-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński23
Biblioteczka
2022-09-05
2022-09-03
Ida to uosobienie nastoletniego buntu i egzaltacji. Z jednej strony odważna i buńczuczna, z drugiej okrutnie zagubiona i niepewna siebie. Stoi sama naprzeciw innych ludzi: oceniana, odrzucana, lubiana lub nielubiana, a przede wszystkim - przestraszona.
Myślę, że to fajnie wykreowana postać. Potem wszystko psuje nagły i sztuczny zwrot akcji, o którym nie będę się rozpisywać, by nie spoilerowac tym, którzy jeszcze nie czytali.
Ogólnie, jak to u Musierowicz, ważne wydarzenia, poważniejsze sprawy, są dość szybko wyciszane, sceny skracane do minimum, a szkoda.
Ida to uosobienie nastoletniego buntu i egzaltacji. Z jednej strony odważna i buńczuczna, z drugiej okrutnie zagubiona i niepewna siebie. Stoi sama naprzeciw innych ludzi: oceniana, odrzucana, lubiana lub nielubiana, a przede wszystkim - przestraszona.
Myślę, że to fajnie wykreowana postać. Potem wszystko psuje nagły i sztuczny zwrot akcji, o którym nie będę się...
2022-08-30
W końcu Borejkowie. Bardzo na nich czekałam, a muszę przyznać, że jednak nie zachwycili mnie tak, jak przed laty. Być może starsza o 16 lat dostrzegam w tej historii rzeczy, których nie byłam w stanie dostrzec wcześniej.
Mam tu na myśli chociażby tatę Borejkę. Zapamiętałam go jako miłego, zaczytanego pana rzucającego frazami po łacinie. A kogo zastałam? Odrealnionego, nieodpowiedzialnego i zupełnie niesympatycznego gościa, który zginąłby, gdyby nie ludzie wokół.
Gaba, Ida, Nutria i Pulpa, one wszystkie są indywidualnościami, może aż nazbyt skontrastowanymi i aż nazbyt wyrazistymi, mają jednak swój urok. Mama Borejko wyłania się z historii jako kobieta, która wyszła za mąż świadomie i z miłości, ale postawa męża może ją szybko wykończyć i wyeksploatować.
Pani Szczepańska jako główną antagonistą wypada dość sztucznie, mimo wszystko, ale jest motorem napędowym dla kilku zwrotów akcji, więc ma to swoje usprawiedliwienie.
Ogólnie czyta się miło, równie miło widzieć, jak historie zaczynają się pięknie zazębiać i bohaterowie wędrują między poszczególnymi tomami.
W końcu Borejkowie. Bardzo na nich czekałam, a muszę przyznać, że jednak nie zachwycili mnie tak, jak przed laty. Być może starsza o 16 lat dostrzegam w tej historii rzeczy, których nie byłam w stanie dostrzec wcześniej.
Mam tu na myśli chociażby tatę Borejkę. Zapamiętałam go jako miłego, zaczytanego pana rzucającego frazami po łacinie. A kogo zastałam? Odrealnionego,...
2022-08-26
Dużo bardziej dynamiczna część niż "Szósta klepka". Akcja toczy się szybko i zwinnie, dialogi są jak zawsze nieco sztuczne i zbyt błyskotliwe, ale to chyba urok całej serii. Podczas tego czytania przypomniałam sobie, jak bardzo irytującą postacią jest Aniela, a przy tym, jak wiele sympatii można jednocześnie wobec niej odczuwać.
Ta część mocno skupiona jest na rozterkach miłosnych nastolatków, poszukiwaniu akceptacji, o uczciwości i konsekwencjach kłamstwa.
Dużo bardziej dynamiczna część niż "Szósta klepka". Akcja toczy się szybko i zwinnie, dialogi są jak zawsze nieco sztuczne i zbyt błyskotliwe, ale to chyba urok całej serii. Podczas tego czytania przypomniałam sobie, jak bardzo irytującą postacią jest Aniela, a przy tym, jak wiele sympatii można jednocześnie wobec niej odczuwać.
Ta część mocno skupiona jest na rozterkach...
2022-08-23
Och, jak miło wrócić na Jeżyce! Po kilkunastu (16?!) latach od pierwszego czytania znów zagłębiam się w poznańskie nastoletnie historie. I jakoś tak cieplutko się robi na sercu, gdy znów czyta się te przykurzone opowieści o szkolnych problemach oraz pierwszych buziakach i miłościach.
Miło jest wrócić do charakterystycznego, lekkiego i zabawnego stylu autorki. Do dziś cenię jej poczucie humoru. I tak, chichoczę pod nosem... 😉
Och, jak miło wrócić na Jeżyce! Po kilkunastu (16?!) latach od pierwszego czytania znów zagłębiam się w poznańskie nastoletnie historie. I jakoś tak cieplutko się robi na sercu, gdy znów czyta się te przykurzone opowieści o szkolnych problemach oraz pierwszych buziakach i miłościach.
Miło jest wrócić do charakterystycznego, lekkiego i zabawnego stylu autorki. Do dziś...
2018-02-28
Zbiór, który trafił w moje ręce zawiera opowiadanie: "Marcin Kozera" oraz zbiór pt. "Uśmiech dzieciństwa", na który składają się: "Boże Narodzenie", "Janek", "Pies" i "Ptaki".
Marcina Kozerę musiałam poznać (w zasadzie spotkać po raz drugi w życiu, ale podkreślam, że z pierwszego spotkania w podstawówce nie pamiętam nic a nic), by zobaczyć, jak Dąbrowska ukazała rozdwojenie tożsamości u chłopca, który dorastają w obcym kraju dowiaduje się o swoim pochodzeniu. Co siedzi w głowie takiego dziecka? Co go martwi? Z czym się zmaga? Dziecko czuję wiele i próbuje wszystkie swoje problemy rozwiązać, choć nieraz są one zbyt ciężkie na jego barki. Bohaterowi na szczęście udaje się poznać siebie.
Kolejne opowiadania, choć należą do zbioru o nazwie "Uśmiech dzieciństwa", po.czesci nie mają nic wspólnego z uśmiechem. Są to opowiadania o dzieciach - z różnych perspektyw, w oparciu o rozmaite kwestie. "Boże Narodzenie" jest piękne, pachnące Gwiazdką, otulające ciepłem. "Janek" ukazuje, że nawet najsilniejsza chęć życia nie zawsze jest wystarczająca. "Pies" skupia się wokół zwierzaka i jego psich uczuć - niezwykle pięknie opisano tu więź między człowiekiem a pupilem. A "Ptaki"? Pachną wakacjami, dziecięca ciekawością świata, ale i smutkiem pomieszanie z tęsknotą.
Do Marii Dąbrowskiej raczej zawsze odnosiłam się z lekkim dystansem, ale coś w jej twórczości, nawet tak prostej jak ta, było.
Zbiór, który trafił w moje ręce zawiera opowiadanie: "Marcin Kozera" oraz zbiór pt. "Uśmiech dzieciństwa", na który składają się: "Boże Narodzenie", "Janek", "Pies" i "Ptaki".
Marcina Kozerę musiałam poznać (w zasadzie spotkać po raz drugi w życiu, ale podkreślam, że z pierwszego spotkania w podstawówce nie pamiętam nic a nic), by zobaczyć, jak Dąbrowska ukazała...
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
2006
Ta część jest dużo bardziej rozbudowana fabularnie i porusza dużo poważniejsze tematy niż wcześniejsze części. Oczywiście, jest masa szkolnych wątków (takie jak problem z aklimatyzacją w nowym środowisku czy nastoletni bunt w obliczu twardej ręki dyrektora), ale na pierwszy plan wysuwa się tutaj Genia Rombke/Trombke/Zombke itp., która zwraca uwagę na problem relacji wewnątrzdomowych, pogodni za karierą kosztem dziecka.
Poza tym bohaterowie dorastają, na przykład Gabriela z "Kwiatu kalafiora" zmaga się z poważnymi życiowymi kryzysami i problemami natury rodzinnej.
Jest też motyw przemijania i straty ukazywany w powieści na wiele sposobów (Gaba, Kreska, Genowefa).
Bardzo dobra część, aż mam ochotę na więcej.
Ta część jest dużo bardziej rozbudowana fabularnie i porusza dużo poważniejsze tematy niż wcześniejsze części. Oczywiście, jest masa szkolnych wątków (takie jak problem z aklimatyzacją w nowym środowisku czy nastoletni bunt w obliczu twardej ręki dyrektora), ale na pierwszy plan wysuwa się tutaj Genia Rombke/Trombke/Zombke itp., która zwraca uwagę na problem relacji...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to