rozwińzwiń

Witaj, piękna

Okładka książki Witaj, piękna Ann Napolitano
Okładka książki Witaj, piękna
Ann Napolitano Wydawnictwo: Otwarte literatura piękna
472 str. 7 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Hello Beautiful
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2024-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-24
Data 1. wydania:
2023-03-20
Liczba stron:
472
Czas czytania
7 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381353670
Tłumacz:
Anna Dobrzańska
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wybaczenie jest miłością



750 1 24

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
227 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
696
128

Na półkach: ,

Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze, nawaliła sama Napolitano, tworząc książkę zbyt długą, z nadmierną ilością wątków i do tego sentymentalną. Wszystko czego ustrzegła się w historii o Edwardzie, pojawiło się tutaj i nie jest to dobra wiadomość. Wyraźnie widać w trakcie lektury jak słabnie tempo narracji, a pomysły fabularne są szyte coraz grubszą nicią. Początkowe zaciekawienie historią związku dwójki młodych ludzi pochodzących z całkiem różnych domów i środowisk, przerodziło się u mnie w związku z tym w znudzenie a momentami wręcz wkurzenie. Autorka nie mogła się zdecydować czy pisze książkę o miłości romantycznej, rodzicielskiej, przyjaźni, czy może o trudnych relacjach między rodzeństwem (kluczowy dla fabuły jest fakt, iż Julia, która początkowo wydaje się być główną bohaterką książki, ma trzy siostry). Osadzając akcję między 1960 a 2008 rokiem i decydując się na opisywanie zdarzeń chronologicznie, ale z perspektywy kilku narratorów, Napolitano sama zmusiła się ponadto do sięgnięcia po uproszczenia i - bynajmniej nie intrygujące, a denerwujące - niedomówienia. Niektóre zdarzenia opisane są drobiazgowo, niemal dzień po dniu, podczas gdy inne historie kończą się irytującymi przeskokami, których jedyna funkcja zdaje się sprowadzać do konieczności uwolnienia Napolitano z konieczności wymyślenia w miarę logicznego wytłumaczenia dlaczego się zdarzyło się akurat to a nie coś innego. Gdy dodać do tego fakt, iż w tej książce autorce udało się upchnąć wątki: traumy po śmierci małego dziecka, traumy po śmierci rodzica i małżonka, niekoniecznie dobrych skutków planowania dla siebie (i innych) życia zgodnego z oczekiwaniami społecznymi i rodzinnymi, „zakazanej” miłości, relacji homoseksualnej, depresji zakończonej próbą samobójczą, alkoholizmu rodzica (wątek, który najbardziej mnie zdenerwował z uwagi na idealizowanie postaci owego rodzica),choroby nowotworowej, samotnego macierzyństwa, ukrywania przed dzieckiem prawdy o jego pochodzeniu i wiele, wiele innych, raczej nietrudno sobie wyobrazić, że taka ilość grzybów w tym literackim barszczu może mieć wyłącznie toksyczny smak.
Być może jednak, gdyby nie po drugie (o którym za chwilę),zniosłabym to wszystko dzielnie. Wszak nie czytam wyłącznie literatury najwyższych lotów i często sięgam po książki miłe i nie nazbyt ambitne. Niestety, polski wydawca postanowił pójść na całość i wspólnym staraniem (a raczej niestaraniem) tłumaczki, redakcji i korekty uczynił całość wręcz nieczytalną.
Naprawdę bardzo dawno nie miałam w ręku równie niechlujnie wydanej książki. Pal sześć literówki, ale jeśli dorzucić do tego błędy stylistyczne i interpunkcyjne plus koszmarki językowe i upchać to w jednej książce, okaże się, że to zdecydowanie za dużo na raz. I znów: im dalej w książkę, tym gorzej, jakby wydawana (i tłumaczona) była na czas. Język, którym napisane (w każdym razie w polskich wydaniach) są „Drogi Edwardzie” i „Witaj piękna” różnią się mniej więcej tak jak francuski i esperanto. Pierwszy ma bogate słownictwo i rządzą nim nieproste reguły gramatyczne, drugi jest uproszczony do granic możliwości. Gdybym znajomość z Napolitano zaczęła od „Witaj piękna”, uznałabym, że kobieta po prostu nie umie pisać. Tymczasem, jak sądzę, problem nie leży po stronie autorki, lecz tłumaczki. O ile bowiem tłumacząca pierwszą powieść Ewa Borówka wywiązała się ze swego zadania znakomicie, o tyle Anna Dobrzańska odstawiła nic innego niż chałturę (nie, nie boję się używania takich określeń. Czasem trzeba nazywać rzeczy po imieniu). Przykład? Proszę bardzo, strona 425:
„”Jechać tam”, pomyślała Alice. W swoim życiu podróżowała bardzo niewiele. Był przekonany, jak wygląda czterogodzinna podróż do Bostonu i odwiedzała Rose na Florydzie. Ale nie chciała studiować za granicą i nie rozumiała, dlaczego ludzie wyjeżdżają z Nowego Jorku. To był jej dom i żadne inne miejsce nie było w stanie go zastąpić.”
Nie jestem w stanie pojąć jak porządne, wydawałoby się, wydawnictwo („Otwarte”) może puścić w świat coś takiego, co wygląda momentami jak tłumaczone przez tłumacza Google, do tego kiepsko radzącego sobie z językiem polskim. I tylko Napolitano żal, bo nawet jeśli tym razem napisała średnią książkę, to aż na takie potraktowanie nie zasłużyła.

Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze, nawaliła sama Napolitano, tworząc książkę zbyt długą, z nadmierną ilością wątków i do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
43

Na półkach:

Piękna i refleksyjna powieść o zawiłościach relacji rodzinnych i ich wpływie na kolejne pokolenia. Może brzmi banalnie, ale ciągłość tej historii ukazująca drogę od przyczyny do skutku w kształtowaniu się charakterów postaci czyni tę książkę naprawdę terapeutyczną. Ta podróż przez pokolenia pozwala spojrzeć w lustro i w bohaterach ujrzeć dotychczas niezrozumianą część siebie, swoje ukryte pragnienia i lęki, swoją rodzinę. I kto wie, może nawet trochę zrozumieć?

Akcja powieści w większości toczy się w dzielnicy Pilsen w Chicago i skupia się na losach rodziny Padavano. Rose i Charlie Padavano to małżeństwo z wieloletnim doświadczeniem, choć oboje się trochę zgubili. Teraz z reguły dzieli ich ściana, ta fizyczna i metaforyczna, zbudowana z niezrozumienia i żali. Wychowują jednak cztery wspaniałe córki, które łączy przepiękna siostrzana więź – najstarszą Julię, Sylvie i bliźniaczki Emmeline i Cecilię. Rodzina Padavano to typowa rodzina, taka bez upiększeń, jak wielki kocioł, w którym obok miłości buzują też złość, frustracje i niespełnione oczekiwania. W skrócie, jak w każdej rodzinie, pełno tu rzeczy niewypowiedzianych, a jednak wpływających tak silnie na codzienne interakcje. Przede wszystkim jest to jednak dom. A dom, mimo wszystko, to ostoja i bezpieczeństwo. Autorka pięknie ukazała ten uporządkowany chaos rodzinny, który może zarówno unieść, jak i złamać.

W ten świat wchodzi William Waters, świeżo upieczony mąż Julii Padavano, dla którego jakiekolwiek relacje rodzinne to nowość. William bowiem został skreślony przez rodziców odkąd w dzieciństwie zmarła jego siostra – a chłopiec nigdy nie wypełnił luki w sercach rodziców. To więc naturalne, że kiedy znalazł miłość, poddał jej się zupełnie. Nie wiedział jednak, że jednocześnie coraz bardziej tracił siebie.

Zajawka na tylnej okładce zadaje pytanie czy miłość może uzdrowić złamanego człowieka, sugerując, że opowieść ta tyczy się głównie Williama, jednak oferuje ona zdecydowanie więcej niż to. Nawet nie sądzę, że William jest jej głównym bohaterem, bo myślę, że tych jest tu kilku, o czym świadczą chociażby rozdziały pisane z perspektywy coraz to innej postaci. Już wspomniałam, że ogółem jest to opowieść o rodzinie. Ale jest też ona o wadze prawdy i szkodliwości milczenia. O tym, jak powstaje uraza. O potrzebie kontroli. O potrzebie wsparcia i zrozumienia. O znaczeniu słuchania. Jest to powieść lekka i ciężka zarazem. Trochę jak przytulny koc i trochę jak bolesna terapia. Długo będę myśleć o tym, jak Charlie Padavano dodawał skrzydeł swoim córkom. Jak zawsze darzył je uwagą, zainteresowaniem i miłością. I widział w nich to, czego inni nie dostrzegali. Każdemu z nas życzę choć jednej takiej relacji.

Pisanie tej książki z pewnością wymagało od autorki wnikliwości i znakomitej umiejętności obserwacji. Kto wie, może pisząc ją sama musiała się zmierzyć ze swoimi demonami? Książka zdecydowanie wydaje się po prostu prawdziwa. Wciągnęła mnie bardzo, a w wolnych chwilach myślałam o losach jej bohaterów.

Urywam jedną gwiazdkę tylko ze względu na dwie rzeczy. Po pierwsze, jest napisana bardzo prostym językiem właściwym Amerykańskim autorom, który nie do końca odpowiada mojej osobistej potrzebie lekkiej poetyckości w prozie. Po drugie, brakowało mi rozdziału z perspektywy Rose Padavano. Uważam, że wszystko zostało opisane z taką ciągłością, że zabrakło mi małego chociaż wyjaśnienia zmiany, która zaszła w matce. To są jednak szczegóły, które w żadnym wypadku nie powinny zrażać do sięgnięcia po tę wspaniałą lekturę.

Piękna i refleksyjna powieść o zawiłościach relacji rodzinnych i ich wpływie na kolejne pokolenia. Może brzmi banalnie, ale ciągłość tej historii ukazująca drogę od przyczyny do skutku w kształtowaniu się charakterów postaci czyni tę książkę naprawdę terapeutyczną. Ta podróż przez pokolenia pozwala spojrzeć w lustro i w bohaterach ujrzeć dotychczas niezrozumianą część...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
396

Na półkach:

Ostatnio przeczytany tytuł, który polecacie każdemu ?
Proszę Państwa,oto on .
Tytuł, który polecam Wszem i wobec.

Skomplikowane losy rodziny zawarte w tej książce tworzą labirynt zależności.
Co jeśli wszystko zaczyna się sypać, a relacje rozpadać?
Co jeśli aby odnaleźć szczęście trzeba zerwać więzi z najbliższymi i stać się niezależna w całkiem nowej rzeczywistości?

W tej książce jak dla mnie nie ma głównych bohaterów, choć początkowo uważałam że będzie to historia Julii i Williama.
Miłosne love story gdzie William zyska rodzinę ,której pragnął i zyska spełnienie i wewnętrzny spokój .
Bardziej nie mogłam się pomylić .
Bo choć owszem od tego poniekąd zaczyna się historia to późniejszy splot twist wszystko zmienia .
Przykład bohatera pokazuje ,że nie można wymazać przeszłości , nie uporawszy się z problemami. Jednak sam William, który nie tylko nie będzie odnajdywał się w sytuacji ,zagubiony , niedowartościowany, spełniający czyjeś oczekiwania aby to zrozumieć będzie musiał przejść długą droge i znaleźć prawdziwych przyjaciół.
Julia natomiast ze swoim wyobrażeniem idealnej rodziny bywa irytująca jednak z czasem zrozumiałam podobnie jak ona sama ,że to wyobrażenie nie było nawet jej tylko jej matki .
To ona z początku była spoiwem łączącym postacie jednak kiedy zdecyduje się postawić na siebie w najbardziej krytycznym momencie nie każdy spojrzy na nią przychylnym okiem ,sama byłam dość zmieszana .
Reszta sióstr odgrywa bardzo ważną rolę w tej książce, ich relacje , zależności to nie tylko siła w rodzinie i wsparcie którego tak wzajemnie potrzebują .
Dla mnie okazały się być symbolem rodziny , która zawsze znajdzie dla Ciebie miejsce.
Niezwykle silne bohaterki , choć różne tworzą naprawdę zgraną paczkę .
W tej historii oprócz rzeczy pięknych,znajdziemy też i te mniej przyjemne .
Trauma pokoleniowa i depresja to rzeczy ,z którymi będzie musiał zmierzyć się William .
Strata, żałoba ,zdrada lojalności to niektóre z problemów naszych sióstr.
Historia jest wielowarstwowa i złożona jak bohaterowie i ich relacje.
Niesamowicie smutna i zarazem piękna .
O skomplikowanych relacjach i miłości
Ogromnie Wam polecam 🦋

Ostatnio przeczytany tytuł, który polecacie każdemu ?
Proszę Państwa,oto on .
Tytuł, który polecam Wszem i wobec.

Skomplikowane losy rodziny zawarte w tej książce tworzą labirynt zależności.
Co jeśli wszystko zaczyna się sypać, a relacje rozpadać?
Co jeśli aby odnaleźć szczęście trzeba zerwać więzi z najbliższymi i stać się niezależna w całkiem nowej rzeczywistości?

W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
65

Na półkach:

Rodzinnych sag przeczytalam juz wiele, ale musze przyznac, ze Napolitano udalo sie uchwycic w swojej powiesci cos wyjatkowego. Moze to dopracowane postacie, glebokie relacje, jezyk, wrazliwosc… Trudno to sprecyzowac, ale czulam lekkosc i zaufanie przewracajac kolejne kartki powiesci. I choc jak to w zyciu bywa, i ta historia jest slodko-gorzka to gorycz w tej ksiazce nie przytlacza, wrecz przeciwnie - napawa nadzieja, otula, ogrzewa od srodka.

Rodzinnych sag przeczytalam juz wiele, ale musze przyznac, ze Napolitano udalo sie uchwycic w swojej powiesci cos wyjatkowego. Moze to dopracowane postacie, glebokie relacje, jezyk, wrazliwosc… Trudno to sprecyzowac, ale czulam lekkosc i zaufanie przewracajac kolejne kartki powiesci. I choc jak to w zyciu bywa, i ta historia jest slodko-gorzka to gorycz w tej ksiazce nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
3

Na półkach:

Moja ocena: 6.8 ⭐️

"Witaj piękna' było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ann Napolitano. Choć nie przychylę się do większości słów znajdujących się na blurbie, zgodzę się z opinią, iż ta powieść skłania do myślenia o siostrzeństwie i o tym, czym dzielimy się z osobami, które kochamy.

Plusy:
Mocną stroną książki jest pięknie sportretowane siostrzeństwo. Autorka w przekonujący sposób oddała "blaski i cienie" oraz siłę uczucia łączącego zarówno wszystkie siostry Padavano, jak i poszczególne "pary" wewnątrz rodzeństwa. Jednocześnie cała rodzina została przedstawiona realistycznie. Charlie, sportretowany jako nieudacznik nadużywający alkoholu, który okazuje się być sercem i spoiwem całej rodziny. Rose, której toksyczność odstręczała mnie przez większość lektury, będąca matką przenoszącą na córki własne niespełnione ambicje życiowe, potrafiącą wyprzeć się rodziny, zdolną odtrącać i faworyzować dzieci, aby w dogodnym dla siebie momencie zostawić je bez pomocy i wsparcia, których bardzo potrzebowały. Poznając poszczególnych członków i koleje losów rodziny Padavano jesteśmy w stanie uwierzyć w prawdopodobieństwo przestawionych wydarzeń. Początkowe strony pierwszego rozdziału, wprowadzającego czytelnika w historię Williama, osobiście mnie poruszyły. Jego losy odzwierciedlają przyczyny, rozwój oraz skutki depresji i traumy, nie tylko własnej, ale także i tej przeniesionej na dziecko przez rodziców. Cieszę sie, że autorka nie potraktowała tego tematu po macoszemu. Duży plus za wprowadzenia czytelnika w świat sportu i poezji- sięgnę po twórczość Whitmana.

Minusy:
W moim odczuciu książkę można by skrócić o jakieś 50-80 stron bez uszczerbku dla całej historii. W pewnym momencie dochodzi do zachwiania tempa opowieści - autorka pokusiła się o zbyt duży przeskok czasowy w życiorysach swoich bohaterów. Do momentu, kiedy poznajemy dzieciństwo Alice, opowieść toczy sie względnie miarowym tempem, następnie spotykamy bohaterki juz jako dojrzałe kobiety. I od tego momentu fabuła leci na łeb, na szyję. Tak, jakby autorka nie do końca miała pomysł na to, co dalej zrobić ze swoimi postaciami, zorientowawszy sie, ze książka osiągnęła już pułap 350 stron, a sensownego końca nie widać. Szkoda, że nie dano "własnych głosów" bliźniaczkom, Charliemu i Izzy - tych bohaterów poznajemy oczami Williama, Julii Sylvie i Alice. Szkoda, że Sylvie - będąca jedną z głównych bohaterek i przewodniczek czytelnika po wydarzeniach - nie dostała swojego odrębnego domknięcia historii. O jej losach dowiadujemy się w kilku zaledwie zdaniach, wtrąconych gdzieś pomiędzy wypowiedziami pozostałych bohaterów. Nie otrzymała miejsca, w którym mogłaby wyrazić myśli i uczucia w momencie, kiedy jej historia się domykała.

Podsumowanie:
"Witaj piękna" jest powieścią, która potrafi "zagnieździć się" w głowie czytelnika. Jest godna polecenia nie tylko dla tych, których lubią rodzinne sagi, ale i tych, którzy szukają interesującej lektury spoza swojej strefy komfortu. Książka momentami potrafi wzruszyć, czytelnik może utożsamić się z bohaterkami, w każdej z sióstr być może rozpoznając jakąś cząstkę siebie. Choć nie wszystko w "Witaj piękna" zagrało koncertowo, warto poświęcić tej pozycji swój czas.

Moja ocena: 6.8 ⭐️

"Witaj piękna' było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ann Napolitano. Choć nie przychylę się do większości słów znajdujących się na blurbie, zgodzę się z opinią, iż ta powieść skłania do myślenia o siostrzeństwie i o tym, czym dzielimy się z osobami, które kochamy.

Plusy:
Mocną stroną książki jest pięknie sportretowane siostrzeństwo. Autorka w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
122

Na półkach:

„Witaj, piękna” to historia o relacjach rodzinnych, ich blaskach i cieniach. O miłości, która istnieje wbrew wszystkim przeciwnościom i nie można przed nią uciec. Każda postać tutaj jest inna, inaczej odczuwa, inaczej myśli i od każdej można się czegoś nauczyć. Autorka snując swoją opowieść wnikliwie analizuje ich cechy i zachowania. W żaden sposób ich nie ocenia, nie przypina im łatek ani stereotypowych cech. Utożsamienie i zaprzyjaźnienie się z nimi przychodzi z łatwością.

„Witaj, piękna” trafiła prosto w moje serce. Poruszone w niej tematy są mi bliskie, przez co...silnie odczuwałam każdą emocję, przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Niejednokrotnie kręciła mi się w oku łza. Ogarniało mnie wielke współczucie, a momentami też radość. Autorka serwuje istny rollercoaster emocji, a to jest coś, czego ja osobiście w książkach szukam i doceniam najbardziej. Uwielbiam „czuć” to co czytam i ta historia mi to zapewniła.

Powieść dotyka bolesnych tematów takich jak depresja, śmierć bliskich osób, żałobę, wpływ wychowania na dorosłe życie. Nie jest to łatwa lektura, przez którą się płynie. Tu trzeba łapać oddech i dać sobie czas na przemyślenia. Jednak jej przekaz jest wart każdej minuty z nią spędzonej.

To książka, o której się nie zapomina. Jestem nią całkowicie zachwycona. Opowieść jest taka prawdziwa, że aż boli, a jednocześnie napawa optymizmem. Uświadamia nam, że gdy jedne drzwi się zamykają, drugie gdzieś się otwierają i zapraszają nas do środka.

Istna perełka dla fanów literatury pięknej, ode mnie dostaje najwyższe noty!

„Witaj, piękna” to historia o relacjach rodzinnych, ich blaskach i cieniach. O miłości, która istnieje wbrew wszystkim przeciwnościom i nie można przed nią uciec. Każda postać tutaj jest inna, inaczej odczuwa, inaczej myśli i od każdej można się czegoś nauczyć. Autorka snując swoją opowieść wnikliwie analizuje ich cechy i zachowania. W żaden sposób ich nie ocenia, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
4

Na półkach:

Absolutnie przepiękna. Towarzyszenie bohaterom od czasów nastoletnich do dorosłości. Obecność przy emocjach związanych ze stratą, wybaczeniem. Ale przede wszystkim masa miłości!! ❤️‍🔥

Absolutnie przepiękna. Towarzyszenie bohaterom od czasów nastoletnich do dorosłości. Obecność przy emocjach związanych ze stratą, wybaczeniem. Ale przede wszystkim masa miłości!! ❤️‍🔥

Pokaż mimo to

avatar
280
45

Na półkach:

“Witaj piękna” to książka, której nie da się przeczytać, nie pozwalając sobie na chwile refleksji. Pozycja ląduje w mojej topce książek na przestrzeni ostatnich lat. To historia, do której na pewno kiedyś jeszcze wrócę.
Po więcej zapraszam na: https://www.instagram.com/czytam.z.beza/

“Witaj piękna” to książka, której nie da się przeczytać, nie pozwalając sobie na chwile refleksji. Pozycja ląduje w mojej topce książek na przestrzeni ostatnich lat. To historia, do której na pewno kiedyś jeszcze wrócę.
Po więcej zapraszam na: https://www.instagram.com/czytam.z.beza/

Pokaż mimo to

avatar
336
195

Na półkach:

książka porusza wiele życiowych i trudnych kwestii,
nasycona jest również całym wachlarzem emocji

autorka wykreowała interesujące portrety kobiet, w których myślę wiele czytelniczek odnajdzie cząstkę samej siebie 👩🏽‍🤝‍👩🏼

dzieje się tu naprawdę sporo, a zwarzywszy na objętość książki > tempo wydarzeń jest bardzo podkręcone natomiast sama akcja nie pędzi..
to raczej spokojna opowieść o życiu, w którym jest wiele przeszkód do pokonania

język jest tu prosty i bardzo przystępny ✍🏼

jest to lektura, którą przyjemnie się czyta 😉

książka porusza wiele życiowych i trudnych kwestii,
nasycona jest również całym wachlarzem emocji

autorka wykreowała interesujące portrety kobiet, w których myślę wiele czytelniczek odnajdzie cząstkę samej siebie 👩🏽‍🤝‍👩🏼

dzieje się tu naprawdę sporo, a zwarzywszy na objętość książki > tempo wydarzeń jest bardzo podkręcone natomiast sama akcja nie pędzi..
to raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
16

Na półkach:

Uwielbiam tą autorkę, jej postaci żyją, są z krwi i kości, pragną, są odważni i wrażliwi. Czyta się bez tchu. Cudo. Polecam też "Drogi Edwardzie".

Uwielbiam tą autorkę, jej postaci żyją, są z krwi i kości, pragną, są odważni i wrażliwi. Czyta się bez tchu. Cudo. Polecam też "Drogi Edwardzie".

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    566
  • Przeczytane
    247
  • Posiadam
    45
  • 2024
    24
  • Teraz czytam
    15
  • Przeczytane 2024
    6
  • Ulubione
    5
  • Literatura piękna
    5
  • Z biblioteki
    3
  • Domowa biblioteczka
    3

Cytaty

Więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Ann Napolitano Witaj, piękna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także