Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Przybysz
4
8,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Katarzyna Przybysz jest rodowitą przasnyszanką. Zadebiutowała powieścią „Ostatni list do Łucji”. Pasjonuje się wycieczkami górskimi. Lubi zdobywać tatrzańskie szczyty. Ciekawi ją świat i ludzie.
8,6/10średnia ocena książek autora
118 przeczytało książki autora
95 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatni list do Łucji Katarzyna Przybysz
8,2
"Ostatni list do Łucji" Katarzyna Przybysz
Kochani dziś wspólnie z autorką Katarzyną Przybysz zapraszamy was do Dworku Mazurskiego Leśmiady. W to wyjątkowo urokliwe miejsce przeniesiemy się na kartach debiutanckiej powieści pisarki „Ostatni list do Łucji”, gdzie będziemy towarzyszyć jej głównej bohaterce, Idze.
Młoda 29-letnia kobieta doskonale zna i kocha to miejsce. Jest tutaj częstym gościem swojej przyjaciółki Łucji, która zarządza tą posiadłością i sprawia, że każdy, kto się tu pojawi, czuje się wyjątkowo. W pamięci Igi każdy pobyt tutaj zapisał się jako wypełniony radością, długimi rozmowami i obcowaniem z naturą. Dziś, kiedy my czytelnicy, jesteśmy obserwatorami jej życia, szczęście zdało się od niej odwrócić. Tym razem przyjechała tutaj w poszukiwaniu bezpiecznej przystani, gdzie zawsze może liczyć na wsparcie swojej przyjaciółki. Świat dziewczyny zawalił się po śmierci ojca, ale jak to w życiu bywa, nieszczęścia chodzą parami, czego niestety doświadczyła bardzo boleśnie na własnej skórze. A niespodziewany cios zadał mężczyzna, z którym, co sama Iga przyjęła, jako pewnik, ośmioletni związek zmierzał do wspólnej przyszłości. Choć wiedziała, że nic w życiu nie jest nam dane na zawsze, to jednak wierzyła, że jej to nie dotyczy. Oczywiście nie zdradzę wam, co takiego się wydarzyło (pozwolę sobie poradzić każdemu, kto zechce sięgnąć po tę książkę, aby nie czytał jej opisu okładkowego, gdyż zdecydowanie zdradza on zbyt wiele),powiem tylko, że po tak druzgocących przeżyciach trudno jest się podnieść, odzyskać życiową równowagę i na nowo zaufać ludziom, a już na pewno mężczyznom. Koniecznie przeczytajcie tę przejmującą dającą mocno do myślenia powieść i przekonajcie się, czy Idźe się to uda.
„Smutek jest twórczy. Trzeba się cieszyć, że przyszedł, bo oznacza, że w twoim życiu zajdą zmiany. Smutek zawsze uaktywnia myślenie, bo coś się stało, a ty musiałaś wyjść ze swojej strefy komfortu. Musisz myśleć i myślisz, prawda? I to jest dobre, bo masz szansę na coś lepszego, niż myślałaś dotychczas. Zobacz sama – to, co było do tej pory, wcale nie było dla ciebie dobre, bo doprowadziło cię do takiego stanu. Teraz masz szansę określić, jak chcesz, aby wyglądał twój świat. Masz szansę na przeżycie czegoś nowego lub całkowitą zmianę swojego życia. Na rozwój. Na przygodę. Zobaczysz, kiedyś ten smutek minie, bo przecież wiecznie żyć nie będzie. Zastąpią go inne uczucia i inne emocje. Smutek jest z nami tylko, jakiś czas. Wykorzystaj go”.
Te słowa wypowiedziane do Igi przez pewną pełną optymizmu i wiary w drugiego człowieka kobietę budzą nadzieję na lepszą przyszłość jednak zraniona dziewczyna, której serce wypełnia lęk, nie jest w stanie myśleć o tym, co wydarzy się za chwilę, a co dopiero wybiegać w przyszłość. Jedyne, czego jest pewna to, że nie chce budować żadnych nowych relacji. No bo jak stworzyć relację opartą na szczerości, która dla niej samej jest wartością nadrzędną, kiedy została zraniona i oszukana przez kogoś, z kim miała spędzić resztę życia.
Nie wie jeszcze, że zmiany, o których wspominała spotkana w dworku nieznajoma, przyjdą do niej, mając za nic jej wcześniejsze postanowienia, a ich zaczątkiem okaże się mężczyzna, którego spotkała już kiedyś i którego miała nigdy więcej nie zobaczyć. Z nim bowiem wiąże się traumatyczne wspomnienie, które po raz pierwszy odebrało jej radość i harmonię w spokojnej dotychczas codzienności. Olek, bo to o nim mowa otacza się aurą wolnego ptaka, który cieszy się atencją wielu kobiet, jednak on sam nie wikła się w żadne zobowiązania. Kiedy przypadek stawia go na drodze Igi, taki układ jej odpowiada. Ona jak nikt inny wie, że żadne obietnice i zapewnienia w życiu nie mają najmniejszego znaczenia. Tylko czy rozsądek, jest w stanie wygrać z sercem? Tego musicie dowiedzieć się, spędzając czas na lekturze tej wartościowej i refleksyjnej książki.
Jeśli szukacie mądrej, życiowej książki, którą szybko się czyta, ale o której się nie zapomina, to ta będzie doskonałym wyborem. Katarzyna Przybysz w niewielkiej objętościowo powieści skondensowała całą prawdę o życiu i ludziach. I to właśnie na ludziach chciałabym się skupić trochę dłuższą chwilę, gdyż za sprawą postaci Olka autorka wprowadziła bardzo ważny wątek. My ludzie oceniamy innych niekiedy bardzo powierzchownie. Ten młody chłopak wśród znajomych ma przypiętą łatkę playboya, podczas gdy jak się przekonacie on i jego mama naprawdę wiele w życiu przeszli, a sytuacja, w której tkwią, nie ulega zmianie. Jest to bardzo ważny aspekt, książki, z którym na pewno podobnie, jak z przeżyciami Igi utożsami się wielu czytelników i o którym warto i trzeba mówić głośno. Dlatego żałuję, że w tej historii został on potraktowany tylko epizodycznie.
"Ostatni list do Łucji" to mocno zajmująca opowieść o cierpieniu po stracie i krzywdzie, a także sile przyjaźni w momencie, gdy przytłaczające nas problemy kumulują się, a my nie potrafimy dostrzec sposobu na to, aby znaleźć z nich dla siebie wyjście. Często samo życie stawia na naszej drodze ludzi, którzy swoją obecnością odmieniają je wbrew naszym postanowieniom, obawom, wątpliwościom i sprzecznym emocjom, które targają Igą. A kiedy docieramy już niemalże do końca książki i jesteśmy przekonani, że znamy jej finał, wówczas następuje szokujący czytelnika zwrot akcji, który roztrzaskuje jego serce na miliony maleńkich kawałków i wyciska łzy.
Przyznam szczerze, że ten tytuł okazał się dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Zupełnie nie spodziewałam się, że tak niepozorna niewielka książeczka skrywa w sobie tyle cennych wartości. Takich wspaniałych zaskoczeń, życzę każdemu miłośnikowi słowa pisanego.
[Zakup własny]
https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/01/ostatni-list-do-ucji-katarzyna-przybysz.html
Weranda pachnąca jaśminem Katarzyna Przybysz
8,7
Cierpienie jest ojcem, a miłość matką mądrości. " (L.B.)
⬇️
"Weranda pachnącą jaśminem".
Autor: @kasia.przybysz_autor
Wydawnictwo: @wydawnictwomagiaslow
Anna przyjmując oświadczyny, pragnęła tylko obiecanej miłości i szacunku. Wiodła idealne z zewnątrz życie, którego każdy mógłby pozazdrościć. Piekny dom, córka, ukochana praca i mąż. Niestety wszystko kiedyś się kończy.
Despotyczny mąż alkoholik, zostaje przyłapany przez Anię na zdradzie. Kobieta Zabiera córkę Jagodę i wyjeżdża na zaległy urlop. Czas spędzony w Zielonej i płomienny romans z Łukaszem, otwiera jej serce I umysł, że może ją jeszcze w życiu spotkać coś dobrego.
Po powrocie z malowniczej miejscowości, chce dać szansę mężowi a córce możliwość dorastania w pełnej rodzinie. Niestety, rzeczywistość ją przerasta, a ona zostaje brutalnie pobita.
To było moje pierwsze spotkanie z autorką i od razu zostałam powalona na ziemię. Podobała mi się wielowątkowość książki, mimo, że każda z historii miała dość szybkie tempo. Poznajemy w niej losy Ani,jej siostry Marty, Łukasza i jego przyjaciela Miłosza. Cudownie czytało się także fragmenty pamiętnika Michaliny. To wszystko razem dało nam piekny ale zarazem smutny obraz życia. Możemy się przekonać jak maly jest świat, jak podli, mściwi i okrutni bywają ludzie. Wszystkie emocje jakie autorką wlała w tą powieść wpłynęły dość mocno na mnie. Znajdziemy tu standardowe tematy miłości, zranienia, bólu i nadzieji. Opowiada o ludziach, życiu i wsparciu najbliższych. Książka Jest bardzo urokliwa, życiowa i tak bardzo prawdziwa. Autorką daje nam poprzez powieść przesłanie, że życie jest nieprzewidywalne, kruche i krótkie. Zakończenie? Cóż.. złamało mi serce, ale o to chyba właśnie chodziło. Każdy z Was powinien przeczytać historie Ani i Łukasza, bo naprawdę warto.
meggi.books