rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Eh... Tyle tyle wyliczań, tyle porównań, tyle zbędnych słów...

Eh... Tyle tyle wyliczań, tyle porównań, tyle zbędnych słów...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mowa trawa.

Mowa trawa.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nadchodzi III wojna światowa Jacek Bartosiak, Piotr Zychowicz
Ocena 7,1
Nadchodzi III ... Jacek Bartosiak, Pi...

Na półkach:

Transkrypcja rozmów z kanału "Historia Realna". Szkoda pieniędzy, lepiej posłuchać ;)

Transkrypcja rozmów z kanału "Historia Realna". Szkoda pieniędzy, lepiej posłuchać ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Standardowo. Autor masturbuje się nad własnymi doświadczeniami. Ani nie specjalnie ciekawe, ani rewolucyjne. Ksiazka od autora dla ego autora. Szkoda pieniedzy, dużo lepiej zrobisz kupujac ksiazki Hermanna Hesse. Tam znajdziesz przynajmniej prawde.

Standardowo. Autor masturbuje się nad własnymi doświadczeniami. Ani nie specjalnie ciekawe, ani rewolucyjne. Ksiazka od autora dla ego autora. Szkoda pieniedzy, dużo lepiej zrobisz kupujac ksiazki Hermanna Hesse. Tam znajdziesz przynajmniej prawde.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Merytorycznie świetnie, ale literacko do bani. Wróciliśmy do PRLu, że ma się płacone od liczby słów? Jakby ja odpowiednio zredagowac, to pewnie tresc zmiescilaby sie na 400, moze nawet 300 stronach. Meczy technokratyczny jezyk, co nie zmienia faktu, ze jest w tym tytule masa historii i odwolan do kluczowych postaci w sposob bardzo ciekawy! Ale ginie to gdzies w nadmiarze znakow i powtorzen. Moze warto by pomyslec o wydawaniu dwoch wersji? Jedna dla specjalistow a druga dla ludu? Sam nie wiem. Ambiwalencja.

Merytorycznie świetnie, ale literacko do bani. Wróciliśmy do PRLu, że ma się płacone od liczby słów? Jakby ja odpowiednio zredagowac, to pewnie tresc zmiescilaby sie na 400, moze nawet 300 stronach. Meczy technokratyczny jezyk, co nie zmienia faktu, ze jest w tym tytule masa historii i odwolan do kluczowych postaci w sposob bardzo ciekawy! Ale ginie to gdzies w nadmiarze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dałbym 10/10 gdyby Collodi nie uległ presji i zakończył książkę, tak jak się odgrażał, po 15 rozdziale.

Dałbym 10/10 gdyby Collodi nie uległ presji i zakończył książkę, tak jak się odgrażał, po 15 rozdziale.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetnie napisana książka nie tylko dla dzieci. Mark Twain jest jednym z Bogów Słowa. Uzupełniam swój panteon jego nazwiskiem. Potrafił sprawić, że nawet w książce kierowanej do młodszego odbiorcy śmierć miała duży wydźwięk emocjonalny. Poza tym krnąbrność, buntowniczość, rezolutność... za te cechy się gani, a to one najbardziej pomagają w dorosłym życiu. Może jako dorosły chłop podchodzę do niej trochę zbyt nostalgicznie, ale kto mi zabroni? ;)

Świetnie napisana książka nie tylko dla dzieci. Mark Twain jest jednym z Bogów Słowa. Uzupełniam swój panteon jego nazwiskiem. Potrafił sprawić, że nawet w książce kierowanej do młodszego odbiorcy śmierć miała duży wydźwięk emocjonalny. Poza tym krnąbrność, buntowniczość, rezolutność... za te cechy się gani, a to one najbardziej pomagają w dorosłym życiu. Może jako dorosły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł na fortunę ukradnij komuś, bo nie ważne jak dojdziesz do bogactwa, ważne, że je zdobędziesz.

Pomysł na fortunę ukradnij komuś, bo nie ważne jak dojdziesz do bogactwa, ważne, że je zdobędziesz.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Niech ryczy z bólu ranny łoś!"

"Niech ryczy z bólu ranny łoś!"

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli tak piszą przeciwnicy islamu, to ja jestem za islamizacją. Autor próbuje być mądrzejszy niż w rzeczywistości jest, a wkładanie słów przy których trzeba się sięgać do słownika wyrazów obcych wydaje się bardzo wymuszone. Główny bohater to snob i ignorant, ani przez moment mu nie kibicowałem. W ogóle mnie nie dziwi, że żadna kobieta nie chciała z nim zostać na dłużej, ba! czułem nawet radość. Do tego książka jest nudna i powierzchowna. Co prawda ma kilka całkiem niezłych momentów, ale to zdecydowanie za mało na wyższą ocenę. Pan Houellebecq powinie wywiesić białą flagę i oddać ambitne pisarstwo lepszym od siebie a sam zatrudnić się do garkuchni w małym miasteczku.

Jeśli tak piszą przeciwnicy islamu, to ja jestem za islamizacją. Autor próbuje być mądrzejszy niż w rzeczywistości jest, a wkładanie słów przy których trzeba się sięgać do słownika wyrazów obcych wydaje się bardzo wymuszone. Główny bohater to snob i ignorant, ani przez moment mu nie kibicowałem. W ogóle mnie nie dziwi, że żadna kobieta nie chciała z nim zostać na dłużej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Absolutny Everest literatury z którego Lovecraft wraz z Bułhakowem, Dostojewskim, Faulknerem, Myśliwskim (i pewnie kilkoma innymi, których jeszcze nie odkryłem) spokojnie obserwują śmiałków wspinających się na jej szczyt. Ci spadają gdzieś w połowie drogi, wyczerpani i zrezygnowani. Nie podejmują się jego zdobycia wybierając łatwiejsze wzniesienia. Wielu marzy o znalezienie się na ich miejscu ale brak im wytrwałości, predyspozycji może szczęścia. Jednak chyba każdy kto chwyta za pióra marzy o tym by znaleźć się w ich towarzystwie i z dumą wbić flagę w miejscu gdzie szaleństwo to wcale nie jest zła cecha charakteru.

Absolutny Everest literatury z którego Lovecraft wraz z Bułhakowem, Dostojewskim, Faulknerem, Myśliwskim (i pewnie kilkoma innymi, których jeszcze nie odkryłem) spokojnie obserwują śmiałków wspinających się na jej szczyt. Ci spadają gdzieś w połowie drogi, wyczerpani i zrezygnowani. Nie podejmują się jego zdobycia wybierając łatwiejsze wzniesienia. Wielu marzy o znalezienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Straszny kibel. STRASZNY!. Należą mi się gratulacje za dobrnięcie do końca. Gdyby to ode mnie zależało to uśmierciłbym Artema mniej więcej na 30 stronie pierwszego tomu. Później wziąłbym te 30 stron maszynopisu podpalił na jakimś wzniesieniu w wietrzny dzień. Wiatr rozniósłby te wypociny w cztery strony świata a ja żyłbym z przeświadczeniem "Uchroniłem ludzkość przed czymś strasznym!". NIE POLECAM!

Straszny kibel. STRASZNY!. Należą mi się gratulacje za dobrnięcie do końca. Gdyby to ode mnie zależało to uśmierciłbym Artema mniej więcej na 30 stronie pierwszego tomu. Później wziąłbym te 30 stron maszynopisu podpalił na jakimś wzniesieniu w wietrzny dzień. Wiatr rozniósłby te wypociny w cztery strony świata a ja żyłbym z przeświadczeniem "Uchroniłem ludzkość przed czymś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wolałbym przez 10 godzin słuchać debaty między Szczuką a Terlikowskim niż wrócić do tej książki. Autor ma gdzieś czytelnika i opowiadaną historie. Postacie absolutnie papierowe. Przez pół książki jest może jeden dialog? Może dwa? Nic tu się nie trzyma kupy. "Ok idziemy tam!" Nie do szli do celu "dobra zawracamy!". Smutna, samotna Saszka wychodzi na powierzchnie już ją mają zjeść potwory, już jest na widelcu, pod nożem... Dobra bez spoilerów. Finisz to absolutny mastersztyk! To się wymyka poza skale chujowości! Koniecznie muszą zrobić z tego film a Masochista mógłby bić rekordy oglądalności. Niesamowite jak po przeciętnej pierwszej części, jednak z możliwością napisania fajnej ciekawej historii Dmitry pomyślał "aaa walić to!" i wydał takiego gniota. Dlatego mój skromny apel do pana Głuchowskiego: ODDAWAJ MOJE PIENIĄDZE ZŁODZIEJU!!

Wolałbym przez 10 godzin słuchać debaty między Szczuką a Terlikowskim niż wrócić do tej książki. Autor ma gdzieś czytelnika i opowiadaną historie. Postacie absolutnie papierowe. Przez pół książki jest może jeden dialog? Może dwa? Nic tu się nie trzyma kupy. "Ok idziemy tam!" Nie do szli do celu "dobra zawracamy!". Smutna, samotna Saszka wychodzi na powierzchnie już ją mają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kapral Tunny został moim idolem. Można czerpać wiadrami z tej nietuzinkowej postaci. Wzór, inspiracja, profesjonalizm. Człowiek, którego postawa życiowa jest dla mnie natchnieniem do podążania wartościami, które reprezentuje. Wiem jednak, że jak wiele naprawdę wybitnych osobowości zostanie ona kompletnie niezauważona. Lecz ja się nie smucę, bo miałem to szczęście, choć przez chwilę, przebywać w jasnym blasku Jego osoby.

Kapral Tunny został moim idolem. Można czerpać wiadrami z tej nietuzinkowej postaci. Wzór, inspiracja, profesjonalizm. Człowiek, którego postawa życiowa jest dla mnie natchnieniem do podążania wartościami, które reprezentuje. Wiem jednak, że jak wiele naprawdę wybitnych osobowości zostanie ona kompletnie niezauważona. Lecz ja się nie smucę, bo miałem to szczęście, choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po pierwsze: NIE CZYTAJCIE! Serio. Szkoda czasu. Zamiast tej miernej lektury polecam film Triera "Dogville". Świetny wielowymiarowy film, który można zwyczajnie obejrzeć i przeżywać z główną bohaterką jej dramaty jak i doszukiwać się drugiego i trzeciego dna. W przeciwieństwie do tego grafomańskiego wybryku smutnego młodego niemca. Nosz KU*** wojenny Werter! Niemcy to ostatni naród u którego doszukiwałbym się cierpienia i skamlenia jaka to ta wojna zła. W ogóle z tego co przewertowałem w głowie u nich to chyba takie użalanie się nad sobą mają w DNA. Może przesadzam ale przewertowałem w głowie i tak mi wychodzi... "Wilk Stepowy", wspomniane "Cierpienia Młodego Wertera", film "Stroszek". Jakoś mi to nie pasuje do obrazu niemców z - "Ostateczne Rozwiązanie"(Kwestii żydowskiej metodą przemysłową).
Ale o książce... Dla mnie żadna forma relatywizowania dokonań tego największego zbrodniczego narodu nie powinna być brana pod uwagę. Niemcy to dla mnie zło wcielone i koniec! Zresztą jak czytam, że se świnie jedli i 3 tygodnie żyli jak pany albo chodzili na dziewczynki i ten główny bohater taki nieśmiały albo jak zabił francuza a później chciał go uratować i w ogóle napisze do jego żony, będzie anonimowo wysyłał jej pieniądze. BITCH PLEASE!! Mooożeeee jakbym miał 16 lat to bym to łyknął. No i jego najlepsi kumple z woja. Wszyscy tacy zgrani i do rany przyłóż! I ten ból, cierpienie i niewypowiedziany żal przed tym jak matka musi otworzyć ostatni słoik z borówkami. Poważnie? KUR** POWAŻNIE! Śmierdzi tandetą, zakłamaniem, fałszem, obłudą i czym tam jeszcze. NIE POLECAM!

Wszystko pomieszane... NIE WAŻNE! Szkoda czasu na porządkowanie emocji. Mam tylko nadzieje, że chociaż jedną osobę zniechęciłem:)

5/10? A bo mam dziś dobry dzień! Nawet dla niemca;)

Po pierwsze: NIE CZYTAJCIE! Serio. Szkoda czasu. Zamiast tej miernej lektury polecam film Triera "Dogville". Świetny wielowymiarowy film, który można zwyczajnie obejrzeć i przeżywać z główną bohaterką jej dramaty jak i doszukiwać się drugiego i trzeciego dna. W przeciwieństwie do tego grafomańskiego wybryku smutnego młodego niemca. Nosz KU*** wojenny Werter! Niemcy to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żaden ze mnie znawca literatury czy kina. Ot, zwykły czytacz który czasem spojrzy na duży ekran. Co prawda to dopiero moja druga książka Bułhakowa i gdy czytam nie mam kompletnie skojarzeń z Kieślowskim lecz gdy już skończę i trochę kurz opadnie to nie mogę się opędzić od myśli porównywania ich ze sobą. Nie chodzi o treść, ani... kształt(?) przedstawianych historii ale o to jak wracają do mnie. Po zakończeniu falami albo jakby całość obrazu powoli się rozszerzała do momentu osiągnięcia pełnego obrazu(takiego na jaki pozwalają ograniczenia głowy;) ) a później w postaci... pocztówek, obrazów które już widzieliśmy. Tzn. doświadczam jakiejś sytuacji w życiu swoim bądź widzę w cudzym i wyświetla mi się analogiczna scena, fragment z filmu książki. I nie wiem czy to uniwersalność czy może precyzja, celność ukazania istoty rzeczy jest ich siłą. O ile Bułhakowa czyta się bardzo dobrze i z przyjemnością to już filmy Kieślowskiego bywają 40kg plecakami w drodze na Rysy. Nie zmienia to jednak faktu, że to co przeczytałem i zobaczyłem zostanie ze mną na długo(albo zawsze?:>) i nie raz wychyli głowę zza rogu i uśmiechnie się szelmowsko a ja nic nie będę mógł na to poradzić.

Żaden ze mnie znawca literatury czy kina. Ot, zwykły czytacz który czasem spojrzy na duży ekran. Co prawda to dopiero moja druga książka Bułhakowa i gdy czytam nie mam kompletnie skojarzeń z Kieślowskim lecz gdy już skończę i trochę kurz opadnie to nie mogę się opędzić od myśli porównywania ich ze sobą. Nie chodzi o treść, ani... kształt(?) przedstawianych historii ale o to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wow... utożsamiam się. Jedna z tych książek przy której mam wrażenie, że ktoś mi wszedł do głowy.

Wow... utożsamiam się. Jedna z tych książek przy której mam wrażenie, że ktoś mi wszedł do głowy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejne przereklamowane czytadło po którym stwierdzasz "yyy... to już?". Niby dobrze się czyta, niby ciężko się nudzić... a jednak mam wrażenie jakbym to już wszystko wertował, przeżywał, gdzieś, kiedyś. Momenty w których miałem się bać albo z wypiekami na twarzy przewracać strony by dowiedzieć się co dalej powodowały u mnie ziew i przymykanie oczu. Odkładałem książkę i szedłem spać. A tu jeszcze dwie części przede mną... bleh.

Kolejne przereklamowane czytadło po którym stwierdzasz "yyy... to już?". Niby dobrze się czyta, niby ciężko się nudzić... a jednak mam wrażenie jakbym to już wszystko wertował, przeżywał, gdzieś, kiedyś. Momenty w których miałem się bać albo z wypiekami na twarzy przewracać strony by dowiedzieć się co dalej powodowały u mnie ziew i przymykanie oczu. Odkładałem książkę i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

U lala! Chore gów... Litery połączone w wyrazy które wyświetlają obrazy na ścianie jak slajdy ze zdjęciami. My jesteśmy przywiązani do krzesła w pomieszczeniu bez okien i drzwi, zmuszeni do oglądania chorych zdjęć robionych w głowie psychopaty. Brudny język, paskudne obrazy... nawet mi się podobało:) Pal sześć politykę, ideologię i inne bzdury. Na pohybel z grafomaństwem. Ta książka jest... oryginalna to złe słowo... jest... JAKAŚ. Dużo książek jest do siebie podobnych, tej na pewno nie przypiszecie do żadnej innej.

U lala! Chore gów... Litery połączone w wyrazy które wyświetlają obrazy na ścianie jak slajdy ze zdjęciami. My jesteśmy przywiązani do krzesła w pomieszczeniu bez okien i drzwi, zmuszeni do oglądania chorych zdjęć robionych w głowie psychopaty. Brudny język, paskudne obrazy... nawet mi się podobało:) Pal sześć politykę, ideologię i inne bzdury. Na pohybel z grafomaństwem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Myślałem, że Grzesiak to dno... wtedy przyszedł pan Luter, wyciągnął saperkę i zaczął kopać głębiej.

Myślałem, że Grzesiak to dno... wtedy przyszedł pan Luter, wyciągnął saperkę i zaczął kopać głębiej.

Pokaż mimo to