-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-11
2024-03-12
2024-03-04
2024-01-07
2023-12-26
2023-12-14
2023-07-19
2023-06-04
2023-05-01
2023-01-06
2023-01-02
2022-12-11
2022-10-13
2022-10-03
2022-09-27
2022-09-07
2022-05-01
2021-01-07
Czy tylko mnie naprawdę ciekawiło, jak do tego doszło, że Evelyn Hugo miała siedmiu mężów? No bo kiedy znaleźć czas na te śluby i rozwody? I, co muszę przyznać, autorce udało się utrzymać moje zaciekawienie tą pozycją, nie znudziłam się ani trochę.
Akcja toczy się dwutorowo – najpierw poznajemy młodą dziennikarkę, która ma przeprowadzić wywiad z gwiazdą Hollywood. Ta młoda kobieta również ma swoje problemy, czasem nawet podobne do tych, z którymi zmagała się Evelyn.
No właśnie – potem poznajemy historię aktorki, co według mnie jest znacznie ciekawsze. Tylko co jakiś czas wracamy do teraźniejszości, jednak tylko na krótkie chwile.
Evelyn powoli odkrywa przed nami wszystkie karty. Opisuje trudne początki swojej kariery, przyjaźnie i miłości. Na każdej stronie czuć charakterystyczny klimat Hollywood. Osoby zaznajomione z filmami zapewne będą Czuły jeszcze większą radość, rozumiejąc te wszystkie nawiązania. Jednak zupełny brak znajomości tematu nie odebrał mi przyjemności z czytania tej lektury.
Jest to powieść obyczajowa, która może dostarczyć nam nie tylko dobrej rozrywki, ale kilka słodko-gorzkich przemyśleń na temat sławy, tworzenia i relacji międzyludzkich.
I po tej lekturze pamiętam nawet wszystkich siedmiu mężów i nie tylko! Więc to chyba znaczy, że książka warta jest przeczytania.
Czy tylko mnie naprawdę ciekawiło, jak do tego doszło, że Evelyn Hugo miała siedmiu mężów? No bo kiedy znaleźć czas na te śluby i rozwody? I, co muszę przyznać, autorce udało się utrzymać moje zaciekawienie tą pozycją, nie znudziłam się ani trochę.
Akcja toczy się dwutorowo – najpierw poznajemy młodą dziennikarkę, która ma przeprowadzić wywiad z gwiazdą Hollywood. Ta młoda...
2021-03-14
2021-03-11
Już po przeczytaniu całej serii "Dwieście wiosen" (co zajęło mi niecałe dwa tygodnie, więc można powiedzieć, że się wciągnęłam) stwierdzam, że "Niebieska sukienka" to absolutnie moja ulubiona część.
W tym tomie poznajemy siostry Odolańskie – wnuczki Florentyny, bohaterki "Folwarku Konstancji" – Emilię, Klementynę i Melę (zdecydowanie moja ulubienica!) i ich młodzieńcze problemy (np. skandal że Mela założyła do kościoła spódnicę, która nie zasłaniała kostek!), pierwsze miłostki, a potem pierwsze kroki w już bardziej dorosłym życiu. Wszystkiemu przyglądają się ich rodzice, babka Florentyna oraz rezydentki Osady. Z drugiej strony poznajemy dalsze losy młodej Flory, która zaczyna mieszkać w Folwarku ciotki Konstancji.
Bardzo polubiłam się z bohaterami, a historie, które im się przydarzają są dość niebanalne. Jedynym moim zarzutem jest fakt, że mało czuć ten rys historyczny, jakby w Osadzie wszystko toczyło się swoim rytmem. Pewnie bywały takie miejsca, ale trochę się po prostu zawiodłam, bo lubię, kiedy bohaterowie angażują się w jakieś działania polityczne/wojenne.
Przede wszystkim styl autorki jest świetny, taki lekki i przyjemny, ale momentami na poziomie literatury pięknej, a nie obyczajowej. Dodatkowo ma talent do tworzenia bohaterów, z którymi naprawdę możemy sympatyzować.
Polecam całą serię! Chyba obok "Cukierni pod Amorem" jest moją ulubioną sagą rodzinną – bardzo angażująca i pięknie napisana.
Już po przeczytaniu całej serii "Dwieście wiosen" (co zajęło mi niecałe dwa tygodnie, więc można powiedzieć, że się wciągnęłam) stwierdzam, że "Niebieska sukienka" to absolutnie moja ulubiona część.
W tym tomie poznajemy siostry Odolańskie – wnuczki Florentyny, bohaterki "Folwarku Konstancji" – Emilię, Klementynę i Melę (zdecydowanie moja ulubienica!) i ich młodzieńcze...
Dzięki konstrukcji tej książki, naprawdę trudno mi było się od niej oderwać. Czy sama historia była warta połknięcia w jeden dzień? Chyba niekoniecznie, ale czasem i taką trzeba łyknąć i wsiąknąć w świat bohaterów.
Trzy historie luźno ze sobą związane, każda z odpowiednim ładunkiem emocjonalnym, z jakimś ciężarem. I swoim rozwiązaniem. Nie zdradzając zbyt wiele - ze swoim raczej szczęśliwym zakończeniem, a przynajmniej takim dającym nadzieję.
Styl autorki w porządku - bez większych zachwytów, ale na spokojnie dało się czytać bez zgrzytania zębami. Bohaterowie całkiem nieźle zarysowani, przynajmniej ci ważniejsi. Fabularnie też nie mam większych zarzutów.
Także polecam. Nie będzie to moja ulubiona pozycja z literatury obyczajowej, ale i tak jest dość solidna.
Dzięki konstrukcji tej książki, naprawdę trudno mi było się od niej oderwać. Czy sama historia była warta połknięcia w jeden dzień? Chyba niekoniecznie, ale czasem i taką trzeba łyknąć i wsiąknąć w świat bohaterów.
więcej Pokaż mimo toTrzy historie luźno ze sobą związane, każda z odpowiednim ładunkiem emocjonalnym, z jakimś ciężarem. I swoim rozwiązaniem. Nie zdradzając zbyt wiele - ze swoim...