-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2024-04-15
2024-02-04
Rok relaksu i odpoczynku? Bardzo ciekawy eufemizm depresji.
Ta książka nie jest po to, aby się nam podobała, aby ją analizować, czy fabularnie ma sens, i czy bohaterowie zachowują się logicznie. Nie, to pozycja bardzo niewygodna, momentami czyta się ją lekko, a momentami bardzo ciężko. Tak naprawdę "Mój rok relaksu i odpoczynku" pokazuje nam, co widzi, czuje i dostrzega osoba, która jest zmęczona dotychczasowym życiem i ma długotrwałe obniżenie nastroju. Nie jest to nic pięknego, nic eleganckiego, ale za to jest mnóstwo brudu, niemiłych myśli, uciekania przed sobą i swoimi emocjami. Myślę, że osoby, które chociaż raz w życiu doświadczyły podobnego stanu, co główna bohaterka, doskonale zrozumieją, o co tu we wszystkim chodzi.
Prawda, bohaterka może naprawdę wkurzać swoim postępowaniem, słowami i decyzjami, jednak, podkreślam, nie jest to cukierkowy obraz depresji, gdzie osoba ciągle płacze, mówi, jak jej źle i po chwili jest jej lepiej. To coś jednocześnie wstrętnego, ale i prawdziwego. Więc przygotujcie się na dziwną książkę, która nie ma na celu Wam się przypodobać, ale wstrząsnąć i dać do myślenia. Za to należą się ogromne brawa dla autorki.
Książkę dołączam do Wielkobukowego Binga 2024 pod hasłem "Bohater(ka), którego (lub którą) kochamy nienawidzić".
Rok relaksu i odpoczynku? Bardzo ciekawy eufemizm depresji.
Ta książka nie jest po to, aby się nam podobała, aby ją analizować, czy fabularnie ma sens, i czy bohaterowie zachowują się logicznie. Nie, to pozycja bardzo niewygodna, momentami czyta się ją lekko, a momentami bardzo ciężko. Tak naprawdę "Mój rok relaksu i odpoczynku" pokazuje nam, co widzi, czuje i dostrzega...
Catus Geekus, jedna z moich ulubionych influencerów książkowych powiedziała, że jakby autorka napisała instrukcję obsługi pralki, to ona i tak by to czytała. Nie wierzyłam w to, póki sama nie przeczytałam "Cierń".
Było mi trochę przykro, że to taka krótka historia, jednak ma ona swój niezaprzeczalny urok, i wciąga. Do tego jeszcze świetnie napisana, a Ropuszka od razu skradła moje serce. Lubię retellingi, i uwielbiam, jak autor pokazuje coś innego od tego, co wszyscy znają. Nie jest wtedy nudno, a w "Cierniu" nudą nie wieje. Oj, nie wieje. To był mile spędzony czas, i jeśli będę miała okazję przeczytać inny tytuł T. Kingfisher, na pewno to zrobię.
Książkę dołączam do Wielkobukowego Binga 2024 pod hasłem "opowieść z elementem magicznym".
Catus Geekus, jedna z moich ulubionych influencerów książkowych powiedziała, że jakby autorka napisała instrukcję obsługi pralki, to ona i tak by to czytała. Nie wierzyłam w to, póki sama nie przeczytałam "Cierń".
więcej Pokaż mimo toByło mi trochę przykro, że to taka krótka historia, jednak ma ona swój niezaprzeczalny urok, i wciąga. Do tego jeszcze świetnie napisana, a Ropuszka od razu...