rozwińzwiń

Bistari. Tryptyk himalajski

Okładka książki Bistari. Tryptyk himalajski Sławomir Matczak
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Bistari. Tryptyk himalajski
Sławomir Matczak Wydawnictwo: Novae Res literatura podróżnicza
606 str. 10 godz. 6 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2021-05-24
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-24
Liczba stron:
606
Czas czytania
10 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382193176
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Bistari. Tryptyk himalajski



przeczytanych książek 433 napisanych opinii 432

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
808
367

Na półkach:

Wielkie rozczarowanie, tak wielkie, że nie dokończyłam słuchać audiobooka i jestem bardzo zła na autora, że tak zmarnował swoją książkę i mój czas. Za długi wstęp, nie wiadomo po co tyle słów o niczym. Nie rozumiem, dlaczego autor występował w dwóch osobach, raz jako on sam, raz jako wymyślony Baflow. Te jego tłumaczenia są jakieś zagmatwane i bez sensu, nie przekonał mnie, to zbędny zabieg literacki. Ale ok., jego książka, jego wola, zaakceptowałam. Przyszło mi do głowy, że może chciał rozliczyć się ze swoim życiem, bo książkę wydał w wieku 60 lat - dla wielu osób to już jest zakończenie pewnego etapu w życiu.
Pierwsza część w porządku, choć te wspomnienia tatrzańskie i inne wplecione w opis wyprawy do Nepalu trochę mi przeszkadzały w utrzymaniu watku. Druga część już zaczęła mnie nudzić, te odniesienia i porównania do rodziny nazaretańskiej, litości... Już się bałam, że autor nagle wystąpi w trzech osobach. Boskich. No, ale części trzeciej już nie dałam rady. Po pierwsze, jak można w książce noszącej podtytuł "Tryptyk himalajski" skarżyć sie, jaki to ten autor jest biedny i pokrzywdzony, bo go Jola Pieńkowska rzuciła. Ktoś, kto tak robi w książce, która się ma mienić podróżniczą i reportażową, jest pozbawiony honoru. Odpuść, chłopie! Menel pod budką z piwem może sobie na to pozwolić i nikt się nie zdziwi, ale nie człowiek, który chce być na poziomie! Pani Jola od lat ma swoje życie, pan autor swoje, po co te lamenty? Po 20 latach od rozwodu??? Czy to uczciwe wobec poprzedniej, ale także wobec obecnej żony?
No i ta "żonka". Naruszewicz w swoich Satyrach pisał o "żonkach", czy autor nie czytał? Czy druga żona pana Matczaka, Agnieszka, nie ma jego zdaniem własnego imienia? Autor pisze o niej wyłącznie "żonka", nie żona, nie Agnieszka, nie moja ukochana, wciąż żonka i żonka, brrrr...! Dostałam alergii na to słowo.
No i w książce o Himalajach bluzgać na kolegów z pracy w teatrze, że tacy wredni i wyrzucili z roboty, bo nie poznali się na geniuszu... Oj,.nie godzi się!
A mogła to być dobra książka. Usunąć wstęp. Skupić się na Nepalu i Himalajach. Pochwalić się więcej aktywną działalnością fundacji. Coś dopisać na temat stosunków politycznych i szerzej o społeczeństwie. Nie jęczeć i nie lamentować na temat życia prywatnego. . Tyle wystarczyłoby, żeby zadowolić czytelnika książką o takim tytule.
A lamenty i skargi oraz uwagi godne Coello wrzucić na bloga i tam trzymać.

Wielkie rozczarowanie, tak wielkie, że nie dokończyłam słuchać audiobooka i jestem bardzo zła na autora, że tak zmarnował swoją książkę i mój czas. Za długi wstęp, nie wiadomo po co tyle słów o niczym. Nie rozumiem, dlaczego autor występował w dwóch osobach, raz jako on sam, raz jako wymyślony Baflow. Te jego tłumaczenia są jakieś zagmatwane i bez sensu, nie przekonał mnie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , , , ,

Bistari to znaczy wolniej i warto to stosować nie tylko w Himalajach.
Nepal jest fascynującym krajem, ze względu na swoją historię, tradycję i religię, a przede wszystkim na przyrodę. Zachwyciłam się tym, że będę mogła poznać ten kraj nie z perspektywy himalaistów i ich dążeń do zdobycia kolejnych szczytów, a poznamy niższe partie Himalajów i przewodnikiem będzie rdzenny Nepalczyk, bramin. Nastawiałam się na świetny reportaż, niestety nie wszystko mnie zachwyciło. Zaskoczył mnie brak spisu treści, który występuje nawet w powieściach. Przebrnęłam przez dość długi, pełen powtórzeń wstęp i tłumaczenie, dlaczego autor wprowadza alter ego siebie, czyli postać Baflowa. Powstało coś dziwnego ni to reportaż, ni to powieść, jakby zasłona dla autora, ale takie jest jego prawo. Wybieramy się z nim lub z jego alter ego na trzy wyprawy w Himalaje.
Pierwsza wyprawa na Gokyo Ri jest jakby wprowadzeniem w świat Himalajów i trekkingu po nich. Można potraktować ten rozdział, jako vademecum dla tych, którzy pragną się wybrać na taką wyprawę, co trzeba z sobą zabrać i jakich warunków można oczekiwać. Poznajemy Przewodnika, który jest najciekawszą postacią powieści i wspaniałym, skromnym człowiekiem. Bohater przyłącza się do grupy trekkingowej, która pragnie wejść na prawie 5500 metrów. Większość z nich nastawiona była na wysiłek fizyczny i przekroczenie własnych barier. Dzięki jednak przewodnikowi możemy naprawdę dużo dowiedzieć się o Nepalu, nawet gdy nie wzbudzało to zainteresowania uczestników. Możemy poznać trudy tej wyprawy, a przede wszystkim wspaniałą przyrodę. Opis widoków zapiera dech w piersiach tak jak spotkania z endemicznymi zwierzętami. Zasada „Bistari” – wolniej jest zasadą odnoszącą się nie tylko do Himalajów, ale do zdobywania wszelkich gór, kiedy należy podchodzić równo z oddechem tak jak sposoby schodzenia.
Druga wyprawa na Mera Peak jest dość podobna, tyle że w mniejszym gronie i tutaj nasz bohater pragnie przekroczyć własne bariery i wejść jeszcze wyżej. Mera Peak ma 6476 m n.p.m., to jeden z najwyższych szczytów dostępnych dla turystów wysokogórskich w Himalajach. Szczyt ten nie przedstawia większych trudności technicznych, w zasadzie wystarczają same raki i kijki, dopiero przy szczycie trzeba korzystać z lin poręczowych. Ze szczytu można zobaczyć jedną z najwspanialszych panoram górskich świata ze szczytami Everestu, Lhotse, Makalu, Kangczendzongi i Cho-Oyu na czele. Niestety największą barierą jest sam organizm człowieka i jego odporność na wysokość. Tym razem nasz bohater przegrał walkę z wysokością i doznał choroby wysokogórskiej. Jedyny ratunek to jak najszybsze sprowadzenie chorego niżej, w tym wypadku pozostaje wyłącznie helikopter. Główną częścią tej opowieści są przeżycia chorego na chorobę wysokościową i jego wspomnienia ze wspinaczek w Tatrach. Mimo że te wspomnienia są poza głównym tematem opowieści, stanowią ciekawe uzupełnienie.
Największy problem mam z trzecią częścią – wyprawą do tajemniczego królestwa Lo. Z jednej strony odwiedzamy wioski i miasteczka, poznajemy barwną kulturę i zwyczaje, uczestniczymy w ważnych wydarzeniach dla tego ludu. Możemy też poznać najświętsze miejsca dla Nepalczyków i jaki wpływ ma ich wiara na sposób postrzegania rzeczywistości i na życie. Tutaj nieocenione są opowieści Przewodnika, ale także tragarzy i innych Nepalczyków. Z drugiej strony wyczuwałam jakąś wyższość autora w stosunku do ich religii i traktuje ją wyłącznie jako folklor. Raziły mnie opisy ludzi, którzy chodzą i coś szepczą, jakby nie potrafił napisać, że ci ludzie modlą się w ten sposób. Dlatego spowiedź życia i przemiana bohatera nie przemówiła do mnie i była sztuczna. Tak jak nie przekonały mnie złote myśli o życiu i wtrącenia moralizatorskie autora. Nudziły mnie opisy związane z żoneczką i sprawozdania z jej kąpieli pod prysznicem.
Gdyby autor zdecydował się na reportaż, byłaby to wspaniała książka. Niestety ten brak zdecydowania, co do formy powieści i wprowadzenie głównego bohatera w miejsce autor, powoduje, że zaczynam się zastanawiać ile w niej fikcji literackie i traci ona na wiarygodności. Jednak uważam, że warto po tą książkę sięgnąć. Warto przeżyć wędrówkę autora po Nepalu i poznać ten kraj od środka, poznać ludzi, ich zwyczaje, co jest dla nich ważne. Opisy miejsc, przyrody i gór są naprawdę fascynujące.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakapanie.pl

Bistari to znaczy wolniej i warto to stosować nie tylko w Himalajach.
Nepal jest fascynującym krajem, ze względu na swoją historię, tradycję i religię, a przede wszystkim na przyrodę. Zachwyciłam się tym, że będę mogła poznać ten kraj nie z perspektywy himalaistów i ich dążeń do zdobycia kolejnych szczytów, a poznamy niższe partie Himalajów i przewodnikiem będzie rdzenny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
432

Na półkach:

Czasem po prostu nie wiem, jak wyrazić zachwyt i wtedy strasznie się na siebie złoszczę, bo chciałabym tak wiele powiedzieć, a brakuje mi odpowiednich słów. Może po prostu zacznę od tego, że książka „Bistari. Tryptyk himalajski” Sławomira Matczaka jest naprawdę wyjątkowa. Aż muszę z naciskiem przeliterować słowo „wyjątkowa”, żeby każdy dokładnie je zapamiętał w odniesieniu do tej pozycji. Tęsknię ostatnio za górami i rozpaczliwie odliczam dni, aż wreszcie wyjdę na szlak. Pilnie potrzebowałam lektury, która ukoi tęsknotę i tak się stało. Powiedzieć, ze przepadłam to zdecydowanie za mało. Sławomir Matczak okazał się prawdziwym człowiekiem gór, który dokładnie rozumie, co daje obcowanie z górskim światem i dostrzega w tym sens. I choć to z Baflowem, czyli wykreowanym przez niego głównym bohaterem, wędrowałam po Himalajach, to w głębi duszy czułam, że tak naprawdę moim przewodnikiem jest sam autor.

Trudno tę książkę wrzucić do jakiejkolwiek szufladki gatunkowej. Z jednej strony jest to powieść drogi, z drugiej widoczne są elementy reportażu, czy literatury podróżniczej. Na pewno pozwala poznać piękno i potęgę Himalajów, przyjrzeć się życiu mieszkańców nepalskich wiosek, posmakować magii, zarówno tej dobrej, która kryje się w przyrodzie i dawnych wierzeniach, jak i tej złej, za którą stoją demony przeszłości. Krok po kroku, strona po stronie wędrowałam wraz z Baflowem szlakiem jego życia, doświadczając dobra i zła, przenosiłam się w przeszłość, smakowałam teraźniejszość i wypatrywałam przyszłości. Dla mnie najcenniejsze było to, że mogłam poczuć jego miłość do gór, którą bardzo dobrze rozumiałam.

„Bistari” to po nepalsku powoli i wcale się nie dziwię, że Sławomir Matczak umieścił to słowo w tytule swojej książki, bo idealnie oddaje jej sens i przesłanie. A mianowicie każdy z nas jest nie tylko kowalem swojego losu, ale też podróżnikiem, który kroczy własnym życiowym szlakiem. Cel powinien być jeden: trzeba powoli smakować każdą sekundę, rozglądać się, poznawać ludzi, chłonąć piękno świata, czerpać radość z chwil, pielęgnować cudowne wspomnienia, ale też nie uciekać od trudnych rzeczy, bo cierpienie i popełniane błędy są częścią życia, uczą pokory, hartują i pozwalają poznać swoje możliwości i granice. Nie warto się spieszyć, bo można wiele przegapić i po prostu się "zmęczyć". Każdego z nas czeka po drodze wiele przystanków, na których trzeba złapać oddech i rozliczyć się z przeszłością, a wszystko po to, by móc pójść dalej i zacząć kolejny etap wędrówki.

Nie przegapcie tej książki. Nie pozwólcie, by te 600 stron Was onieśmieliło. Dajcie się porwać przygodzie, która może się okazać pięknym i niezapomnianym przystankiem na waszym życiowym szlaku!

PS Kocham ten projekt okładki i wszystkie cudowne ilustracje, które kryją się w środku!

Dziękuję Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz do recenzji!

Czasem po prostu nie wiem, jak wyrazić zachwyt i wtedy strasznie się na siebie złoszczę, bo chciałabym tak wiele powiedzieć, a brakuje mi odpowiednich słów. Może po prostu zacznę od tego, że książka „Bistari. Tryptyk himalajski” Sławomira Matczaka jest naprawdę wyjątkowa. Aż muszę z naciskiem przeliterować słowo „wyjątkowa”, żeby każdy dokładnie je zapamiętał w odniesieniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1682
1673

Na półkach:

Nie będę ukrywać, że przeważnie sięgam po zupełnie inne gatunki książek, co na pewno zauważyliście. Jednak opis i kilka recenzji przedpremierowych, które znalazłam, na tyle mnie zaciekawiły, że postanowiłam po nią sięgnąć. Ani troszkę nie żałuję decyzji, a wręcz przeciwnie, czas z książką był niesamowity. Autor zabrał mnie we wspaniałą podróż, pozwolił mi poznać smutki i radości, jakie towarzyszyły, a także ludzi, których spotkał na swojej drodze. Opisy są tak dokładne, że nie miałam problemu z wyobrażeniem sobie tego, co widział bohater. Wraz z nim pokonywałam kolejne kilometry, przeżywałam emocje, szukałam rozwiązań.
Dzięki książce poznałam nieznany dla mnie świat Himalaistów od środka.

Książka napisana jest ciekawie i jest wciągająca, jednak nie jest to pozycja na jeden wieczór. Po pierwsze ma ponad 600 stron. Po drugie wywołuje wiele emocji, wymaga od czytelnika chwil, w których musi przemyśleć to, co przeczytał, przyswoić informacje i dopiero brnąć historie dalej.

Co prawda nie mam wielkiego porównania, ale mnie książka zachwyciła. Możliwe, że osoby czytając dużo tego typu książek znajdą jakieś minusy, ja ich nie widziałam. Według mnie książka jest wspaniała i z wielką przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/06/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt_22.html

Nie będę ukrywać, że przeważnie sięgam po zupełnie inne gatunki książek, co na pewno zauważyliście. Jednak opis i kilka recenzji przedpremierowych, które znalazłam, na tyle mnie zaciekawiły, że postanowiłam po nią sięgnąć. Ani troszkę nie żałuję decyzji, a wręcz przeciwnie, czas z książką był niesamowity. Autor zabrał mnie we wspaniałą podróż, pozwolił mi poznać smutki i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
1

Na półkach:

Piękna opowieść o górach i o życiu. O wędrowaniu, o ludziach, o wytrwałości, o pokonywaniu słabości, o osiąganiu celu, o radości, ale również o smutku, o błędach i o pokorze wobec gór i natury. To wędrówka górska i wędrówka życiowa. Tej wędrówce towarzyszy wiele ciekawych informacji o Nepalu od środka: o ludziach, miejscach i zwyczajach, przyrodzie. To opowieść jak dobry film. Warto zwolnić i powędrować razem z głównym bohaterem i jego współtowarzyszami himalajskich wypraw.

Piękna opowieść o górach i o życiu. O wędrowaniu, o ludziach, o wytrwałości, o pokonywaniu słabości, o osiąganiu celu, o radości, ale również o smutku, o błędach i o pokorze wobec gór i natury. To wędrówka górska i wędrówka życiowa. Tej wędrówce towarzyszy wiele ciekawych informacji o Nepalu od środka: o ludziach, miejscach i zwyczajach, przyrodzie. To opowieść jak dobry...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
384

Na półkach:

Książka Bistari opowiada o górach, no nie da się tego ukryć. Choć nie jest to gatunek książek, które czytam na co dzień, to muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Napisana językiem zrozumianym dla każdego, autor pisze tak jakby to opowiadał, a to nadaje niezwykły klimat. Porusza wiele tematów, tych łatwych i trudnych, znajdziemy tu rozważania na temat tego po co ktoś wychodzi w wysokie góry i ryzykuhe życiem.. Książkę zdecydowanie polecam, a osoby, które się wspinają, będą książką zachwycone ;)

Książka Bistari opowiada o górach, no nie da się tego ukryć. Choć nie jest to gatunek książek, które czytam na co dzień, to muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Napisana językiem zrozumianym dla każdego, autor pisze tak jakby to opowiadał, a to nadaje niezwykły klimat. Porusza wiele tematów, tych łatwych i trudnych, znajdziemy tu rozważania na temat tego po co ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1204

Na półkach: , , ,

Nie jestem fanką wysokogórskich wypraw, być może dlatego, że Góry Świętokrzyskie nie są wysokie, a widoki podczas wędrówek po nich są bajeczne i zaspakajają mój głód przygody. Jednak od dziecka ceniłam sobie opowieści, a niesłabnący apetyt na poznawanie różnych zakątków, pchał mnie i właściwie nadal pcha ku wszelkiej maści publikacją, które choć odrobinę przybliżą mi inne miejsca na Ziemi. I tak oto dochodzimy do lektury Bistari. Tryptyku himalajskiego, który z mojego założenia miał mi przybliży Himalaje, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Nie oznacza to jednak, że gorsza.

Kategoria, do jakiej została przypisana książka Sławomira Matczaka, zasugerowała mi, że przeczytam coś na kształt reportażu, więc czym prędzej zabrałam się za lekturę, licząc na lawinę wrażeń w postaci zapierających dech opisów miejsc. To nawet przez sekundę nie czułam się rozczarowana. I choć nie powiem, że można tę publikację przeczytać naraz w trybie ekspresowym, bo tytuł ten wymaga uważności, a tak jak sama podróż i górska wspinaczka, również czasu, to spędziłam z tą historią kilka ciekawych popołudni i wieczorów. I nawet to, że historia to połączenie beletrystyki z odniesieniami do rzeczywistości niewiele ujął tej przygodzie. A właściwie nic jej nie odebrał. Bo z przyjemnością, choć niekiedy trudem (odczuwając trud podróży, jaką toczył dzień po dniu bohater),towarzyszyłam Baflowowi w jego wyprawie - a właściwie trzech - i obserwowałam zachodzące w nim zmiany.

Bistari. Tryptyk himalajski to po części opisy przyrody, które przemawiają do wyobraźni tak intensywnie, że niemal można zobaczyć dokładnie to, co główny bohater. Opisy miejsc ważnych dla Nepalczyków w kontekście wiary oraz odwiedzanych wiosek i miasteczek i przybliżanie tamtejszej barwnej kultury.
Ale to też opisy wewnętrznych zmagań, mierzenia się ze swoimi demonami, przeszłością, emocjami i prób odnalezienia wewnętrznego spokoju.

A przez to, że Sławomir Matczak ma ewidentnie gawędziarski styl i snuje tę opowieść w przyjemnych, miarowym tempie, to nie sposób nie dać się jej ponieść niczym fali, która przyjemnie kołysze i pozwala się wyciszyć i nabrać dystansu do otaczającego nas świata. Książka ta ma fantastyczny klimat, czuć tę górską atmosferę, trudny klimat podróży, który wyciska siódme poty z człowieka, ale daje też ogrom satysfakcji ze stawiania kolejnych kroków i zdobywania coraz to dalszych celów.

A droga każdego jest inna i równie wyjątkowa co Baflowa. Główny bohater Bistari. Tryptyk himalajski zaś uczy, a może pokazuje, że czasami wcale nie trzeba patrzeć dalej, by zobaczyć coś istotnego. Jak to mawiają: najciemniej jest pod latarnią. Czasem bowiem dużo więcej da nam spojrzenie głębiej w siebie i zmierzenie się z tym, co skrzętnie ukrywamy w zakamarkach pamięci i na dnie serca. Bo właśnie czasem zmierzenie się z tym, co „zalega”, pozwala postawić krok naprzód i spojrzeć dalej, ku nowym celom. I znaleźć spokój i szczęście.

Czy warto więc sięgnąć po Bistari. Tryptyk himalajski? Jeśli lubujecie się w książkach, skupiających się wokół motywu drogi, to będzie to wybór idealny. Równie zadowoleni będą ci, którzy szukają wrażeń na wysokogórskich szlakach, bo i tu jest co w tej książce podziwiać.

Nie jestem fanką wysokogórskich wypraw, być może dlatego, że Góry Świętokrzyskie nie są wysokie, a widoki podczas wędrówek po nich są bajeczne i zaspakajają mój głód przygody. Jednak od dziecka ceniłam sobie opowieści, a niesłabnący apetyt na poznawanie różnych zakątków, pchał mnie i właściwie nadal pcha ku wszelkiej maści publikacją, które choć odrobinę przybliżą mi inne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
338
238

Na półkach:

„Bistari. Tryptyk himalajski” to książka, której tematem jest różnie rozumiana podróż. Mamy tu bowiem nie tylko wędrówkę po nepalskich bezdrożach i mozolną wspinaczkę na wielkie szczyty, ale też wyprawę w głąb siebie. Zaciekawieni? Zachęcam do przeczytania recenzji na moim blogu: https://urocznica.pl/recenzja-bistari-tryptyk-himalajski-s-matczak/.

„Bistari. Tryptyk himalajski” to książka, której tematem jest różnie rozumiana podróż. Mamy tu bowiem nie tylko wędrówkę po nepalskich bezdrożach i mozolną wspinaczkę na wielkie szczyty, ale też wyprawę w głąb siebie. Zaciekawieni? Zachęcam do przeczytania recenzji na moim blogu: https://urocznica.pl/recenzja-bistari-tryptyk-himalajski-s-matczak/.

Pokaż mimo to

avatar
1011
294

Na półkach:

Jestem wielką pasjonatką gór. Jestem też uzależnionym ksiażkoholikiem 😀 Lubię różne gatunki literackie, ale jak w moje ręce wpadnie jakąś publikacja o tematyce górskiej, himalaiźmie, czy podróżach to jestem najszczęśliwsza na świecie. Nie muszę chyba mówić, że książka mnie zachwyciła. Sławomir Matczak, dziennikarz i podróżnik zabrał mnie w niesamowitą podróż w Himalaje. Dlaczego była taka niesamowita?
Przeczytałam już kilkanaście książek o himalaistach, ich relacjach ze zdobycia ośmiotysięczników, ale zazwyczaj były to opowieści bardzo techniczne, skoncentrowane na zdobyciu góry. W #bistari znalazłam coś więcej. Autor pokazuje nam świat Himalajów i jego mieszkańców od środka. Wielkie wrażenie zrobili na mnie właśnie Nepalczycy. Przewodnicy, tragarze, ludzie wykonujący ciężką pracę byli niesamowicie pogodni i wolni. Cieszę się, że mogłam choć trochę poznać ich zwyczaje i miejsca w których żyją. Ich sposób życia tak daleki od naszego europejskiego dał mi dużo do myślenia.
Nie myślcie jednak, że w "Bistari" znajdziecie wszystko co pozytywne. Ocieranie się o śmierć, ryzyko, porażka, psychiczne ograniczenia, choroba wysokościowa, świadomość, że można już nie wrócić z wyprawy, z tym mierzy się nasz bohater. Jak i setki innych osób. Większości to jednak nie zniechęca, bo swoje serce zostawili już dawno w górach.
Polecam wam gorąco tę książkę. Premiera już w maju. A ja czekam na kolejną podróż. Tym razem do krainy niedźwiedzia polarnego.

Jestem wielką pasjonatką gór. Jestem też uzależnionym ksiażkoholikiem 😀 Lubię różne gatunki literackie, ale jak w moje ręce wpadnie jakąś publikacja o tematyce górskiej, himalaiźmie, czy podróżach to jestem najszczęśliwsza na świecie. Nie muszę chyba mówić, że książka mnie zachwyciła. Sławomir Matczak, dziennikarz i podróżnik zabrał mnie w niesamowitą podróż w Himalaje....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    105
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    7
  • Góry
    3
  • 2021
    2
  • Górskie
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Papierowy
    1
  • Reportaż i dokument
    1
  • Pod naszym patronatem
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bistari. Tryptyk himalajski


Podobne książki

Przeczytaj także