-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2023-10-29
2020-01-31
Słowacki pisarz Václav Pankovčín (1968-1999) zdobył uznanie w swoim rodzinnym kraju, jak również za granicą, jako autor siedmiu książek, głównie zbiorów opowiadań. Dwa z nich "To będzie piękny pogrzeb" i "Marakesz" zostały przetłumaczone na język polski. Ten pochodzący z północno-wschodniej części Słowacji twórca, wpisuje się w krąg literatury małych ojczyzn. Akcja jego opowiadań najczęściej umiejscowiona jest w okolicach, z których sam się wywodzi, a więc ze słowackiej części Łemkowszczyzny. Opisy wiejskiego życia w latach dzieciństwa Pankovčína w zasadzie w niczym nie odbiegają od realiów znanych z naszych wsi sprzed kilku dekad. Wieś w jego opowiadaniach, to miejsce, gdzie postęp cywilizacyjny dociera w spokojnym i nieśpiesznym tempie: niby jest wszystko, to co gdzie indziej – jest elektryczność czy zaopatrzenie sklepów, ale i bez tego dałoby się spokojnie wyżyć w latach 70-tych XX wieku, gdzie rolnicy byli w zasadzie samowystarczalni, a na zakupy innych potrzebnych czasem artykułów szło się lub jechało autobusem do najbliższego miasteczka.
Wieś Pankovčína to również miejsce opisywane z pewną, nieraz całkiem wyraźną nutką realizmu magicznego. Zdarzają się tam wyraziste, prorocze wręcz rozmowy ze zmarłymi krewnymi na pograniczu jawy i snu. Duchy ukazują się w ważnych momentach, żeby zapewnić żyjących bliskich, o tym, że jest im dobrze tam, gdzie są, albo przekazać jakieś ważne ostrzeżenie. Choroby i nieszczęścia nieraz wynikają z rzucenia uroku, albo ingerencji sił nieczystych. Można im zapobiegać, czy odwracać ich skutki odpowiednimi modlitwami czy specjalnymi działaniami wdrożonymi w codzienne życie. Magiczność tych zdarzeń wcale nie jest kreowana na siłę, są to dokładnie takie same sytuacje, w jakie wierzono przed laty również na naszym terenie, a pewnie i do dzisiaj gdzieniegdzie wierzy się, tylko że w ukryciu, aby uniknąć posądzeń o wiarę w zabobony albo, co gorsze, nie zostać podejrzanym o chorobę psychiczną. Opowiadania Pankovčína przypominają te ludowe opowieści, które dzieci wychwytywały z zapartym tchem udając, że śpią, w czasie wieczornych wizyt sąsiadów, albo po mocno przeciągniętych kolacjach po jakiejś większej pracy, jak wiecha na budowie, wykopki czy młocka.
Akcja części opowiadań rozgrywa się również w mieście, ale i tutaj, jest to miasto o dawnym, nieco przykurzonym już uroku, są tam dziwne ulice, które pomimo zmiany układu urbanistycznego, wcale nie chcą odejść w niebyt, są pustostany i zaniedbane akademiki, ale nie przeszkadza to wcale czytelnikowi, gdyż jest prowadzony przez niezwykle utalentowanego narratora.
Słowacki pisarz Václav Pankovčín (1968-1999) zdobył uznanie w swoim rodzinnym kraju, jak również za granicą, jako autor siedmiu książek, głównie zbiorów opowiadań. Dwa z nich "To będzie piękny pogrzeb" i "Marakesz" zostały przetłumaczone na język polski. Ten pochodzący z północno-wschodniej części Słowacji twórca, wpisuje się w krąg literatury małych ojczyzn. Akcja jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-18
2019-06-05
"Szczelina" w mojej rzeczywistości pojawiała się i znikała sporadycznie od pewnego czasu. W trakcie przeglądania LC migała mi ta okładka, niby nieprzykuwająca wzroku, a jakże intrygująca. Każde kolejne natknięcie się na nią powodowało, że coś w moim mózgu kazało mi się na niej skupić choćby na ułamek sekundy, na sekundę, na kilka sekund, potem przebiec wzrokiem po recenzjach, wreszcie przeczytać kilka z nich uważnie. Szczelina poszerzyła się i nie chciała dać się zamknąć. Zapamiętałem tytuł, a potem spirala zdarzeń przyśpieszyła... księgarnia, zakup, wstęp odautorski (jakże sprytnie napisany), chłonięcie pierwszych stron, zarwanie nocy, wczesne obudzenie się tylko po to żeby czytać... podczytywać w pracy, na parkingu, przy stole, w łóżku... pochłaniać strony po to, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, o co chodziło z tym Trybeczem... sprawdzać w internecie czy naprawdę dochodziło tam do takich dziwnych zaginięć.
Mógłbym tak jeszcze wymieniać do czego mnie ta książka zmuszała i prowokowała, ale... w pewnym momencie się skończyła. No i muszę stwierdzić, że autor niesamowicie się wstrzelił w gusta tysięcy czytelników, już nie tylko w rodzinnej Słowacji, ale także w Polsce i przypuszczam, że także w innych krajach. Zaspokoił głód niezwykłości nie przekraczając granic (szczelin?) realizmu, wykorzystał autentyczne historie, a to co dodał od siebie - chyba tak naprawdę tylko on sam wie co - zmagnetyzowało odbiorców. No a jaką przy tym zrobił reklamę Tybeczowi! Aż sam chciałbym tam pojechać! I chyba pojadę! Oczywiście najpierw ostrożnie, w lecie, broń Boże, żeby żadna lubiąca zimę anomalia mnie nie opętała, a potem, jak mi się spodoba, to kto wie. Słowackie Karpaty znam z kilku czy kilkunastu wypraw, ale jakoś Trybecz omijałem. Jestem pewien, że po lekturze książki pasmo to cieszy się coraz większym zainteresowaniem tych, którzy poczuli niezwykłą moc "Szczeliny". Polecam!
"Szczelina" w mojej rzeczywistości pojawiała się i znikała sporadycznie od pewnego czasu. W trakcie przeglądania LC migała mi ta okładka, niby nieprzykuwająca wzroku, a jakże intrygująca. Każde kolejne natknięcie się na nią powodowało, że coś w moim mózgu kazało mi się na niej skupić choćby na ułamek sekundy, na sekundę, na kilka sekund, potem przebiec wzrokiem po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2000-06-04
Wiersze zawarte w tomiku "Cicha ręka. Dziesięć elegii" mogą początkowo przytłaczać swoją wielostronicową objętością, ale kiedy damy się poprowadzić autorowi przez jego strumień świadomości, odkryjemy piękno tej poezji.
Wiersze zawarte w tomiku "Cicha ręka. Dziesięć elegii" mogą początkowo przytłaczać swoją wielostronicową objętością, ale kiedy damy się poprowadzić autorowi przez jego strumień świadomości, odkryjemy piękno tej poezji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to