-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Kot. Idealne połączenie miękkiego futerka, kojącego miauczenia i królewskiego majestatu. W „Historii pewnego kota” rozpływamy się nad fascynującym stworzeniem, bez którego wielu nie wyobraża sobie codziennego życia.
Zwierzęta zmieniają życie na lepsze. Jestem przekonany, że zgodzą się ze mną ci, którzy na co dzień funkcjonują ze swoimi pupilami. Czy lepiej się opiekować psem, czy kotem – przekonać o swojej racji za wszelką cenę będą chcieli posiadacze tych czworonogów.
„Historia pewnego kota” to wzruszająca opowieść o pięknej przyjaźni autorki, hiszpańskiej artystki Laury Agusti, z syjamskim kotem o imieniu Hej. To dzięki niemu kobieta podjęła wiele ważnych decyzji. Kiedy kot odszedł, jego właścicielka napisała książkę o wpływie kociego życia na życie człowieka. I zrobiła to w taki sposób, że trudno było oderwać od tej lektury wzrok.
Opowieść napisana jest przez Laurę Agusti prostym językiem, do którego szybko zdołamy przywyknąć. Autorka jest przecież malarką i graficzką, a przede wszystkim miłośniczką zwierząt. Nie znajdziemy w „Historii pewnego kota” wybitnego pióra, lecz nie to było w tej książce celem samym w sobie. Całość wzbogacona o obrazki i piękne wydanie sprawiają, że jest to bardzo wyjątkowa pozycja. Taka, którą poleciłbym jako jedną z pierwszych, gdybym spojrzał na pozycje widniejące na moim regale z książkami.
„Historia pewnego kota” to przygoda na jeden wieczór, podczas którego znajdziecie coś dla siebie. Od fascynacji mruczącym stworzeniem po wzruszenie opowieścią, jaką ma dla nas Laura Agusti. I nawet nie przeszkadza, że książka bez efektownych rysunków byłaby cienka jak papier toaletowy. Tego typu pozycje mają swój urok. To także okazja, aby zajrzeć do świata kocich spraw, przyjrzenia się ich naturze. Dla ciekawych i ciekawskich życia pod jednym dachem z miauczącym czworonogiem, będzie to lektura obowiązkowa.
Całą recenzję przeczytasz na blogu Przeczytane: https://przeczytane.net/historia-pewnego-kota-laura-agusti-recenzja/
Kot. Idealne połączenie miękkiego futerka, kojącego miauczenia i królewskiego majestatu. W „Historii pewnego kota” rozpływamy się nad fascynującym stworzeniem, bez którego wielu nie wyobraża sobie codziennego życia.
Zwierzęta zmieniają życie na lepsze. Jestem przekonany, że zgodzą się ze mną ci, którzy na co dzień funkcjonują ze swoimi pupilami. Czy lepiej się opiekować...
Soraya Lane od wysokiego C wystartowała z nową serią na rynku wydawniczym. Jeśli kolejne powieści cyklu „Utracone córki” będą tak dobre jak „Córka z Włoch”, to będzie to niewątpliwy sukces nowozelandzkiej pisarki.
„Córka z Włoch” to ciepła i nastrojowa powieść, która zabierze Was do słonecznej Italii. Celowo pragnę podkreślić miejsce opisywanych wydarzeń. Autorka bardzo dobrze przedstawiła przedwojenne, a także powojenne realia społeczne i obyczajowe. Jestem pewny, że romantyczna sceneria i włoskie przywiązanie do tradycji skradną serce niejednemu czytelnikowi. Soraya Lane postarała się również o czarujące opisy, dzięki którym czułem się jakbym zbierał winogrona razem z główną bohaterką. Choć bynajmniej nie tańczyłem w balecie z Estee, wybaczcie, ale tego już nie potrafiłem sobie wyobrazić.
Mocną stroną twórczości Sorayi Lane jest to, że potrafi snuć wciągającą opowieść angażującą czytelnika od początku do końca. I mowa tu, zarówno o dwóch głównych bohaterkach „Córki z Włoch”. W tym roku miałem okazję przeczytać książkę skonstruowaną bardzo podobnie. Na jej niekorzyść przez połowę powieści wynudziłem się jak na najnudniejszej lekcji w szkole. Dlatego nowozelandzka pisarka zanotowała u mnie dużego plusa. Myślę, że będziecie mieć podobnie.
Reasumując, jeśli lubicie powieści obyczajowe, to „Córka z Włoch” jest lekturą dla was. Soraya Lane stworzyła przyjemną i lekką opowieść o sile miłości rodzinnej. Powieść, która idealnie wypełni najgorętsze dni w roku.
Cała recenzja na blogu Przeczytane: https://przeczytane.net/corka-z-wloch-soraya-lane-recenzja/
Soraya Lane od wysokiego C wystartowała z nową serią na rynku wydawniczym. Jeśli kolejne powieści cyklu „Utracone córki” będą tak dobre jak „Córka z Włoch”, to będzie to niewątpliwy sukces nowozelandzkiej pisarki.
więcej Pokaż mimo to„Córka z Włoch” to ciepła i nastrojowa powieść, która zabierze Was do słonecznej Italii. Celowo pragnę podkreślić miejsce opisywanych wydarzeń. Autorka bardzo...