opisać kobiecą naturę - bo to ujęło mnie najbardziej. Więcej takich książek ludzie!
Pokaż mimo to