-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać312
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
Bardzo ciekawe spojrzenie na historię z innej perspektywy niż przeważnie mamy okazję poznać w szkole, na studiach lub czytając książki popularnonaukowe.
Mimo wszystko daje "tylko" siódemkę, gdyż autor zbyt często idzie na skróty. W kilku miejscach "przyłapałem" go na zbyt daleko idących uproszczeniach, które współgrały z narracją. Może takich fragmentów było więcej. Mimo wszystko polecam, mnie zachęciła do zagłębienia się głębiej w niektóre tematy.
Bardzo ciekawe spojrzenie na historię z innej perspektywy niż przeważnie mamy okazję poznać w szkole, na studiach lub czytając książki popularnonaukowe.
Mimo wszystko daje "tylko" siódemkę, gdyż autor zbyt często idzie na skróty. W kilku miejscach "przyłapałem" go na zbyt daleko idących uproszczeniach, które współgrały z narracją. Może takich fragmentów było więcej. Mimo...
Słabo, czytałem siłą rozpędu i z nadzieją, że to już prawie koniec serii. Autor ewidentnie zmierza w kierunku sado-porno-historii, a szkoda bo pierwsze książki cyklu czytało się świetnie. Zamiast historii o Wespazjanie umiejętnie wklejonej w historię epoki, mamy bardzo szczegółowe opisy wszystkich możliwych okrucieństw oraz tyle seksu, ile można było wpakować. Daleko mi do bycia purytaninem, ale to już było nie smaczne i co gorsze nie miało żadnego wpływu na fabułę.
Same "intrygi" pałacowe i w związany, z tym sado-seksy to ponad 50% książki, jeśli cumuje statek do nabrzeża, to koniecznie musi ktoś z tego powodu cierpieć (i jest to bardziej szczegółowo opisane niż samo cumowanie), jeśli nasi bohaterowie przekradają się obok wrogiej armii, to na 2 strony (ebokowe) opisu, połowę zajmuje opis spalonego gospodarstwa i jego mieszkańców (ze szczegółami).
Podsumowując, mi się bardzo słabo czytało, za dużo bezsensownych opisów okrucieństw i seksu, które nic nie wnosiły (albo prawie nic) do fabuły. Sama zaś fabuła słabo sklejona, troszkę nielogiczna, trochę na przeczekanie do zakończenia serii.
Jeśli jeszcze nie czytałaś, to poczekaj na kolejny tom, książka będzie tańsza, a Ty dużo nie stracisz z "akcji".
Słabo, czytałem siłą rozpędu i z nadzieją, że to już prawie koniec serii. Autor ewidentnie zmierza w kierunku sado-porno-historii, a szkoda bo pierwsze książki cyklu czytało się świetnie. Zamiast historii o Wespazjanie umiejętnie wklejonej w historię epoki, mamy bardzo szczegółowe opisy wszystkich możliwych okrucieństw oraz tyle seksu, ile można było wpakować. Daleko mi do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ło matko, ciężko to szło.
Temat może i bardzo fajny, szczególnie dla fana transportu (w tym zbiorowego) i infrastruktury, a także Warszawiaka, ale strasznie się ciężko tą pozycje czytało.
Autor na wstępie przyznaje się bez bicia, że jest to zbiór jego artykułów z różnych okresów, czasami tylko rozbudowanych. Do tego styl pisania, z infantylnymi przerywnikami autora kompletnie mi nie pasuje.
Jeśli jesteś fanem komunikacji oraz Warszawy, a także jesteś gotów "wydłubywać" informacje z tego bałaganu to śmiało czytaj, inaczej to omijaj szerokim łukiem bo tylko się zniechęcisz do tej serii.
Ło matko, ciężko to szło.
Temat może i bardzo fajny, szczególnie dla fana transportu (w tym zbiorowego) i infrastruktury, a także Warszawiaka, ale strasznie się ciężko tą pozycje czytało.
Autor na wstępie przyznaje się bez bicia, że jest to zbiór jego artykułów z różnych okresów, czasami tylko rozbudowanych. Do tego styl pisania, z infantylnymi przerywnikami autora...
Świetna książka! Każdy, który interesuje się historią tej warszawskiej dzielnicy jak i szeroko Warszawą musi obowiązkowo sięgnąć po tą pozycje. Ja po przeczytaniu tej książki stałem się przewodnikiem dla moich znajomych gdy wędrowaliśmy po lokalach Ząbkowskiej, Wileńskiej i 11-go Listopada.
Super się czyta, pani Karolina ma dar pisania, książka spójnie napisana, bardzo dużo ciekawych informacji. Mnie zachęciła do "odkrycia" Pragi jeszcze raz.
Oczywiście nie jest idealna, brakowało mi przede wszystkim map (dla osób nieznających Pragi będzie ciężko), brakowało mi historii "szerokiej" Pragi, tzn. Targówka, Pelcowizny, itd. oraz na sam koniec, była za krótka.
Polecam każdemu.
Świetna książka! Każdy, który interesuje się historią tej warszawskiej dzielnicy jak i szeroko Warszawą musi obowiązkowo sięgnąć po tą pozycje. Ja po przeczytaniu tej książki stałem się przewodnikiem dla moich znajomych gdy wędrowaliśmy po lokalach Ząbkowskiej, Wileńskiej i 11-go Listopada.
Super się czyta, pani Karolina ma dar pisania, książka spójnie napisana, bardzo...
Tą książkę można porównać do serwisów informacyjnych w TVP lub TVN. Informacje mogę być prawdziwe, ale są odpowiednio podane, z odpowiednią narracją, a niewygodne fakty są przemilczane.
Ta książka nie jest dla każdego. Po nią powinny sięgać tylko osoby, które już posiadają pewien zasób wiedzy o historii II wojny światowej i potrafią rozróżnić manipulacje czytelnikiem.
Na pewno zmusza do refleksji, ale cały czas trzeba mieć świadomość, że autor pisze pod konkretną tezę, więc fakty też przedstawia odpowiednio je dobierając, o pewnych rzeczach nie wspomina.
Nie polemizuje absolutnie z niektórymi tezami autora (np. że w KG AK musieli znajdować się agenci sowieccy, bo skoro byli w Białym Domu, MI6, itp. to cieżko uwierzyć że nie było ich w AK), ale odbiór książki utrudniał mi brak przypisów. Nawet jeśli bibliografia wydaje się wystarczająca, to brak przypisów, szczególnie przy cytatach wzbudzał moją nieufność. Kilka rzeczy, które szczególnie mnie zainteresowało sprawdziłem w innych źródłach i okazywało się, że czegoś zabrakło w pozycji pana Zychowicza.
Podsumowując książka zmusza do przemyśleń, nie można się nie zgodzić, że wygranym Powstania byli sowieci, ale nie można też bezkrytycznie przyjmować wszystkich faktów czy cytatów, które znajdziemy w tej pozycji.
Tą książkę można porównać do serwisów informacyjnych w TVP lub TVN. Informacje mogę być prawdziwe, ale są odpowiednio podane, z odpowiednią narracją, a niewygodne fakty są przemilczane.
Ta książka nie jest dla każdego. Po nią powinny sięgać tylko osoby, które już posiadają pewien zasób wiedzy o historii II wojny światowej i potrafią rozróżnić manipulacje czytelnikiem.
Na...
Jest ciekawie i zdecydowanie lepiej niż myślałem, zanim zacząłem czytać.
"Jest niewiele cnót, których Polacy nie posiadają, i niewiele pomyłek, których udało im się uniknąć" są to słowa Winstona Churchila i niestety bardzo dobrze oddają naszą historię. Dlatego z ciekawością sięgnąłem po tą pozycję, szczególnie że po lekturze innych książek "około-Powstaniowych" szukałem czegoś pozytywnego. Na szczęście autor podszedł do temat "realistycznie" (jeśli można podejść realistycznie do historii co by było gdyby...). Nie chce spoilerować, ale poszczególne historie są bardzo fajnie napisane, bez zbyt dużego fantazjowania. "Zmiany" w historii są granicach możliwości, a efekty tych zmian dość realne i możliwe do wyobrażenia. Jednym słowem warto.
Bardzo fajnie są napisane rozdziały "fabularyzowane", poziom pomiędzy rozdziałami nie jest równy, ale warto sięgnąć jeśli ktoś się interesuje historią, to nie jest historical fiction.
Jest ciekawie i zdecydowanie lepiej niż myślałem, zanim zacząłem czytać.
"Jest niewiele cnót, których Polacy nie posiadają, i niewiele pomyłek, których udało im się uniknąć" są to słowa Winstona Churchila i niestety bardzo dobrze oddają naszą historię. Dlatego z ciekawością sięgnąłem po tą pozycję, szczególnie że po lekturze innych książek "około-Powstaniowych"...
Warto!
Nie jest idealnie, ale za sam temat należą się dodatkowe gwiazdki. Poruszony temat do tej pory przeważnie był pomijany i zdecydowana większość pozycji skupiła się na okresie DO kapitulacji, a ta pozycja w bardzo przystępny sposób podaje informacje co działo się w Warszawie pomiędzy kapitulacją, a wyparciem Niemców z Warszawy.
Nie jest idealnie gdyż pozostał mi pewien niedosyt. Niektóre "wątki" są zbyt pobieżne i brakuje mi informacji o losach ludzi, instytucji lub dzieł po styczniu 1945 roku. Mimo wszystko zdecydowanie polecam.
Ja zrobiłem sobie maraton książek "około-Powstaniowych" i ta pozycja jest idealnym podsumowaniem jaki był jeden z efektów Powstania, niestety.
Warto!
Nie jest idealnie, ale za sam temat należą się dodatkowe gwiazdki. Poruszony temat do tej pory przeważnie był pomijany i zdecydowana większość pozycji skupiła się na okresie DO kapitulacji, a ta pozycja w bardzo przystępny sposób podaje informacje co działo się w Warszawie pomiędzy kapitulacją, a wyparciem Niemców z Warszawy.
Nie jest idealnie gdyż pozostał mi pewien...
2019-11-06
Nie warto!
Przyznam bez bicia, że jeszcze nie doczytałem do końca (trochę ponad 80% skończone) i z założenia nie recenzuje książek póki ich nie skończę, ale ta pozycja jest tak słaba że czytam ją tylko z poczucia obowiązku, a Was chce ostrzec żebyście je unikali.
Jak układałem sobie w głowie recenzje to miały być 4 gwiazdki, ale ostatni przeczytany rozdział zbił 1 gwiazdkę w dół.
Przechodząc do szczegółów. Absolutnie i w żadnym razie nie jest to książka o ekonomi. Jest to zbiór pytań i odpowiedzi na nie, dodając do tego uzasadnienie ekonomiczne. Tylko, że ta odpowiedź/uzasadnienie jest logiczna i każdy rozsądnie myślący człowiek tak samo by odpowiedział/zrobił. To że ekonomia jest logiczna, to w sumie logiczne. I gdyby to była tylko książka o ciekawostkach to może jeszcze by uszła (ale absolutnie nie mieszać do tego ekonomi w podtytule). Mój niepokój wzbudziło kilka opowieści, no których coś więcej mogę powiedzieć z racji doświadczenia. I tam niestety autor się myli lub pomija inne czynniki (przede wszystkim szeroko rozumiane czynniki księgowo-fiskalne), a już kompletny odlot jest przy rozdziale o ekonomii behawioralnej gdzie mam wrażenie, że na siłę próbuje dopasować odpowiedź (czasami zaś nie odpowiadając na pytanie) do tezy.
Dla jasności nie wszystkie odpowiedzi są naciągane, ale z racji kilku "pomyłek" autora nie potrafię bezgranicznie zaufać odpowiedziom, na które nie znalem odpowiedzi.
Podsumowując z ekonomii: Koszt (czas potrzebny na czytanie + zakup) zdecydowanie przewyższa zyski (nie pewna wiedza). Zdecydowanie odradzam, nawet jeśli szukacie tylko lekkiej lektury.
Nie warto!
Przyznam bez bicia, że jeszcze nie doczytałem do końca (trochę ponad 80% skończone) i z założenia nie recenzuje książek póki ich nie skończę, ale ta pozycja jest tak słaba że czytam ją tylko z poczucia obowiązku, a Was chce ostrzec żebyście je unikali.
Jak układałem sobie w głowie recenzje to miały być 4 gwiazdki, ale ostatni przeczytany rozdział zbił 1 gwiazdkę...
Bardzo miło się czyta tą książkę. Autor sprawnie łączy postacie fikcyjne z wydarzeniami i postaciami historycznymi. Nie trzeba być specjalistą od historii starożytnego Rzymu, aby móc przeczytać i zrozumieć wydarzenia. Jest i wartka akcja, jest i trochę detali (ale nie przytłaczających w odbiorze). Wg mnie bardzo dobrze oddany klimat schyłku cesarstwa i miksu kultur rzymskiej i barbarzyńskiej. Jedyne co może przeszkadzać to zbyt naiwna i prosta fabuła oraz ... że sama książka jest zbyt krótka.
Polecam jako lekką lekturę, bez 5 (albo i więcej) tomów w serii, bez zbytniej szczegółowości. Na pewno sięgnę po inne pozycje tego autora (ta była moim pierwszym spotkaniem z nim).
Bardzo miło się czyta tą książkę. Autor sprawnie łączy postacie fikcyjne z wydarzeniami i postaciami historycznymi. Nie trzeba być specjalistą od historii starożytnego Rzymu, aby móc przeczytać i zrozumieć wydarzenia. Jest i wartka akcja, jest i trochę detali (ale nie przytłaczających w odbiorze). Wg mnie bardzo dobrze oddany klimat schyłku cesarstwa i miksu kultur...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo ciekawe pozycja o bardzo ciekawym okresie.
Autor znów nie ucieka od wartościowania i swojej interpretacji źródeł, ale na pewno nie jest to aż tak rzucające się w oczy, jak w innych pozycjach tego autora.
Warto przeczytać, aby wiedzieć coś więcej o początkach Polski niż datę chrztu.
Bardzo ciekawe pozycja o bardzo ciekawym okresie.
Autor znów nie ucieka od wartościowania i swojej interpretacji źródeł, ale na pewno nie jest to aż tak rzucające się w oczy, jak w innych pozycjach tego autora.
Warto przeczytać, aby wiedzieć coś więcej o początkach Polski niż datę chrztu.
Książka porusza bardzo ciekawy fragment historii, który niestety nie doczekał się dużej ilości wydanych pozycji w Polsce.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie bardzo tendencyjne podejście autora do tematu, to znaczy Niemcy źli, Słowianie mega (co generalnie może by nie było takie złe, ale świat niestety aż tak biało-czarny nie jest). A już kuriozum (wg. mnie) jest pisanie, że Słowianie na Połabiu nie przetrwali, bo nie przyjęli chrześcijaństwo, a to "Kościół gwarantował lojalność wobec państwa rzesz społeczeństwa". Jeszcze bym zrozumiał, że brak przyjęcia chrześcijaństwa wykluczał z elitarnego grona państw wczesnośredniowiecznych, z kręgu kultury zachodniej, itd. ale akurat to społeczność Słowian połabskich była bardzo lojalna wobec swoich władców i bez oporów znosiła ciężkie wyrzeczenia związane z ciągłymi walkami. Jeszcze specyficzny dobór źródeł i ich interpretacja w sposób pasujący do przyjętej tezy kłuje trochę w oczy.
Mimo wszystko warto, szczególnie jeśli bedzie się posiłkowali również innymi pozycjami aby wyrobić sobie szerszy pogląd na sprawę.
Książka porusza bardzo ciekawy fragment historii, który niestety nie doczekał się dużej ilości wydanych pozycji w Polsce.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie bardzo tendencyjne podejście autora do tematu, to znaczy Niemcy źli, Słowianie mega (co generalnie może by nie było takie złe, ale świat niestety aż tak biało-czarny nie jest). A już kuriozum (wg. mnie) jest pisanie,...
O czym jest ta książka to w sumie nie wiem. Niby jest o wojownikach Rzymu (legioniście, ale nie tylko), ale jest napisana w tak chaotyczny sposób, że w sumie to nie jest żadna usystematyzowana wiedza, tylko zbiór informacji dotyczący kilku wątków, przedstawiony w losowy sposób. O ile domyślam, się że tłumacz też trochę się przyłożył do tego chaosu to nie jednak autor nie zostaje bez winy. Mnie najbardziej przeszkadzał brak chronologii i dowolne przeskakiwanie, nawet w jednym akapicie w przód i w tył (i żeby było jasne, nie miało to większego albo wręcz żadnego uzasadnienia).
Mimo wszystko jest to pozycja ciekawa, bo sporo nowych rzeczy się dowiedziałem tylko wg mnie nie jest to pozycja dla osób nie znających tematu. Dobrze jest mieć podstawy wiedzy o historii Rzymu, szczególnie okresu Republiki + mapę (bo nie jest dołączona do wersji elektronicznej). Plusem jest też bardzo bogata bibliografia.
Dla miłośników i znawców starożytnego Rzymu polecam, innym proponuję zacząć od czegoś "ogólniejszego".
O czym jest ta książka to w sumie nie wiem. Niby jest o wojownikach Rzymu (legioniście, ale nie tylko), ale jest napisana w tak chaotyczny sposób, że w sumie to nie jest żadna usystematyzowana wiedza, tylko zbiór informacji dotyczący kilku wątków, przedstawiony w losowy sposób. O ile domyślam, się że tłumacz też trochę się przyłożył do tego chaosu to nie jednak autor nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo porządnie napisana powieść historyczna, bez żadnych fajerwerków, ale bez bez zbędnych szczegółów, które by utrudniły odbiór książki. Ot taka lekka pozycja na wakacje. Jest to fabularyzowana i lekko podkoloryzowana biografia Polibiusza, szczególnie jego młodzieńczych lat.
Spotykamy najważniejsze osoby z epoki, ale bez znajomości historii i szczegółów epoki, nic nie tracimy z fabuły, bo autor ładnie przedstawia tło epoki.
Polecam jako lekką lekturę, szczególnie jak znajdziecie w dobrej cenie.
Bardzo porządnie napisana powieść historyczna, bez żadnych fajerwerków, ale bez bez zbędnych szczegółów, które by utrudniły odbiór książki. Ot taka lekka pozycja na wakacje. Jest to fabularyzowana i lekko podkoloryzowana biografia Polibiusza, szczególnie jego młodzieńczych lat.
Spotykamy najważniejsze osoby z epoki, ale bez znajomości historii i szczegółów epoki, nic nie...
Ostatnia część, jest chyba najsłabsza z cyklu (inna sprawa czy na pewno ostatnia). Sam pomysł genialny, ale wykonanie już ciut słabiej.
Wszystko płaskie, szare, bohaterowie tacy nijacy. Jedynie wykreowany świat (a może rzeczywistość?) ratuje książkę, chodź nie powiem że mnie osobiście bardzo męczyło zrozumienie zasad rządzących się wszechświatem i po kilka razy czytałem niektóre fragmenty, żeby zrozumieć i wyobrazić sobie fizykę w 2 albo 4 wymiarach. Są pewne nielogiczności, które psuły cały obraz, ale mimo wszystko czytałem aby poznać losy Ziemi i polecam każdemu kto przeczytał pierwsze dwa tomy.
Za bardzo naukowe to sci-fiction (jak dla mnie) mimo to warto.
Ostatnia część, jest chyba najsłabsza z cyklu (inna sprawa czy na pewno ostatnia). Sam pomysł genialny, ale wykonanie już ciut słabiej.
Wszystko płaskie, szare, bohaterowie tacy nijacy. Jedynie wykreowany świat (a może rzeczywistość?) ratuje książkę, chodź nie powiem że mnie osobiście bardzo męczyło zrozumienie zasad rządzących się wszechświatem i po kilka razy czytałem...
Czyta się to lekko i przyjemnie. Nie ma przeładowania fizyką, która ma udowodnić, że "to" wszystko jest możliwe w wymyślonym świecie. A że coś się nie klei, to nawet pasuje do tej książki. W samym raz do odpoczynku po cięższych lekturach.
Czyta się to lekko i przyjemnie. Nie ma przeładowania fizyką, która ma udowodnić, że "to" wszystko jest możliwe w wymyślonym świecie. A że coś się nie klei, to nawet pasuje do tej książki. W samym raz do odpoczynku po cięższych lekturach.
Pokaż mimo to
Kiedy tonie storpedowany statek na północnym Atlantyku to na pokładzie, ale również dookoła panuje chaos. I autor bardzo skrupulatnie oddaje ten chaos w swojej książce, za pomocą stylu pisania. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po skończeniu było sprawdzenie kto jest autorem, bo podejrzewałem że to tłumacz tak namieszał, ale okazało się że to sam autor jest takim "wirtuozem".
Tematyka bardzo ciekawa, szczególnie że w języku polskim nie ma dużo pozycji o tym okresie historii. Szkoda tylko, ze autor nie wszedł głębiej w szczegóły, za to za bardzo się skupił na wydarzeniach z najwyższej perspektywy. Co samo, w sobie może nie było by takie złe, gdyby nie fakt, że to samo wydarzenie, ta sama decyzja (lub jej brak) jest opisywana po kilka razy.
Mi osobiście bardzo przeszkadzał brak zachowanej chronologii (okej, jest plus minus, rozdziały są chronologiczne, ale już wewnątrz rozdziałów jest pełna dowolność). Brak chronologii jest tak daleko posunięty, że nawet opisywane w jednym rozdziale dwie przykładowe akcje okrętów podwodnych przeprowadzone w odstępie kilku miesięcy są nie po kolei.
Podsumowując, plus za temat i wiedzę, którą udało się z tego chaosu wyciągnąć.
Ogromny minus za styl pisania i bałagan.
Jeśli Ciebie interesuje ten konkretny fragment historii warto przeczytać, jeśli żeby tylko poszerzyć swoją wiedzę historyczną - nie warto.
Kiedy tonie storpedowany statek na północnym Atlantyku to na pokładzie, ale również dookoła panuje chaos. I autor bardzo skrupulatnie oddaje ten chaos w swojej książce, za pomocą stylu pisania. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po skończeniu było sprawdzenie kto jest autorem, bo podejrzewałem że to tłumacz tak namieszał, ale okazało się że to sam autor jest takim...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeczytałem kilka książek o wojnie na Atlantyku podczas drugiej wojny, ta była kolejną, nie wybitną, ale tez niezłą. Dowiedziałem się czegoś nowego, ale na pewno nie tyle ile oczekiwałem.
Wbrew wstępowi, który sugeruje że poznamy wojnę z każdej perspektywy (marynarza, ale i przywódcy) przede wszystkim poziom jest jeden, najwyższy tzn. przywódcy państw, szefowie marynarek wojennych, itp. Relacje szeregowych marynarzy i cywili są tylko rzadkimi przypadkami.
Czego nie wiedziałem przed lekturą tej pozycji, to jak wielkie "walki" odbywały wewnątrz rządów USA i UK odnośnie podziałów środków i ustalania priorytetów.
Czego mi zabrało, to więcej szczegółów odnośnie samego przebiegu walk, postępu technologicznego przez 6 lat walk, statystyk.
Co mi przeszkadzało, to błędy (np. w jednym zdaniu raz jest napisane że do przepłynięcia jest 300 mil, a raz 1200 mil, itp.).
Generalnie polecam jeśli jest w dobrej cenie, nawet osoby znające temat dowiedzą się czegoś nowego, osoby nie znające lizną trochę wiedzy, ale nie spodziewajcie się szczegółów.
Przeczytałem kilka książek o wojnie na Atlantyku podczas drugiej wojny, ta była kolejną, nie wybitną, ale tez niezłą. Dowiedziałem się czegoś nowego, ale na pewno nie tyle ile oczekiwałem.
Wbrew wstępowi, który sugeruje że poznamy wojnę z każdej perspektywy (marynarza, ale i przywódcy) przede wszystkim poziom jest jeden, najwyższy tzn. przywódcy państw, szefowie marynarek...
Skuszony świetnymi opiniami oraz dobrą ceną (jakieś 6zł) stwierdziłem, że warto się zmierzyć z tą pozycją. Szczególnie, że szukałem pozycji lekkiej i przyjemnej po ciut poważniejszych dziełach. Ale po kolei.
Ze świetnymi opiniami, to jest trochę tak jak z dowodami, które ma autor na poparcie swoich tez, na pewno są, tylko jeszcze ich nie znaleźliśmy, albo środowisko naukowe jest blokuje.
Cena była rzeczywiście dobra, i to chyba jedyna rzecz, która od początku do końca była taka jakiej oczekiwałem.
Lekka, no rzeczywiście literatura jest lekka, bo nie sposób jej traktować poważnie. Moja żona mniej nad interpretuje lub wyciąga daleko idące wnioski z byle drobnostki. Autor ma swoją wizję i do niej nagina fakty (żeby jeszcze fakty). Członkowie pewnej komisji do spraw kontaktu drzew i samolotu mogą się czuć zagrożeni, bo nadciąga prawdziwy mistrz kreowania świata.
Gdyby chodź 10% (albo i 5%) ze stwierdzeń przedstawionych przedstawionych przez autora było jakkolwiek szerzej skomentowane, udokumentowane, połączone ze źródłami to świat byłby inny. A tak przeważnie całe potwierdzenie danego zdarzenia, znaleziska, itp. to jest stwierdzenie typu "tak musiało być", "jest to powszechnie wiadome", "na pewno tą wiedzę miał od xxx", "jest to głęboko ukryte w magazynie xxx". Niech dobitnym przykładem będzie takie "22. Arabskie pozostałości w Ameryce są dość nagminne.". To jest dwudziesty drugi dowód na podróże do Ameryki przed epoką wielkich odkryć geograficznych i uwierzcie mi na słowo, to jest cały "dowód". Żadne wycięcie z kontekstu, żaden mój skrót.
Przyjemnie. No właśnie nie bardzo, to się chyba najmniej zgadzało z moimi oczekiwaniami. Aczkolwiek w tym przypadku to autorowi chyba najmniej można zarzucić. Tekst jest tak sformatowany oraz przetłumaczony, że ze szwagrem po "dłuższym" spotkaniu byśmy to zrobili lepiej i aż ciężko mi jest uwierzyć że jest to przypadek. I może autor w oryginale rzeczywiście nie stosuje kropek, a zamiast "tower" pisze "tover", więc polski wydawca chciał wiernie oddać zamysł autora. Generalnie idzie się do tego przyzwyczaić.
Swoją drogą, że sam pomysł na formę przedstawienia treści (dyskusja w grupie naukowców) jest jak dla mnie chybiony, ale przynajmniej dzięki temu wiemy że nie jest to poważna książka historyczna.
Więc dlaczego aż 5? Ano dlatego, że mimo wszystkich ułomności książka skłania ku myśleniu. Ja nie raz zaciekawiony jakimś znaleziskiem/odkryciem/tezą doczytywałem i sprawdzałem ją w różnych źródłach. Jako fan starożytności wciąż nie mogę wyjść z podziwu nad wiedzą oraz techniką, która wtedy istniała, a którą znów dopiero odkrywamy. No i życie (oraz historia) nauczyły mnie, że zawsze można się dokopać głębiej, więc kto wie, może coś jest na rzeczy.
Ostrzeżenie na koniec. Jak dla mnie książka powinna być dostępna tylko dla "wyrobionych" czytelników, którzy wiedzą, że jakaś teza nie poparta żadnymi dowodami, jest tylko demagogią. A dowód w postaci kropki na mapie to nie dowód, bo dla jednego to będzie wyspa, ale z trochę przesuniętą lokalizacją wg rzeczywistości, a dla drugiego błąd podczas kopiowania.
Skuszony świetnymi opiniami oraz dobrą ceną (jakieś 6zł) stwierdziłem, że warto się zmierzyć z tą pozycją. Szczególnie, że szukałem pozycji lekkiej i przyjemnej po ciut poważniejszych dziełach. Ale po kolei.
Ze świetnymi opiniami, to jest trochę tak jak z dowodami, które ma autor na poparcie swoich tez, na pewno są, tylko jeszcze ich nie znaleźliśmy, albo środowisko...
To jest hit, a mi jest wstyd że dopiero teraz ją przeczytałem.
Książka jest świetnie napisana, lekkim piórem, tak dobrze się ją czyta że za pierwszym podejście pochłonąłem 70% książki. To nie jest sci-fiction, albo to nie jest tylko sci-fiction, ale również uniwersalna powieść aktualna także dziś (np. zwiększanie kontroli społeczeństwa z powodu pandemii). Jedyny minusik, minusiątko to czasem czuć że pisana była w latach 70, kto jeszcze pamięta co to faks :) ale pojawia się to bardzo rzadko i absolutnie nie przeszkadza w odbiorze książki.
To jest hit, a mi jest wstyd że dopiero teraz ją przeczytałem.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest świetnie napisana, lekkim piórem, tak dobrze się ją czyta że za pierwszym podejście pochłonąłem 70% książki. To nie jest sci-fiction, albo to nie jest tylko sci-fiction, ale również uniwersalna powieść aktualna także dziś (np. zwiększanie kontroli społeczeństwa z powodu pandemii). Jedyny minusik,...