Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju
Wydawnictwo: Zona Zero- data wydania
- 20 września 2018
- ISBN
- 9788380793743
- liczba stron
- 800
- słowa kluczowe
- Geopolityka, Strategia, Rzeczpospolita
- kategoria
- publicystyka literacka i eseje
- język
- polski
- dodał
- PsycheVictoria
Rzeczpospolita między lądem a morzem oprowadza po naszej historycznej przestrzeni wyznaczającej niezmienne pole gry. Ukazuje procesy i zależności których poznanie jest absolutnie niezbędne dla zrozumienia podstaw istnienia, sukcesu i porażek Rzeczpospolitej. W historii i w XXI wieku. Świat znalazł się na krawędzi zmian, które ukształtują nowy porządek XXI wieku. Zawirowania światowego systemu...
Świat znalazł się na krawędzi zmian, które ukształtują nowy porządek XXI wieku. Zawirowania światowego systemu dotkną nas nieuchronnie. Na Zachodnim Pacyfiku i w Eurazji niewykluczona jest wojna dominacyjna między USA a Chinami.
Niewykluczone jest powstanie próżni bezpieczeństwa na wschód na naszych granic - wynikającej z rewizji ładu światowego. Coraz bardziej prawdopodobne staje się powstanie nowego systemu handlowo-komunikacyjnego zwanego jako Nowy Jedwabny Szlak. Realizacja tego projektu może powoli a skutecznie rozmontować hierarchiczną konstrukcję Zachodu, dyktującego warunki reszcie świata niezmiennie od kilkuset lat.
Dynamika i głębokość zmian globalnych wymusi na nas konieczność zrozumienia na nowo znaczenia przestrzeni w której żyjemy – obszarów położonych w sąsiedztwie, jak i tych pozornie dalekich, ale które wpływają na sukces lub porażkę Rzeczpospolitej.
Wiele przyczyn skłaniało do napisania tej osobistej książki. Jest ona wynikiem wielu lat refleksji, rozmów, spotkań, narad, konferencji, symulacji i gier wojennych w USA, Europie, Polsce i na wschodniej flance NATO, licznych podróży za Atlantyk i nad Pacyfik, do Ameryki i przez masy lądowe Eurazji. Czyli wspaniałej osobistej przygody. Po to, by zrozumieć położenie Polski. W czasie, przestrzeni i geostrategii.
źródło opisu: http://zonazero.pl/
źródło okładki: http://zonazero.pl/

Opinie czytelników (299)
Forma książki przypomina rozprawę naukową, porusza zagadnienia z dziedziny, m. in. historii, geograf, ekonomi, polityki, strategii.
Czyta się ją momentami średnio, ze względy na rozpiętość tematyki oraz dość "ciężki", chaotyczny styl pisania.
Ogólnie wielki plus za temat, minus za styl i za ostaną cz. książki - wg mnie "odklejoną" od rzeczywistość wizję przyszłości.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mimo oceny 10/10 nie uważam, że książka jest pozbawiona wad.
Drobne nieścisłości historyczne (Krzywousty królem?!) lub dyskusyjne moim zdaniem założenia dla scenariuszy wojennych (Niemców nie ma, Chin prawie nie ma za to jednostki US Army bywają pod polskim dowództwem) nie zmieniają faktu, że książka ta jest pozycją unikatową na polskim rynku.
Autorowi udało się opisać w zwięzłej formie (jak na obszerność zagadnienia) nasze miejsce na ziemi. Dzięki temu czytelnik może zapoznać się z naszą historią, geografią, sytuacją obecną i propozycjami autora dotyczącymi jej zmiany, a następnie zanurzyć się w scenariuszu/scenariuszch ewentualnej wojny z Rosją.
Książka nie jest napisana tak dobrze jak Dreadnought, ale mimo to czyta się ją o niebo lepiej od konkurencyjnych rozpraw, które zazwyczaj skupiają się na sztywnej terminologii i pozbawione są porad praktycznych (z których najważniejsza ukryta jest chyba w ostatnim akapicie) oraz rozważań dokąd to...
Trudno znaleźć inną książkę na polskim rynku, która tak obszernie traktowałaby o sytuacji geopolitycznej w naszym regionie. Po przeczytaniu jej (początek może nie zachęcał, ale od ok. 200 strony była już wciągająca) patrzy się nieco inaczej na decyzje polityczne np. o organizwaniu konfrencji bliskowschodniej w Warszawie czy zabiegi dyplomatyczne (czasem w mojej opinii w niezbyd dobrym stylu) o przychylność USA dla Polski.
Miejsce mamy w Europie jakie mamy, niewiele można na to poradzić, ale warto zadać sobie pytanie dlaczego np. w XVI-XVII wieku, mając takie samo położenie to Rzeczpospolita rozdawała karty na kontynencie? Kiedy przestaliśmy myśleć o sobie podmiotowo, a staliśmy się przedmiotem polityki innych? Od kiedy przestaliśmy polegać na sile własnego oręża, ale oparliśmy się o sieć wąpliwych sojuszy? Czy możliwa jest wojna w naszym regionie, która rozpocznie się od ataku na państwa bałtyckie? Czy mamy w ogóle przepracowane potencjalne scenariusze dla takiej sytuacji? Wiele...
Przegadana trochę chaotyczna, ale i tak niezwykle ciekawa rzecz o miejscu Polski i skutkach tego położenia. Dużo też wybiegów do sytuacji międzynarodowej. Od czasów średniowiecznych poprzez teraźniejszość z wybiegiem w przyszłość i scenariuszami możliwej wojny na wschodzie.
To książka bez dwóch zdań ponura.
Nie tylko jednak dlatego, ze dość w sumie bezlitośnie rozprawia się z marzeniami o spokojnym życiu w dorzeczach Odry, Wisły i Warty, lecz przede wszystkim ponieważ pomieszczone w niej rzeczowe, poparte zaiste imponującą bibliografią analizy momentu dziejowego w którym znalazł się nasz nieszczęsny, kłótliwy ludek są ostatecznie tylko głosem wołającego na puszczy.
I co może jest nieco dziwne w przypadku kraju posiadającego tak skomplikowane położenie geograficzne i traumatyczna historię nie jest to jeden z licznych intelektualnych wkladow do toczącego się stale strategicznego dyskursu, będącego dla Sterników Narodu kompasem na tych burzliwych wodach. Nie. To w naszym piśmiennictwie nisza, która przez dekady wzbudzala zainteresowanie głównie u uczestników grup rekonstrukcyjnych, harcerzy i innych niespełnionych militarystów. Lub po prostu oszołomów. Zreszta i dziś kiedy Historia znów puka do naszych okien jest to nadal wydawniczy unikat.
Co więcej...
Genialne! W zasadzie to jeden wielki podręcznik do geografii naszej części Europy z pięknym dodatkiem w postaci hipotetycznej wojny z Rosją, który urywa się w "najlepszym" momencie.
Wahałem się jaką dać ocenę.
Książka ważna i potrzebna. Ogrom informacji, wiedzy, doświadczeń. Przeczytanie takich pozycji jak ta powinno być cenzusem wyborczym.
Dlaczego więc tylko "dobra"? Odnoszę wrażenie, że zabrakło merytorycznej redakcji. Kogoś, kto by wyciął powtórzenia, podzielił treść w podrozdziały. Zmniejszył liczbę makaronizmów. Akcenty między tematami też należało by trochę przeorganizować. Tytułowa Rzeczpospolita nie jest głównym tematem pozycji, a dochodzimy do niej po wielu stronach wykładu tego czym jest geopolityka, jak w niej funkcjonowały dotychczasowe imperia, itp.
Kusiło mnie dać "bardzo dobry", ale nie przemogłem się ze względu na te ubytki warsztatowe. Nie czuję jednak wyrzutów, bo jak widać po sąsiednich komentarzach, aspekty pozytywne są przemożne, trzeba tylko cierpliwie do nich dotrzeć :)
Mam nadzieję, że p. Bartosiak nie zaprzestanie pisać, tym niemniej niech bardziej pisze tak, jak opowiada.
Mniej, znaczy więcej.
Przeczytaj także
