-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2024-01-25
2024-01-11
1/5 ⭐
0/5 🌶️
Niestety, spodziewałam się po tych autorach nieco więcej, ponieważ to mój drugi reportaż, który wyszedł spod pióra Piotra i Magdy Mieśnik. Liczyłam na jakieś rzetelne historie, ukazanie tematu trochę dogłębniej, a w sumie dostałam odgrzewanego kotleta, bo miałam wrażenie, że część tematów z tej książki była już poruszana w “Prostytutkach…”.
Jeszcze jakoś do połowy dało się tego słuchać, później wchodzimy w bardzo szczegółowe opisy seksu grupowego, który były dosyć niesmaczne i nic nie wnosiły do samej historii, oprócz tego, że czytelnik został poinformowany o tym, że Polacy biorą udział w orgiach, a można było zrobić to w inny sposób.
Osobiście uważam, że książka nie wniosła nic nowego do tematu i autorzy powinni pomyśleć nad zmianą tytułu, który moim zdaniem jest nieadekwatny do treści. Daję też malutkiego plusa za przystępny język i brak infantylności, ale mimo wszystko ogólna ocena nie jest specjalnie wysoka.
1/5 ⭐
0/5 🌶️
Niestety, spodziewałam się po tych autorach nieco więcej, ponieważ to mój drugi reportaż, który wyszedł spod pióra Piotra i Magdy Mieśnik. Liczyłam na jakieś rzetelne historie, ukazanie tematu trochę dogłębniej, a w sumie dostałam odgrzewanego kotleta, bo miałam wrażenie, że część tematów z tej książki była już poruszana w “Prostytutkach…”.
Jeszcze jakoś do...
2024-01-08
3/5 ⭐
0/5 🌶️
Początek roku u mnie wiązał się z chorobą i złym samopoczuciem, więc nie do końca miałam siłę i ochotę na czytanie książek. Nieocenione okazały się audiobooki, dzięki którym przeczytałam kilka niezłych pozycji, a reportaż Magdy i Piotra Mieśnika był jednym z nich, choć po kilkunastu dniach od przesłuchania książki wiem, że emocje nieco opadły, a moje uczucia stały się nieco chłodniejsze.
Autorzy przedstawili nam rzetelne i suche fakty, które często miały być szokujące i wprawiające czytelnika w osłupienie, jednak wyszło trochę bezuczuciowo, przez co ciężko było mi współczuć postaciom przedstawionym w reportażu. Czułam się trochę tak, jakby tę historie zostały oderwane od ludzi i przedstawiono je bezosobowo i płytko. Z drugiej strony, niektóre z kobiet pracujących jako prostytutki same przedstawiały swoją pracę jako coś całkowicie normalnego.
Jako reportaż naprawdę fajny research, dobrze przeprowadzone wywiady i widać, że autorzy mocno zaangażowali się w temat, który powinien być szerzej poruszany, szczególnie, że prostytucja i sutenerstwo to jedne z najbardziej dochodowych biznesów na świecie. Oburzające jest to, że wiele osób, którym postawiono zarzuty bądź zostali skazani za sutenerstwo, aktywnie działa w social mediach i są to osoby powszechnie znane i cenione.
3/5 ⭐
0/5 🌶️
Początek roku u mnie wiązał się z chorobą i złym samopoczuciem, więc nie do końca miałam siłę i ochotę na czytanie książek. Nieocenione okazały się audiobooki, dzięki którym przeczytałam kilka niezłych pozycji, a reportaż Magdy i Piotra Mieśnika był jednym z nich, choć po kilkunastu dniach od przesłuchania książki wiem, że emocje nieco opadły, a moje uczucia...
2023-05-31
“O włos” Katarzyny Bondy to pierwsza część serii książek o Jakubie Sobieskim. W poprzednim miesiącu przeczytałam trzeci tom tejże serii, więc postanowiłam nadrobić zaległości i sprawdzić, czy moja średnia ocena książki była związana z brakiem znajomości poprzednich wydarzeń. I nadal tego nie ustaliłam, ponieważ nadal mam trochę zarzutów do twórczości autorki.
Jakub Sobieski nie ma przyjemnego okresu w życiu; dorabia jako diler i kierowca bolta, zdradziła go żona i nie stać go na normalne mieszkanie, więc pomieszkuje w przyczepie na ogródkach działkowych. Dodatkowo, wplątuje się w sprawę Kosiarza z Kabat, który w lesie zostawia zmasakrowane zwłoki dwóch młodziutkich sióstr. Tropy prowadzą w przeszłość, do niewyjaśnionych zbrodni i zaginięć sprzed lat.
Brakuje mi jakiegoś “wow”, którego spodziewałam się po twórczości pani Bondy. I może to jest właśnie główny problem, który mam z jej książkami; zbyt wysokie oczekiwania, które tłumią pozytywne odczucia podczas czytania. Sam pomysł na historię jest bardzo ciekawy, jednak brakuje mi nawiązania więzi z jakimkolwiek bohaterem. Jakub irytował mnie swoimi wspomnieniami o byłej żonie, która notorycznie go zdradzała, a z drugiej strony największą uwagę poświęcał biustowi Ady, która swoje decyzje podejmowała impulsywnie i w ogóle o nich nie myślała. A reszta bohaterów nie zapisała się w mojej pamięci , więc ciężko mówić tutaj o jakimkolwiek przywiązaniu do nich.
Zabrakło mi również mocnego rysu psychologicznego Kosiarza z Kabat i ponownie muszę stwierdzić, że nie podobało mi się zakończenie, które było nijakie i miałkie. Odniosłam wrażenie, że autorka otworzyła tyle wątków w książce, że później zabrakło jej stron na zamknięcie ich wszystkich w sensowny sposób. Pewnie przesłucham drugą część serii, jednak w tym momencie nie liczę na nic zaskakującego.
“O włos” Katarzyny Bondy to pierwsza część serii książek o Jakubie Sobieskim. W poprzednim miesiącu przeczytałam trzeci tom tejże serii, więc postanowiłam nadrobić zaległości i sprawdzić, czy moja średnia ocena książki była związana z brakiem znajomości poprzednich wydarzeń. I nadal tego nie ustaliłam, ponieważ nadal mam trochę zarzutów do twórczości autorki.
Jakub...
2023-05-12
“Nasz umysł to jednocześnie najpotworniejsze i najlepsze miejsce na ziemi.”
Joanna Balicka polskim czytelnikom dała się poznać jako autorka erotyków, za którymi osobiście niezbyt przepadam. Dałam jej szansę dwukrotnie, a później stwierdziłam, że trzeciego razu nie będzie. Ktoś jednak polecił mi młodzieżówkę napisaną przez autorkę, więc stwierdziłam, że dam jej szansę. Tak trafiłam na historię Raina i Olivii, która nie kupiła mnie całkowicie, ale nie mogę stwierdzić, że zupełnie mi się nie podobała.
Dwoje głównych bohaterów spędziło prawie całe swoje życie razem; wychowywali się w tym samym mieście, a więź, która ich łączyła była szczera i mocna. Los jednak rozdziela bliskich przyjaciół; Rain wyjeżdża, by zostać światowym sławy raperem, a Olivia zostaje z rodzicami z powodu swojej choroby.
To nie jest nic, czego już wcześniej nie czytałam, jednak nie zmienia to faktu, iż książka zrobiła na mnie wrażenie. Autorka opisuje życie dwóch skrzywdzonych nastolatków, którzy wspierają się w trudnej rzeczywistości. Trochę brakowało mi rozwinięcia niektórych wątków, jak relacja Raina z ojcem czy pasja Olivii, jednak jestem w stanie przymknąć na to oko. Uważam również, że początek mógłby być lepszy; Joanna Balicka stworzyła młodych bohaterów, którzy jednak zachowywali się nieadekwatnie do swojego wieku, szczególnie początkowo. Nie podoba mi się też spłycenie uzależnienia głównego bohatera i ukazanie walki z nim; odniosłam wrażenie, że ten wątek jest mocno naciągany i przedstawiony w nierealistyczny sposób.
Powieść napisana jest w przystępny sposób i przyjemnie się ją słuchało, jednak bardzo raziły mnie wszelkiego rodzaju powtórzenia niektórych wyrażeń lub fraz. Sądzę jednak, że pisarka zrobiła bardzo dobry research przed napisaniem “Co wyszeptał nam deszcz’, szczególnie jeśli chodzi o chorobę Olivii. Widać też, że mocno inspirowała się twórczością Kim Holden i Nicholasa Sparksa.
“Nasz umysł to jednocześnie najpotworniejsze i najlepsze miejsce na ziemi.”
Joanna Balicka polskim czytelnikom dała się poznać jako autorka erotyków, za którymi osobiście niezbyt przepadam. Dałam jej szansę dwukrotnie, a później stwierdziłam, że trzeciego razu nie będzie. Ktoś jednak polecił mi młodzieżówkę napisaną przez autorkę, więc stwierdziłam, że dam jej szansę. Tak...
2023-04-26
Jest to trzecia część serii o detektywnie jakubie Sobieskim i moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Wcześniej nie czytałam książek autorki i muszę przyznać, że to był błąd.
Razem z detektywem trafiamy do Żyrardowa, w którym grasuje kanibal-morderca. Znika syn mocodawczyni Jakuba, a w parku zostają porzucone reklamówki z ludzkimi kośćmi. Policja podejmuje pewne działania, jednak detektyw nie wierzy w przejrzystość ich pracy, Coś jest mocno nie tak, giną kolejne osoby, a tajemnice piętrzą się w małym miasteczku, w którym nikomu nie można ufać.
Nie jest to kryminał dla osób o słabych nerwach lub wrażliwym żołądku. Autorka nie szczędzi czytelnikom mocnych szczegółów, a mroczny charakter książki oplata czytającego swoimi mackami. Bonda wybrała naprawdę kontrowersyjny temat, a rozdziały pełne są szaleństwa i fantazji, które nie wpadłyby do głowy zwykłym ludziom. Nawet ja musiałam co jakiś czas odkładać czytanie, by pozbyć się dreszczu strachu i obrzydzenia z głowy. Szczególnie, że pisarka kolejne części lektury nazwała tytułami przepisów, które mocno działają na wyobraźnię. Bohaterowie są ciekawie nakreśleni, choć jeśli ktoś tak jak ja, strzeli gafę i zacznie czytanie od końca to będzie cierpiał na niedosyt informacji o każdej postaci. Mało również jest technicznej strony pracy śledczych i aktywnego wkładu agencji detektywistycznej w całą sprawę, jednak musiałabym przeczytać inne części tej serii, by stwierdzić, czy to celowy zabieg czy niedopatrzenie autorki.
“Do cna” Katarzyny Bondy to kawał dobrej lektury, jednak zakończenie mnie rozczarowało; jest miałkie i mało konkretne. Niby wiemy kto, jednak motywy sprawcy, pozostają nieznane, a sam koniec nie satysfakcjonuje czytelnika. Uważam jednak całość za dość dobrą, bym chciała zapoznać się z innymi książkami Katarzyny Bondy.
Jest to trzecia część serii o detektywnie jakubie Sobieskim i moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Wcześniej nie czytałam książek autorki i muszę przyznać, że to był błąd.
Razem z detektywem trafiamy do Żyrardowa, w którym grasuje kanibal-morderca. Znika syn mocodawczyni Jakuba, a w parku zostają porzucone reklamówki z ludzkimi kośćmi. Policja podejmuje...
2023-04-14
“Perfect Day” Romy Hausmann to dwudziesta pierwsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku. Poznałam twórczość autorki już wcześniej, przy czytaniu “Ukochanego dziecka”, którego recenzja jest już jakiś czas na lubimyczytac.pl i wiem, że podoba mi się jej styl pisania i prowadzenia fabuły.
Boże Narodzenie to czas, który większość z nas spędza z bliskimi osobami przy świątecznym stole. Niestety, Ann jest sama, a jest ukochany ojciec, profesor Walter Lesniak, został oskarżony o zamordowanie dziewięciu małych dziewczynek na przestrzeni kilkunastu lat. Dziewczyna zostaje sama, a jej dotychczasowe życie zamienia się w koszmar - opinia społeczna wydała już wyrok, więc Ann automatycznie staje się “córką mordercy”. Nie wierzy jednak w winę swojego rodzica i zrobi wszystko, by uświadomić, że człowiek, który ją wychował, nie mógł zrobić tak okropnych rzeczy.
Jak często, podczas słuchania lub czytania o zbrodniach, myślimy o bliskich oskarżonych o tak brutalne czyny? Podejrzewam, że rzadko lub wcale, co zupełnie mnie nie dziwi. Romy Hausmann jednak postanawia przedstawić nam życie osoby, która zostaje napiętnowana przez nieudowodnione jeszcze czyny bliskiego jej człowieka. Ann jest głównym narratorem, a dzięki temu poznajemy dokładnie jej punkt widzenia. To nie jest postać do lubienia, bynajmniej w moim odczuciu; bohaterka jest zgorzkniała i zdystansowana, a wiele jej decyzji wywołuje bezsilną złość w czytelniku. Myślę jednak, że to idealny obraz osoby w położeniu Ann, która robi wszystko, by dowieść niewinności ojca, nawet jeśli jej decyzje się nierozważne.
Fabuła jest dobrze poprowadzona, a cała akcja utrzymuje równe tempo, które nie pozwala czytelnikowi na oderwanie się od czytania. Ciekawym dodatkiem są fragmenty, w których poznajemy punkt widzenia małej Ann i możemy skonfrontować go z tym, co znamy już o dorosłej kobiecie.
“Perfect Day” to powieść, którą pomimo minusów, nadal mogę ocenić wysoko. Jest napisana w przemyślany i ciekawy sposób, a fabuła pozwala czytelnikowi pogrążyć się w lekturze przez kilka godzin. Z wielką chęcią będę nadal śledziła poczynania autorki i zapoznam się z innymi jej książkami, gdy tylko ukażą się na polskim rynku wydawniczym.
“Perfect Day” Romy Hausmann to dwudziesta pierwsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku. Poznałam twórczość autorki już wcześniej, przy czytaniu “Ukochanego dziecka”, którego recenzja jest już jakiś czas na lubimyczytac.pl i wiem, że podoba mi się jej styl pisania i prowadzenia fabuły.
Boże Narodzenie to czas, który większość z nas spędza z bliskimi osobami przy...
2021-10-23
Historię Jaroszewiczów i ich brutalnej śmierci słyszałam już kilkakrotnie w podcastach. W poprzedniej recenzji pisałam, że bardzo interesuję się sprawami kryminalnymi i na temat tej konkretnej historii chciałam usłyszeć coś więcej, ponieważ odczuwałam niedosyt informacji. Jak czasami słucham “Piąte: nie zabijaj” i po wysłuchaniu całego odcinka mam przesyt, to tutaj ciągle mi czegoś brakowało. Możliwe, że to kwestia tego, iż ta sprawa nadal nie została wyjaśniona.
Książka Moniki Góry fajnie opisuje nam wszystkie aspekty poruszanej sprawy i pozwala spojrzeć na nią z szerszej perspektywy. Autorka zebrała wszystkie wersje tego morderstwa, przedstawia je czytelnikowi i pozwala zdecydować, którą wersję akceptujemy, a którą całkowicie odrzucamy. Ciężko mi się odnieść do tego, czy książka została dobrze napisana, ponieważ słuchałam audiobooka, ale wiem, że osoby czytające książkę nie miały żadnego problemu ze stylem pisania. Nie będę zdradzała, czy zgadzam się czy neguję słowa autorki, ponieważ jest to bardzo osobista kwestia. Zdradzę tylko, że nie uważam, by osoby, które miały zostać pociągnięte do odpowiedzialności, zabiły Jaroszewiczów.
Historię Jaroszewiczów i ich brutalnej śmierci słyszałam już kilkakrotnie w podcastach. W poprzedniej recenzji pisałam, że bardzo interesuję się sprawami kryminalnymi i na temat tej konkretnej historii chciałam usłyszeć coś więcej, ponieważ odczuwałam niedosyt informacji. Jak czasami słucham “Piąte: nie zabijaj” i po wysłuchaniu całego odcinka mam przesyt, to tutaj ciągle...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-06
Tak ciężko jest mi się zabrać do napisania tej recenzji i nie do końca wiem, co mogę napisać na temat tej książki. Zacznijmy od tego, że przesłuchałam ją jako audiobook, ponieważ potrzebowałam czegoś do sprzątania czy gotowania, a ze wszystkimi podcastami kryminalnymi jestem na bieżąco, więc ostatnio przekonałam się do książek. Padło na książkę Wylde, ponieważ zaciekawił mnie opis i liczyłam na całkiem ciekawy klimat gangu motocyklowego… Niestety, ale dostałam płytki erotyk, który przez całe sześć godzin nie zaskoczył mnie ani razu. Czułam się jak jasnowidzka, przewidując każdy najmniejszy krok głównej bohaterki.
Marie to kobieta po przejściach, która postanowiła zakończyć swoje nieudane małżeństwo po tym, jak jej mąż uniósł na nią rękę. Kobieta wraca do przyczepy, w której się wychowywała i zamieszkuje w niej razem z bratem, który jest bardzo dobrym informatykiem, pracującym dla gangu motocyklowego, którego członkowie czasami odwiedzają go w jego miejscu zamieszkania. Tak kobieta poznaje Horse’a i między nimi wytwarza się specyficzna chemia i parę do siebie ciągnie. Nie może być jednak zbyt kolorowo, więc brat Marie okrada klub, a ona sama staje się zapłatą za życie Jeffa.
Pierwsze i najważniejsze: ta książka jest absurdalnie głupia i podczas słuchania jej, czułam jak moje szare komórki popełniają samobójstwo. Główna bohaterka niczym nie odróżnia się od innych bohaterek słabych erotyków. Marie, pomimo dopiero co zakończonego przemocowego związku, pcha się w kolejny związek z gościem, o którym nic kompletnie nie wie. Leci tylko na jego wygląd, a później tę zainteresowanie nim rozwija się jeszcze do zachwytów nad wielkością jego penisa. Akcja toczy się naprawdę szybko, przez co czytelnik ma wrażenie, że cała historia trwa zaledwie tydzień. Żaden z bohaterów nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia, a sposób w jaki autorka napisała sceny seksu sprawił, że odczuwałam jedynie zażenowanie.
Jestem w głębokim szoku, że ta książka ma tak wysoką ocenę i jest tyle pozytywnych opinii. Ostatnie rozdziały już przesłuchałam, bo nie lubię porzucać czytania w połowie, ale raczej odpuszczę sobie kolejne części, szczególnie, że nie są dostępne na empik go. Powieści nie polecam i osobiście uważam, że są lepiej napisane książki z tego gatunku.
Tak ciężko jest mi się zabrać do napisania tej recenzji i nie do końca wiem, co mogę napisać na temat tej książki. Zacznijmy od tego, że przesłuchałam ją jako audiobook, ponieważ potrzebowałam czegoś do sprzątania czy gotowania, a ze wszystkimi podcastami kryminalnymi jestem na bieżąco, więc ostatnio przekonałam się do książek. Padło na książkę Wylde, ponieważ zaciekawił...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-15
Myślę, że sprzątanie i słuchanie książek wbiło się już na zawsze w schemat mojego dnia i ciężko mi nie wybierać kolejnych książek do odsłuchania. Tym razem padło na powieść Katy Regnery "Weteran", która porównywana jest do współczesnej wersji baśni o Pięknej i Bestii. Osobiście wychowywałam się na baśniach i bajkach, więc powrót w dorosłym życiu naznaczony jest swojego rodzaju sentymentem do takich historii.
Savannah Carmichael została ciężko poturbowana przez życie; zdradzona, po utracie wymarzonej pracy, wraca do rodzinnego domu, by lizać rany i poszukać dla siebie nowego zajęcia. Dostaje jednak propozycję przeprowadzenia wywiadu z weteranem wojny w Afganistanie, który w wyniku wejścia na minę, został oszpecony i stracił rękę. Dla młodej kobiety ten wywiad jest szansą na ponowne wbicie się w świat dziennikarski. Dodatkowo coś zaczyna się dziać pomiędzy nią, a głównym bohaterem opowiadanej historii...
Na wstępie zaznaczam, że ocena mogłaby być wyższa, gdyby nie to, że słuchałam audiobooka, a głos lektorki był dość nietrafiony. Naprawdę zastanawiałam się, czy nie kupić książki fizycznie i nie dokończyć jej już czytając, ale jednak stwierdziłam, że mam ważniejsze wydatki na głowie. Problem jest taki, że gdyby nie opinie to nie skojarzyłabym tego romansu z historią o Pięknej i Bestii. Niby są pewne schematy i odniesienia, ale brak mi tutaj tej magicznej atmosfery i klimatu. Trochę się nudziłam, jednak nie na tyle, by przerwać słuchanie i do końca nie wiem, co mam napisać.
Książka była do bólu przeciętna i przewidywalna, a przedstawieni bohaterowie i historie nie miały zbytniego odniesienia do rzeczywistości. Dodatkowo, charaktery postaci nie tworzyły logicznego ciągu. Wiemy, że Savannah jest dziennikarką i przed zakończeniem kariery miała całkiem dobre opinie, ale jej dociekliwość nie istnieje jeśli chodzi o bardzo niepokojące zachowanie jednego z bohaterów. Cała sprawa zostaje zmieciona pod dywan i tyle. Nie wierzę, że prawdziwy dziennikarz dałby sobie z tym spokój.
Powieść średnia, ale na jeden mało wymagający wieczór byłaby idealna. Oczywiście, dla kogoś, kto nie oczekuje klimatu jak z baśni, a jest raczej przygotowany na bardzo przeciętną rozrywkę.
Myślę, że sprzątanie i słuchanie książek wbiło się już na zawsze w schemat mojego dnia i ciężko mi nie wybierać kolejnych książek do odsłuchania. Tym razem padło na powieść Katy Regnery "Weteran", która porównywana jest do współczesnej wersji baśni o Pięknej i Bestii. Osobiście wychowywałam się na baśniach i bajkach, więc powrót w dorosłym życiu naznaczony jest swojego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-21
Jestem szczerze zaskoczona tym, jak bardzo podobała mi się książka Samanthy Towel “River”, która łączy ze sobą trudne elementy i romans. Od pierwszych minut słuchania w mojej głowie rozpoczął się istny korowód emocji; od obrzydzenia i nienawiści, po smutek i rozpacz, z powodu tego, co przeżywała dwójka głównych bohaterów.
Sądzę, że należy również wspomnieć o tym, co bardzo podobało mi się od strony technicznej książki. Chodzi oczywiście o ostrzeżenie w związku z tym, jak traumatyczne tematy porusza powieść. Dzięki temu czytelnik może zdecydować, czy jest w stanie daną pozycję przeczytać.
Annie i River nie mieli łatwego startu w życiu. Ona, córka narkomanki, została oddana na wychowanie do wielu rodzin zastępczych, które przerzucały się odpowiedzialnością i nie były w stanie zapewnić jej normalnego domu. On, skrzywdzony przez osobę, która powinna być wzorem, mocno zawiódł się na ludziach i w dorosłym życiu po prostu stroni od kontaktu z innymi. Nic dziwnego, że początek ich znajomości nie był zbyt udany. Później jednak oboje uczą się nawiązywać bliższe i głębsze relacje, oparte w głównej mierze na zaufaniu.
Na podstawie tego audiobooka jestem w stanie stwierdzić, że odpowiedni dobór głosów ma olbrzymie znaczenie dla komfortu słuchacza i jego odbioru książki. Spodziewałam się niezbyt wymagającego romansu, a dostałam naprawdę kilkaset stron dobrej literatury, która porusza ciężkie i ważne tematy, łamiąc w pewien sposób tabu na nie narzucone. Ciężko jest słuchać o przemocy w rodzinie i molestowaniu dzieci, ale takie rzeczy dzieją się na całym świecie i tylko nasza wzmożona czujność może uchronić innych przed strasznymi konsekwencjami takich czynów.
Wiem, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością tej autorki i liczę na to, że jej kolejne powieści są tak samo wartościowe, jak ta.
Jestem szczerze zaskoczona tym, jak bardzo podobała mi się książka Samanthy Towel “River”, która łączy ze sobą trudne elementy i romans. Od pierwszych minut słuchania w mojej głowie rozpoczął się istny korowód emocji; od obrzydzenia i nienawiści, po smutek i rozpacz, z powodu tego, co przeżywała dwójka głównych bohaterów.
Sądzę, że należy również wspomnieć o tym, co bardzo...
2021-12-14
2022-01-02
Rok należy dobrze zacząć, ale nie jestem pewna, czy mogę zaliczyć tę książkę do właśnie dobrych pozycji. Stwierdziłam, że skończę audiobook, który zaczęłam jeszcze w grudniu i korzystając z tego, że musiałam ogarnąć mieszkanie, zabrałam się za odsłuchanie kilku ostatnich rozdziałów “Mężczyzny bez uczuć”.
Nie powiem, że przesłuchanie tej powieści to był dramat, ale niestety widzę tutaj zbyt wiele podobieństw do Greya i twórczości Lipińskiej, bym mogła zaliczyć ten erotyk do swoich ulubieńców. Uważam, że motyw hate-love jest ciekawy, ale można wykorzystać go w lepszy sposób niż porwanie i przetrzymywanie kobiety bez jej zgody i upozorowanie jej śmierci w wypadku samochodowym. Zbyt dużo było tutaj absurdów w zachowaniu głównych bohaterów i byli zbyt przewidywalni żebym mogła powiedzieć, że ich polubiłam, ale też jakoś specjalnie mnie nie irytowali.
Jeśli ktoś ma ochotę na dosyć schematycznie napisany erotyk to może nawet odczuwać zadowolenie podczas czytania książki spod pióra pani Aaron, jednak liczyłam na trochę więcej emocji i zaskakujących wydarzeń, więc osobiście nie daję jej zbyt wysokiej oceny.
Rok należy dobrze zacząć, ale nie jestem pewna, czy mogę zaliczyć tę książkę do właśnie dobrych pozycji. Stwierdziłam, że skończę audiobook, który zaczęłam jeszcze w grudniu i korzystając z tego, że musiałam ogarnąć mieszkanie, zabrałam się za odsłuchanie kilku ostatnich rozdziałów “Mężczyzny bez uczuć”.
Nie powiem, że przesłuchanie tej powieści to był dramat, ale niestety...
2022-02-15
Muszę chyba skończyć ze słabymi romansidłami słuchanymi do sprzątania, bo nic dobrego z tego nie wychodzi. Tym razem dałam szansę Magdalenie Szwedzie i jej książce o tytule “Król Midas”. Zaciekawił mnie tytuł, ponieważ znam historię, która zainspirowała autorkę powieści do tego tytułu.
Emily i Leonardo to całkowicie przeciwieństwa. Obracają się w kompletnie innych środowiskach, a przemoc, która ich łączy to nie jest dobry początek żadnej znajomości. Dziewczyna przez lata żyła w pełnym przemocy i strachu związku, który zakończył się z pomocą szefa gangu. Tych dwoje nie miało prawa się spotkać, a co najważniejsze, nikt nie dał im prawa do miłości…
Głównym i największym minusem tej książki jest bałagan i brak konsekwencji w budowaniu postaci, jeśli mogę mówić tutaj o budowaniu postaci. Bohaterom brakuje jakiegokolwiek charakteru i głębi,dzięki której czytelnik odczuwałaby ich ból, radość czy smutek. Leonardo początkowo został przedstawiony, jako niebezpieczny i groźny szef mafii, który nie odczuwa żadnych uczuć wyższych. Kreowany jest również na samca alfa, który nikomu nie da tknąć “swojej kobiety”. Później mamy nieoczekiwany zwrot, cały charakter bohatera zostaje zapomniany i mężczyzna zamienia się w czułego i kochającego faceta. Nic nie mam do takich przemian, ale zachowanie realności i stopniowa zmiana postaci to coś, czego w książkach wymagam.
Emily za to w ogóle nie ma nawet małego zalążka charakteru i tylko drażni wszystkich wokół siebie. Jej zachowanie przez większą część książki nie ma żadnego sensu.
Niestety, podczas czytania jest odczuwalne, że to debiut autorki. Nie każdy debiut musi być zły, jednak tutaj naprawdę ciężko jest doszukać się pozytywów.
Muszę chyba skończyć ze słabymi romansidłami słuchanymi do sprzątania, bo nic dobrego z tego nie wychodzi. Tym razem dałam szansę Magdalenie Szwedzie i jej książce o tytule “Król Midas”. Zaciekawił mnie tytuł, ponieważ znam historię, która zainspirowała autorkę powieści do tego tytułu.
Emily i Leonardo to całkowicie przeciwieństwa. Obracają się w kompletnie innych...
2022-06-22
2022-07-17
2022-08-27
2022-10-20
2022-11-14
Jakoś nie jestem zachwycona, ale też muszę przyznać, że czytam dosyć mało thrillerów psychologicznych, więc nie jestem super znawcą. Mam wrażenie, że mogłoby być lepiej, gdyby nie fakt, że momentami autorka wciskała sceny niczym z ckliwego romansidła i to spychało historię Abi i Olivii na dalszy plan.
Sam koniec całkiem dobry, ale też przewidywalny. Autorka nie zdołała zaskoczyć mnie zakończeniem, bo wpadłam na rozwiązanie zagadki sama już jakoś w połowie. Ogólnie książka do przesłuchania na raz i do zapomnienia o niej.
Jakoś nie jestem zachwycona, ale też muszę przyznać, że czytam dosyć mało thrillerów psychologicznych, więc nie jestem super znawcą. Mam wrażenie, że mogłoby być lepiej, gdyby nie fakt, że momentami autorka wciskała sceny niczym z ckliwego romansidła i to spychało historię Abi i Olivii na dalszy plan.
więcej Pokaż mimo toSam koniec całkiem dobry, ale też przewidywalny. Autorka nie zdołała...