-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-03-02
2024-02-10
2023-11-21
2023-10-02
2016-11-02
Gołkowski wreszcie doszedł do momentu, w którym pisze książkę z przekazem, o negatywnej przemianie człowieka i jej skutkach. Książka w żadnym momencie nie jest nudna, mimo że rozkręca się dosyć długo. Główny bohater jest bardzo wyraźnie zarysowaną postacią. Pozostali bohaterowie również (jak np. Sieroża, którego da się polubić). Nie mam nic do zarzucenia książce - akcja jest wartka, fabuła jest po prostu genialna. Jedyne co sprawiło mi problem podczas czytania to kojarzenie niektórych bohaterów, ponieważ częściej pojawiały się ich imiona i otczestwa niż nazwiska. Naprawdę polecam DOROSŁYM czytelnikom.
Gołkowski wreszcie doszedł do momentu, w którym pisze książkę z przekazem, o negatywnej przemianie człowieka i jej skutkach. Książka w żadnym momencie nie jest nudna, mimo że rozkręca się dosyć długo. Główny bohater jest bardzo wyraźnie zarysowaną postacią. Pozostali bohaterowie również (jak np. Sieroża, którego da się polubić). Nie mam nic do zarzucenia książce - akcja...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-23
Wiktor Noczkin po raz kolejny zaskoczył mnie świetnym pomysłem na fabułę, bohaterem i poczuciem humoru. "Lichwiarz" to powieść o kilku głównych wątkach: walce między dwoma gangami Liwdy, przedwiecznym niebezpieczeństwie i historii głównego bohatera, Kulawego. Zostały one w umiejętny sposób powiązane i przekazane czytelnikom, dając godziny frajdy podczas czytania. Pozostał mi jednak ogromny niedosyt - Kulawy, którego bardzo polubiłem, nie pojawia się prawdopodobnie w innych częściach serii Noczkina jako główny bohater (choć wolałbym się mylić). Mimo to, mam ogromną nadzieję, że Fabryka wyda inne części serii i wrócimy znów do fantastycznego świata stworzonego przez Noczkina. Polecam każdemu!
Wiktor Noczkin po raz kolejny zaskoczył mnie świetnym pomysłem na fabułę, bohaterem i poczuciem humoru. "Lichwiarz" to powieść o kilku głównych wątkach: walce między dwoma gangami Liwdy, przedwiecznym niebezpieczeństwie i historii głównego bohatera, Kulawego. Zostały one w umiejętny sposób powiązane i przekazane czytelnikom, dając godziny frajdy podczas czytania. Pozostał...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-22
"Adept" jest książką o niesamowitym klimacie w tle, z Warszawą częściowo opanowaną przez demony, mieszkańcami żyjącymi w napięciu i niepewności, i komplikującym się życiem bohaterów. Jest bardzo surowo i mrocznie. Bohaterowie są interesujący, choć każdy z nich jest za bardzo spięty - nie bawią ich żartobliwe docinki nawet ze strony przyjaciół, jednak jest to też pewna charakterystyka czasów, w których rozgrywa się książka. Czytając ją, przyszło mi do głowy to, że książka jest "Stalkerem początku XX wieku", ponieważ ludzie wchodzą do niebezpiecznej, zamkniętej strefy, by zabierać z niej niespotykany nigdzie indziej pierwiastek: Materia Prima. Książka bardzo wciąga, jest w niej wiele wątków, a samo zakończenie sprawia, że nie można się doczekać kontynuacji. Polecam.
"Adept" jest książką o niesamowitym klimacie w tle, z Warszawą częściowo opanowaną przez demony, mieszkańcami żyjącymi w napięciu i niepewności, i komplikującym się życiem bohaterów. Jest bardzo surowo i mrocznie. Bohaterowie są interesujący, choć każdy z nich jest za bardzo spięty - nie bawią ich żartobliwe docinki nawet ze strony przyjaciół, jednak jest to też pewna...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-22
2018-01-04
Dawno nie miałem okazji czytać tak dobrej książki. Choć za pierwszym podejściem ją odrzuciłem po stu stronach, z uwagi na długo rozkręcającą się akcję, za drugim razem wsiąknąłem jak gąbka. I owszem, akcja rozkręca się bardzo długo, rozbija się na wiele równolegle prowadzonych wątków, ale jest to zrozumiałe. W tak rozbudowanym i przemyślanym świecie science fiction, autor musi przedstawić czytelnikowi swoją wizję owego świata, wyjaśnić każdy istotny element techniki, by było to przejrzyste i zrozumiałe. Trudno jest mi powiedzieć coś więcej w tym momencie, wreszcie otrzymałem od dawna wyczekiwanego "kaca książkowego", przez co nie mogę się doczekać dorwania kolejnych części. Polecam każdemu, nie tylko fanom sci-fi, ponieważ nie jest to książka stworzona specjalnie dla hermetycznej społeczności fanów fantastyki naukowej. Wszystko w niej da się zrozumieć. Sam pierwszy raz stykam się ze space operą i mam ogromną chęć na więcej, Podlewskiego i innych autorów. Jeszcze raz polecam!
Dawno nie miałem okazji czytać tak dobrej książki. Choć za pierwszym podejściem ją odrzuciłem po stu stronach, z uwagi na długo rozkręcającą się akcję, za drugim razem wsiąknąłem jak gąbka. I owszem, akcja rozkręca się bardzo długo, rozbija się na wiele równolegle prowadzonych wątków, ale jest to zrozumiałe. W tak rozbudowanym i przemyślanym świecie science fiction, autor...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-06
W skrócie: książka z początku nie wciągała, a akcja była lekko ociężała, jednak Michał po raz kolejny mnie zaskoczył. Fabuły "Komornika 2" nie mogę porównać z żadną inną znaną przeze mnie historią (czy powieści, czy filmu), choć książka czerpie trochę z klasycznego fantasy. Nie jest jednak kalką czegokolwiek, a historia jest bardzo oryginalna. Na czytelnika czeka wiele twistów fabularnych, świetne poczucie humoru, krew, flaki i nawiązania do współczesnej kultury (m.in. memów). Nic, tylko czekać na rychłe nadejście trzeciej części, bo "Komornik" po raz kolejny kończy się jak sezon dobrego serialu - zmusza do niecierpliwego oczekiwania na kontynuację i rozwój sytuacji. Polecam.
W skrócie: książka z początku nie wciągała, a akcja była lekko ociężała, jednak Michał po raz kolejny mnie zaskoczył. Fabuły "Komornika 2" nie mogę porównać z żadną inną znaną przeze mnie historią (czy powieści, czy filmu), choć książka czerpie trochę z klasycznego fantasy. Nie jest jednak kalką czegokolwiek, a historia jest bardzo oryginalna. Na czytelnika czeka wiele...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-24
Przeważnie jak przeczytam bardzo dobrą książkę, to do opinii zabieram się bardzo późno, ponieważ czekam aż ostygną emocje i będzie można napisać coś sensownego.
Nie będę się rozpisywał o czym jest powieść, bo sam opis dobrze to przedstawia. Książkę Gołkowskiego czyta się znakomicie. Widać, że od "Ołowianego Świtu" do teraz, autor zrobił niebywały progres. Książki już nie są tylko historią o przejściu z punktu A do punktu B. Michał Gołkowski świadomie tworzy bohaterów, którzy charakteryzują pewne zachowania, czy też borykają się z pewnymi problemami, jak na przykład główny bohater - Teodor Grossmann. A skoro mowa już o Grossmannie: jest to bohater, którego nie da się nie polubić, a jednak mimo to trudno sobie wyobrazić, że jest on rosyjskim szpiegiem. Kilkukrotnie przejawia się to tylko, że gdy ktoś obraża cara i jego rodaków jest zdenerwowany. Oczywiście, przez całą historię wykonuje on rozkazy ojczyzny, ale nie czuć jego rosyjskości, nawet gdy chodzi o jego przemyślenia.
Co do samej historii: Gołkowski pomysłowo przedstawił zawiłe tajemnice Konigsberga, wielowątkową fabułę oraz świetne rozwiązania. Jednak po ukończeniu książki czuję pewien niedosyt; zakończenie nie rozwiązuje do końca historii. Pewne momenty książki (np: przekradnięcie się do baz niemieckich i odkrywanie ich tajemnic) dają wrażenie zwykłych wypełniaczy, niewpływających na zakończenie książki. Samo zakończenie też nie powala, ale żeby to uzasadnić musiałbym użyć spoilera, więc odpuszczę.
Na ogromny plus idą nawiązania i powiązania z poprzednimi książkami serii. Przewija się kilku znanych nam bohaterów, a same wydarzenia z "Konigsberga" znajdują odbicie przede wszystkim w "Chwale". Do tego w książce góruje klimat, świetni bohaterowie i pomysłowe, zawiłe tajemnice, które odkrywamy krok w krok, razem z Grossmannem.
Książkę naprawdę warto przeczytać, mimo że w kilku aspektach się na niej zawiodłem. Mimo wszystko, Michał Gołkowski nadal jest moim ulubionym autorem i czekam z niecierpliwością na kolejne tomy Stalowych Szczurów. I mam też skrytą nadzieję, że będzie nam dane przeczytać jeszcze o Teodorze aka Fiodorze, choćby w opowiadaniu. Polecam.
Przeważnie jak przeczytam bardzo dobrą książkę, to do opinii zabieram się bardzo późno, ponieważ czekam aż ostygną emocje i będzie można napisać coś sensownego.
Nie będę się rozpisywał o czym jest powieść, bo sam opis dobrze to przedstawia. Książkę Gołkowskiego czyta się znakomicie. Widać, że od "Ołowianego Świtu" do teraz, autor zrobił niebywały progres. Książki już nie...
2017-03-12
"Czerep mutanta" znów zabiera nas do Zony, tym razem o wiele głębiej i już bez luźnego spacerowania wzdłuż Kordonu, ponieważ Ślepy musi się ukrywać i ma do wypełnienia misję, która została mu narzucona przez wojsko. Nie musi jej wcale wypełniać, ale nie chce przez wieczność być ukrywającym się stalkerem pod pseudonimem Kulawy, a musi też zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie na Dużej Ziemi. Przez całą książkę, Ślepy vel Kulawy rozwiązuje zagadki morderstw, zaginięć, kradzieży. Pomaga wielu osobom, dzięki czemu zdobywa renomę wśród stalkerów i Powinności. Pomagają mu również kumple: bystry i trochę sztywny Chemik oraz jego przyjaciel, nieokrzesany, lekkomyślny, ale bardzo zabawny Garsteczka.
Fabuła książki nie jest tak do końca zarysowana, ponieważ o celu działań Ślepego dowiadujemy się z czasem, a szczególnie pod koniec książki, gdy wszystko się już rozwiązuje. Mimo to, książki z serii Stalker czyta się z ogromną przyjemnością, dzięki klimatowi. W związku z tym, książka może mieć formę chodzenia z punktu A do punktu B, wypełniania zadań, bez jakiegoś konkretnego celu, a jednak to daje ogromną frajdę.
Stalkera Ślepego po prostu nie da się nie lubić. Jego wyjątkowe poczucie humoru i pomysłowość towarzyszą niezapomnianym przygodom, które czytelnik przeżywa razem z nim. Wiktor Noczkin doskonale napisał tę książkę - jest przemyślana i dobrze poskładana z wielu wątków, które, jak się okazuje, w finale łączą się w jedną całość. Polecam!
"Czerep mutanta" znów zabiera nas do Zony, tym razem o wiele głębiej i już bez luźnego spacerowania wzdłuż Kordonu, ponieważ Ślepy musi się ukrywać i ma do wypełnienia misję, która została mu narzucona przez wojsko. Nie musi jej wcale wypełniać, ale nie chce przez wieczność być ukrywającym się stalkerem pod pseudonimem Kulawy, a musi też zapewnić bezpieczeństwo swojej...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Na skraju Strefy" jest debiutem Krzysztofa Haladyna i mimo, że można to odczuć podczas czytania, nie umniejsza to jakości tej powieści. Być może brakuje w niej obszerniejszych opisów Zony, za to nie brakuje w niej dobrej akcji, interesujących postaci i wciągającej fabuły. Nasz bohater, Sołdat, nie jest może zbyt charakterystyczną postacią, jednak jest w nim coś, za co można go polubić. Co więcej, wyobrażając sobie Sołdata, mam przed oczami Autora tej książki, z czym bardzo lubię się spotykać (jak na przykład w trylogii Michała Gołkowskiego). Haladyn zaskoczył mnie swoimi pomysłami (pociąg, zdarzenia podczas 30 rocznicy awarii w CZAES).
Nieprzerwanie czekam na Tom II, z nadzieją, że nowy autor w Fabrycznej Zonie zaskoczy nas kolejnymi pomysłami. Polecam!
"Na skraju Strefy" jest debiutem Krzysztofa Haladyna i mimo, że można to odczuć podczas czytania, nie umniejsza to jakości tej powieści. Być może brakuje w niej obszerniejszych opisów Zony, za to nie brakuje w niej dobrej akcji, interesujących postaci i wciągającej fabuły. Nasz bohater, Sołdat, nie jest może zbyt charakterystyczną postacią, jednak jest w nim coś, za co...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka Andrieja Lewickiego jest dobrą pozycją dla fanów fantastyki wszelkiej maści; nie tylko tej postapokaliptycznej, ale również fantasy czy też sci-fi. Bohaterem jest Stas - myśliwy, który wiedzie w miarę spokojne życie, do czasu gdy jego przyjaciel i łowiecki partner zostaje porwany. Wyrusza w pościg za bandytami, a przy tym próbuje odkryć tajemnice, na którą się natknął za sprawą naszyjnika zostawionego przez przyjaciela.
Stas jest bohaterem, którego polubiłem, choć nie jest nazbyt barwną postacią. Sama fabuła i świat Survarium są świetnie skomponowane, a książkę bardzo wciąga. Andriej Lewicki ma dobre pióro, więc czekam z niecierpliwością na "Broń Lasu".
Książka Andrieja Lewickiego jest dobrą pozycją dla fanów fantastyki wszelkiej maści; nie tylko tej postapokaliptycznej, ale również fantasy czy też sci-fi. Bohaterem jest Stas - myśliwy, który wiedzie w miarę spokojne życie, do czasu gdy jego przyjaciel i łowiecki partner zostaje porwany. Wyrusza w pościg za bandytami, a przy tym próbuje odkryć tajemnice, na którą się...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-17
Kapitan Reinhardt, wraz ze swoją kompanią karną, są ludźmi, którzy coś przeskrobali, przez co znajdują się w takim a nie innym położeniu. Są pośród nich zapewne dezerterzy, mordercy, złodzieje, a mimo to można nabrać sympatii i sentymentu do tych bohaterów. Trafiają na front jako mięso armatnie, by przez swoją śmierć odkupić dawne przewinienia. I zapewne stałoby się tak z całą kompanią, gdyby nie to, że dowodzi nimi Reinhardt, były kapitan, obecnie kapral. Postać jakże tajemnicza; samotnik noszący na twarzy srebrną protezę policzka, świetny dowódca, który potrafi przewidywać i osiągać zaplanowany cel. Wraz ze swoją kompanią wgryza się za linie wroga, prowadzi atak na ich pozycje. Tym razem jednak powrót do własnych okopów się nie udaje, a trudna sytuacja prowadzi ich w miejsce, do którego nie powinni iść.
Od początku powieści akcja nie zwalnia tempa, dzięki czemu można poczuć się jak szturmowiec, który po udanym ataku pada ze zmęczenia, ale dowódca każe iść dalej. Narracja śledzi poczynania całej kompanii, czasem podążając za którymś z żołnierzy. Akcja czasem przenosi się też w miejsca z dala od frontu. Co ciekawe, książka zapewnia też sporą dawkę grozy, dzięki czemu nie zanudza samą walką w okopach.
"Błoto" jest powieścią na pograniczu książki historycznej i fantastycznej. Przedstawiona zostaje alternatywna historia I WŚ, która trwa w książce już ósmy rok. Mimo to, nadal jest to opowieść o I Wojnie Światowej dzięki pojawianiu się prawdziwych elementów, czy też postaci historycznych. Jest to pozycja dla fanów zarówno pierwszego jak i drugiego gatunku. Trafia na półkę moich ulubionych książek. Serdecznie polecam!
Kapitan Reinhardt, wraz ze swoją kompanią karną, są ludźmi, którzy coś przeskrobali, przez co znajdują się w takim a nie innym położeniu. Są pośród nich zapewne dezerterzy, mordercy, złodzieje, a mimo to można nabrać sympatii i sentymentu do tych bohaterów. Trafiają na front jako mięso armatnie, by przez swoją śmierć odkupić dawne przewinienia. I zapewne stałoby się tak z...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-29
Jest to lajtowa stalkerska powieść, którą warto rozpocząć przygodę z tą serią. Świetnie wprowadza w klimat Zony, objaśnia zjawiska i opisuje mutanty, dzięki czemu można wciągnąć się w serię, nawet bez wcześniejszej styczności z grami. Książka jest jednak bardzo oddana grom serii S.T.A.L.K.E.R., nie wykracza poza pewien schemat. Nie umniejsza to jednak całości, ponieważ powieść warto przeczytać. Do tego niesamowite poczucie humoru, teksty i świetni bohaterowie.
Do tego tłumaczenie: jest niezłe, poza tymi niepasującymi smaczkami z polskich filmów. Wiemy jaki był tego cel - niektórych żartów nie moglibyśmy zrozumieć, ale psuje to jednak klimat wschodu w książce. I jeszcze ten Kostik... cały czas miałem wrażenie że jest upośledzony, choć tak nie było. Nie dało się prawie nic zrozumieć z tego fonetycznego bełkotu po ukraińsku, przez co bohater tracił swój charakter.
Mimo wszystko świetnie się bawiłem przy tej książce i na pewno do niej wrócę. No i nie mogę się doczekać, aż dorwę kontynuację.
Jest to lajtowa stalkerska powieść, którą warto rozpocząć przygodę z tą serią. Świetnie wprowadza w klimat Zony, objaśnia zjawiska i opisuje mutanty, dzięki czemu można wciągnąć się w serię, nawet bez wcześniejszej styczności z grami. Książka jest jednak bardzo oddana grom serii S.T.A.L.K.E.R., nie wykracza poza pewien schemat. Nie umniejsza to jednak całości, ponieważ...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-02
Myślę, że jest to powieść przełomowa wśród książek Uniwersum. Autor nie bawi się z czytelnikiem - świat przedstawia taki jaki jest: brutalny, brudny, pełen śmierci i niebezpieczeństw. Kreacja bohatera, który prawdopodobnie jako jedyny w Enklawach jest powyżej trzydziestki (a ma pięćdziesiąt lat), jest dosyć dziwna, ale ma to swój cel. Finał książki udowadnia, że nie jest to tylko opowieść z motywem wędrówki bohatera - jego cel nie okazuje się być, tym czego oczekiwał. Cieszy mnie fakt, że otwarte zakończenie ukazuje możliwość poprowadzenia kontynuacji, która według autora ma powstać. Polecam!
Myślę, że jest to powieść przełomowa wśród książek Uniwersum. Autor nie bawi się z czytelnikiem - świat przedstawia taki jaki jest: brutalny, brudny, pełen śmierci i niebezpieczeństw. Kreacja bohatera, który prawdopodobnie jako jedyny w Enklawach jest powyżej trzydziestki (a ma pięćdziesiąt lat), jest dosyć dziwna, ale ma to swój cel. Finał książki udowadnia, że nie jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wspaniała, wciągająca, emocjonująca. Przepięknie wydana przez Vesper. Czekam na kolejne części.
Wspaniała, wciągająca, emocjonująca. Przepięknie wydana przez Vesper. Czekam na kolejne części.
Pokaż mimo to