Kiedy Nietzsche szlochał
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- When Nietzsche Wept
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2023-01-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381436656
- Tłumacz:
- Elżbieta Smoleńska
- Tagi:
- psychologia filozofia
Josef Breuer, jeden z ojców założycieli psychoanalizy, stoi u szczytu kariery. Friedrich Nietzsche, największy filozof Europy, jest na skraju samobójczej rozpaczy, nie mogąc znaleźć lekarstwa na bóle głowy i inne nękające go dolegliwości.
Gdy Breuer zgadza się poddać Nietzchego swojemu eksperymentalnemu leczeniu, terapii poprzez rozmowę, nie spodziewa się, że on także znajdzie ukojenie w ich sesjach. Tylko stawiając czoła własnym wewnętrznym demonom, utalentowany uzdrowiciel może zacząć pomagać swojemu pacjentowi.
W Kiedy Nietzsche szlochał Irvin Yalom łączy fakty i fikcję oraz tworzy atmosferę pełną napięcia, aby rozwinąć niezapomnianą opowieść o odkupieńczej sile przyjaźni.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Leczenie rozpaczy
Warto studiować. Wybór kierunków jest szeroki, a po wielu z nich można znaleźć interesującą pracę. I dobrze płatną. Ludzie często zazdroszczą lekarzom czy prawnikom zarobków, ale niekoniecznie kilkuletniego siedzenia z nosem w książkach. I późniejszych specjalizacji czy aplikacji. Tylko zanim nauka rozwinęła się na tyle, aby wykształcić kategorie i podgrupy, królowa nauk była tylko jedna. I wcale nie chodzi mi o matematykę.
W wielkim uproszczeniu: wszystko zaczęło się od filozofii. Jeżeli więc zastanawiacie się, na jaki kierunek studiów powinniście się udać, to znacie już odpowiedź. Oczywiście współcześnie sama filozofia może nie wystarczyć na rynku pracy (tak, też nie wiem dlaczego),więc chyba jednak warto posiłkować się innym, bardziej konkretnym kierunkiem. Ale pamiętajcie, że królowa jest tylko jedna. I wcale nie chodzi mi o świętej pamięci Elżbietę.
„Kiedy Nietzsche szlochał” to fikcyjna historia spotkań Josefa Breuera i Fryderyka Nietzschego. Jednak zanim dojdzie do rozmów pomiędzy znanym austriackim lekarzem i słynnym niemieckim filozofem, Irvin D. Yalom najpierw zapozna czytelnika z Lou Salome – przyjaciółką autora „Tako rzecze Zaratustra”, która szuka kogoś, kto pomoże jej zdesperowanemu koledze. Spotkanie dwóch wielkich osobowości w końcu przerodzi się w terapię, w której nie do końca wiadomo, kto jest pacjentem, a kto lekarzem.
„Kiedy Nietzsche szlochał” to powieść psychoterapeutyczna, co zdradza napis na okładce. Cóż to oznacza? Otóż książka w bardzo przyjazny i prosty sposób pokazuje, na czym polega tzw. leczenie rozpaczy. Autor przybliża nam tło terapii, wyjaśnia, dlaczego rozmowa z bezstronnym słuchaczem jest tak ważna, a także pokazuje, ile trzeba włożyć siebie w całkowitą szczerość. Oczywiście to wcale nie jest takie proste, co możecie sobie z całą pewnością wyobrazić. Tutaj nie ma jednej i pewnej metody. Cel jest światły, ale droga kręta i wyboista. Pewnie dlatego tak wiele osób nawet nie podejmuje próby zmierzenia się z własnymi demonami.
Książka Yaloma chociaż ciekawa, to jednak – ze względu na swój cel – upraszcza wiele tematów. Rozumiem, że ze względu na swój propagandowy charakter autor wiele tematów skrócił, a rozmowa przebiega według schematu, jednak zarzucenie w połowie książki wątku z Freudem jest dla mnie niezrozumiałe. Breuer do pewnego momentu sporo rozmawia ze swym początkującym w zawodzie przyjacielem, ale nagle ich spotkania się urywają. Zapewne Yalom chciał wprowadzić do swej powieści słynnego psychoanalityka, ale nie wiedział, jak poprowadzić ten wątek. Tak więc kompletnie nie wykorzystał potencjału drzemiącego w tej postaci. A szkoda.
Trzeba jednak oddać autorowi, że rozmowy między Breuerem a Nietzschem są naprawdę interesujące, a niekiedy dynamiczne i przybierające niespodziewany obrót. Wydaje mi się, że Yalom lepiej by zrobił, gdyby skupił się tylko na tych dwóch postaciach, zarzucając niektóre wątki poboczne. Zarówno Breuer, jak i Nietzsche są interesujący i wiarygodni w swoich słowach, a ich kompletnie odmienne podejście do życia stanowi ciekawe zestawienie.
„Kiedy Nietzsche szlochał” to interesujący eksperyment literacki o kiepsko rozłożonych akcentach. Nie można jednak odmówić książce waloru edukacyjnego i terapeutycznego. Wiedza to najpotężniejszy oręż. Może dzięki tej książce ktoś przyjrzy się samemu sobie i odkryje coś, co wyzwoli go z mentalnego więzienia? Brzmi to nieco zbyt górnolotnie? Pewnie tak, ale nigdy nic nie wiadomo.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 1 170
- 407
- 90
- 21
- 20
- 20
- 15
- 7
- 6
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Lubię książki tego autora i trochę się w nie obkupiłam. Tutaj Yalom wyobraził sobie spotkanie doktora Breuera z Nietzschem, do którego nigdy tak naprawdę nie doszło. Ale, co by było gdyby...? Warto sprawdzić.
Lubię książki tego autora i trochę się w nie obkupiłam. Tutaj Yalom wyobraził sobie spotkanie doktora Breuera z Nietzschem, do którego nigdy tak naprawdę nie doszło. Ale, co by było gdyby...? Warto sprawdzić.
Pokaż mimo toMoje trzecie – i chyba już ostatnie – podejście do prozy Irvinga D. Yaloma. Owszem, ma on zazwyczaj jakiś ciekawy pomysł łączący autentyczne postacie historyczne z fikcyjną opowieścią o tematyce filozoficzno-psychologicznej. Z jego książek można się co nieco dowiedzieć czy to o Spinozie, czy Schopenhauerze, czy – tak jak tutaj – Nietzschem, jego wielkiej (niespełnionej) miłości Lou Salomé oraz Josefie Breuerze, mentorze Freuda i prekursorze psychoanalizy. Tą cenną wiedzę trzeba jednak okupić męką brnięcia przez słabą literacko narrację i niekończące się dialogi, które rażą brakiem naturalności. A jednak na tym portalu powieści Yaloma mają konsekwentnie wysokie noty, a wśród opinii roi się od 10-tek (arcydzieło) i 9-tek (wybitna). Można odnieść wrażenie, że mamy tu bardziej do czynienia z kreatywnym marketingiem niż autentycznym vox populi.
Moje trzecie – i chyba już ostatnie – podejście do prozy Irvinga D. Yaloma. Owszem, ma on zazwyczaj jakiś ciekawy pomysł łączący autentyczne postacie historyczne z fikcyjną opowieścią o tematyce filozoficzno-psychologicznej. Z jego książek można się co nieco dowiedzieć czy to o Spinozie, czy Schopenhauerze, czy – tak jak tutaj – Nietzschem, jego wielkiej (niespełnionej)...
więcej Pokaż mimo toZainteresowana pozycją poprzez wysokie noty zdecydowałam się sięgnąć po moja pierwsza książkę Yaloma i rozczarowała się... wszystko niby się zgadza ciekawy pomysł, nawiązanie do wydarzeń i postaci historycznych, wyjaśnienie trudnych zagadnień poprzez opowieść, zamiana ról lekarza i pacjenta.... A jednak nie wciągnęła mnie. Nie mój styl, trochę zmęczyłam do końca
Zainteresowana pozycją poprzez wysokie noty zdecydowałam się sięgnąć po moja pierwsza książkę Yaloma i rozczarowała się... wszystko niby się zgadza ciekawy pomysł, nawiązanie do wydarzeń i postaci historycznych, wyjaśnienie trudnych zagadnień poprzez opowieść, zamiana ról lekarza i pacjenta.... A jednak nie wciągnęła mnie. Nie mój styl, trochę zmęczyłam do końca
Pokaż mimo toKocham przystępność języka, którym posługuje się autor i podziwiam sposób, w jaki wplata niecodzienne rozmyślania w codzienne rozmowy bohaterów. Jestem niesamowicie poruszona tą książką. Postać Nietzchego wydała mi się szczególnie niesamowita. Z początku byłam nim poirytowana (tak samo, jak główny bohater). Wyniosłość duma, wielkie idee - wszystko ukryte za samotnością i strachem. Właśnie to spowodowało, że samo zdanie "czy możesz mi pomóc?" było powodem moich łez :P. Dodatkowo wszystko, co zostało opisane w książce trwało ze mną, nawet gdy robiłam sobie przerwę od lektury. Pouczająca, ciekawa, wzruszająca - bardzo polecam <3
Kocham przystępność języka, którym posługuje się autor i podziwiam sposób, w jaki wplata niecodzienne rozmyślania w codzienne rozmowy bohaterów. Jestem niesamowicie poruszona tą książką. Postać Nietzchego wydała mi się szczególnie niesamowita. Z początku byłam nim poirytowana (tak samo, jak główny bohater). Wyniosłość duma, wielkie idee - wszystko ukryte za samotnością i...
więcej Pokaż mimo toIrvin Yalom “Kiedy Nietzsche szlochał”
“[...] wrogiem prawdy nie są kłamstwa, ale przekonania!”
Książka znanego i cenionego psychoterapeuty, którego osobiście uwielbiam - Irvina Yaloma pt. “Kiedy Nietzsche szlochał” jest opowieścią, gdzie łączą się fakty i mity, nie tylko na temat samego tytułowego Friedricha Nietzsche. Autor poprzez fabułę tejże publikacji pokazał jak terapia poprzez rozmowę potrafi dać ukojenie i przyczynia się do odnalezienia sensu życia. Jest to niebywała historia, która daje nadzieję na odzyskanie wewnętrznego spokoju.
W tej powieści Yalom za głównych bohaterów postanowił obrać Josefa Brauera - cenionego lekarza i prekursora terapii egzystencjalnej oraz Nietzschego - jednego z najwybitniejszych filozofów. Na wstępie, już po poznaniu zarysu fabuły i bohaterów wiedziałem, że będzie to pasjonująca lektura i się nie zawiodłem. Nietzsche zmaga się z różnymi dolegliwości i bólami. Targają nim różne emocje, jest na skraju rozpaczy i dzięki tajemniczej nieznajomej, w ostatniej chwili trafia do gabinetu doktora Brauera, którego główna maksyma brzmi: “Moim obowiązkiem jest niesienie pacjentom pociechy”. Na początku ich rozmowy są powierzchowne, pytania jakby nieśmiałe i “badające” reakcje drugiej osoby. Jednak po pewnym czasie zaczynają wchodzić na coraz szersze meandry ludzkiej psychiki. Co ważne podkreślenia, mają oni odmienne podejście do życia, więc ich zetknięcie ze sobą stanowi naukę dla obojga. Można odnieść wrażenie, że po czasie stają się nawet przyjaciółmi. W międzyczasie dotykają kluczowych, egzystencjalnych kwestii aż wreszcie można odczuć lekkie zmieszanie (odczułem to jako czytelnik) i ciężko było zorientować się kto tak naprawdę jest lekarzem a kto pacjentem. To był niezwykle ciekawy zabieg. Włączenie do terapii hipnozy również była dość niecodziennym rozwiązaniem. Od obydwóch tych postaci biła ogromna mądrość. Podobał mi się fragment (jeden z wielu) jak Nietzsche podkreślił, że należy być świadomym swoich ograniczeń oraz umieć spojrzeć na siebie z dystansu, choć czasami jest to dość trudne. Z kolei Brauer przytacza, że każdy z nas jako istota społeczna tkwi w jakimś środowisku, które ułatwia nam przeżycie i daję niejako poczucie zadowolenia z powstałych więzi. Nietzsche od razu dodaję, że akurat to zależy od konkretnego człowieka, bowiem nie wszyscy lubią towarzystwo innych ludzi.
Przechodząc do podsumowania to książka moim zdaniem jest świetna. Yalom bardzo zmyślnie i ciekawie poprowadził całą fabułę, która dzieje się naturalnie, a przecież jest to bardzo trudny zabieg do wykonania. Było to błyskotliwe i w interesujący sposób przedstawione - na pewno wymagało wielkiej wyobraźni i taktu od autora. Choć niektóre wątki były moim zdaniem trochę przedłużone i zbędne to całość w żaden sposób na tym nie ucierpiała. Uwielbiam czytać takie fabularyzowane książki, bowiem niejako przy okazji mogę dowiedzieć się różnych, ciekawych i intrygujących kwestii na psychologiczne tematy. Dowiedziałem się np. czym jest agonistyka (przekonanie, że naturalne zdolności czy talenty możemy rozwinąć tylko przez współzawodnictwo). Ciekawym fragmentem był również dodatek autora, gdzie opisał jak powstała książka “Kiedy Nietzsche szlochał” - to tam możemy zajrzeć za kulisy! To była inspirująca podróż do której Was serdecznie zachęcam. Moim zdaniem Yalom ma rzadko spotykany dar opowiadania historii. Z takimi lekturami koniecznie trzeba się zapoznać, nawet jak nie interesujecie się tematyką pokrewną! Niech na koniec zachęcą Was świetne cytaty z tej lektury, mianowicie: “Życie to egzamin, w którym nie ma prawidłowych odpowiedzi” oraz “Obowiązek i wierność to pozory, zasłony, za którymi można się skryć”.
Książkę otrzymałem dzięki Stowarzyszeniu Sztukater, za co dziękuję.
Irvin Yalom “Kiedy Nietzsche szlochał”
więcej Pokaż mimo to“[...] wrogiem prawdy nie są kłamstwa, ale przekonania!”
Książka znanego i cenionego psychoterapeuty, którego osobiście uwielbiam - Irvina Yaloma pt. “Kiedy Nietzsche szlochał” jest opowieścią, gdzie łączą się fakty i mity, nie tylko na temat samego tytułowego Friedricha Nietzsche. Autor poprzez fabułę tejże publikacji pokazał jak...
Ciekawa powieść, która przedstawia alternatywną historię powstania terapii egzystencjalnej. Zdecydowanie zarówno rozmowy prowadzone przez bohaterów, jak i ich myśli oraz wspomnienia dają do myślenia. Interesującym zabiegiem jest wplecenie myśli Nietzschego do utworu, co sprawia, że staje się on realną osobą, a nie jedynie wykreowaną postacią. Uwidacznia się tym samym fascynacja autora tą postacią, o czym jest mowa w sekcji "Od autora". Na plus również porównanie wydarzeń w powieści, z tym co miało miejsce na prawdę oraz zobrazowanie różnic między tymi wersjami (autor skorzystał z wielu prawdziwych sytuacji).
Polecam
Ciekawa powieść, która przedstawia alternatywną historię powstania terapii egzystencjalnej. Zdecydowanie zarówno rozmowy prowadzone przez bohaterów, jak i ich myśli oraz wspomnienia dają do myślenia. Interesującym zabiegiem jest wplecenie myśli Nietzschego do utworu, co sprawia, że staje się on realną osobą, a nie jedynie wykreowaną postacią. Uwidacznia się tym samym...
więcej Pokaż mimo toŚwietna opowieść. Treść skłaniająca do przystanięcia, pobycia z przeczytanym słowem.
Świetna opowieść. Treść skłaniająca do przystanięcia, pobycia z przeczytanym słowem.
Pokaż mimo toZainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Pokaż mimo toBohaterami swej, jakże egzystencjonalnej powieści autor uczynił dwóch wybitnych naukowców, Josefa Breuera i Friedricha Nietzsche. Breuer, lekarz, prekursor psychoanalizy i Nietzsche jeden z najwybitniejszych filozofów XIX wieku. Ten drugi, cierpiący na różne dolegliwości i zmagający się z myślami samobójczymi trafia do Breuera, który poddaje go leczeniu nową, eksperymentalną metodą, poprzez rozmowę. Dwa wielkie umysły odnajdują w prowadzonych dysputach ukojenie i poznają uzdrowieńczą siłę rozmowy. "Lecznicze " rozmowy pozwalają, o dziwo, obydwu, lekarzowi i pacjentowi rozprawić się z własnymi demonami i odnaleźć wewnętrzny spokój. Dowiadujemy się czym jest dla nich życie, jaki jest jego sens i obserwujemy jak między tymi mężczyznami rodzi się przyjaźń, która na zawsze odmieni ich życie.
Świetna książka dla interesujących się filozofią i psychoterapią. Powieść, która jest jedną, wielką debatą o ludzkim istnieniu, skłania czytelników do głębszego zastanowienia się i refleksji nad własną naturą. Wymagająca skupienia, gdyż autor miesza fakty z fikcją, ale to tylko urozmaica fabułę.
Powieść momentami wydaje się zbyt rozwlekła, mało emocjonująca a akcja wolna i trochę monotonna.
Jakkolwiek by to dziwnie nie zabrzmiało, ale czasem nie wiadomo kto leczy, a kto jest leczony.
⭐️ Ocena 1-10: 8
📖 Książka od Wydawnictwa Czarna Owca
Bohaterami swej, jakże egzystencjonalnej powieści autor uczynił dwóch wybitnych naukowców, Josefa Breuera i Friedricha Nietzsche. Breuer, lekarz, prekursor psychoanalizy i Nietzsche jeden z najwybitniejszych filozofów XIX wieku. Ten drugi, cierpiący na różne dolegliwości i zmagający się z myślami samobójczymi trafia do Breuera, który poddaje go leczeniu nową, ...
więcej Pokaż mimo toPonieważ znam już co nieco twórczość Irvina D.Yaloma po jego kolejną powieść sięgnęłam bez zastanowienia. Przyznam jednak szczerze, że pewnie gdybym nie spotkała się wcześniej z tym autorem, sygnał, iż mamy tu do czynienia z "powieścią psychoterapeutyczną", mógłby mnie skutecznie odstraszyć. Od razu uspokajam, iż "Kiedy Nietzsche szlochał" nie jest żadnym podręcznikiem złotych porad, nic z tych rzeczy. Ta książka to bardziej rozmowa, filozoficzne dywagacje, rozmyślania.
Yalom zastosował tu ciekawy zabieg, posługując się realistycznymi postaciami, w usta których wplótł rozważania na temat kondycji człowieka, tego co jest jego istotą, powołaniem.
Josef Breuer, ojciec psychoanalizy, spotyka Friedricha Nietzschego, wybitnego filozofa, który będąc na skraju wewnętrznej rozpaczy, nie mogąc znaleźć lekarstwa na bóle głowy i inne nękające go dolegliwości, godzi się poddać eksperymentalnemu leczeniu.
Breuer aplikuje choremu terapię poprzez rozmowę, nie spodziewa się, że on także znajdzie ukojenie w tych sesjach. Tylko stawiając czoła własnym wewnętrznym demonom, utalentowany uzdrowiciel może zacząć pomagać swojemu pacjentowi.
Dwóch indywidualistów, świadomych obserwatorów rzeczywistości, oraz ich idee- wykraczające poza swoje czasy.
Nieoczywista, lecz naprawdę zajmująca historia, która jest przede wszystkim opowieścią o uzdrawiającej sile głębokiej rozmowy, o mocy przyjaźni.
Myślę, że siłą tej pozycji jest fakt, że otwiera ona obszar do własnych przemyśleń, skłania do zastanowienia się nad sobą, swoim losem, kieruje czytelnika w stronę uważności i świadomości - odnośnie jego samego.
"Kiedy Nietzsche szlochał" odnosi się w znacznym stopniu do filozofii i psychoanalizy, jednak świetny, przystępny styl autora sprawia, że historię czyta się z prawdziwą lekkością. Jej treść każe czytelnikowi zatrzymać się i zastanowić nad własnymi doświadczeniami, dokonać swoistej superwizji. Nie jest to proza, która przypadnie do gustu każdemu, ale jeśli lubicie egzystencjalne dociekania, będziecie zadowoleni. Polecam.
Ponieważ znam już co nieco twórczość Irvina D.Yaloma po jego kolejną powieść sięgnęłam bez zastanowienia. Przyznam jednak szczerze, że pewnie gdybym nie spotkała się wcześniej z tym autorem, sygnał, iż mamy tu do czynienia z "powieścią psychoterapeutyczną", mógłby mnie skutecznie odstraszyć. Od razu uspokajam, iż "Kiedy Nietzsche szlochał" nie jest żadnym podręcznikiem...
więcej Pokaż mimo to