-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant18
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać419
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2017-01-02
2015-08-03
2015-07-06
2015-06-25
"Dziewiąty Mag" z założenia jest powieścią fantastyczną. Tak to prawda, jednak w tej książce mamy także dosyć dobrze rozbudowany wątek miłosny i elementy powieści przygodowej. Mi to akurat odpowiadało, ponieważ w okresie letnim (tak jak zresztą większość z Was ;) ) wolę czytać książki "lżejsze", więc ta pozycja naprawdę przypadła mi do gustu (mimo paru minusów, o których wspomnę trochę później) i to od pierwszych stron.
Główną bohaterką książki jest Ariel. Około trzydziestoletnia weterynarz, a także matka ośmioletniej Amandy, która żyje w naszym świecie i posiada magiczne zdolności, z których istnienia nie zdaje sobie sprawy (do czasu...).
Akcja książki zaczyna się zawiązywać kiedy kobieta napadnięta przez "włóczęgów" zostaje uratowana przez Fabiena, pięknego ciemnoskórego mężczyznę z zielonym tatuażem w kształcie głowy smoka - przybysza z równoległego świata. Świata, który zamieszkują elfy, smoki oraz inne fantastyczne stworzenia. Świata, w którym istnieje dziewięć miast, a każde jest chronione przez magiczną kopułę. Zadaniem oficera jest sprowadzenie Ariel do jednego z miast, aby zaradziła dziwnej epidemii wśród smoków. Na początku kobieta jest niechętna, uważa, że ktoś próbuje spłatać jej figla i z niej żartuje, więc zapomina o całej sytuacji. Jednak kiedy parę tygodni później w świecie Ariel pojawia się kolejny wysłannik, korzystają z dwutygodniowej z nieobecności córki rusza w nieznane, nie do końca pewna czy jej decyzja była słuszna. W fantastycznym świecie musi ona udawać mężczyznę, min. dlatego, że wejście kobiety do zagrody smoka jest uważane za "obrazę majestatu". Jak poradzi sobie z wykonaniem zadania ? Tego musicie dowiedzieć się sami ...
Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, jednak części osób będzie przeszkadzał wątek miłosny. Dla mnie nie był on szczególnie uciążliwy jednak w paru momentach miałam wrażenie, że zamiast książki fantasy czytam romansidło, ponieważ bardziej skupiono się na tym właśnie wątku, niż samej akcji, na szczęści takich momentów nie było sporo, a po zakończeniu lektury nie byłam rozczarowana
Moja ocena książki to 6,66/10
Jest to całkiem ciekawa powieść, jednak nie powala. W sam raz na wakacje, ponieważ posiada dosyć lekką fabułę. Nie mamy tutaj typowego podziału na rozdziały, tylko "przerywniki" w kształcie smoka. To osobiście mi nie przeszkadzało, ponieważ były one rozmieszczone dosyć często i w każdej chwili mogłam przestać czytać, nie tracąc przy tym wątku.
Według mnie "Dziewiąty Mag" to jednak bardziej fantastyka dla dziewczyn, niż dla chłopaków (nikogo tutaj nie dyskryminuję ;P), gdyż obawiam się, że panowie mogliby się trochę zanudzić czytając dosyć częste, uczuciowe przemyślenia Ariel... Jeżeli jednak szukacie czegoś lekkiego, a zarazem niezbyt krótkiego (aby nie połknąć tego w pół dnia ;D) np. na wyjazd to myślę, że ta książka okaże się dobrym rozwiązaniem.
Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com
"Dziewiąty Mag" z założenia jest powieścią fantastyczną. Tak to prawda, jednak w tej książce mamy także dosyć dobrze rozbudowany wątek miłosny i elementy powieści przygodowej. Mi to akurat odpowiadało, ponieważ w okresie letnim (tak jak zresztą większość z Was ;) ) wolę czytać książki "lżejsze", więc ta pozycja naprawdę przypadła mi do gustu (mimo paru minusów, o których...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-04
2015-04-04
2014-12-29
Nigdy wcześniej nie czytałam Fistaszków i naprawdę się nie zawiodłam. W zasadzie każde dziecko kojarzy Snoopiego, ale tak naprawdę nie wie czy to postać z filmu/książki, a już na pewno nie zna tytułu... Tak też było w moim przypadku, jednak będąc w bibliotece zwróciłam uwagę na ten !? zbiór !? i pomyślałam, że "co mi szkodzi". Wypożyczyłam. Zaczęłam czytać. Nie zawiodłam się. Fistaszki "rysowane" były ponad 50 lat temu, a teksty śmieszą do dziś. To jest lektura ponadczasowa, a nie przereklamowany dramat "Romeo i Julia", o którego uniwersalności każą nam pisać w szkole... Jedno jest pewne... DO FISTASZKÓW JESZCZE WRÓCĘ!
Serdecznie polecam :)
Nigdy wcześniej nie czytałam Fistaszków i naprawdę się nie zawiodłam. W zasadzie każde dziecko kojarzy Snoopiego, ale tak naprawdę nie wie czy to postać z filmu/książki, a już na pewno nie zna tytułu... Tak też było w moim przypadku, jednak będąc w bibliotece zwróciłam uwagę na ten !? zbiór !? i pomyślałam, że "co mi szkodzi". Wypożyczyłam. Zaczęłam czytać. Nie zawiodłam...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-07
"Morderstwo to nic trudnego", to pierwszy przeczytany przeze mnie 'poważny' kryminał. Już po 20 stronie książki znamy problem, więc wprowadzenie nie ciągnie się przez połowę powieści, tak jak to czasami bywa... Główny bohater to Luke Fitzwilliam jest młodym policjantem, który wraca do Anglii. W pociągu spotyka Lavinię Pinkerton, która podąża do Scotland Yardu, aby złożyć doniesienie o tajemniczych morderstwach w jej miasteczku. Kilka dni później Luke dowiaduje się o śmierci starszej pani pod kołami samochodu i postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę. Akcja toczy się bardzo szybko, a od książki nie można się oderwać. Dla mnie rewelacja!
Polecam :)
"Morderstwo to nic trudnego", to pierwszy przeczytany przeze mnie 'poważny' kryminał. Już po 20 stronie książki znamy problem, więc wprowadzenie nie ciągnie się przez połowę powieści, tak jak to czasami bywa... Główny bohater to Luke Fitzwilliam jest młodym policjantem, który wraca do Anglii. W pociągu spotyka Lavinię Pinkerton, która podąża do Scotland Yardu, aby złożyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-31
2014-12-24
2014-09-28
"Złodziejka książek" jest powieścią historyczną (których naprawdę nie lubię), jednak czyta się ją tak, jakby była to dobra książka przygodowa. Brnąc coraz dalej w tą opowieść poczułam się jakbym została przeniesiona w czasie do okresu II Wojny Światowej - autor tak świetnie potrafił wprowadzić mnie w ten nastrój. Co ciekawe, Markus Zusak urodził sie dopiero w latach 70. XX wieku... Jakim cudem udało mu się stworzyć taką wartościową książkę, skoro nie przeżywał opisywanych zjawisk ? I skąd wziął tak genialny pomysł, aby jej narratorem była Śmierć ? Tego nie wiem, ale muszę powiedzieć, że wyszło mu to naprawdę wspaniale.
Główną bohaterką powieści jest Liesel Meminger, która mieszka wraz z przybranymi rodzicami na przedmieściach Monachium. Jej jedynym (no prawie...) przyjacielem jest Rudy, chłopak z sąsiedztwa z dziwnymi pomysłami, a jedyną pasją czytanie książek , a że w tych czasach o książki ciężko, to dziewczyna dopuszcza się kradzieży. Pierwszą z nich przywłaszcza sobie na cmentarzu, po pogrzebie młodszego brata (jechał do tej samej rodziny zastępczej), kolejną ratuje z ognia, a jeszcze inne podkrada z biblioteki burmistrza!!! Tak właśnie kształtuje się jej złodziejska "kariera".
Markus Zusak porusza w swojej powieści bardzo ważne tematy jakimi jest śmierć czy wojna. Nam, ludziom, zawsze trudno jest o tym mówić, a co dopiero napisać coś, co ma trafić także do młodszych odbiorców, a jednak autorowi "Złodziejki (...)" się to udało! Śmierć jest narratorem, a wojna toczy się w tle, według mnie pomysł genialny. Co ciekawsze Śmierć ukazana jako postać, a zarazem osoba opowiadająca historię Liesel, wzbudziła we mnie sympatię. Wiem, wydaje się to dziwne ale.... trzeba tę książkę przeczytać żeby zrozumieć!
Moja ocena książki to 10/10 !!!
Niższej noty postawić po prostu nie mogę... W trakcie czytania czułam, że jest to dobra książka, jednak nie byłam pewna jaką dać ocenę. Zdecydowałam się dopiero po przeczytaniu zakończenia, które naprawdę "rozwala".
"Złodziejka książek" to opowieść o przyjaźni, miłości, strachu i śmierci, to książka, która niesie ze sobą naprawdę dużo wartości, a do tego jest lekcją historii. Czytając ją śmiałam się i płakałam i nie mogę zrobić nic innego, jak napisać - Musicie przeczytać tę książkę jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!!!
"Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."
Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com
"Złodziejka książek" jest powieścią historyczną (których naprawdę nie lubię), jednak czyta się ją tak, jakby była to dobra książka przygodowa. Brnąc coraz dalej w tą opowieść poczułam się jakbym została przeniesiona w czasie do okresu II Wojny Światowej - autor tak świetnie potrafił wprowadzić mnie w ten nastrój. Co ciekawe, Markus Zusak urodził sie dopiero w latach 70. XX...
więcej Pokaż mimo to