-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-17
2024-05-17
Poezja, której siłą są słowa niezasłonięte kłębowiskiem udziwnionych metafor, czysta i czytelna. Piękne wiersze, przejrzyste jak woda i jak ona głębokie.
Poezja, której siłą są słowa niezasłonięte kłębowiskiem udziwnionych metafor, czysta i czytelna. Piękne wiersze, przejrzyste jak woda i jak ona głębokie.
Pokaż mimo to2024-05-09
Miałem powybrzydzać na te tomik, że taki nowoczesny, że... coś tam i jeszcze coś tam, ale muszę przyznać, że im dalej w głąb tych wierszy, tym lepiej mi się je czytało i pomimo tego, że pierwsze z moich "coś tam" (to odnośnie komunikatywności) już było wyciągnięte i naostrzone, to dość wstydliwie je schowałem, bo nawiązałem więź intelektualną z poetką i naprawdę dałem się porwać w wir jej gier słownych i żonglerki cytatami.
Drugie "coś tam", czyli to, że moim zdaniem, współczesna poezja, aby być nagradzaną musi zawierać wulgaryzmy i wiersze z kategorii "sperma, szczyny, rzygowiny", wprawdzie było, w tym tomiku akurat z kategorii "szczyny", ale przymknąłem na to oko, ucho i co tam jeszcze się da przymknąć i oddałem się lekturze z nie dość dobrze skrywaną przyjemnością.
Miałem powybrzydzać na te tomik, że taki nowoczesny, że... coś tam i jeszcze coś tam, ale muszę przyznać, że im dalej w głąb tych wierszy, tym lepiej mi się je czytało i pomimo tego, że pierwsze z moich "coś tam" (to odnośnie komunikatywności) już było wyciągnięte i naostrzone, to dość wstydliwie je schowałem, bo nawiązałem więź intelektualną z poetką i naprawdę dałem się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-06
Bardzo dobrze napisana cześć. Mnóstwo tropów, nieraz mylnych prowadzących do końcowego rozwiązania zagadki 'kto zabił?'. Ciekawe tło historyczne i obyczajowe.
Bardzo dobrze napisana cześć. Mnóstwo tropów, nieraz mylnych prowadzących do końcowego rozwiązania zagadki 'kto zabił?'. Ciekawe tło historyczne i obyczajowe.
Pokaż mimo to2024-05-04
Intrygujące teksty piosenek w tłumaczeniu Łobodzińskiego oddają melodię utworów. Na początku trudno było mi się wbić w te liryki, a potem szło całkiem lekko.
Intrygujące teksty piosenek w tłumaczeniu Łobodzińskiego oddają melodię utworów. Na początku trudno było mi się wbić w te liryki, a potem szło całkiem lekko.
Pokaż mimo to2024-05-04
Jakże dobrze czyta się te wiersze! Ich lekturę można porównać do przeglądania ulubionego albumu ze zdjęciami. Za każdym zatrzymanym kadrem kryje się historia, jakiś uchwycony intymny moment, który zostaje ocalony poprzez zapisanie go.
Jakże dobrze czyta się te wiersze! Ich lekturę można porównać do przeglądania ulubionego albumu ze zdjęciami. Za każdym zatrzymanym kadrem kryje się historia, jakiś uchwycony intymny moment, który zostaje ocalony poprzez zapisanie go.
Pokaż mimo to2024-05-01
Wiersze Knežević to bardzo kobieca wędrówka przez pełne słońca miasto z jego zaułkami i psami.
Wiersze Knežević to bardzo kobieca wędrówka przez pełne słońca miasto z jego zaułkami i psami.
Pokaż mimo to2024-05-01
Słowem, które wielokrotnie nasuwało mi się na myśl w trakcie lektury "Żywego morza snów na jawie" był "rozpad". Flanagan maluje go na kartach powieści wieloma kolorami:
- szarością dymu i oranżem ognia z ogarniających Australię pożarów,
- zielenią i żółcią piór ginącej łąkówki krasnobrzuchej,
- i wreszcie czerwienią swetra, w który ubrana jest zbliżająca się do kresu swego życia osiemdziesięciokilkuletnia Francie.
Rozpad dotyka wielu aspektów życia bohaterów zarówno w skali makro (cywilizacja, biosfera), jak i mikro, kiedy ciężkim próbom poddawane jest ich poczucie bezpieczeństwa na poziomie własnego umysłu.
Jest to lektura pozostawiająca blizny, ale warto przejść przez to doświadczenie.
Słowem, które wielokrotnie nasuwało mi się na myśl w trakcie lektury "Żywego morza snów na jawie" był "rozpad". Flanagan maluje go na kartach powieści wieloma kolorami:
- szarością dymu i oranżem ognia z ogarniających Australię pożarów,
- zielenią i żółcią piór ginącej łąkówki krasnobrzuchej,
- i wreszcie czerwienią swetra, w który ubrana jest zbliżająca się do kresu...
2024-04-26
Poezja Tranströmera nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, niemniej jednak warto skupić się na tych pełnych skandynawskiego chłodu wierszach. Chłód ten zdaje się być wszechobecny w początkowej części tego obszernego tomu: mróz, lód, mrok, deszcz, mgła, wiatr, sztorm, zima, szarość. Nawet opisy lata, nie takie znów rzadkie, wydają się być jak film o lecie oglądany w późnojesienny deszczowy wieczór, niewystarczająco sugestywne, żeby wywołać iluzję ciepła.
Późniejsze wiersze poety cechuje coraz większy minimalizm i jasność przekazu w niczym nieumniejszająca artyzmu słowa. Haiku Tranströmera to niezwykłej urody miniatury pozwalające najgłębiej zajrzeć w umysł twórcy. Zawierają one najwyższej próby metafory, wybitne a jednocześnie takie zwyczajne, rozczulające.
Zwieńczeniem tomu są wspomnienia poety, i dołączę do chóru przedmówców, szkoda, że nie dane było Tranströmerowi ich dokończyć.
Lektura utworów noblisty skłoniła mnie do napisania własnego haiku nią zainspirowanego:
chłodno przy biurku
znów zapomniałem zamknąć
tom szwedzkich wierszy
Poezja Tranströmera nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, niemniej jednak warto skupić się na tych pełnych skandynawskiego chłodu wierszach. Chłód ten zdaje się być wszechobecny w początkowej części tego obszernego tomu: mróz, lód, mrok, deszcz, mgła, wiatr, sztorm, zima, szarość. Nawet opisy lata, nie takie znów rzadkie, wydają się być jak film o lecie oglądany w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-17
Wiersze Kawafisa to arcydzieła sztuki poetyckiej. Wracam do nich po latach, jak do Itaki i wiem, że będę wracał nadal, coraz starszy, dojrzalszy, coraz bliższy celu podróży, ale wciąż odsuwający w czasie dotarcie do portu przeznaczenia.
Wiersze Kawafisa to arcydzieła sztuki poetyckiej. Wracam do nich po latach, jak do Itaki i wiem, że będę wracał nadal, coraz starszy, dojrzalszy, coraz bliższy celu podróży, ale wciąż odsuwający w czasie dotarcie do portu przeznaczenia.
Pokaż mimo to2024-04-14
Po nieco słabszej, moim zdaniem drugiej części Sagi o Fjällbace, znów dałem się wciągnąć w śledzenie zmagań policjantów w wyjaśnienie kolejnej zbrodni. Muszę przyznać, że trudno się oderwać od tej historii i od razu sięgam po jej kontynuację.
Po nieco słabszej, moim zdaniem drugiej części Sagi o Fjällbace, znów dałem się wciągnąć w śledzenie zmagań policjantów w wyjaśnienie kolejnej zbrodni. Muszę przyznać, że trudno się oderwać od tej historii i od razu sięgam po jej kontynuację.
Pokaż mimo to2024-03-23
2024-03-03
2024-02-18
Po latach wracam do dawnej lektury szkolnej. Pomimo trącenia myszką, te dwie nowelki mają swój urok. Obydwie pokazują świat z perspektywy bogatych mieszczan w kontraście do punktu widzenia prostych, ubogich ludzi, wyróżniających się uczciwością i empatią.
Po latach wracam do dawnej lektury szkolnej. Pomimo trącenia myszką, te dwie nowelki mają swój urok. Obydwie pokazują świat z perspektywy bogatych mieszczan w kontraście do punktu widzenia prostych, ubogich ludzi, wyróżniających się uczciwością i empatią.
Pokaż mimo to2024-02-18
Album ilustrujący puszczyki mszarne (Strix nebulosa) występujące na Polesiu Lubelskim wzbogacony relacjami z obserwacji terenowych autora.
Album ilustrujący puszczyki mszarne (Strix nebulosa) występujące na Polesiu Lubelskim wzbogacony relacjami z obserwacji terenowych autora.
Pokaż mimo to2024-02-18
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony moim pierwszym spotkaniem ze skandynawskimi kryminałami. Druga część "Księżniczki z lodu" przynosi zagęszczenie tropów wiodących do wyjaśnienia zagadki 'kto zabił'. Wątek uczuciowy jest bardzo miłym dodatkiem do wiodącego wątku kryminalnego. Oczywiście, już jest postanowione, że będą kolejne wizyty w Fjällbace.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony moim pierwszym spotkaniem ze skandynawskimi kryminałami. Druga część "Księżniczki z lodu" przynosi zagęszczenie tropów wiodących do wyjaśnienia zagadki 'kto zabił'. Wątek uczuciowy jest bardzo miłym dodatkiem do wiodącego wątku kryminalnego. Oczywiście, już jest postanowione, że będą kolejne wizyty w Fjällbace.
Pokaż mimo to2024-02-12
Moje pierwsze spotkanie ze skandynawskim kryminałem uważam za bardzo udane. Läckberg wykreowała naprawdę ciekawe postaci i wydarzenia. Z pewnością zagoszczę we Fjällbace na dłużej.
Moje pierwsze spotkanie ze skandynawskim kryminałem uważam za bardzo udane. Läckberg wykreowała naprawdę ciekawe postaci i wydarzenia. Z pewnością zagoszczę we Fjällbace na dłużej.
Pokaż mimo to2024-01-30
Jakże dobrze czyta się te wiersze! Jest tu sporo motywów, które lubię: dzieciństwo, dziadkowie i rodzice jako pozytywni bohaterowie, wieś, natura, zwyczajne chwile i czas na uważne przyglądanie się im. To tylko niektóre z motywów. Nie ma tutaj pustosłowia i wydziwiania na siłę. Słowa, zdania i metafory układają się lekko i płynnie, z pozoru bez wysiłku ze strony autorki, jakby były wszystkie razem i każde z osobna wyjątkowo udanymi dziećmi, pięknymi, mądrymi i dobrymi.
Jakże dobrze czyta się te wiersze! Jest tu sporo motywów, które lubię: dzieciństwo, dziadkowie i rodzice jako pozytywni bohaterowie, wieś, natura, zwyczajne chwile i czas na uważne przyglądanie się im. To tylko niektóre z motywów. Nie ma tutaj pustosłowia i wydziwiania na siłę. Słowa, zdania i metafory układają się lekko i płynnie, z pozoru bez wysiłku ze strony autorki,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-29
Myślę, że w czasach "cancel culture" jakie teraz panują, autor zostałby za tę książkę zlinczowany medialnie i skazany na niebyt, a sama książka pewnie by się doczekała wycofania z księgarń. Muszę przyznać, że wątek, który wywołał kontrowersje, był również dla mnie trudny do przejścia. Wprawdzie zajmuje on bardzo niewielką część książki, ale zastanawiam się czy naprawdę był potrzebny.
Poza tym, cała pozostała, przeważająca część "Księżyców" napisana jest naprawdę dobrze. Oniryzm, niepokój, atmosfera tajemnic i niedomówień sprawiają, że książkę bardzo dobrze się czyta.
Myślę, że w czasach "cancel culture" jakie teraz panują, autor zostałby za tę książkę zlinczowany medialnie i skazany na niebyt, a sama książka pewnie by się doczekała wycofania z księgarń. Muszę przyznać, że wątek, który wywołał kontrowersje, był również dla mnie trudny do przejścia. Wprawdzie zajmuje on bardzo niewielką część książki, ale zastanawiam się czy naprawdę był...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
Rozpisana na wiele głosów opowieść o losach latarników pracujących na samotnej oddalonej od lądu skale i ich rodzin. Wyszywane piórem autorki oddzielnie fragmenty złączone razem dają intrygującą całość.
Rozpisana na wiele głosów opowieść o losach latarników pracujących na samotnej oddalonej od lądu skale i ich rodzin. Wyszywane piórem autorki oddzielnie fragmenty złączone razem dają intrygującą całość.
Pokaż mimo to
Zgodzę się z większością przedmówców, że ta część "Sagi o Fjällbace" nie jest tak dynamiczny jak poprzednie. Wkradają się tutaj dłużyzny i niektóre wątki są dość spłycone. Jako, że czytam tę część podzieloną na dwa tomy, liczę, że w drugim z nich będzie się więcej działo.
Co do wątków obyczajowych, to niezmiennie mi się podobają i stanowią całkiem dobrą odskocznię od wątku kryminalnego.
Zgodzę się z większością przedmówców, że ta część "Sagi o Fjällbace" nie jest tak dynamiczny jak poprzednie. Wkradają się tutaj dłużyzny i niektóre wątki są dość spłycone. Jako, że czytam tę część podzieloną na dwa tomy, liczę, że w drugim z nich będzie się więcej działo.
więcej Pokaż mimo toCo do wątków obyczajowych, to niezmiennie mi się podobają i stanowią całkiem dobrą odskocznię od...