rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka naprawdę świetnie ukazuje manipulację jakiej dopuszczają się przywódcy. Co ciekawsze nie dzieje się to tylko w powieści Orwella, a w otaczającym nas świecie.
Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy...

Książka naprawdę świetnie ukazuje manipulację jakiej dopuszczają się przywódcy. Co ciekawsze nie dzieje się to tylko w powieści Orwella, a w otaczającym nas świecie.
Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy nie marzyliście kiedykolwiek aby wraz ze znajomymi odbyć wakacyjną podróż, której nie zapomnicie do końca życia ? Maik nie marzył jednak przytrafiła mu się taka okazja...


Maik Klingenberg ma 14 lat. Pochodzi z zamożnej, jednak powoli rozpadającej się rodziny. Jego matka często wyjeżdża na "farmę piękności" czyli klinikę odwykową, a ojciec jeździ na podróże służbowe z młodą asystentką Moną. Pewnego dnia do jego klasy dochodzi Czik - dziwny Rosjanin o niemieckich korzeniach, który wygląda jak Mongoł. Obu chłopców łączy to, że nie zostali zaproszeni na imprezę urodzinową Tatiany, Maik nie może się z tym pogodzić, a wtedy w progu jego domu pojawia się Czik. Proponuje on wycieczkę do Siedmiogrodu "pożyczoną" Ładą i tak zaczyna się ich przygoda.

Sięgając po tę książkę tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Kiedy czytałam pierwszy rozdział kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, na szczęście nie zniechęciło mnie to do dalszej lektury i jakiś czas później przemierzałam niemieckie drogi kradzioną ładą wraz z Maikiem i Czikiem.

Według mnie autor naprawdę dobrze wykreował tę dwójkę bohaterów, nie są oni postaciami banalnymi, ani płaskimi. Historię ich podróży śledzimy z punktu widzenia Maika, ponieważ to on jest narratorem powieści, a dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. W końcu co innego czytać opowieść nastolatka, a pięćdziesięcioletniej osoby...

"Czik" to przede wszystkim historia rozwijającej się przyjaźni, ale nie znaczy to, że brak w niej akcji. Czytając tę książkę naprawdę nie sposób się nudzić !

Moja ocena książki to 10/10 !!!

Czasem wydawało mi się, że opisywane zdarzenia normalnie byłyby mało realne, jednak po chwili namysłu stwierdziłam, że podczas takiej podróży naprawdę wszystko może się zdarzyć. Powieść ta jednak tak bardzo przypadła mi do gustu, że nie wyobrażam sobie postawić jej niższej oceny.

"Czik" to książka tego rodzaju, że po jej przeczytaniu zastanawiasz się czy to naprawdę już koniec, sprawdzasz czy w Twoim egzemplarzu nie brakuje stron, a potem rozpaczasz, że nie ma drugiej części.


Gorąco zapraszam Was do lektury tej niesamowitej powieści! (chociaż w te upały to raczej powinnam napisać 'lodowato' ) ;)

"Wyglądacie jak kartofle."

Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com

Czy nie marzyliście kiedykolwiek aby wraz ze znajomymi odbyć wakacyjną podróż, której nie zapomnicie do końca życia ? Maik nie marzył jednak przytrafiła mu się taka okazja...


Maik Klingenberg ma 14 lat. Pochodzi z zamożnej, jednak powoli rozpadającej się rodziny. Jego matka często wyjeżdża na "farmę piękności" czyli klinikę odwykową, a ojciec jeździ na podróże służbowe z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Złodziejka książek" jest powieścią historyczną (których naprawdę nie lubię), jednak czyta się ją tak, jakby była to dobra książka przygodowa. Brnąc coraz dalej w tą opowieść poczułam się jakbym została przeniesiona w czasie do okresu II Wojny Światowej - autor tak świetnie potrafił wprowadzić mnie w ten nastrój. Co ciekawe, Markus Zusak urodził sie dopiero w latach 70. XX wieku... Jakim cudem udało mu się stworzyć taką wartościową książkę, skoro nie przeżywał opisywanych zjawisk ? I skąd wziął tak genialny pomysł, aby jej narratorem była Śmierć ? Tego nie wiem, ale muszę powiedzieć, że wyszło mu to naprawdę wspaniale.


Główną bohaterką powieści jest Liesel Meminger, która mieszka wraz z przybranymi rodzicami na przedmieściach Monachium. Jej jedynym (no prawie...) przyjacielem jest Rudy, chłopak z sąsiedztwa z dziwnymi pomysłami, a jedyną pasją czytanie książek , a że w tych czasach o książki ciężko, to dziewczyna dopuszcza się kradzieży. Pierwszą z nich przywłaszcza sobie na cmentarzu, po pogrzebie młodszego brata (jechał do tej samej rodziny zastępczej), kolejną ratuje z ognia, a jeszcze inne podkrada z biblioteki burmistrza!!! Tak właśnie kształtuje się jej złodziejska "kariera".

Markus Zusak porusza w swojej powieści bardzo ważne tematy jakimi jest śmierć czy wojna. Nam, ludziom, zawsze trudno jest o tym mówić, a co dopiero napisać coś, co ma trafić także do młodszych odbiorców, a jednak autorowi "Złodziejki (...)" się to udało! Śmierć jest narratorem, a wojna toczy się w tle, według mnie pomysł genialny. Co ciekawsze Śmierć ukazana jako postać, a zarazem osoba opowiadająca historię Liesel, wzbudziła we mnie sympatię. Wiem, wydaje się to dziwne ale.... trzeba tę książkę przeczytać żeby zrozumieć!

Moja ocena książki to 10/10 !!!


Niższej noty postawić po prostu nie mogę... W trakcie czytania czułam, że jest to dobra książka, jednak nie byłam pewna jaką dać ocenę. Zdecydowałam się dopiero po przeczytaniu zakończenia, które naprawdę "rozwala".


"Złodziejka książek" to opowieść o przyjaźni, miłości, strachu i śmierci, to książka, która niesie ze sobą naprawdę dużo wartości, a do tego jest lekcją historii. Czytając ją śmiałam się i płakałam i nie mogę zrobić nic innego, jak napisać - Musicie przeczytać tę książkę jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!!!

"Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."

Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com

"Złodziejka książek" jest powieścią historyczną (których naprawdę nie lubię), jednak czyta się ją tak, jakby była to dobra książka przygodowa. Brnąc coraz dalej w tą opowieść poczułam się jakbym została przeniesiona w czasie do okresu II Wojny Światowej - autor tak świetnie potrafił wprowadzić mnie w ten nastrój. Co ciekawe, Markus Zusak urodził sie dopiero w latach 70. XX...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Samotni.pl" to książka, która w lekki sposób ukazuje problemy młodych ludzi. Problem w tym, że jak dla mnie jest to trochę książka o wszystkim, i o niczym... Nie mówię, że jest to pozycja zła. Ja tylko twierdzę, iż nie jest najlepsza, ponieważ istnieje dużo ciekawszych lektur poruszających tę trudną, lecz bardzo ważną tematykę.

Książka ta opowiada o losach Joanny oraz Wiktora. Oboje pochodzą z różnych rodzin, jednak łączy ich ta sama cecha - samotność.
Joanna mieszka ze starszą siostrą Zuzanną - nauczycielką polskiego w szkole Wiktora. Jej mama umarła gdy ruda nastolatka była jeszcze małą dziewczynką. Wiktor zaś uczęszcza do liceum, handluje kradzionymi rzeczami, aby za zarobione pieniądze móc kupić leki, dla chorej babci -jedynej bliskiej mu osoby. Jego matka wyleciała do Anglii w poszukiwaniu lepszego życia, obiecując synowi, że gdy tylko się wzbogaci, będzie mógł do niej przylecieć. Skończyło się jedynie na obiecankach, Wiktor codziennie ma nadzieję, że jego rodzicielka dzwoniła. Zdarza się to jednak bardzo rzadko, a jeśli już to jest to kolejna informacja, o tym, że znów ktoś ją oszukał i szuka nowej pracy.

Nie powiem, bohaterowie są całkiem ciekawi, jednak brakowało mi ich dokładniejszych opisów... Np. o tym, że Joanna posiada kolekcję rockowych płyt, dowiedziałam się jedynie z okładki <no chyba, że coś przegapiłam w tekście>.

Jak dla mnie jest to pozycja dosyć przeciętna. Porusza ważnie tematy, jednak nie do końca w ciekawy sposób. W książce tej brakowało mi akcji, ponieważ tak na prawdę dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Na plus jest to, że autorka wplotła w powieść zwyczaje bohaterów. Joanna pisze listy do mamy, a zdarzenia z życia starszej siostry-Zosi, ukazane są w formie zapisków z jej pamiętnika. Dla mnie okazało się to naprawdę miłym urozmaiceniem tekstu.

Moja ocena tej książki to 5/10

Powieść ta szczególnie mnie nie zachwyciła. To prawda, czytało się ją szybko i dosyć przyjemnie, jednak zabrakło mi tutaj bardziej rozbudowanej akcji. Jako, że dostałam ją na zakończenie roku, to nie narzekam, gdyż zawsze mógł mi się trafić jakiś słownik, jednak drugi raz po "Samotnych.pl
bym nie sięgnęła.


Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com

"Samotni.pl" to książka, która w lekki sposób ukazuje problemy młodych ludzi. Problem w tym, że jak dla mnie jest to trochę książka o wszystkim, i o niczym... Nie mówię, że jest to pozycja zła. Ja tylko twierdzę, iż nie jest najlepsza, ponieważ istnieje dużo ciekawszych lektur poruszających tę trudną, lecz bardzo ważną tematykę.

Książka ta opowiada o losach Joanny oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zazwyczaj trzymam się zasady, aby najpierw przeczytać książkę, a później obejrzeć film. W przypadku "Niezgodnej" było odwrotnie. Najpierw obejrzałam film, a że cała historia oraz klimat tej opowieści, przypadły mi do gustu, to postanowiłam sięgnąć po książkę (a nawet trzy - "Niezgodna"; "Zbuntowana"; "Wierna") i muszę Wam powiedzieć, że mimo niektórych opinii, które napełniły mnie wątpliwościami, jestem pozytywnie zaskoczona!
Wyobraźcie sobie, że w mieście, w którym mieszkacie znajduje się pięć dzielnic, a w każdej z nich mieszkają osoby o takich samych cechach. Niemożliwe ? A jednak... Akcja książki rozgrywa się w mieście Chicago, a właściwie to jego ruinach, gdzie społeczeństwo podzielone jest na pięć frakcji. Altruizm, skupiający osoby bezinteresowne, których zadaniem jest myślenie najpierw o innych, a dopiero później o sobie. Nieustraszoność, czyli osoby które potępiają tchórzostwo, a do ich codziennych obowiązków należy obrona miasta. Erudycja to tzw. "intelektualiści", to właśnie oni zajmują się tworzeniem wynalazków dla miasta. Prawość, która łączy osoby potępiające kłamstwo. I ostatnia z frakcji - Serdeczność, której każdy obywatel powinien cechować się życzliwością.
Część z Was pewnie zada sobie pytanie "Fajnie, mamy frakcje, ale co jeśli urodzi się osoba, która do danej frakcji nie pasuje ? Przecież każdy ma inny charakter, a narzucanie innej osobie jak ma się zachowywać jest nie fair..." Odpowiedzią na nie jest termin - Test Przynależności. Jest to specjalnie zaprojektowana symulacja, która ma na celu stwierdzenie, do której frakcji ma się największe predyspozycje. Ów test przechodzi każdy szesnastolatek dzień przed Ceremonią Wyboru, czyli uroczystością, podczas której ma on prawo zmienić dotychczasową frakcję. Co ważne, swojego wyboru nie możemy cofnąć, a jeżeli nie powiedzie się nam podczas nowicjatu zostajemy bezfrakcyjnymi. Proste? Wydaje się być proste... Jednak co w momencie, kiedy ktoś łączy cechy charakteru kilku frakcji, a Test Przynależności nie wskazuje jednoznacznego wyniku? Takie osoby nazywamy Niezgodnymi.
Chyba nie będzie to zaskoczeniem jeżeli zdradzę Wam, że główna bohaterka książki jest właśnie osobą Niezgodną. Beatrice Prior urodziła się w altruizmie, jednak od początku wiedziała, że w przeciwieństwie do swojego brata, Caleba, nie pasuje do rodzimej frakcji. Od zawsze fascynowała ją tajemnicza nieustraszoność, oraz niezależność i odwaga jaką cechowali się jej członkowie. Nic więc dziwnego, że podczas Ceremonii Wyboru Beatrice postanawia dołączyć właśnie do nieustraszonych. To właśnie ten jeden, z pozoru mały wybór, zmienia jej dotychczasowe, spokojne życie.
Przez całą trylogię obserwujemy jak kształtuje się charakter Beatrice. Z początku jest nieśmiałą, trzymającą się raczej na uboczu "Sztywniaczką", dla której strzelanie z pistoletu do celu, czy walka wręcz z drugą osobą jest nie lada wyzwaniem. W miarę upływu czasu Tris staje się całkiem inną osobą. Bardziej opanowaną i pewną siebie. Nie jest już tą samą zagubioną dziewczyną z altruizmu...
Mówiąc o Tris nie mogę nie wspomnieć o innych kluczowychbohaterach tej trylogii. Ważną rolę w życiu bohaterki odgrywają jej rodzice, przyjaciele (min. Christina i Will (transferzy z Prawości) oraz Cztery - tajemniczy instruktor, który w miarę upływu czasu stanie się dla Tris kimś ważniejszym...) oraz wrogowie (np. Peter).
Czytając trylogię napotkamy się na wiele, ważnych w życiu każdego człowieka uczuć. Zaczynając na radości, a kończąc na smutku związanym ze stratą bliskiej osoby. Seria ta uświadomiła mi jak łatwo można się mylić, co do zamierzeń drugiego człowieka, (tak naprawdę nie zawsze do końca nie wiemy kto jest godzien zaufania, a kto nie... ) a także jak ważna jest siła przyjaźni, ponieważ w przyjaźni siła!
Moja ocena tej serii to 9/10
Czy jest lepsza od Igrzysk Śmierci ? To trudno powiedzieć... Każdej osobie podoba się co innego. Mnie obie te serie przypadły do gustu. Pomysł każdej z autorek jest naprawdę ciekawy i wnosi coś nowego do literatury. Jak dla mnie "Niezgodna" to naprawdę interesująca serią, która trzyma czytelnika w napięciu aż do samego końca. No... może czasem da się przewidzieć akcję, albo zachowanie bohaterów, jednak to zdarza się w prawie każdej książce ;)

"Zło jest w każdym, a miłość polega na tym, aby dostrzec to samo zło w sobie, bo dopiero wtedy można wybaczyć drugiemu człowiekowi."

Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com

Zazwyczaj trzymam się zasady, aby najpierw przeczytać książkę, a później obejrzeć film. W przypadku "Niezgodnej" było odwrotnie. Najpierw obejrzałam film, a że cała historia oraz klimat tej opowieści, przypadły mi do gustu, to postanowiłam sięgnąć po książkę (a nawet trzy - "Niezgodna"; "Zbuntowana"; "Wierna") i muszę Wam powiedzieć, że mimo niektórych opinii, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dziewiąty Mag" z założenia jest powieścią fantastyczną. Tak to prawda, jednak w tej książce mamy także dosyć dobrze rozbudowany wątek miłosny i elementy powieści przygodowej. Mi to akurat odpowiadało, ponieważ w okresie letnim (tak jak zresztą większość z Was ;) ) wolę czytać książki "lżejsze", więc ta pozycja naprawdę przypadła mi do gustu (mimo paru minusów, o których wspomnę trochę później) i to od pierwszych stron.
Główną bohaterką książki jest Ariel. Około trzydziestoletnia weterynarz, a także matka ośmioletniej Amandy, która żyje w naszym świecie i posiada magiczne zdolności, z których istnienia nie zdaje sobie sprawy (do czasu...).

Akcja książki zaczyna się zawiązywać kiedy kobieta napadnięta przez "włóczęgów" zostaje uratowana przez Fabiena, pięknego ciemnoskórego mężczyznę z zielonym tatuażem w kształcie głowy smoka - przybysza z równoległego świata. Świata, który zamieszkują elfy, smoki oraz inne fantastyczne stworzenia. Świata, w którym istnieje dziewięć miast, a każde jest chronione przez magiczną kopułę. Zadaniem oficera jest sprowadzenie Ariel do jednego z miast, aby zaradziła dziwnej epidemii wśród smoków. Na początku kobieta jest niechętna, uważa, że ktoś próbuje spłatać jej figla i z niej żartuje, więc zapomina o całej sytuacji. Jednak kiedy parę tygodni później w świecie Ariel pojawia się kolejny wysłannik, korzystają z dwutygodniowej z nieobecności córki rusza w nieznane, nie do końca pewna czy jej decyzja była słuszna. W fantastycznym świecie musi ona udawać mężczyznę, min. dlatego, że wejście kobiety do zagrody smoka jest uważane za "obrazę majestatu". Jak poradzi sobie z wykonaniem zadania ? Tego musicie dowiedzieć się sami ...

Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, jednak części osób będzie przeszkadzał wątek miłosny. Dla mnie nie był on szczególnie uciążliwy jednak w paru momentach miałam wrażenie, że zamiast książki fantasy czytam romansidło, ponieważ bardziej skupiono się na tym właśnie wątku, niż samej akcji, na szczęści takich momentów nie było sporo, a po zakończeniu lektury nie byłam rozczarowana

Moja ocena książki to 6,66/10

Jest to całkiem ciekawa powieść, jednak nie powala. W sam raz na wakacje, ponieważ posiada dosyć lekką fabułę. Nie mamy tutaj typowego podziału na rozdziały, tylko "przerywniki" w kształcie smoka. To osobiście mi nie przeszkadzało, ponieważ były one rozmieszczone dosyć często i w każdej chwili mogłam przestać czytać, nie tracąc przy tym wątku.
Według mnie "Dziewiąty Mag" to jednak bardziej fantastyka dla dziewczyn, niż dla chłopaków (nikogo tutaj nie dyskryminuję ;P), gdyż obawiam się, że panowie mogliby się trochę zanudzić czytając dosyć częste, uczuciowe przemyślenia Ariel... Jeżeli jednak szukacie czegoś lekkiego, a zarazem niezbyt krótkiego (aby nie połknąć tego w pół dnia ;D) np. na wyjazd to myślę, że ta książka okaże się dobrym rozwiązaniem.

Zapraszam na bloga: ksiazkowepodroze.blogspot.com

"Dziewiąty Mag" z założenia jest powieścią fantastyczną. Tak to prawda, jednak w tej książce mamy także dosyć dobrze rozbudowany wątek miłosny i elementy powieści przygodowej. Mi to akurat odpowiadało, ponieważ w okresie letnim (tak jak zresztą większość z Was ;) ) wolę czytać książki "lżejsze", więc ta pozycja naprawdę przypadła mi do gustu (mimo paru minusów, o których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Prawie jak gwiazda rocka" to naprawdę optymistyczna powieść. Optymistyczna w tym sensie, że po jej przeczytaniu zaczynamy myśleć, że tak naprawdę w większości nasze problemy są błahostkami i zazwyczaj nie warto płakać oraz rozczulać się nad sobą, tylko wziąć się w garść i zacząć robić coś pożytecznego. Książka Matthew Quicka pokazuje także jak wielka jest siła przyjaźni, ponieważ nawet kiedy wydaje nam się, że zostaliśmy sami, to w trudnych sytuacjach zawsze znajdzie się ktoś, kto nam pomoże.

Jeżeli myśleliście, że wasze życie jest "ciężkie i trudne" to jesteście w błędzie ... Amber Appelton ma siedemnaście lat i mieszka w Żółtku (porzuconym na parkingu szkolnym autobusie) wraz z matką, (która zarobione pieniądze wydaje na alkohol i papierosy, przez co główna bohaterka często chodzi głodna..) oraz ukochanym psem Bobbym Big Boy'em (B₃), którego znalazła na wpół wygłodzonego w pudełku po butach. Moglibyście pomyśleć "Kurczę chyba gorzej być nie może!", a no może... (ale w fabułę nie będę się, aż tak zagłębiać aby nie popsuć Wam frajdy z czytania, jeżeli ktoś się na przeczytanie zdecyduje, a taką mam nadzieję) Mimo swojej trudnej sytuacji Amber nie poddaje się, stara się nie myśleć o przyszłości i robi dużo pozytywnych rzeczy. Między innymi należy ona do Federacji Fantastycznych Fanatyków Franksa, (gdzie poznała swoich czterech przyjaciół : Tya, Chada, Ricky'ego i Jareda) co tydzień chodzi do Domu Spokojnej Starości, aby toczyć walki na słowa z Joan Sędziwą i uczy Chrystusowe Diwy z Korei angielskiego. Amber to naprawdę wspaniała osoba. Bez kitu!

Matthew Quick zastosował tutaj narrację pierwszoosobową. Czytając powieść z punktu widzenia Amber możemy ją bliżej poznać, a z czasem mamy wrażenie jakby siedziała obok nas i była naszą przyjaciółką. Autor idealnie przedstawia wydarzenia jako nastolatka (chociaż wydawałoby się to trudne), zachowuje jej dystans do siebie i używa młodzieżowych zwrotów, (np. Bez kitu!, które jest chyba ulubionym powiedzeniem Amber ;) ) dlatego książkę czyta się naprawdę bardzo przyjemnie.

Moja ocena książki to 10/10 !!!

Gwarantuje, że w czasie czytania "Prawie jak gwiazda rocka" będziecie płakać i śmiać się do łez, gdyż może się tak nie wydawać, ale jest to naprawdę bardzo wartościowa książka. Powieść ta uświadomiła mi, że tak naprawdę większość naszych problemów to błahostki i zamiast zamartwiać się oraz płakać nad własnym losem powinniśmy nieść pomoc tym bardziej potrzebującym. Bez kitu!

Zapraszam na bloga: http://ksiazkowepodroze.blogspot.com/

"Prawie jak gwiazda rocka" to naprawdę optymistyczna powieść. Optymistyczna w tym sensie, że po jej przeczytaniu zaczynamy myśleć, że tak naprawdę w większości nasze problemy są błahostkami i zazwyczaj nie warto płakać oraz rozczulać się nad sobą, tylko wziąć się w garść i zacząć robić coś pożytecznego. Książka Matthew Quicka pokazuje także jak wielka jest siła przyjaźni,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zazwyczaj kiedy decyduję się na jakąś książkę, najpierw patrzę na okładkę (wiem, że nie powinnam tak robić, ale jestem pewna, że 90% z Was ma tak samo ;P ), a dopiero potem czytam opis. W przypadku "Endgame" Jamesa Freya było tak samo. Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki wiedziałam, że sama powieść musi być nietuzinkowa i niesamowita, ponieważ rzadko kiedy widuję tak ciekawe okładki, no dobra ciekawe widuję często, ale ciekawe w innym sensie, nie mówię tutaj o wspaniale obrazujących bohaterów czy nawiązujących do tytułu grafikach, tutaj chodzi o coś więcej, o tajemniczość. Wrażenie tajemniczości zazwyczaj sprawia kolor czarny, okładka "Endgame" jest złota, naprawdę złota, więc o co chodzi z tą tajemniczością ? Wpatrując się w dziwny symbol niby z wężem, niby z różą wiatrów, oraz połyskujące złote tło, mogę jedynie snuć domysły o fabule, wierzcie mi lub nie ale ta okładka naprawdę jest wpaniała, a na żywo prezentuje się jeszcze lepiej, a kiedy przeczytałam opis od razu wiedziałam, że książka będzie w moim stylu.
Jednak już tak bardziej konkretnie, o fabule. Endgame jest grą, grą która zadecyduje o przyszłości, grą która toczy się w świecie rzeczywistym lecz tak naprawdę nikt nie wie kiedy się rozpocznie, dlatego właśnie szkoli się Graczy. Każdy z 12 starożytnych ludów wybiera i szkoli jedną osobę na wypadek Wezwania. Musicie bowiem wiedzieć, że brać udział w Endgame mogą jedynie osoby między 13, a 20 rokiem życia, dlatego szkoli się je od małego, aby w razie czego potrafiły wykazać się sprawnością fizyczną, a także sprytem i umiejętnością logicznego myślenia, ponieważ aby wygrać Endgame, należy odnaleźć trzy klucze ukryte gdzieś nie Ziemi. Brzmi banalnie prawda ? Ale wcale takie nie jest, biorąc pod uwagę, że istnieją jeszcze inni Gracze, którzy tylko czekają aby Cię dopaść... Mimo tego, że gra toczy się naszym świecie, o jej istnieniu wiedzą jedynie Gracze i ich rodziny czyli tak naprawdę nieliczni. Kiedy rozpoczyna się Wezwanie, a na Ziemię spada 12 meteorytów w różnych krańcach świata, ogół społeczeństwa uważa to za czysty przypadek, lecz tak nie jest... W tym momencie życie wielu osób legnie w gruzach.
Sarah Alopay jest "przedstawicielką" 233 ludu - Cahokianów, zwykłą dziewczyną (no prawie zwykłą, jeśli nie brać pod uwagę tego, że jest Graczem), która kończy szkołę z wybitnymi osiągnięciami i wiąże swoja przyszłość z chłopakiem - Christopherem. W momencie Wezwania jej życie obraca się o 180 stopni, nie sądziła, że Endgame rozpocznie się za czasu gdy będzie Graczem, tym bardziej, że tak naprawdę na początku szkolony do tego był jej brat Tate, jednak kiedy został ranny rada ludu zadecydowała, że to właśnie Sarah powinna przejąć jego "funkcję".
Jago Tlaloc, to Olmek, Gracz 21 ludu. Jego rodzina cieszy się mocną pozycją, a rodzicie mają pod sobą część miasta. Chłopak jest osobą pewną siebie i wydawałoby się, że bezlitosną, ale czy na pewno ?
Mogę śmiało powiedzieć, że jest to dwójka głównych bohaterów, ponieważ większość akcji w książce opiera się właśnie na nich, ale nie będę Wam zbyt dużo spoilerować, tyle wystarczy ;)
Co do pozostałych postaci, niektóre z nich naprawdę da się polubić, jednak innych, przesiąkniętych złem, aż do szpiku kości nie potrafiłam obdarzyć choć odrobiną sympatii.
Śmiało moglibyście powiedzieć, że fabuła tej książki przypomina "Igrzyska śmierci" i wcale się Wam nie dziwię. Na początku obawiałam się, że może to być po części plagiat, jednak jak już zaczęłam czytać moje wątpliwości zostały rozwiane. W samej książce bardzo ciekawe jest to, że nie dzieli się ona na typowe rozdziały, tylko każdy "podrozdział" ukazuje co dzieje się z jednym lub kilkoma bohaterami w danym miejscu.
Dodatkowym atutem powieści Freya, jest to, że ona sama jest zagadką. My, także możemy wziąć udział w Endgame, oczywiście nie w takiej postaci jaką przed chwilą Wam opisałam ;) Chodzi o to, że na stronach książki znajdują się zagadki, (oczywiście nie jakieś tam proste rebusy, tylko najprawdziwsze zagadki!) a ten któremu uda się je rozwiązać może zgarnąć 500 000 $. Niestety (a może to i lepiej dla nas ? ) jak do tej pory nikomu sie to jeszcze nie udało, więc jak widać to nie jest to wcale proste....
Moja ocena książki "Endgame. Wezwanie" Jamesa Freya i Nilsa Johnsona-Sheltona to mocne 8/10.
Jest to 500 stron naprawdę wspaniałej historii do końca trzymającej w napięciu, a co najlepsze to dopiero jedna z trzech części. Kolejnym atutem tej książki są krótkie rozdziały (czy jakby to tam nazwać), a także naprawdę dobrze wykreowani bohaterowie z ciekawymi charakterami, ponieważ to jest już pół sukcesu. Kolejny plus tej powieści, to właśnie zagadki, ponieważ nawet jeżeli już ją przeczytałam mogę zabrać się za nią od drugiej strony czyli zagadek, a może nawet szczęście by mi dopisało ? Jak dla mnie jest to fantastyczna, pełna akcji książka na wakacje, którą naprawdę Wam polecam.
Zapraszam na bloga:http://ksiazkowepodroze.blogspot.com/

Zazwyczaj kiedy decyduję się na jakąś książkę, najpierw patrzę na okładkę (wiem, że nie powinnam tak robić, ale jestem pewna, że 90% z Was ma tak samo ;P ), a dopiero potem czytam opis. W przypadku "Endgame" Jamesa Freya było tak samo. Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki wiedziałam, że sama powieść musi być nietuzinkowa i niesamowita, ponieważ rzadko kiedy widuję tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Morderstwo to nic trudnego", to pierwszy przeczytany przeze mnie 'poważny' kryminał. Już po 20 stronie książki znamy problem, więc wprowadzenie nie ciągnie się przez połowę powieści, tak jak to czasami bywa... Główny bohater to Luke Fitzwilliam jest młodym policjantem, który wraca do Anglii. W pociągu spotyka Lavinię Pinkerton, która podąża do Scotland Yardu, aby złożyć doniesienie o tajemniczych morderstwach w jej miasteczku. Kilka dni później Luke dowiaduje się o śmierci starszej pani pod kołami samochodu i postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę. Akcja toczy się bardzo szybko, a od książki nie można się oderwać. Dla mnie rewelacja!
Polecam :)

"Morderstwo to nic trudnego", to pierwszy przeczytany przeze mnie 'poważny' kryminał. Już po 20 stronie książki znamy problem, więc wprowadzenie nie ciągnie się przez połowę powieści, tak jak to czasami bywa... Główny bohater to Luke Fitzwilliam jest młodym policjantem, który wraca do Anglii. W pociągu spotyka Lavinię Pinkerton, która podąża do Scotland Yardu, aby złożyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy wcześniej nie czytałam Fistaszków i naprawdę się nie zawiodłam. W zasadzie każde dziecko kojarzy Snoopiego, ale tak naprawdę nie wie czy to postać z filmu/książki, a już na pewno nie zna tytułu... Tak też było w moim przypadku, jednak będąc w bibliotece zwróciłam uwagę na ten !? zbiór !? i pomyślałam, że "co mi szkodzi". Wypożyczyłam. Zaczęłam czytać. Nie zawiodłam się. Fistaszki "rysowane" były ponad 50 lat temu, a teksty śmieszą do dziś. To jest lektura ponadczasowa, a nie przereklamowany dramat "Romeo i Julia", o którego uniwersalności każą nam pisać w szkole... Jedno jest pewne... DO FISTASZKÓW JESZCZE WRÓCĘ!
Serdecznie polecam :)

Nigdy wcześniej nie czytałam Fistaszków i naprawdę się nie zawiodłam. W zasadzie każde dziecko kojarzy Snoopiego, ale tak naprawdę nie wie czy to postać z filmu/książki, a już na pewno nie zna tytułu... Tak też było w moim przypadku, jednak będąc w bibliotece zwróciłam uwagę na ten !? zbiór !? i pomyślałam, że "co mi szkodzi". Wypożyczyłam. Zaczęłam czytać. Nie zawiodłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna część z serii powiela ten sam schemat co w poprzednich. Przenosiny do kolejnego z krewnych, pojawienie się wstrętnego Olafa w przebraniu i kłopoty. Niby nic ciekawego, ale jako lektura na jedno popołudnie się sprawdza. Tym razem sieroty trafiają do bojaźliwej ciotki Józefiny, która boi się własnego domu... A co z tego wyniknie musicie dowiedzieć się sami ;P

Kolejna część z serii powiela ten sam schemat co w poprzednich. Przenosiny do kolejnego z krewnych, pojawienie się wstrętnego Olafa w przebraniu i kłopoty. Niby nic ciekawego, ale jako lektura na jedno popołudnie się sprawdza. Tym razem sieroty trafiają do bojaźliwej ciotki Józefiny, która boi się własnego domu... A co z tego wyniknie musicie dowiedzieć się sami ;P

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu pierwszej części przygód Itch'a wiedziałam, że koniecznie muszę poddać się lekturze drugiej części. Ta jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna, a do gry o tajemniczy pierwiastek wkraczają nowe postacie. Jeśli przeczytałeś pierwszą część i się Tobi spodobała, to nie wahaj się tylko sięgnij po ,,Reakcję łańcuchową", ponieważ na prawdę warto !!! Gorąco polecam :D

Po przeczytaniu pierwszej części przygód Itch'a wiedziałam, że koniecznie muszę poddać się lekturze drugiej części. Ta jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna, a do gry o tajemniczy pierwiastek wkraczają nowe postacie. Jeśli przeczytałeś pierwszą część i się Tobi spodobała, to nie wahaj się tylko sięgnij po ,,Reakcję łańcuchową", ponieważ na prawdę warto !!! Gorąco polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lemony Snicket wpadł na wręcz genialny pomysł pisząc książkę, w której bohaterom nic się nie udaje. Prawie każda książka ma schemat gdzie nawet jeśli przez prawie całą historię bohaterowie przegrywają to na koniec i tak im się udaje, tutaj jest inaczej. Już w pierwszym rozdziale książki na Wioletkę, Klausa i Słoneczko czeka przykra wiadomość... Pod koniec książki gdy już myślimy, że wszystko jest "OK" okazuje się, że tak naprawdę to nie koniec kłopotów. Książka wydała mi się "ciutkę" przewidywalna lecz czytało mi się ją bardzo przyjemnie i szybko, dlatego też z pewnością sięgnę po kolejne części. Jeśli dopadła Was wakacyjna nuda to sięgnijcie po tą opowieść, gorąco polecam :D

Lemony Snicket wpadł na wręcz genialny pomysł pisząc książkę, w której bohaterom nic się nie udaje. Prawie każda książka ma schemat gdzie nawet jeśli przez prawie całą historię bohaterowie przegrywają to na koniec i tak im się udaje, tutaj jest inaczej. Już w pierwszym rozdziale książki na Wioletkę, Klausa i Słoneczko czeka przykra wiadomość... Pod koniec książki gdy już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Koszmarnego Karolka czytałam w dzieciństwie. Pamiętam gdy będąc w drugiej klasie podstawówki wraz z koleżanką ścigałyśmy się , która przeczyta więcej "Karolków" jednego dnia :P. Jako iż zaczęły się wakacje postanowiłam zrobić sobie "mały powrót do dzieciństwa" i po Karolka sięgnąć. W sumie to się nie zawiodłam, fakt faktem, że książka jest trochę przewidywalna i powtarzają się w niej niektóre schematy lecz i tak czytało mi się ją bardzo miło, a uśmiech nie schodził z twarzy. Serdecznie polecam

Koszmarnego Karolka czytałam w dzieciństwie. Pamiętam gdy będąc w drugiej klasie podstawówki wraz z koleżanką ścigałyśmy się , która przeczyta więcej "Karolków" jednego dnia :P. Jako iż zaczęły się wakacje postanowiłam zrobić sobie "mały powrót do dzieciństwa" i po Karolka sięgnąć. W sumie to się nie zawiodłam, fakt faktem, że książka jest trochę przewidywalna i powtarzają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka jest rewelacyjna. Wahałam się czy ją przeczytać, lecz gdy już zaczęłam to nie mogłam się oderwać. Czy potrafisz sobie uświadomić, że między 13, a 18 rokiem życia Twoi rodzice oddają Cię w ręce państwa na podzielenie ? Z pewnością nigdy nie przyszło Ci to nawet do głowy... ,,Podzieleni" to coś więcej niż zwykła książka. Opowiada ona o losach osób, które wbrew ich woli zostały skazane na podzielenie. Nie, nie śmierć jak to większość osób sądzi. 100 % ciała podzielonego zostaje wykorzystane. Ręce, nogi i inne organy trafiają do osób w ciężkim stanie aby uratować ich życie. Dzięki tej niezwykłej książce możemy naprawdę dużo się nauczyć. Motywy takie jak przyjaźń, miłość, wolność, życie dają sporo do zrozumienia. To właśnie dzięki niej zdasz sobie sprawę jak ważna w życiu jest przyjaźń, a także to, że warto sobie pomagać, a życie człowieka nie jest beznadziejne. Gorąco polecam Wam tą książkę, ponieważ można się z niej wiele nauczyć i zdobyć nowe spojrzenie na świat !!! :D

Książka jest rewelacyjna. Wahałam się czy ją przeczytać, lecz gdy już zaczęłam to nie mogłam się oderwać. Czy potrafisz sobie uświadomić, że między 13, a 18 rokiem życia Twoi rodzice oddają Cię w ręce państwa na podzielenie ? Z pewnością nigdy nie przyszło Ci to nawet do głowy... ,,Podzieleni" to coś więcej niż zwykła książka. Opowiada ona o losach osób, które wbrew ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W tym tomie Tytus i "spółka" wybierają się na zwiedzanie świata nowym wynalazkiem A'Tomka - Wannolotem. W zeszycie toczy się bardzo ciekawa akcja, a do tego każdy może się poczuć jakby zwiedzał owy kraj. POLECAM

W tym tomie Tytus i "spółka" wybierają się na zwiedzanie świata nowym wynalazkiem A'Tomka - Wannolotem. W zeszycie toczy się bardzo ciekawa akcja, a do tego każdy może się poczuć jakby zwiedzał owy kraj. POLECAM

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie zbyt przepadam za tematyką wojenną, ale Tytusa, Romka i A'Tomka uwielbiam :3

Nie zbyt przepadam za tematyką wojenną, ale Tytusa, Romka i A'Tomka uwielbiam :3

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie było, nie ma (i raczej nie będzie) lektury ukazującej tak wiele wartości jak w "O psie który jeździł koleją". Chyba każdy płakał pod koniec tej krótkiej, lecz bardzo wartościowej książki, i chyba każdy pamięta w mniejszym lub w większym stopniu o co w niej chodziło. Książka ta, choć krótka w bardzo dokładny sposób ukazuje przyjaźń, przywiązanie i poświęcenie. Według mnie takich lektur powinno być więcej... Serdecznie polecam :)

Nie było, nie ma (i raczej nie będzie) lektury ukazującej tak wiele wartości jak w "O psie który jeździł koleją". Chyba każdy płakał pod koniec tej krótkiej, lecz bardzo wartościowej książki, i chyba każdy pamięta w mniejszym lub w większym stopniu o co w niej chodziło. Książka ta, choć krótka w bardzo dokładny sposób ukazuje przyjaźń, przywiązanie i poświęcenie. Według...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ta jest wręcz pozycją obowiązkową dla fanów LEGO. Na kartkach tego tytułu mamy multum pięknych obrazków wraz z podpisami i wskazówkami. Książka podzielona jest na 6 działów,każdy poświęcony czemuś innemu (środki transportu, miasto i wieś, świat przygód itp. itd.), dlatego każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Oprócz tego po każdym "dziale" mamy strony poświęcone na "poznanie budowniczego" (czyli osoby, która tworzyła budowle dla tego działu) w postaci bardzo przyjemnego wywiadu. Książkę tą polecam starszym jak i młodszym. Nie ogranicza ona kreatywności dziecka, ponieważ mamy tutaj tylko i wyłącznie pomysły i wskazówki, dzięki czemu każdy może spróbować swoich sił. Głównym minusem książki jest cena, lecz poza tym nie ma tutaj wad. Serdecznie polecam :D

Książka ta jest wręcz pozycją obowiązkową dla fanów LEGO. Na kartkach tego tytułu mamy multum pięknych obrazków wraz z podpisami i wskazówkami. Książka podzielona jest na 6 działów,każdy poświęcony czemuś innemu (środki transportu, miasto i wieś, świat przygód itp. itd.), dlatego każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Oprócz tego po każdym "dziale" mamy strony poświęcone na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nowe fikołki pana Pierdziołki Katarzyna Cerazy, praca zbiorowa
Ocena 7,1
Nowe fikołki p... Katarzyna Cerazy, p...

Na półkach:

Książka, podobnie jak pierwsza część jest pozycją obowiązkową dla każdego. Młodsze osoby pośmieją się przy poznawaniu rymowanek, a starszym łza się w oku zakręci, gdy przypomną sobie czasy "podwórka". Serdecznie polecam :D

Książka, podobnie jak pierwsza część jest pozycją obowiązkową dla każdego. Młodsze osoby pośmieją się przy poznawaniu rymowanek, a starszym łza się w oku zakręci, gdy przypomną sobie czasy "podwórka". Serdecznie polecam :D

Pokaż mimo to